Jak jeździć w teren?

Wojenka   on the desert you can't remember your name
02 września 2011 15:31
Znając moje szczęście, to byłoby 500 zł  😀iabeł:
Zatem odpada mi jedyna droga o dobrym podłożu  🙁
Wojenka jeżeli jeżdżą tamtędy samochody, to raczej nie musisz się obawiać 🙂

Przepis mówi, że karę dostaniesz tylko wtedy, jeśli droga nie posiada odpowiednio mocnej nawierzchni, no i pod warunkiem, że Cię policja złapie :P żarcik taki, oczywiście nie jesteśmy za łamaniem przepisów 😉
Fiesta, z cala pewnoscia mam wykupione oc. pokrywa szkody w przypadku np zniszczen np podczas ucieczki konia, uszkodzenie samochodu na posesji (pod warunkiem, ze to nie moje auto 😉 ) kopniecia "cichego rowerzysty" itp.
[quote author=Fiesta link=topic=66100.msg1119841#msg1119841 date=1314953252]
Art. 80 paragraf. 1, ust 1
Kto przejeżdża pojazdem lub konno albo przepędza zwierzę gospodarskie przez wał przeciwpowodziowy w miejscu do tego nieprzeznaczonym lub wzdłuż po wale, na którym nie ma drogi o dostatecznie mocnej nawierzchni podlega karze grzywny albo karze nagany.

u nas straz miejska powinna placic. patroluja waly nad odra 😉

Czy ktoś wie jaka grzywna grozi za naruszenie owego paragrafu?
[/quote]
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
02 września 2011 16:18
kotbury, jedna klacz ze stajni koleżanki usiadła na masce samochodu jak jej za blisko zadu podjechał 😁
Mnie tez denerwuje takie chamstwo co to trąbi, drogę zajeżdża itp. Na szczęście u nas ludzie spokojni, jak jedzie sąsiad ze wsi i widzi że jedziemy to się zatrzyma, zgasi silnik i poczeka aż mu z oczu znikniemy zanim znowu odpali 😅
ash   Sukces jest koloru blond....
02 września 2011 16:31
kotbury, jedna klacz ze stajni koleżanki usiadła na masce samochodu jak jej za blisko zadu podjechał 😁



moja niestety też! skończyło się poważną wywrotką na asfalcie. Moja złamana stopa i kobyła poobdzierana 👿
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
02 września 2011 16:34
Tamta podobno usiadła a później wstała (jakby to złośliwie zrobiła 😁 )
ovca   Per aspera donikąd
02 września 2011 17:56
kotbury, jedna klacz ze stajni koleżanki usiadła na masce samochodu jak jej za blisko zadu podjechał 😁


Mi kiedyś kobyła zrobiła to samo  😁 miny policjantów- bezcenne 😉
pokrycie szkód poszło z oc stajni (jechałam jako instruktor), ale mandat musiałam zapłacić  😁
ale mandat musiałam zapłacić  😁


ja bym się kłóciła, że kierowca samochodu nie zachował bezpiecznej odległości  😀iabeł:

u siebie nie mam problemu z trąbiącymi samochodami - jak dotąd się jeszcze nie spotkałam 😉
no może raz... ale to takie raczej nie złośliwe było - podeszłam z koniem w ręku pod asfalt przy moście żeby zobaczyć czy 'rajdowe towarzystwo' jedzie, koń oczywiście świata poza trawą na poboczu nie widział więc przy jego temperamencie nie było mowy by cokolwiek mi tam wykombinował 🙂 i jeden z jadących samochodów zatrąbił - myślę, że się przestraszył konia osiodłanego chodzącego 'samopas' /na 99% mnie nie widział bo stałam za koniem i czekałam na lukę co by się wychylić/, że wyjdzie na drogę pod samochód
ovca   Per aspera donikąd
02 września 2011 18:34
[quote author=ovca link=topic=66100.msg1120402#msg1120402 date=1314982590]
ale mandat musiałam zapłacić  😁

ja bym się kłóciła, że kierowca samochodu nie zachował bezpiecznej odległości   😀iabeł:
[/quote]

kierowca zachował, ale kobyła się spłoszyła i zaczęła cofać 😉
kierowca zachował, ale kobyła się spłoszyła i zaczęła cofać 😉


