Co zrobić, żeby koń przytył/ schudł ?

Okej, a jeśli np przez 2 tygodnie uda mi się być czwartek, piątek, niedziela i dawać te wysłodki, a nagle zachoruje i nie będę dawać, to nie będzie miało żadnych konsekwencji? 😉
Edit: No właśnie nie wiem czy nie, bo myślałam, że w te dni co daje mesz czyli srode i sobotę, jako obiad, nie zrobic wysłodków w tym samym czasie. Poczekać az sie zeobia i dorzucić do wiaderka które ma dostać na kolacje i iść do domu.
Daruj sobie ten mesz. Podawaj wysłodki. Nieważne czy o 19 czy 10, byle codziennie. Jak zachorujesz to pierwszy raz podaj mniej.
rudazklasa, ty to chyba w gorącej wodzie kąpana, wszystko naraz robisz, zanim jeszcze wiesz czy to dobre czy nie :P Daj sobie dzień na ogarnięcie tego co tu ludzie piszą, bo mówią ci o wysłodkach i sianie, a ty kupujesz 7 worków drogiej paszy, która w gruncie rzeczy nic nie zmieni. Teraz w końcu pojęłaś, że jednak wysłodki, to już hippolyta namierzyłaś.
Koń powinien jeść w miarę często i o stałych porach, jeśli możesz dać jej te wysłodki o 19, gdy koń swoją kolację zjadł już o 16, to to będzie trzeci posiłek i fajnie, jakby tego się trzymać. Wysłodki niemelasowane (jarpasz, agrovital - tanio i solidnie) zalewasz np. rano przed szkołą, pęcznieją do wieczora i o tej 19 dymasz do konia dać mu jeść. Skoro masz do stajni blisko na piechotę to nie widzę problemu w podskoczeniu tylko w celu nakarmienia. Za resztę kasy możesz u tych samych producentów zamówić otręby ryżowe lub jakieś niskoenergetyczne musli (skoro i tak konia lonżujesz, to sobie nadmiar energii spali, choć ja obstawiam, że koń i tak dużo jej zużywa na przetrwanie, bo nie wyobrażam sobie, że jej nie jest zimno w dni jak ostatnio - deszcz, wiatr i 0 stopni), które zawiera otręby i jest jako tako zbilansowane (nie znam się, ale zakładam, że gotowce są ok :P).
Wszystko to przy równoczesnym dostępie do siana w siatce. Na padoku pewnie inne konie jej zeżrą? Ale do boksu możesz na noc zapakować całą siatkę podczas karmienia o 19. Nie pakuj kasy w drogie pasze, bo lepiej za lwią część kupić siana.
Mesz trochę bez sensu, ja jakbym już koniecznie musiała coś DODATKOWO robić (czyli jako 4-ty posiłek), to bym dawała siemię lniane, żeby lepiej to całe odpasanie w bebechach przebiegało. Ale to chyba bardziej dla mnie by było niż tego konia :P

Krótko - podstawa to siano, wysłodki i owies lub owies + otręby/musli. Karmić częściej i regularnie. I poszukać innej stajni 😉

