Probiotyki dla koni.

Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
15 lutego 2011 12:09
Probiotyk ma tyle zastosowań, że na pewno Ci się nie zmarnuje 🙂. Ja zamówiłam sobie teraz trochę więcej by wykorzystać w innych celach, spryskiwać siano, boks i konie także przemywać.
Ja mam problem, bo wiem że probiotyki są super ALE jeden koń który bardzo ich potrzebuje ( tak mi sie wydaje ) nie chce za żadne skarby świata ich jeść  🤬 i nie mam pojęcia jak można by go przyzwyczaić do jedzenia tego.
maab   road to hell
15 lutego 2011 12:38
Od razu poprosze o niezjedzenie mnie. Podawalam swojemu koniowi po antybiotykoterapii probiotyk (Naf Pink Powder) efekt byl TADAM!!! Chcialabym ten efekt miec zawsze, ale konsultowalam sie z kilkoma wetami i mlodymi i starszej daty odnosnie kwestii jak dlugo mozna podawac to cudo. Otoz ku mojemu zdziwieniu wszyscy powiedzieli: skoncz opakowanie i STARCZY. Jakie Wy macie informacje na temat dlugosci bezpiecznego okresu podawania? Bo to (efekty) jest az za piekne zeby bylo prawdziwe.....
Też mam  pytanie odnośnie częstości podawania probiotyków.

Konio  nie ma specjalnie problemów z układem trawiennym, nie jest chory, nie przyjmuje leków, lecz ma problem ze strzałkami bo niestety w naszej stajni nie jest dostatecznie sucho :/ - wyczytałam, że można stosować probiotyk na strzałki - myślę nad kupnem tego em - 15 o którym pisze caroline

Lecz jakbym chciała dodawać dodatkowo do owsa (nie stosować go tylko na strzałki) to jak długo i jak często? Czy na wiosnę i na jesień to nie za dużo? Myślałam o dwóch miesiącach wiosennych i dwóch miesiącach jesiennych. Czy może to kompletnie nie ma znaczenia albo wystarczy miesiąc stosowania czy też trzeba dłużej?  Ponadto planuję  włączenie od marca koncentratu paszowego dodsona do mieszania z owsem - jak to z probiotykiem będzie się "łączyło"? Nie przegnę?
W książce "medycyna naturalna koni" autorka zaleca podawanie probiotyków np. wiosna lub jesienią, w okresie zmiany sierści lub w innych przypadkach (okresy przeziębień czy uczuleń na owady) w postaci - kubeczka jogurtu!
Czyli tak samo jak ludzie. co o tym myślicie?
Livia   ...z innego świata
15 lutego 2011 15:38
O, właśnie - można takie probiotyki dawać "na okrągło"? Szczerze powiem, że tak właśnie planowałam, ustanowić je pełnoprawnym elementem diety mojego konia. Są do tego jakieś przeciwwskazania?
dea   primum non nocere
15 lutego 2011 17:02
Są - finansowe 😉
karesowa   Rude jest piękne!
15 lutego 2011 17:19
Ja mojemu kopytnemu podaję probiotyk raz do roku-profilaktycznie. Aktualnie od tygodnia stosujemy ten: http://www.probiotics.pl/produkty/pro-biotyk-em15reg.html i różnorodnością jego zastosowania byłam bardzo zaskoczona. Działa na układ pokarmowy, skórę, strzałki, nadaje się do oprysku pastwisk, oraz boksów a nawet czyszczenia uprzęży i spryskania derek.  W moim jest dawkowanie od 40-70 ml. Podaję 50 ml. Mam też takie pytanie, jak długą datę ważności może mieć probiotyk?? Zobaczyłam dziś na opakowaniu że mój jest ważny do końca maja, dostałam produkt z krótką datą ważności czy po prostu termin przydatności do spożycia w takich produktach jest nie długi?? Boję się że nie wykorzystam w tym czasie tej ilości probiotyku, a jeśli miałby się zmarnować to może podzielę się z kimś w stajni po prostu.
Livia   ...z innego świata
15 lutego 2011 19:34
karesowa, na moim jest 14-21 dni na wykorzystanie całości po otwarciu, także dość szybko niestety...

