Re-voltowe zbiórki na wykup potrzebujących koni

Mój szef ma auta z hakami, ale ode mnie jechać takie kilometry to też nonsens
A poradzisz sobie z przewiezieniem konia?
Masz warunki aby był u Ciebie?

Personalnie nic do Ciebie nie mam ale sorry nie chce mi się pisac na priv bo takie rzeczy musimy wiedziec wszyscy.

Tak samo jak wiele innych rzeczy powinniśmy wszyscy wiedziec wcześniej.

Tak czy inaczej ja nie upieram sie żeby wieźc konia za 1700zł.

W tym czasie jakiś koń moze naprawdę potrzebowac pomocy
Nie mam prawa głosu bo nie wpłaciłam nic, ale tak jak napisała m.indira w przyczepie powinna być kamera, żeby na bieżąco monitorować młodego. Młode, głupie może odwalić naprawdę hocki klocki.
wystarczy jechac ostrożnie i wtedy czuć co się dzieje w środku
teraz posluchaj mnie Indira. Wierzylam i wierzę w uczciwosc Patery i wierzę ,ze ten kon był zagrożony rzeznią. Jako ogierek był tam nie potrzebny i nie chciany. Do tego brak miejsca itp itd. Wierze ,że to nie hodowla koni lecz ich produkcja. Tak brałam udział w ratowaniu Babci i nie zapomne tego Paterze, Babcia jest kochana i babacia była koniem potrzebujacym pomocy. Dalej Patera jest napewno osobą uczciwą , rozliczala się na bieżaco i zawsze na czas oddawala i przekazywala pieniądze. Ale...ale dala ciała z załadunkiem konia. Miała byc przygotowana ,miała zalatwic sprawę zaladunku,.miala róniez odwiedzac NIKO - I CO BYŁA TAM?Wiedziala ,ze kon nie był odsadzony od Matki ,wiec powinna wiedziec jakie napotka problemy.I niezaprzeczalny jest fakt iż do mnie i do Bery powiedziala ,że trudno wezmie Niko do siebie. Ot tak sama z siebie- sory - nie.
Ma własnych 8 koni po pensjonatach i wiele innych oddanych w dzierzawę. Ratuje zweizraki rozne o róznym czasie, wczesniej czy pozniej odda komus Nikosia robiac miejsce innemu konikowi. Sory ale nie. Sa plotki i nie plotki o róznych metodach ratowania przez Paterkę zwierzakach, nie mnie to oceniac i nie mnie przekazywac dalej w obieg zasłyszane historie.
Patera -jak chcesz dac tysiac zlotych za Nico to lepiej daj te 1000zł do transportu Nika.
zamknijmy i skonczmy ten temat i dajmy sobie już spokoj z takim ratowaniem koni.
Znajomemu kobyłka (8 m-cy) skoczyła na burtę (przedzielnik) i zawisła nogą. Gdyby nie kamera jechali by dalej...
🤣 AGA jechałam z Hultajem gdy miał 6 miesiecy. Zawisł mi na belce (moja wina uwiaz był za luzny) i bez kamery czułam i słyszalam ,ze cos jest nie tak.Mialam rzeczywiscie problem jak go z tej belki zdjac (belka podnoszona jest do góry) wezwałam pomoc drogowa i chlopaki pomogli. Ale z tego co wiem Kopyciak rozmawiała z profesjonalnym przewoznikiem wiec i kamera powinna byc w przyczepie.
m.indira   508... kucyków
18 stycznia 2012 21:27
Faza chcesz świadków? pisałam wyżej i chyba nie czytałaś, jest kilka osób które to potwierdza że Patera od kupna w stajni Nika, była
m.indira, opinię na temat koni przekazała mi forumowiczka. Opinie o samej Paterze usłyszałam od 4 osób dziś. Żadna nie była pochlebna.
Skąd wnioskuję, że pasta była na miejscu? Bo dostałam telefon z pytaniem czy mają mu podać? Czy pasta zadziała? Dlaczego jestem zła na Patere? Bo na moje pytanie wczoraj dlaczego nie przygotowała ludzi do załadunku odpowiedziała, że ja jej nic nie mówiłam. A nawet tu na forum można o tym było przeczytać. Masła nie jadam. Sklerozy nie mam.
Dlaczego ja nie zadzwoniłam do Pokemon?
1) nie miałam do niej telefonu do dziś
2) skoro Paterka podjęła się załadunku to powinna mieć wstępnie umówionego weterynarza.