Niech ktoś mnie sprostuje jak coś nie tak, chciałam usystematyzować, bo dwie strony postów, a dziewczę się miota strasznie :kwiatek:
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
26 grudnia 2017 11:01
rudazklasa mój koń dwa lata temu wyglądał bardzo podobnie do Twojego. Po zmianie stajni bardzo długo nie mogła zabrać się za siebie ( moja jest starsza wiec to też troszke utrudniało).
Przede wszystkim zadbaj o siano, kup siatke z małymi oczkami. Mojej bardzo pomogły wysłodki i otręby pszenne. Nie wiem niestety jak to jest z podawaniem ich nieregularnie bo moja dostawała na dwa posiłki codziennie. Znając mojego konia i jej rewolucje w brzuchu nie miałabym odwagi podawać czegokolwiek co kilka dni. Ale jak jesteś w stajni na chwilke to nie możesz przygotować wysłodków w osobnym wiaderku i poprosić żeby rano przy karmieniu zalać je woda i dać wieczorem? I to samo po kolacji? Dla kogoś kto karmi to przecież sekunda (możesz postawić obok butelkę z wodą i będzie jeszcze szybciej). Moja jak ją intensywnie odpasałam dostawała jeszcze gnieciony jęczmień z meszem jako obiad i do wysłodków na kolacje musli dla Seniorów i trawokulki.
Teraz mam ją pod domem, wygląda jak pączek, treściwego dostaje dużo mniej ale siana ma po korek. Zadbaj o to i postaraj się być codziennie żeby podać jej jeszcze jeden posiłek. Ja też naciągałam dobę żeby dojechać do stajni, podać obiad i napchać siana. Jeśli w stajni masz problem z sianem to niestety długa droga przed Wami, wiem o tym aż za dobrze 🙁 powodzenia 🙂
Nie doczytałam tylko, zęby sprawdzałaś?
1. Siatka na siano.
2. Wysłodki - mogą być już zbilansowane i błyskawiczne. Np. Hippolyt zalewasz zimna woda i w godzinę masz gotowe lub ciepłą i w 15 minut.
3. Musli dawaj po 1.5 kg na posiłek tak jak zaplanowałaś.
4. Dołóż sieczkę do musli, żeby w każdym posiłku było dużo włókna.

I TYLE. Obserwuj konia i szukaj nowej stajni.
budyń, dobrze to ogarnęłaś.
rudazklasa załóż, że nie zachorujesz... Za dużo gdybasz, moim zdaniem. Przemyśl sobie całą strategię.
Dobra, dzięki za pomoc, mam już to w głowie, teraz sobie zapisać i przeczytać 10 razy i upewnić się czy jest okej.
Pamietaj ze wyslodki albo musisz kupic zbilansowane albo dodawać do nich otręby pszenne (wyjdzie taniej niz ryzowe swoja drogą)
Dorhej - pisząc maksymalną dla danego konia, mam na myśli maksymalną DLA DANEGO KONIA  😂
Nic twórczego nie napiszę, bo jest to oczywista oczywistość 😉

Nie wiem o co dokładnie pytasz? Czy o obciążenie s.m. czy wagowe danego posiłku? 😉
Jeśli koń wypija Ci 15 litrów na raz wody to też pozwalasz mu tylko na 2 litry?
Skarmiając np 1 kg wysłodków w s.m. dziennie na dwa posiłki, podajesz jednorazowo około 5 kg wagi. Kiedy podajesz 2 kg granulatu i koń popija wodą, a ma mieć dostęp do wody, to w 5 minut w żołądku robi mu się waga około 6 kg. Jeśli żre siano i popija wodą też ta woda nie przelatuje przez niego jak przez wąż ogrodowy 😉
Mam konia, który dostawał 10 litrowe wiadro namoczonych wyslodków na noc. Idealnie sobie dawkował ilość, do rana wysłodki znikały, ale dzielił sobie je na 3, 4 razy. Swojej staruszce bym na raz takiej ilosci nie dała, bo chyba nie podzieli (nie testowałam)
Pasze dajesz wg wagi konia i potrzeb (obserwacji)

Rudazklasa - po to są w 15 minut aby je zalać i skarmić, łatwe i szybkie do podawania. Przez dobę myślę, że i zimą skisną.
Właśnie, tu jeszcze jedno pytanie. Nie mają automatycznych poideł. Są pojone przed śniadaniem i przed kolacją. Dla mnie to za mało i jak przychodzę zawsze tam przed czyszczeniem jej daje jej wiaderko-dwa.
Teraz pytanie. Jeśli np w środę będę w czasie kolacji i dostanie je wraz z kolacją, no to ewentualnie po niej po 30 minutach mogę dać jej się jeszcze napić.
Ale gdy będę np w piątek o 13 i zrobię te wysłodki i dorzucę je do wiaderka na kolacje, które dostanie o 16-17, a potem nie dostanie już picia, bo mnie nie będzie, nic jej nie będzie?
To też jest dla mnie nie pojęte, ale cóż.
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
26 grudnia 2017 11:29
Im więcej ma dostępu do wody tym lepiej.
Możesz jeszcze sprawdzić mesz AgroVital Hoof CARE w zasadzie to są błyskawiczne wysłodki z meszem.
Megane dziękuję za obrazowe wytłumaczenie, myślę że masz rację i to mocno, ale przyznam się że dotychczas bardzo sobie utrudniałam na zapas sprawę pilnując, żeby z wodą było max 3kg. 10 litrów wysłodków i tak nie podam, bo się boję, ale te 5kg liczone z wodą to już jest na tyle dużo, że mogę sensownie zorganizować żywienie 😉  💃