dea, ale poza finansami nic nie stoi na przeszkodzie? 😉
escada- Będziesz bardzo zadowolona  🙂 ja już nie wyobrażam sobie diety swojego konia bez probiotyku.


a jakie zaobserwowałaś zmiany (poprawę czego w sensie 😉 ) i po jakim czasie od początku stosowania?  :kwiatek:
caroline   siwek złotogrzywek :)
15 lutego 2011 21:33
nie chce mi sie po raz kolejny pisać tego samego, więc wklejam to co już pisałam na ten temat, łącznie z artykułem prasowym, w którym kwestia ciągłego podawania probiotyków jest omówiona:

emy dopadną cię wszedzie 😉

skoro temat budzi zainteresowanie, to wrzucam pierwszy z serii artykułów o mikroorganizmach w końskiej prasie 🙂








ktos mnie pytał czy probiotyki mozna stosowac cały czas czy lepiej robic przerwy. ktos inny martwił się czy podawane ciągle "rozleniwią" układ pokarmowy. odpowiedź macie w artykule - nie tylko można, ale wręcz należy. i nie wywiera to dodatkowych negatywnych skutków, przeciwnie - chroni przed takowymi.

Należy pamiętać, że probiotyki rozstrzygające o właściwej przemianie materii i stanie zdrowia trzeba permanentnie uzupełniać, bowiem tylko część z nich jest normalnie rezydująca w organizmie, a pozostałe koń pozyskuje z pokarmem i je wydala. W trakcie trawienia są niezbędne i wspierają ten proces. Dominacja probiotyków w przewodzie pokarmowym zapewnia spokojny przebieg procesów trawienia, ograniczenie lub eliminację zapaleń jamy ustnej, zapaleń gardła, morzyska (kolki), wzdęcia jelit, zatruć pokarmowych, itp. Obecność probiotyków w powietrzu stajni, na pastwisku, w karmie to ulga dla układu oddechowego i ograniczenie chorób nosa.

Dawniej uzupełnianie brakującej pożytecznej mikroflory odbywało się na pastwisku i w stajni. Obecnie, aby mogło być podobnie należy najpierw zadbać o te miejsca (...)
Dlaczego warto przywrócić właściwe miejsce pożytecznym mikroorganizmom? Zmiana sposobu chowu, degradacja środowiska, chemiczne nawożenie pastwisk, wielość syntetycznych substancji trafiających w paszy, specyfika konwencjonalnego leczenia, to są czynniki osłabiające aktywność pożytecznej mikroflory, a niekiedy powodujące ich całkowitą eliminację. Taki stan, to zarazem doskonała sytuacja dla rozwoju chorobotwórczej mikroflory i w konsekwencji osłabianie odporności zwierzęcia, zwiększona jego podatność na różne schorzenia.


kopiuję to również dlatego, że przypomniało mi to pewną moją rozmowę z autorem artykułu. Rozmawialiśmy o utrzymaniu koni w stajni i problemach z tym związanych, w tym własnie o gnijących strzałkach i o tym, ze gdyby właściciel stajni zdecydował sie na zastosowanie probiotyków na pastwiskach, wybiegach, placach do jazdy oraz w stajni, to skończyłyby się problemy właścicieli koni walczących z gnijacymi kopytami. bo takie też jest pierwotne, podstawowe i "globalne" założenie stosowania probiotyków - przywracanie naturalnej zdrowej równowagi.
no tak, wszystko to bardzo pięknie... ale jak skłonić właściciela stajni do takiej inwestycji? przecież jemu to zazwyczaj rybka czy któremuś pensjonatowemu koniowi gniją kopyta. w dodatku jednemu gniją, drugiemu nie gniją... niech sobie właściciele sami radzą ze swoimi końmi. prawda? takiej odpowiedzi można byłoby się spodziewać w wiekszości stajni 😉
stad pomysł z opryskiwaniem kopyt - żeby przynajmniej w ten sposób próbować przywracać zdrowszą proporcję mikroorganizmów i ograniczać rozwój drobnoustrojów chorobotwórczych. i nawet takie mikro-zastosowanie już pomaga! a gdy to połączyć ze spryskiwaniem podłogi boksu probiotykiem (tzw. higienizacja) efekty staja się coraz lepsze. ale od czegoś trzeba zacząć - stąd stosowanie preparatu bezposrednio na kopyta, mimo że w sumie - gdyby pastwiska, place i stajnia były zdrowym środowiskiem, to problemu z gniciem kopyt w ogóle nie powinno być.
to tak w ramach ciekawostki.



