Kącik WEGE :-)

na przykład zupę z jadlonomii
nerechta-uważaj na sodę (strzelam, że z tego będziesz robiła szampon), bo jest dość agresywna przy częstym stosowaniu
nie nie, akurat o sodzie nie myslalam w ogole 🙂 Do sprzatania ok, ale na sobie jakos nie chce jej uzywac 🙂
Chcialam zrobic cos na bazie jakiegos roslinnego mydla + mocny napar z ziol i zagescic to agar-agarem... Jeszcze musze pomyslec nad tym, poczytac troche 🙂 Jak cos wymysle to sie podziele 🙂
Kiedys dawno temu zrobilam sobie mieszanke z szamponu dla dzieci + mocny napar i zagescilam zelatyna, ale teraz juz ani szampon dla dzieci ani tym bardziej zelatyna nie jest do zaakceptowania 🙂 Chociaz efekt byl naprawde swietny!

Tylko teraz problem ze znalezieniem takiego mydla! Prawie wszystkie "naturalne" mydla maja w skladzie tluszcz zwierzecy... A jak nie maja to maja inne swinstwa. Albo kosztuja krocie. Tez musze sie zaglebic zeby cos znalezc, jak macie jakies sprawdzone to dajcie znac plis! 🙂
A może po prostu Rossmanowy szampon Alterry? Wege i bez SLS. Sieciówka, niestety.
Używam tego z granatem. Mojego skalpu nie drażni, ale to oczywiście indywidualne.
uzywalam, sa ok, ale potrzebuje czegos pod katem lupiezu a nic ze sklepow nie dziala 🙂 Tj dziala masc ajurwedyjska z Himalayi, ale kiepsko sie wciera i tubka jest za mala haha 🙂
ner Jedz do Basi- Chinki do Zielonej G. i zalatwicie sprawe. Wytlumaczy ci od czego tak masz  🙂
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
08 sierpnia 2014 21:10
ner, czekam na przepisy  :kwiatek: a jako mydlo polecam marsylskie. kup wielka kostke to nie wychodzi jakos bardzo drogo.

jutro robie zupe marchewkowa, ktora znalazlam w mojej zakurzonej ksiazce 1001 wege przepisow 😉
Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
09 sierpnia 2014 14:13
Zrobiłam mega prosty i super smaczny placek śliwkowy, więc dzielę się przepisem. Czas wykonania - 10 minut (nie licząc pieczenia).

(na małą blaszkę, na dużą trzeba podwoić składniki)
250g mąki lub mąki bezglutenowej
125g oleju (ja wzięłam rzepakowy - zważyłam olej na wadzę, nie wiem ile to będze w ml)
100g cukru (ja pomieszałam trzcinowy ze zwykłym białym)
1 banan
ekstrakt waniliowy
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka cynamonu

+ 1 banan i dużo śliwek 🙂

Wymieszałam wszystkie składniki (poza mąką) na puszystą masę, dorzuciłam mąką i wymieszałam na takie "grudki".
3/4 masy uklepałam na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Spód piekłam 12 min w piekarniu na 180 stopniach.

Spód posmarowałam rozpaćkanym bananem (fajny może też być owocowy dżem lub jakieś czeko-smarowidło) i na to wyłożyłam śliwki (kocham śliwki, więc poszły 3 warstwy!). Na koniec opruszyłam śliwki resztą ciasta (wygląda to jak kruszonka).
Do piekarnika na 30 min, ostudzić i jeść!