A co uważacie na temat tego, aby ok połowę objętosciówki, której ogólnie jest do woli, stanowiła słoma owsiana (w boksie siano, na padok słoma zimą)? Można na to przytaknąć czy raczej nie?

rudazklasa kup duży pojemnik w sklepie rolniczym albo budowlanym za 20 zł i wstaw do boksu, jak co drugi opróżnisz i nalejesz świeżej to świat się nie zawali, a ja bym bez wody się bała jak widzę ile mój pije
Właśnie, tu jeszcze jedno pytanie. Nie mają automatycznych poideł. Są pojone przed śniadaniem i przed kolacją. Dla mnie to za mało i jak przychodzę zawsze tam przed czyszczeniem jej daje jej wiaderko-dwa.
Teraz pytanie. Jeśli np w środę będę w czasie kolacji i dostanie je wraz z kolacją, no to ewentualnie po niej po 30 minutach mogę dać jej się jeszcze napić.
Ale gdy będę np w piątek o 13 i zrobię te wysłodki i dorzucę je do wiaderka na kolacje, które dostanie o 16-17, a potem nie dostanie już picia, bo mnie nie będzie, nic jej nie będzie?
To też jest dla mnie nie pojęte, ale cóż.

Mieszkasz na wsi, czy w miescie? Może rozważ na razie jakąś stajnię przydomową, sensownego rolnika, nie wiem co, ale cos wymyśl. Mam dwie kobyły w jednym boksie. Maja na wodę kastrę budowlaną 90 litrów. Potrafią ją wypić od 16 do 7 rano i rano muszę je jeszcze poic przed śniadaniem. To o czym piszesz, nie mieści mi się w głowie. Woda to podstawa.

Dorhej, wszystko zależy od tego, czy koń łapczywy, czy żre spokojnie, czy sportowy, czy to posiłek wieczorny, czy początek skarmiania, czy skarmiany sporadycznie czy codziennie o stałych porach itd itp. Stąd też max dla danego konia. Żołądek jest elastyczny, mimo wszystko sporo mieści rozdrobnionej i namoczonej treści pokarmowej., ale jak dostanie więcej, musi mieć święty spokój na trawienie a nie pęd do pracy i musi być przyzwyczajony stopniowo do tej wiekszej ilości.
Dlatego mi się nie dziwcie, bo pomagam temu koniowi jak mogę, pokryjomu dając mu siano, wody i innych „dupereli”... I módlcie się błagam, żeby jak najszybciej to miejsce się zwolniło... :’)
Dlatego mi się nie dziwcie, bo pomagam temu koniowi jak mogę, pokryjomu dając mu siano, wody i innych „dupereli”... I módlcie się błagam, żeby jak najszybciej to miejsce się zwolniło... :’)

Soeki, Ty nie masz mu pomagać, Ty masz o niego dbać i nie 3 x w tygodniu. Zrób wszystko aby koń dostawał codziennie wodę, siano i całą resztę. Trzymam kciuki za szybką przeprowadzkę
Dlatego mi się nie dziwcie, bo pomagam temu koniowi jak mogę, pokryjomu dając mu siano, wody i innych „dupereli”... I módlcie się błagam, żeby jak najszybciej to miejsce się zwolniło... :’)