niedawna dyskusja w wątku o naturalnej pielęgnacji kopyt:

Co do tematu probiotyków- gdzieś czytałam (albo słyszałam?) o ich wadzie. Nie wiem na ile prawdziwej, a na ile "wyteoretyzowanej"

Tam akurat chodziło o ludzki Actimel, ale w końcu probiotyki działają wszystkie w ten sam sposób 🙂 Actimel jak wszyscy wiemy wzmacnia odpornośc. Więc pijemy go codziennie, no bo przeciez chcemy być zdrowi. Ale co się stanie, jak nagle Actimelu zabraknie w naszym osiedlowym sklepie? 🙂 Nasz organizm zostaje bez tej osłony, która mu codziennie fundowaliśmy za darmo. A on oczywiście zdazył się już "rozleniwić" w tym czasie. Więc po odstawieniu probiotyku jestesmy tak naprawde mniej odporni, niż byliśmy zanim zaczelismy go w ogóle stosować.

Co Wy na to? Brzmi logicznie. I z tego powodu waham się nad zastosowaniem EMów u moich koni. Pojedynczego "zasiedlenia" ta sytuacja pewnie nie dotyczy, ale codzienne stosowanie chyba może wytworzyć taki problem...



Chiquita jeśli chodzi o Actimel to to, co w nim jest jest nasz organizm produkuje sam, tylko w okresach zwiększonego "ryzyka" choroby można je pić, żeby się wzmocnić, z resztą na opakowaniu chyba teź jest napisane, żeby stosować maksymalnie 2 tygodnie. Przy dłuższym stosowaniu, szczególnie przez dzieci, organizm przestaje to wszystko produkować. Nie wiem jak to się ma do probiotyków.



Chiquita, to nie do konca w ten sposob dziala. w sumie to nawet w ogóle nie dziala w ten sposob.

po pierwsze - probiotyk nie ma czego "rozleniwiac". to nie nasz (czy konia) organizm te mikroorganizmy wytwarza! one zawsze pochodzą "z zewnątrz"!
po drugie - normalnym cyklem zyciowym mikroorganizmow jest to, ze po jakims czasie umieraja i trzeba je uzupelnic, bo np. nie mogly sie rozmnazac (albo np. zostaly wytepione przez antybiotyk, etc.)
po trzecie - i najwazniejsze: wiele mikroorganizmow bardzo nam potrzebnych sami zabijamy - niezdrowym jedzeniem, stresem, lekami... wplyw ma nawet zanieczyszczenie srodowiska. dlatego NALEZY je uzupelniac, poniewaz:
po czwarte - czesci potrzebnych nam mikroorganizmow nie ma juz "naturalnie" w naszym srodowisku. niegdys pobieralibysmy je z pokarmem, ale aktualnie zarowno zanieczyszczenie srodowiska, jak i złe odzywianie, trwale pozbawiaja nas mikroorganizmow, ktorych potrzebujemy.

dlatego probiotyki mozna i nalezy przyjmowac stale.