Jest mega, mega pyszne i cudownie kruche!  😍

***

Byłam w końcu w Naladzie polecanej przez Pandurkę. Przytulne miejsce, smaczne jedzenie, super kawa na mleku roślinnym 🙂 Ale jednak MachinaOrganika zajmuje 1 miejsce jeśli chodzi o wegekanjpy we Wroclove 😉
wróciłam już niestety z Bieszczad  🙁 Cuuudnie było.
Zjadłam chyba więcej jeżyn prosto z krzaka niż przez całe dotychczasowe życie  😉
Dania SYS na butli gazowej robią się jednak trochę za długo. Kuskus rządzi.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
10 sierpnia 2014 12:47
na przykład zupę z jadlonomii

dziękuję. zrobiłam dziś. dobra 🙂
Ciasto ze śliwek spróbuję na dniach, a dzisiaj właśnie wyłączyłam piekarnik z dwoma blaszkami pasztetu z cukinii. Zobaczymy czy to jadalne, bo nie wiedziałam jaka powinna być finalna konsystencja i obawiam się, że było za rzadkie. Stygnie i za kilka godzin będzie chwila prawdy. 😎
madmaddie   Życie to jednak strata jest
10 sierpnia 2014 15:48
a mi zostało awokado, więc zrobiłam z niego krem czekoladowy. jestem zachwycona.
w ogóle, nie zwracałam wcześniej szczególnej uwagi na bloga jadłonomii, ale teraz czytam uważniej przepisy i są ekstra. muszą niemniej poczekać do października, bo w domu to z gotowaniem muszę się przeciskać przez pretensje czemu nie mogę normalnie zjeść i może rolada wołowa na obiad, a nie jakieś zieleniny 😉

A ja miałam weekend pt. zderzenie z kulturą ubitej świni....

Poszliśmy rodzinnie na basen a potem na obiad do pobliskiej knajpy. Not a single vegan dish w menu. Nosz kuśwa wszytsko z zerem albo jajcem i do tego na śmietanie.
Wegetariańskie dania były dwa... z czego jedno to sałatka grecka. 😵
Kelnerka była mga miła ale i tak poleciało w moim kierunku trochę spojrzeń.

I ogólnie muszę przyznać,  że najbardziej otwartych ludzi na tego typu kwestie to mam w pracy.
a
Teściowa oczywiście przyszła dziś z ciastkami dla małego....Ja nie wiem czy zrozumienie jednego prostego zdania "nie karmcie moich dzieci" jest aż tak trudne.
Pierdzielę, kupiłam małemu kredki do malowania po koszulkacha ale chyba samam mu zrobię napis= NIE KARM MNIE i będę zakłądać zawsze na wyjścia/przyjśćia teściów.
Przestałam chodizc do rodiznym mojego męzą bo tam to jest beton nie do przebicia się. Moje dzicko zostało napojone soczkiem... który w skąłdzie nie miał soku!!!!
Możę ta moja świadomość żywieniowa to jest jakieś psychiczne zaburzenie i ja się leczyć powinnam?




kotbury ja rozumiem, że chcesz dziecko żywić dobrze itd itp. ale, żeby aż tak się oburzać i zrywać kontakty z rodziną męża, bo soczek czy ciasteczko wnukowi chcą dać.. od soczku bez soczku raz na jakiś czas dzieciak nie umrze przecież, a pewnie z rodziną nie widujesz się codziennie. Wiem, że pewnie wkurzające to może być  ale.. czy nie jesteś przewrażliwiona na tym punkcie? :kwiatek: :kwiatek:
kotburyrozumiem, że to wkurzające, mieszkam chwilowo z teściową i od roku słyszę teksty "zejdź na zupkę, wybrałam ci mięsko"  🤔wirek: albo ta nieustawiczna chęć polania smalcem lub skwareczkami wszystkiego bo przecież bez to takie bez smaku. To nic, że obecnie jestem w ciąży i wszystkie wyniki mam idealne, a ona waży 100kg, ma cukrzycę, nadciśnienie, zwyrodnienie kręgosłupa i stawów wszelkich. ONA jako jedyna odżywia się zdrowo  🤔 i nic ani nikt jej nie przekona.