Poziom właścicielki stajni został tu zademonstrowany. Liczenie na jej pomoc w załadunku było naiwne. I tak dziwi mnie, że uczestniczyła w tym. Wypadki i trudne przypadki się zdarzają. Ja też miałam przygody, których dostarczały mi pierwsze konie quantanamery i jakoś zaradziliśmy i koń wyszedł z tego cało. Jej siwy zakładał przednie nogi na przednią belkę. Było słychać a samochodzie.

Skoro była to powinna znać konia i wiedzieć, że będzie problem z zapakowaniem i bez chłopów się nie obejdzie.
Magda - Ale to dalej nie zmienia faktu że to w jej geście i kwestii leżało przygotowanie konia do transportu. Ludzie jej dali warunki na jakich można konia przewieść za te 100zł a ona przyjechała sama, i do tego nie przygotowana do tego kompletnie dalej uważasz że to w porządku?
mozecie mi pokazać stronę PATERY- gdzieś ją wstawiała.

Ja już nie chcę roztrząsać czy podeszła do tego "jakoś to będzie" czy ma całkowity brak doswiadczenia i po prostu nie wiedziała, że sie tak stanie.
trzynastka   In love with the ordinary
18 stycznia 2012 21:32
(czytelnik bez głosu)
Dwa lata temu w odzewie na apel nieznajomej wówczas dla mnie dziewczyny pomagałam a właściwie w większości organizowałam akcję wykupu dwóch młodziaków xx z potwornymi sztorcami. Z "hodowli folblutów".... a de facto z pięknej stajni HANDLARZA.
Udało się uzbierać kasę i zorganizować transport i choć załadunek też do łatwych nie należał to uznałam ta akcję za nieudaną. Bo właścicielami stali się kochani ludzie o wielkim sercu ale..no właśnie. Mającymi więcej serca i dobrych chęci niż możliwości.
Również po akcji zbiórkowej miałam stresa czy Urząd Skarbowy nie zapuka do mych drzwi.....
Świat koński jest mały i choć jeden z wykupionych koni nie przeżył do dnia dzisiejszego przez losowy wypadek (z tego co pamiętam kolka) to drugi ma pieknie wyprowadzone kopyto przez Deę i nową właścicielkę która ma dla niego zapału.
Takie miałam wnioski po tej akcji: że handlarz ma świetnie prosperujący biznes dzięki dziewczynom o miękkich sercach, że wspiera się dzięki takim akcjom  "produkcję" "hodowców" , że ludzie czasem chcą zbyt dobrze i dostają po d..e i że są w tym wszystkim ludzie którzy powinni być odpowiedzialni a nie są. I suma sumarum to wszystko jest potworne.

Prawda jest też taka, że koń musi mieć właściciela, jedną konkretną osobę która będzie go darzyła uczuciem i uwagą. Konie to nie szmaty z ciuchlandu żeby przechodziły z rąk do rąk. Ale to marzenie ściętej głowy....
Po akcji z folblutam doszłam do smutnego wniosku, że takie akcje , choć szczytne celem traca swój sens kiedy nie ma jednej osoby ODPOWIEDZIALNEJ za los konia, za jego przyszłość.

Czytam wątek ale nie wiem czy tu taka osoba jest...
Przepraszam, bo jako osoba która trafiłą przypadkowo w środek akcji już po zbiórce nie powinnam się być może wypowiadać. Bo nic to nie wnosi... Jednak widze, że na tym forum są osoby o miękkich sercach które chcą konie ratować no i z pewnością wkrótce taka okazja się nadarzy.
Osobiście chciałabym ta machinę "produkcji" zatrzymać bo to co się dzieje przekracza wszelkie możliwe normy....
To jest samonapędzająca się maszyna - koń w potzrebie-akcje z wykupem-koń wykupiony i nie wiadomo co dalej - nowe dzieło "hiodowcy" , nowy kąsek dla handlarza....itd.
Niektórzy handlarze z premedytacją kupują konie w potwornym stanie, chore, mające kilka procent szans na życie bo wiedzą , że im bardziej "w potzrebie i bez sznas" jest koń tym szybciej znajdzie się fundacja albo grupa dziewczyn o miękkich sercach na jego zakup niż na zdrowego konia.
To jest chore....
Nie mówie akurat o przypadku Niko ale ogólnie....
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
18 stycznia 2012 21:56
Nie wiem, po co robić z Patery kozła ofiarnego, przyczynka wszystkiego co najgorsze :/
Stało się jak się stało. Czas przeszły.