Środowisko mozna probowac zoptymalizowac, masz rację. Idealnie byloby zyc w nieskazonym srodowisku i jesc nieskazone chemia pokarmy, w tym rosliny, ktore wzrastaly w roznorodnej mikrobiologicznie glebie.

tymczasem... zanieczyszczenie srodowiska, stres (!), gleba jałowa lub silnie wspomagana chemią... i tak dalej. nie dosc, ze nie otrzymujemy tylu i takich mikroorganizmow jakich potrzebujemy, to w dodatku nasze otoczenie i to co jemy oraz jak zyjemy, niszczy te mikroorganizmy ktore sie u nas uchowały.

sposobem tworzenia zdrowego otoczenia jest zasiedlanie go pozytecznymi mikroorganizmami. a drogą na skróty - również bezposrednio wlasnego organizmu.

co do wrzucania "nowych" - i tak jest to konieczne, bo czesc mikroorganizmow musimy i tak ciagle pobierac ze srodowiska/pokarmu.




reasumując, po raz kolejny powtarzam: probiotyki można, a wręcz należy, podawać w sposób ciągły. nie powoduje to negatywnych skutków ubocznych i jest dla organizmu korzystne.
U mojego konia stosowałam enteroferment ponieważ uzupełniał sobie braki flory bakteryjnej jedzeniem własnych kup. podawałam przez 10 dni i było oki. ponownie zaczęłamm podawac po 3 miesiacach(znów podjadanie kup ale mniej niż wześniej) przez 10 dni. Planowałam zakup biogen -k ale po lekturze tego wątku skłaniam sie bardziej do zakupu EM  15. Interesuje mnie jak wygląda to finansowo, bo enteroferment na dłuższe stosowanie to troche drogo wychodzi i nie ma tak szerokiego zastosowania jak emy15.
karesowa   Rude jest piękne!
16 lutego 2011 00:40
Carlos tam gdzie ja kupowałam buteleczka 1 litr kosztuje 18 zł, baniaczek 5l 60zł, jest jeszcze możliwość zakupienia w 10 litrowym pojemniku jednak nie mogę nigdzie znaleźć jak ta opcja przedstawia się cenowo, ale pewnie najkorzystniej. Z tym tylko, że jeżeli faktycznie probiotyk można stosować do 3 tygodni po otwarciu to te 10 litrów trudno spożytkować na jednego jeśli chce się podawać tylko jako suplement diety. Ale zawsze można kupić większe opakowanie z kimś do spółki żeby wyszło korzystniej 😀 😀 😀 Przesyłka wyszła mnie około 20zł
Livia   ...z innego świata
16 lutego 2011 06:42
caroline,  😡 i dziękuję za przytoczenie fragmentu  :kwiatek:

karesowa, a jak zamawiałaś ten probiotyk? U caroline czy w jakimś sklepie? Fajnie, bo jest jednak tańszy niż ten, który ja mam z emgreen - "mój" litr kosztował 21,50 😉
Ja tutaj kupowałam http://www.agrogreen.eu/ Koszta przesyłki naliczane są po wybraniu towaru i tak dla 1 l  to kwota 15 złotych, dla 5 l - 22 zł, dla 10 l - 27 złotych (do wyboru poczta polska albo kurier). Zamówienie poszło szybko i sprawie dlatego polecam  😉
Lily - ja też zamawiałam EM15 z tego sklepu baniaczek 5 L.
ciekawe ile będę czekała  🤣
caroline   siwek złotogrzywek :)
16 lutego 2011 07:51
karesowa, a jak zamawiałaś ten probiotyk? U caroline czy w jakimś sklepie? Fajnie, bo jest jednak tańszy niż ten, który ja mam z emgreen - "mój" litr kosztował 21,50 😉

sprostuję.
po pierwsze, u caroline nie da się "zamówić". caroline tylko pomaga, bo na stronie producenta chwilowo nie ma cennika (który caroline mimo to zna, bo zaopatruje swoje bydlątko w probiotyki regularnie).
po drugie, caroline sugeruje jednak korzystanie nie z emgreen, tylko z probiotics/bio-world, bo tylko ten drugi preparat (em-15) ma certyfikat weterynaryjny i został przebadany do podawania zwierzętom (w tym koniom) z paszą