Jednak jeśli z teściami widujesz się raz na jakiś czas to mały przeżyłby chyba ciastko lub "soczek". Gdy moi rodzice dowiedzieli się, że ich 6 letnia wnuczka zachorowała na cukrzycę przez kilka tygodni dziwili się czemu np. kiełbasa podnosi cukier itp. 😉

żeby nie było OT - pasztet z cukinii - REWELACJA! Miód, malina i orzeszki 🙂 Zrobiłam wg. tego przepisu z tym, że przyprawiłam na ostro bo cukinia sama w sobie dość mdła jest. http://kulinarnizsp1kras.blogspot.com/2013/11/pasztet-z-cukinii.html
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
11 sierpnia 2014 10:57
Ja zaczęłam zlewać teksty teścia i babci. Po prostu nie reaguje. Bo reszta rozumie i szanuje.
Ale sadze, ze stoczę batalię z moja Mamą o karmienie dzieci. A moze nie? Zobaczymy.

Najbardziej wkurzający sa ludzie, ktorzy częstuja cudze dzieci tym, czym swoje: cukiereczki, paroweczki. Zamierzam reagować ostro.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
11 sierpnia 2014 17:20
Hej a ja chciałam się pochwalić bądź też  nie   😡  moimi wynikami badań.
Otóż trzecia z rzędu morfologia krwii wykazała stan - IDEALNY mojej biochemii. 💃
Wszystkie parametry łącznie z OB,  cholesterolem, cukrem ( aż muszę podkreślić) - ŻELAZEM są tak prawidłowe że aż parzą w oczy.
Moja Mam otwierając dokument nie wierzyła  ,że można mieć tak przykładne wyniki badań.
Biedna nie zajrzała do tej drugiej koperty.

Z ciekawość oraz medialnej nagonki ( wszyscy się rozpisują o Hashimoto ) stwierdziłam ze wybulę te 100zł na oznaczenie hormonów tarczycy.
I co? i mam TPO 7x podwyższone od normy. 😵 Co ciekawe hormony są cacy. 🤔
Ostatnie takie badanie miałam robione ok 7 lat temu- temat byl w normie.

Pytanie w stosunku do czego mój organizm wytwarza fale nienawiści skoro  wszystkie wyniki są cacy  🤔wirek: I czuję że to chyba nie żołądek stanowił problem?
19 sierpnia endokrynolog.
A ja dalej na wege   🙁, nawet przez myśl mi nie przechodzi aby przestać.
kotbury - dlaczego zwykła knajpa miałaby mieć wegańskie dania ❓

Możę ta moja świadomość żywieniowa to jest jakieś psychiczne zaburzenie i ja się leczyć powinnam?

oczywiście, że można mieć zaburzenia i na tym tle :P
Averis   Czarny charakter
11 sierpnia 2014 17:24
zabeczka17, no ale jeśli masz coś z gatunku autoimmuno, to nie musisz porzucać wegetarianizmu. Rzekłabym nawet, że mogłabyś pomyśleć o weganizmie. Z tego co kojarzę, to Pandurska uspokoiła swoją chorobę dietą.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
11 sierpnia 2014 17:27
dlatego napisałam ostatnie zdanie-
A ja dalej na wege   🙁, nawet przez myśl mi nie przechodzi aby przestać.


Ja jestem na wege już 6 miesiąc.
Jednak nie chudnę, stoję w miejscu pomimo stosowania diety 1300 kcal oraz ćwiczeń.
To mnie skłoniło tak z przekory aby to sprawdzić. No i po otwarciu wyników - padłam na łopatki  😀iabeł:

Ps. Dodam że jedna z koleżanek sugeruje mi celiakię.. niby że nietolerancja laktozy, problemów z żołądkiem od których zaczęłam stosować wege i takie tam.. że w moim przypadku to sie by zgadzało.
A ja be zkitu pierwsyz raz od dawna nie wiem co powiedzieć. 😡
Averis   Czarny charakter
11 sierpnia 2014 17:42
zabeczka17, zbadać zawsze warto, ale ona (chyba) nie występuje bezobjawowo. Jeżeli dobrze się czujesz po glutenie, to alergia jest mało prawdopodobna. A poza tym- życie bez glutenu jest spoko 😉
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
11 sierpnia 2014 17:48
Heh powiem Ci nie wiem  😉 , nie wchodzę nawet na żadne strony czy fora żeby sobie krzywdy nie robić , czyt. wody z mózgu.
Pewne kwestie się co prawda zgadzają, ale po to mam 19 sierpnia wizytę u endokrynologa, aby stwierdził co jest nie halo.
Trochę mi żal tych kilku miesięcy konkretnych ćwiczeń i ruchu, bo wychodzi na to że była to strata czasu.
No, ale przyjmuję wszystko na klatę.
Zresztą ja i tak jem bardzo mało produktów zawierających dodatek pszenicy, żyta, jęczmienia – również w formie przetworzonej.
Dlatego nie zamierzam sie nad tym już nawet głowić  😉
Averis Bardzo dobrze pamietasz! I moge nawet sie pochwalic, ze po mojej autoimmuno nie ma najmniejszego sladu! Przegnalam dziada w maliny i jestem wolnym czlowiekiem  😅 Skacze do nieba!