Uważam, że zgodnie z ustaleniami źrebaka należy jak najszybciej przewieźć do Kopyciakowej,
zgromadzić siły wetowe i osobowe, zapakować, dowieźć na miejsce, wypakować.
Tu ogromna prośba do ludzików z okolicy, pomóżcie!
Oczywiście przymusu żadnego nie ma ale Wasza pomoc będzie niezbędna, żeby dokończyć
co zaczęte.
[quote author=marta__sz link=topic=73901.msg1265701#msg1265701 date=1326921091]
A poradzisz sobie z przewiezieniem konia?
Masz warunki aby był u Ciebie?

Personalnie nic do Ciebie nie mam ale sorry nie chce mi się pisac na priv bo takie rzeczy musimy wiedziec wszyscy.

[/quote]

jejku, to do mnie było? Ja tego konia nie chce, ani tego, ani żadnego innego. Pisałam o samochodzie.
Tak jak pisałam. Trzeba będzie pomóc a będę mogła to pomogę. Uważam jednak że w zaistniałej sytuacji najlepiej dla wszystkich i dla was i dla Patery będzie gdy ta kupi Nika. Może w okolicy kopyciak są jakieś potrzebujące konie?
Presja, szukanie kolejnego konia? O NIE! Nie taki był cel funduszu.

Zresztą widzę, że działa tu stara metoda "weźmy i zróbcie". Nie chodzi o szukanie kozła. Wszyscy byli wściekli na kolorwiatru, że nawaliła z wykupem Baśki. Co było 100 razy trudniejsze niż załadunek konia. Dostała po uszach. Potem był Nico. Wykupiony. Nestor- nie wykupiony. Też powstało wiele wątpliwości. Paterka jeśli nie czuła się na siłach ogarnąć temat mogła napisać. Coś by się wymyśliło, ktoś by pojechał, pomógł.
Chyba jedyne wyjście to głosowanie, bo przypominam, że trzeba zrobić coś szybko. Mamy konia i "coś" trzeba z nim zrobić.
Kopyciak czy sprzedaż Paterze?

m.indira   508... kucyków
18 stycznia 2012 22:40
Ja pomóc moge,tylko moja obecność tam może być źle odebrana...
Presja, decyzja o tym co dalej, powinna należeć do osób które na konia się złożyły i niech one decydują,ja grosza nie dałam więc głosu nie zabieram...
m.indira, no tak. Przecież Ty się nie znasz....
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
18 stycznia 2012 22:49
bera7, najpierw Patera musi się wypowiedzieć, czy taka opcja wchodzi w grę.
Przecież jej nie zmusimy a plan poczatkowy nie zakładał tego 🙁
Dopiero można będzie głosować.

Rozumiem rozżalenie (złość, wściekłość czy co tam jeszcze) osób bezpośrednio uczestniczących
w akcji (świat realny) - słowa dziękuję nie usłyszą a tyko porady i zarzuty, że a to "sweterek za różowy" a to "sznurówki za długie", że każda inna osoba zrobiłaby to lepiej, szybciej, fajniej, profesjonalniej i takie tam.
No być może tak by było ale to se ne wrati :/
Ja się przychylę do każdej decyzji forumowiczów- jedzie do mnie? Super! Zostaje u Patery? Też OK.

Kopyciak ma już kilka bied i emerytów w stajni- zdarza mi się, że jadę do kogoś po coś innego, a wracam z koniem    🤬 Bo tak na mnie patrzył  😂
A miała być malutka stajenka na 3-4 konie- jak mi zawsze wypomina Horciakowa  😁
m.indira   508... kucyków
18 stycznia 2012 22:54
bera,będę kręcić z ukrytej kamery 👀
wezme ziomali z pod celi a że to same abs-y to źrebola palcem zapakują...
m.indira, Ty się nie śmiej. Jak swojego gnidę sprzedawałam to chyba podświadomie wyczuł, że powinien wsiąść. Tak mi dał w kość, że uznałam że go sama zapakuję. W całości czy w kawałkach  😤.
A on na koniec potuptał grzecznie do przyczepy.
witam
jestem tu pierwszy raz
uważam że wykup koni (z rzeźni ) od ludzi którzy chcą zrobić na nich biznes to słuszna sprawa
👀 mam już takich około 50 -ciu a to za sprawą mojej najlepszej przyjaciółki która za  wszystko co żyje oddała by chyba nawet życie
starajcie się robić tak dalej
ja to robię za swoje ale jak umiecie się skrzyknąć i zrzucić to super 😅
życzę wam powodzenia ale uwierzcie mi spory między Wami to woda ma młyn dla tych pseudo miłośników którzy wiedzą naj.. i wszystko a jak ich przymusi to zwierzę nawet na mięso oddadzą
mam już swoje lata a mniema że tu większość to młodzież
pozdrawiam  i w miarę możliwości służę radom