a no chyba, że tak 🙂
ovca, to nie ty cofalas, to pan jechal do przodu 😉
ovca   Per aspera donikąd
03 września 2011 08:01
katija mojemu kumplowi kobieta rozwaliła maskę, bo zamiast z 1 na światłach ruszała z wstecznego... 😁
ja bym trzymala sie swojej wersji 😉
a na telefon jest rozwiazanie na wiesniaka- smycz. teraz zainwestowalam w taka pancerna, przecizlodziejowa. predzej mi glowa odpadnie, niz telefon sie urwie. ogolnie nosze telefon na smyczy bo tak mi jest wygodnie, a w teren to idealne rozwiazanie. zeby sie nie majtal instaluje go w topie (tylko jak juz gdzies pisalam, trzeba uwazac zeby go nie zapocic 😉 )
taka dziewczyna opowiadała mi kiedyś, że jej znajomy pojechał w teren i telefon schował do kieszeni w bryczesach (ja też tak robiłam i większość z nas pewnie robi) ale podczas wycieczki zdarzył mu się wypadek i niefortunnie upadł na biodro, na którym była kieszonka z telefonem, no i połamał biodro jak i telefon :/ nie mógł się podnieś i co gorsza do nikogo zadzwonić ale w końcu jakoś tam go znaleźli. Od tej pory chowam telefon w każda inna kieszeń byle nie w ta w bryczesach 😉
Od kiedy w lesie koń wbił mnie w gęste kszaczory (zadziałał instynkt stadny, koń - przewodnik uskoczył, to mój też - tylko że tamten miał gdzie uskoczyć  😀iabeł🙂 nigdy nie jeżdżę w teren w topie, bez rękawków, ani w większym "negliżu"  🙂, lubię też mieć osłoniętą szyję (golfik). Niby oczywiste - ale gdy np. jedziemy na pławienie - łatwo zapomnieć, że różne rzeczy mogą się zdarzyć (a skóra na szyi taka cienka, a pod skórą - tętnice  😀iabeł:, a z pni często wystają ostro ułamane gałązki... taka wersja "pochlastać się tępą łyżeczką", ale było niebezpiecznie blisko  🙁)
Rzeczywiście koń upada tak na tyłek.
Wykrakałam sobie.
No, ale się zerwał i zostałam w siodle.
Teraz mi sie gumka urwie na pewno.  😉
W terenie trzeba uważać na małe zajączki.
Chował się biedaczysko do końca i omal mu na głowę nie stanęłyśmy.
Wojenka   on the desert you can't remember your name
05 września 2011 11:25
No to miałaś szczęście,że rzeczywiście upadła na tyłek...Ostatnie 7 miesięcy jeździłam na koniu,który co chwilę się potykał i często leciał na łeb...Bardzo nieprzyjemne to było, na szczęście udało się go trochę tego oduczyć...Już się nie przewracał przy przejściu z galopu do kłusa...
Jeżdżąc na nim miałam notoryczne wizje zabicia się. Chwała Bogu,że mój osobisty nigdy się nie potyka  🙇
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
05 września 2011 11:30
Wojenka, jak oduczyliście konia potykania się? Czasem (na początku wakacji b. często) jeżdżę na kobyłce potykającej się, już raz zaliczyłam w terenie glebę przez łeb bo się potknęła i poleciała na pysk :/
Wojenka   on the desert you can't remember your name
05 września 2011 11:44
Primo: praca na ujeżdżalni-koła,wolty,przejścia...
Secundo: jazda z batem.Za każde potknięcie było uderzenie po łopatce.
Tertio: wielokrążek, żeby łatwiej go było podnieść jak się walił...
Tak się nauczył, że jak zdarzyło mu się potknąć(pod koniec mojej pracy z nim,to już naprawdę rzadko) to natychmiast wracał do pionu, a nie leciał jak bezwładna kukła...

Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
05 września 2011 11:51
Dzięki za radę :kwiatek: Wielokrążka jeszcze nie trzeba bo koń rzadko podpiera się na wędzidle, głównie to lekkie potknięcia ale jak pisałam mogą się źle skończyć 🙄
Wojenka, to był konik szkółkowy/ po szkółce? Potykał sie z lenistwa? nie chcialo mu sie ratowac przed upadkiem?