Ale to właściciel odpowiada za to czy koń nie ma zapewnionych podstaw - pojenia i karmienia. Nikt się za Ciebie modlił o nic nie będzie. Albo maszeruj do konia codziennie albo zapewnij mu stajnie z PODSTAWOWĄ opieką.
Megane w wysłodki w różnych formach bawimy się pół roku, najpierw baileys, potem hippolyt, teraz agrovital hoof care a chce jarpasz z otrębami/hoof care pół na pół, dostaje dwa razy dziennie odkąd go mam, między posiłkami jest 10h na pastwisku, chodzi pod siodłem malutko, a jeśli chodzi to tak, że się nawet nie spoci i na pewno nie po jedzeniu zaraz 😉 kiedyś się rzucał teraz sobie chlipie powoli i nawet z przerwami, bo ma takie w konsystencji zupy-krem 😉
dorhej, ja robię wysłodki takie, aby nie kapały, a się rozsypywały po dodaniu otrąb. Do tego dodaję pełny owies, i sieczkę z lucerny aby troszkę "zaostrzyć" papkę.
Jeśli jesteś na etapie podtuczania konia, bo słabiej wygląda, to bym się w słomę na padok nie pchała a wolałabym siano. No i zupą też ciężej podpaść 🙂 więc robiłabym gęstsze danie a ew. więcej 🙂
Ile skarmiasz tych wysłodków? No i jaka to rasa konia?
Megane sama bym wolała siano na padoku, ale w pensjonatach mam do wyboru nic na padok, co odpada, tą słomę i resztki trawy i badyli, których mamy dużo, jeśli tylko nie zasłania tego śnieg lub kolejna przeprowadzka tym razem daleko gdzie nie będę w stanie pilnować wszystkiego codziennie, której pragnęłabym uniknąć, ale no... Ewentualnie... Jestem w stajni często dzięki lokalizacji i staram się konia zgarnąć zazwyczaj koło 16 z padoku, żeby korzystał z siana zamiast tej słomy, jednak od ok 8 do tej 15-16 dziubie to co ma wystawione (i chwała Bogu, bo tutaj to rzadkość). Pytam tak bardziej w sensie czy to może być w jakiś sposób szkodliwe, bo nie liczę żeby na słomie tył, bardziej chodzi o profilaktykę wrzodów i ogólne zdrowie konia. W boksie siano do oporu z paśnika.

Swoją drogą próbujemy przytyć, na razie jest przeciętnie, ale się nie pogarsza, to już coś 😉 od obsługi aktualnie dwa posiłki takie same, jeśli jestem to dostaje trzeci identyczny, całość na mokro dla ułatwienia stajennym: 400g owsa gniecionego + 750g mierzonej na sucho mieszanki pół na pół tych pasz:
http://agro-vital.pl/agrovital-control-multifree-15-kg-bez-melasy-otrab-i-zboz-p-22.html
http://agro-vital.pl/agrovital-hoof-care-15-kg-p-31.html
Sumarycznie mieszanka nie licząc białko 6,3%, tłuszcze 5,2%, cukry 5,1%, koszt dzienny 4,60 zł

Jak przyjdą zamówione worki po świętach mój plan to (jeśli ma być zalewane to albo zalane wszystko albo wcale i mam zostawić gotowe zmieszane) na każdy posiłek tyle samo czyli 400g owsa gniecionego i przynajmniej 1kg mieszanki (może więcej?)
1/4 wiórkowane zwykłe wysłodki agrovital zbilansowane otrębami pszennymi (muszę wyliczyć proporcje)
1/4 agrovital hoof care (zbilansowane już, niewiele drożej wychodzą, urozmaicone wysłodki z bajerami typu suszone owoce, zioła, lucerna, makuchy)
1/4 otręby ryżowe z Magii (już zbilansowane "z natury"😉
1/4 Nuba "dodatek na przytycie" zbilansowany ( https://www.nubaequi.pl/pl/dodatki-zywieniowe/98-nuba-promass-mix.html?search_query=Mix&results=3
Sumarycznie mieszanka nie licząc owsa białko 9,7%, tłuszcz 10%, cukry 7%, koszt dzienny 6 zł