Carlos tam gdzie ja kupowałam buteleczka 1 litr kosztuje 18 zł, baniaczek 5l 60zł, jest jeszcze możliwość zakupienia w 10 litrowym pojemniku jednak nie mogę nigdzie znaleźć jak ta opcja przedstawia się cenowo, ale pewnie najkorzystniej.

wszystko to jest BARDZO łatwe do sprawdzenia! jeden mail/telefon - dane są tutaj: http://www.probiotics.pl/kontakt.html 😉 a to samo źródło - bo producent 🙂
a jak ktoś nie lubi sam kontaktować się z producentem, to ja mogę ewentualnie pomóc 😉


lit
Livia   ...z innego świata
16 lutego 2011 07:59
caroline, wybacz, to był skrót myślowy - ale fakt, ze powinnam być bardziej precyzyjna. No i następny probiotyk będę już zamawiała Em15, z emgreen zamówiłam bo tylko ten znałam wcześniej 🙂
karesowa   Rude jest piękne!
16 lutego 2011 09:24
Ja kupowałam z tej strony http://www.probiotics.pl/produkty/pro-biotyk-em15reg.html napisałam do Nich e-maila ustaliłam formę zapłaty i przesyłki, wybrałam pojemność, w moim wypadku baniaczek 5 litrowy i tyle. Forumowa s. kupowała już u nich wcześniej wiec mnie poinstruowała co i jak 😀 😀 bo nie jest to żaden sklep internetowy, tylko strona producenta, nie da się kliknąć "kupuję" ale kontakt bardzo dobry i bez problemu wysyłają nawet buteleczki 1 litr.
no i dostałam odpowiedz 🙂
wczoraj zamówione EM-15 dzisiaj wysłane, paczka najpóźniej w piątek - ciekawe co konik na to  😁
Livia   ...z innego świata
16 lutego 2011 18:54
Mój probiotyk dzis otwarty - koń wciął, aż miło. Mam nadzieję, że efekty będą - albo będą WOW 🙂
Z polonez stwierdziłyśmy przy okazji, że nieźle śmierdzi 😉 Tzn. ma taki specyficzny zapach 😉
a ja na sw oj z agrogreenu czekam już i czekam, lepiej nie mówić :/
ciągle jakieś wymówki i przepraszanie za opóźnienie...
Livia nawet bardzo specyficzny.
Chociaz mój jak poczuje, że oblałam sobie niechcący ręce to od razu rzuca sie do wylizywania. Tak na wszelki wypadek żeby sie nic nie zmarnowało
bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
17 lutego 2011 11:51
Tia specyficzny zapach 'pawia po niezłej imprezie' wybaczcie ale tak mi się kojarzy i nadal nie mogę wyjść z podziwu, że koniom to smakuje  😉 🤔wirek:
Ja już wieki temu się przyzwyczaiłam, nawet idzie go polubić 😉
Pytanie z cyklu głupich pytań:
Jeśli rozcieńczyć probiotyk wodą (tak aby mieć roztwór do spryskiwania konia ) to to co przygotuję muszę zużyć od razu czy moge sobie taki rotworek mieć w butelce po jakims innym psikadle i używac przez te 3 tygodnie.
a ja na sw oj z agrogreenu czekam już i czekam, lepiej nie mówić :/
ciągle jakieś wymówki i przepraszanie za opóźnienie...


Ja też już trochę czekam 🙁
kotbury ja tak robiłam. Ciężko jest codziennie na świerzo rozcieńczać tylko po to żeby np. spryskać nogi.
kotbury ja tak robiłam. Ciężko jest codziennie na świerzo rozcieńczać tylko po to żeby np. spryskać nogi.


No ale czy nie jest wtedy tak, że bakterie się zajmą oczyszczaniem wody i niejako już się "zużyją"?

edit- okropny ortograf!
Livia   ...z innego świata
17 lutego 2011 12:13
kotbury - może pomoże wtedy zrobienie roztworu w niedużej butelce?...
p.s. Ż w zużyć 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się