Co do tematu, to zastanawiam się ostatnio nad sposobem na kierowców bez wyobraźni, widząc konia na drodze robia popis w stylu dogazuje, zatrąbie, Ci na kładach jeżdżą w koło konia w te i spowrotem.....zastanawiam sie czy naszemu społeczeństwu  padlo na mózg i zamiast przed kobietą popisują sie przed koniem.... 😲
A tak poważnie, mozna zadzwonic na policje i powiedziec ze kierowca ów stanowi zagrożenie na drodze?
wszak wszedzie gdzie nie ma znaku o zakazie poruszania sie pojazdami wolnobierzącymi lub koniem, poruszamy się wierzchem na tych samych prawach co autem.
Co myślicie?
Wojenka   on the desert you can't remember your name
05 września 2011 12:06
To był 6 latek zaczynający sport  😉. Fleja i tyle.
Misskiedis, moja kobyłka też kiedyś się potykała, ale było to za czasów w których chodziła w rekreacji na poziomie niższym nawet niż żenującym (wsadzali na nią jeźdźców którzy pierwszy raz siedzieli na koniu i brali na galopy do lasu). W każdym bądź razie potykania nie można "oduczyć". U nas było to spowodowane tym, że kobyła była zwalona na przodzie. Zamiast "oduczać" trzeba pomóc koniowi złapać równowagę. Ja wróciłam do pracy od podstaw- lonże, praca na ujeżdżalni i dużo terenów- zwłaszcza dużo górek. Zaczynaliśmy od stępa, jak załapała równowagę dopiero zaczynałyśmy pracę w kłusie, potem w galopie. W każdym bądź razie nie wsadzałabym takiemu koniowi w pysk wielokrążka, ani nie waliłabym go batem za to, że się potyka 🤔 W takim wypadku tylko regularna praca może przynieść efekty.
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
05 września 2011 12:26
Kittajka, jest to kobyła chodząca pod początkującymi, potyka się raczej od niechcenia. Równowagę ma, chodzi tez pod woltyżerkę. W takim wypadku bacik uważam za dobre rozwiązanie bo nie jest spowodowane tym że koń nie potrafi tylko że nie chce, są takie dni kiedy nie potknie się ani razu 😉
U mojej też wyglądało to jakby potykała się od niechcenia 😉 A patrzyłaś czy kobyłka nie ma na przykład wad budowy, albo kopyt w złym stanie? Czasem i to może być przyczyną potykania.
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
05 września 2011 12:40
Skoro np. na lonży się nie potyka, niektóre treningi (z drążkami, małymi skokami, czasem nawet w błocie) też ok to raczej nie jest to kwestia budowy konia. Kopyta ma ok. Myślę że to kwestia niechcenia, zbyt wolnego tępa (przez co wlecze nogami).
A może jest to po prostu kwestia jeźdźca? Ale to już 🚫
Co do kierowcow -  - ja ogolnie sadze, ze nasze spoleczenstwo nie nalezy do najbardziej cywilizowanych i czesto jest bardzo przekorne i szpanerskie.  Czesto spotkalam sie z autami, motocyklami a nawet ciezarowkami, ktore mijaly mnie pedzac, nie zwalniajac i nie zachowujac wlasciwego odstepu. O tyle, ze moj kon nie boi sie srodkow lokomocji, ale gdyby w tym czasie uskoczyl w bok to wole nie myslec co by bylo...
Mysle, ze tacy kierowcy robiac prawo jazdy powinni byc uswiadamiani jak sie zachowac mijajac jezdzcow i co sie moze stac, gdy taki kon wskoczy pod maske...Co ciekawe u nas kierowcy widzac krowe na drodze zwalniaja, ale kon wzbudza w nich najgorsze instynkty...
Pamietam jak bedac w Anglii kierowcy grzecznie zwalniali i czekali na pozwolenie na przejazd od osoby zamykajacej grupe, rowerzysci usuwali sie na bok, motocyklisci stawali i wylaczali silniki lub wolniutko nas mijali, a traktory czekaly az usuniemy sie gdzies  w zatoczke lub same sie w nia kryly, zebysmy przejechali!!!
Co do terenu - wole jezdzic sama, bo wiem czego moge sie spodziewac po moim koniu. Zawsze biore telefon i mniej wiecej okreslam gdzie jade. Jezdze przewaznie na caly dzien, mozna wtedy wiecej zobaczyc. Staram sie brac cos przeciwdeszczowego, odkad zlapala mnie kiedys burza  z gradem  😀 No i co dla mnie niezbedne - zawsze ubieram sie "widocznie" - kamizelka odblaskowa i czesto pomaranczowe geterki. Czasem bywa, ze wracam juz o zmierzchu, poza tym w dzien tez jestem lepiej widoczna (sama jako kierowca wiem jak denerwuja mnie nieoznakowani rowerzysci).
To chyba tyle
kiara   Wczoraj to historia, jutro to tajemnica...
22 grudnia 2011 17:08
Odświeżam temat: Wiele lat nurtuje mnie pytanie odnośnie schodzenia konno z górek. Wchodzenie pod górkę oczywiste jest, że pokonujemy półsiadem, natomiast schodzenie?
Wiem, że są dwie szkoły
1) stara szkoła: schodzi się z górki odchylając się do tyłu aby odciążyć przód konia, który i tak jest w tej pozycji mocno obciążony
2) nowa szkoła: schodzimy półsiadem
  Zdecydowanie wygodniej dla jeźdźca jest zjeżdżać w pozycji odchylonej do tyłu, więc dlaczego mamy robić półsiad?
Ja zjeżdżam z górek półsiadem, nie do końca będąc przekonaną do słuszności tej metody
Kiedyś zdarzyło mi się zjeżdżać stępem z bardzo stromej góry, oceniłam, że jest to zbyt stroma góra na półsiad, odchyliłam się mocno do tyłu, konia wzięłam mocno na wędzidło i jaaaakoś zeszłyśmy. Czułam, że koń ma oparcie w pysku dzięki mojemu mocnemu trzymaniu. Gdy zeszłyśmy zobaczyłam nasze ślady na zboczu - wyglądały jakby ktoś zaorał pas leśnej darni - czyli koń zjeżdżał oparty zadem o podłoże, przeżycie nie do opisania, myślicie, że dałby radę gdybym zrobiła półsiad i odpuściła mu wodze?
siedzą c odchylona blokujesz koniowi zadnie nogi i uniemożliwiasz podstawienie i prace grzbietem, bardzo ładnie jest to ukazane w książce p. Królikiewicza " jeździec i kon w terenie i skoku " zaraz wstawie fotki 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się