Nuba zamiast kolejnych 1/4 otrebów ryżowych ze względu na to, że otręby ryżowe mają sporo skrobii (jedna z firm napisała na etykiecie 16%), a druga sprawa ze niepokoi mnie ten cały gamma oryzanol, który jest pewnego rodzaju podkręcajacym metabolizm, pomaga nabudować mięśnie przez to, jednak hmm... W dodatku w tej diecie poza owsem praktycznie brak białka a ta Nuba to trochę koncentrat taki -17% białka i 15 % tłuszczu, a jednocześnie 8% skrobii i 3% cukrów prostych
Rasa to kłusak amerykański, w obejściu miś, pod siodłem lubi sobie pobiegać, dlatego nie szalejemy z cukrami w jedzeniu. Poprzednim jedzeniem zrobiliśmy w wakacje fajną formę, jednak perturbacje ze stajniami zgubiły cały efekt i cała zabawa od nowa praktycznie. Aktualnie raz na kilka dni lonża i powiedzmy z raz w tygodniu jakiś spacer stępem pod siodłem albo w ręku do lasu. Można powiedzieć, że nie pracuje 😉 ma 7 lat
Co revolta na mój plan? 😉
Czemu zupą gorzej podpaść? Oprócz tego, że w zupie jest mniej wysłodka a więcej wody?
Chodzi mi tylko o to, że lepiej dać 3 litry wysłodków (włókna), niż 3 litry zupy. 😉 bardziej obrazowo? Od czego będziesz tyła? Od ziemniaków, czy zupki kartoflanki? 😉
Co do słomy. Ma dużo włókna, ogólnie jest lepsza niż nic 😉 jednak efekt jest taki, że  bardziej rozpycha brzuch, tak jak np przerośnięte, "zdrewniałe" siano. Najlepiej strawne są liście roślin, a nie łodygi po wysypaniu się już ziarna. (Budulec i minerały idzie w ziarno, więc sama słoma, jak też i późno zbierane siano jest już prawie bezwartościowe) Sama dorzucam swiom koniom po plastrze owsianki, aby mogły sobie porzuć, ale tym razem wolą siano 😉

dorhej - nie wiem jak Twój koń, bo wiadomo co jeden to inny, ale mam kilka spostrzeżeń z mojej stajni:
- słoma na padoku plus koń w słabej kondycji to często kolka, zwłaszcza jeśli przyjeżdża ze stajni gdzie było żarcie wydzielane, do czasu, aż nie ogarnie, że u nas objętościowe (siano, sianokiszonka, trawa) jest do woli to jest zagrożenie zatkania się słomą,
- słoma jako pasza na padoku i konie ze skłonnością do kolek to już kolka murowana,
- słoma i chudy koń bez powyższych to dłuższe odpasanie - koń brzuszysko zapycha, ale ilość i rodzaj włókna jest inne niż w sianie (więcej włókna i więcej włókna niestrawnego), więc przewód pokarmowy pełny, ale pożytek z tej pełności słaby. Plus taki, że mniejsza możliwość wystąpienia wrzodów.
  Jeśli Twój koń nie ma skłonności z pierwszych dwóch podpunktów, to słoma na padoku to mniejsze zło, lepiej żeby żarł słomę niż nic, ale w sumie najlepiej siano 😉
Czasem niestety jak nie ma wyjścia to musimy wybierać mniejsze zło.
rudazklasa
Pojemnika na wodę jakiegokolwiek nie możesz wstawić sama?
Jeśli chca mogą dolać tam wodę zamiast poić, Ty przyjeżdżając, będziesz pilnować, aby było pełne - lub prosić innyhc pensjonariuszy?

Ale widzę, że mieszkasz pod Krakowem, serio nie ma żadnych rozsądnych stajni w okolicy zanim zwolni się miejsce w tej na którą czekasz?
W boksie siano do oporu z paśnika.

To w końcu ma ten koń dostęp do dużej ilości siana w boksie czy nie?
W boksie tak, ale od 8 do 15-16 na padoku brak.
W boksie tak, ale od 8 do 15-16 na padoku brak.