zabeczko Nie przejmuj sie! Po pierwszym szoku podejmiesz napewno wlasciwe kroki! Ja tez sie przerazilam (ze niby co, ja wege tyle lat, aktywna i taki dziad sie do mnie przyczepil?!), wpadlam w jakas czarna otchlan rozpaczy, ale zaczelam dzialac i masz! Nie minely dwa lata (beda w pazdzierniku), a ja sie czuje super mega hiper i to jeszcze w stanie blogoslawionym. Bede sie powtarzac jak zdarta plyta, ale jesli masz ochote, czas na dojazd do Ziel. G. i 100 zl na zainwestowac w to, co pomoglo mi, to kaman na PW i pogadamy. Jak nie, to wierze, ze uda ci sie znalezc cos, co zagra z toba! Trzymam kciuki!


kotbury Rozumiem twoje frustracje. Z czasem czlowiek sie mimo wszystko przyzwyczaja. Zdarza mi sie w knajpach uprzejmie pytac, czy kucharz bedzie tam mily i zrobi mi pizze bez sera, ale za to z duza iloscia ziol i sosu pomidorowego. Ostatnio dostalam totalnie powalajaca pizze! Jak sie nie da, to dziekuje i zamawiam sok, a na ewentualne chamstwo sie usmiecham i dziala!

Mojemu dziecku tez beda pewnie podtykane pod nos rozne rzeczy- zobaczymy jak to bedzie. Ewentualnie w ramach odwdzieczenia bede podtykac kompanom do zabawy swoje zdrowe pysznosci. Albo i nie.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
11 sierpnia 2014 19:45
dziękuję leci P.W  :kwiatek:
madmaddie   Życie to jednak strata jest
11 sierpnia 2014 21:09
jakie słodkie  😍
szkoda, że kury mojej babci takie nie są. jakieś bojowe charaktery mają, nie raz zostałam podziobana  😵
Averis   Czarny charakter
11 sierpnia 2014 21:20
Powiem Wam, że wege swoją drogą, ale rezygnacja z cukru to prawdziwy szał. Pomogła mi 3-dniowa kuracja z łyżeczką sody 2 razy dziennie. Kontrowersyjna, ale sama jaglanka przegrała. A problem narastał. Od tamtej pory (a minęły 2 miesiące) w ogóle nie ciągnie mnie do słodyczy. Ostatnio się skusiłam, ale przestało mi smakować. Cuda, panie.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
11 sierpnia 2014 21:52
Averis, jak dokładnie taka kuracja wygląda?
dam się pokroić za niechęć do słodyczy
Averis   Czarny charakter
11 sierpnia 2014 22:10
madmaddie, przez 3 dni rano i wieczorem piłam szklankę ciepłej wody z łyżeczką sody. I w sumie tyle 😉 No i miałam dużą determinację.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
11 sierpnia 2014 22:14
dobra. zacznę jutro. będę twardsza niż mięśnie Pudziana.
Averis   Czarny charakter
11 sierpnia 2014 22:16
madmaddie, a, no i się nie je słodyczy wtedy. Słodzenie też się liczy 😉 A i u mnie wiązało się to z przerostem grzybków. Przestały mieć co jeść i się ogarnęły.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się