oj
piszecie tu wiele o transporcie i załadunku
kto z Was wozi konie i ładuje je na co dzień?
?????????????????????
a ja wożę i bywa różnie
są konie i koniska
jest niepisane prawo , zwyczaj - jeśli konie kupujemy właściciel (sprzedający ) ładuje konia
jeśli nie to pasta i spokojny załadunek
jak tu czytam to chyba ten konik ? to z tego co pamiętam młody konik i pasta tu to może nie zadziałać (może nawet pobudzić malucha)
zajmijcie się ratowaniem koni a nie jak tu czytam jakimiś zarzutami
jeśli ktoś z Was wie lepiej to niech przyjedzie załadować konika a ja wtedy gratisowo go przewiozę

edytuj posty!
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
18 stycznia 2012 23:59
Czyżby trzecie wcielenie p. Eweliny? 😀
To kiedy załadunek i gratisowy transport?  👀 Jakieś bliższe dane tele-adresowe szlachetnego darczyńcy transportu?  😜
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
19 stycznia 2012 00:07
I pewnie na tym szlachetność egona się skończy 🙁 A szkoda, bo chętnych do załadunku jest tylu, że zrobiłby się mały zlot re-voltowiczów 😀
wybaczcie jesli sie powtórzę, nie dam rady przeczytać kilku stron (problem z netem)- przeczytalam poczatek i koniec- ze to samo, wiec chyba mnie nic nie ominie 😉
swojego młodego wiozlam na sedalinie - mial wtedy pierwszy raz uwiąz i kontakt z człowiekiem inny niz zabawa kto kogo skopie. walka byla przy podawaniu, i zanim zaczął środek działać (bo sie chłopki roztropki z wioski uparli, że co tam taki źrebak, że go i bez past paniusi z miasta wsadzą. mylili się i odczuwali na pewno urazy po miotających kopytach długo 😉. pasta zaczeła działać - koń przymulony bez stresu wlazl - został wsadzony praktycznie - nóżka po nóżce, popychanie w zad... zero stresu całą drogę i pare godz po.
jechaliśmy co prawda jakieś 3 godziny tylko, ale jak taki środek przestaje działać to można go dołozyć żeby działanie przydłużyć.

potem (na innego konia z urazem do przyczep - też niebezpieczny dla siebie i otoczenia) zastosowaliśmy domosedan - chyba jeszcze fajniejsza sprawa. nie przymuliło - poprostu zadowolony wszedł jakby nigdy nic...

zrebaka też wiezliśmy innego nie umejącego nic - ale z matką. bez środków farmakologicznych, wszystko pieknie, oprócz "na dzień dobry" próby przeskocznia przedniej barierki - ot tak dla zabawy raczej, jeszcze w czasie przywiązywania. ale zdjęliśmy go i nie było problemów więcej.

to tak w temacie, że młode nic nie umiejące, szalone źrebaki też można przewieźć bezpiecznie - no ale albo z matką albo na mózgotrzepach....
Mój szef ma auta z hakami, ale ode mnie jechać takie kilometry to też nonsens

i co z tego,
Ja też mam haki i jestem szefem i nie pojadę, bo niby dlaczego?
Ten wątek to cyrk.
No ale oczywiście nie wolno was krytykować. Powiem jedno:

PIASKOWNICA

😀 Kokakola Twoj post wniosl najwiecej, bo wszyscy wiemy ,ze jestes szefem 😉 😀 a to chyba najistotniejsze tutaj.

Bo tu wlasnie brakuje szefa.
1.Kto jest za tym aby z pieniedzy funduszu oplacic transport do Kopyciak?
2.Kto jest za tym aby Patera kupiła konia?

Uwazam ,że głosowanie powinno sie odbyc, i to jak najszybciej.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się