Dokładnie tak, paśnik boksowy zawsze pełen z sianem. Na padoku baloty i kupki słomy owsianej, czasem coś co wygląda na siano dużo gorszej jakości, no generalnie różne źdźbła, na które określenie "siano" to za dużo ;p ale jestem wyrozumiała, koni kupa, wszystko w jednym stadzie, ciężko to karmić tak, żeby się nie pozabijało wzajemnie, przez brak paśnika padokowego duża część idzie w glebę i tyle z tego. Wystawienie siana to jednak wymaga paśnika zadaszonego, przy ok 20 koniach toooo z 6 paśników 😉 w pensjonacie ogólnodostępnym za 600 zł trzeba być realistą 😉 za pół roku i tak przeprowadzam się o 100km i tam szukam stajni marzeń 😉
ja również poproszę o jakieś rady w żywieniu mojego konia. Czytam, szukam różnych info ale nie mogę się zdecydować co mogę zmienić w tej diecie.
Obecnie mam dietę ułożoną przez weta z St. Hippolit. Rozpisana na trzy posiłki : brandon xs (2,4 kg na dzień), sieczka (600 g na dzień), otręby ryżowe (500 g na dzień) i owies (1,6 kg na dzień). Była to dieta ułożona aby koń nabrał masy i mięśni. Na diecie 4 miesiące, była dobra praca, koń naprawdę zaczął fajnie wyglądać. Niestety przytrafiła się kontuzja, koń bardzo lekko pracuje i najbliższe miesiące tak ta praca będzie wyglądać a jeśli się coś się pogorszy to zostaną tylko spacerki póki co. Koń ponownie traci na masie, mięśnie opadły.... Skończyły mi się otręby ryżowe i myślę ich już nie kupować, bo skoro koń tylko trochę kłusuje to nie widzę sensu ich podawania. Myślałam o wprowadzeniu wysłodków z otrębami pszennymi jako ten 3-ci posiłek. Owies musiałam odstawić całkiem bo koń z małej ilości ruchu zrobił się pobudzony. Nie chcę pisać do konsultanta z hipollita bo wiem, że będą zalecać swoje pasze, które w tej chwili uważam za bezsensowne podawania. (drogie a koń ma leciutko pracować).
Czy mógłby mi ktoś coś doradzić, jak utrzymać wagę konia a najlepiej go jeszcze odkarmić. Czytałam prawie cały wątek ale nie mam pojęcia co wprowadzić, a może coś zmienić, zamienić. Może ma ktoś konia który mało pracuje a naprawdę dobrze wygląda.
nuczka27, - napisz do hippolita, bez problemu zmienią Ci dietę
Akurat Brandona XS to bym zostawiła bo koń nie spadnie z masy podczas rekonwalescencji i dostarczysz niezbędnych witamin. Ma na tyle mało energii, ze nawet w areszcie boksowym się sprawdzi.
tulipan,

zgadza się, brandon xs to naprawdę pasza godna polecenia, na niczym mi się nie zebrał, dopiero po nim. Więc brandona w diecie na pewno nie zmienię. Co do dawki to też mi napisali że to dawka maksymalna. Proponowali wprowadzenie wysłodków St. Hippolitu ale wydaje mi się, że prawie 11% cukru to dużo. Tak jak pisałam póki co nie mam przekonania czy z nimi konsultować, ale może źle myślę...
nuczka27, napiszę podobnie jak dziewczyny powyżej, napisz do Hippolyta. Oni układają diety na różne potrzeby i okoliczności i maja o tym pojęcie. Jeżeli ktoś ma Ci sensownie pomóc to właśnie oni. Poza tym w przypadku konia prawie niepracującego to właśnie pasze (typu Brandona XS) są najlepszym rozwiązaniem, bo koń dostanie jedzenie, a nie garstkę czegoś, zapewniając sobie potrzebne witaminy itp., nie będzie chudł i nie będzie głodny, a energii będzie miał tyle co potrzeba. Podając np. po garstce owsa, bo przecież nie więcej, nie zapewnisz koniowi niczego.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się