Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Cieszę się na spotkanko bardzo! 😅 Oby tylko nie padało....

Gwash - jeszcze zdążysz dojechać na 3.10 🏇

Dworcika - no gratulacje bobasku - mam nadzieję, że nie zarwałaś mamusi nocek? 😉

U mnie między mną a siostrami przybranymi jest 18 i 24 lata różnicy - sympatycznie mieć  takie małolaty, ale rzeczywiście to całkiem inny świat. Chociaż może przyjdzie taki czas, że się "wyrówna"
ana, właśnie zonka niezłego zlapałam 😉 W pierwszej chwili myślałam, że wyłazi mi korzeń po wyrwanym dawniej zębie. Dopiero po chwili zaskoczyłam, że to nie w tym miejscu :| Widać dziada już całkiem nieźle, Mama sama była zaskoczona, że w ogóle mi nie dokuczał :P Oby już zawsze był taki grzeczny 😁

Hmm... gdyby nie fakt, że żadne inne dziecko mi tu nie pasowało, to nie poznałabym Adasia na zdjęciu z Igusiem o.O Jak On urósł! :O
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
24 września 2009 12:08
U mnie jest różnica 18,11,4 i jest zarąbiście. Różne problemy,  różne spojrzenie na świat, to może czasem irytować, zwłaszcza, że siostry (18,11) "wszędzie już były, wszystko widziały", ale za to jeśli nie prawią kazań, potrafią wspaniale doradzić, pomóc  i świetnie się bawić.
Oj ciezko mi sie ostatnio robi  😵 Ehh...  🤣
no już tuż tuż kamkaz - to tylko chwila bólu, a potem największe na świecie szczęście znajdzie się przy Tobie 😀
kamka no w koncu !!! BO ja juz sie zalamywalam, ze Ty i wygladasz normalnie jeszcze i smigasz jak samolocik 😀 😀 😀 W odroznieniu do mnie  😀

Teraz to juz blizej niz dalej  😉 Ciekawe, ktora z nas bedzie pierwsza  😎
pytanie do Any - zamierzam się na Jane slalom pro i stąd kilka pytań - czy wart swojej ceny w dłuższym użytkowaniu, trwały? Czy nie przeszkadza to, że nie można odwrócić spacerówki?

Przepraszam że tak późno, ale ostatnio nie miałam nawet chwili dla siebie . Po szkole od razu do szpitala do mamy i małego, potem koń, porządki w domu, nauka i pare godzin snu  😵
Braciszek nadal bez imienia. Wszyscy chcą Mikołaja a tata ma jakieś opory  🤬
Maluch czuje się świetnie i najprawdopodobniej jutro będzie w domku! 🙂
z tymi  imionami to faktycznie ciezko...

Boje sie , ze nieswiadomie dziecko anc ale zycie skrzywdze...  😂
U mnie problemu nie ma - pierwsze od dawna D. mial na oku.
A wlasnie przed chwila oznajmil jakie bedzie drugie - teraz rzeba bedzie tylko poddac je analizie energetycznej zeby chlopak mial "ochrone" z nich na przyszlosc.... 😵 😎
Quendi ale bobas, dopeiro teraz widze 🙂😉


Smerfi to zdradz jakie ?

U nas chyba stanelo na Olaf, Jakub lub Mateusz... Na drugie po tatusiu- Patryk.
pytanie do Any - zamierzam się na Jane slalom pro i stąd kilka pytań - czy wart swojej ceny w dłuższym użytkowaniu, trwały? Czy nie przeszkadza to, że nie można odwrócić spacerówki?


Endurka - miałam kilka wózków, wiele prowadziłam i powiem Ci, że slalom jest bomba! Słusznie mówią, że to mercedes wśród wózków - Adaś siedzi w nim jak jakis basza 😅 Mamy model z 2008r, gdzie część budki jest przezroczysta i po zasunięciu budy widzę całego Adasia. Gondoli i fotelika nie mieliśmy, ale gondola jest jedną z większych i super, że ma regulacje zagłówka - możesz podnieść malucha, jak już nie chce leżeć jak naleśnik (mieliśmy to w innej gondoli i dzięki temu Adaś jeździł w niej do 5 m-ca)

Acha..jest też jedynym (znanym mi) wózkiem, gdzie nie muszę blokować przedniego kółka, żeby przejechać po lesie/piachu. W poprzednich wózkach te obrotowe kółka bez blokady stawały od razu na sztorc - a ten sunie jak czołg. To chyba jakiś innowacyjny system podczepiania tego koła - dla mnie bajer 😎 A przez to, że obrotowe, to zawracam w miejscu - zwłaszcza w moich małych, wiejskich sklepikach 😀
Polecam z czystym sumieniem :kwiatek:
Daj znać, jaki kolor wybraliście 😁

OT: sobota, a ja w pracy! A moje chłopaki leniuchują w łóżku, buuu.... 👿

Quendi - śliczny braciszek!! Daj znać, jakie imie wybraliście
cisawa   for those who know what, God sends the answer how.
26 września 2009 08:52
Podczytuję w wolnych chwilach i doczekac sie nie moge przede wszystkim Kamkaz. 🙂

U nas jest pewna nowość - nie ma zasypiania, jeśli się nie trzyma kota za ogon. Kropka.
Jemy juz same, i to powiem ze dosyć precyzyjnie, trafiając do buzi bez przechylania łyżeczki. Widelcem już od dawna jemy i też wychodzi ok. 🙂

Czynność, która jeszcze nie wychodzi to prowadzenie konia, bo zazwyczaj jedno w jedną, drugie w drugą i to nie koń robi bach wtedy.  🤣

Za to sama postać Anastazji działa na rudego jak magnes, bo jest w stanie wyciagnąc go z najdalszego kąta padoku. Ma sie tę rękę do koni, co?  😉
Kamkaz na drugie bedzie prawdopodobnie Arvid - czyli znow skandynawskie.  Tyle dobrze, ze po nazwisku bedzie mozna poznac jakiej narodowosci maly bedzie 😀 😀 😀

Po tatusiu nie wchodzi w rachube, bo tatus tak ma i moj pierworodny tak samo na pierwsze - wiec wystarczy chyba  😉
Mama z braciszkiem już w domu 🙂 Dziś będzie wielka narada dot wyboru imienia🙂
Zairka   "Jeżeli jest Ci pisany to będzie Twój..."
26 września 2009 10:42
po wizycie u pediatry jestem załamana kosztami szczepionek  😲 zwłaszcza tych nieobowiązkowych
270zł 3 serie =810
350 zl 2 serie= 700
120zl, 5w1 3 serie czy 4 bo nawet nie pamiętam
a to jeszcze chyba nie wszystko

Ogólnie u nas wszystko dobrze, ja coraz bardziej ciesze się młodym coraz mnie przeszkadzają mi nocne przebudzenia..
w środę ostatni dzień karmienia piersią i pokarm się skończył 🙁
Okulista tez powiedział ze po fototerapii żadnych zmian ale jeszcze za miesiąc jedna wizyta
i ogólnie skierowanie do 3 poradni chirurg bo mały ma spodziectwo 1 stopnia, ortopeda i laryngolog tak profilaktycznie.
W czwartek pobierali mu krew zeby sprawdzić bilirubine i tak strasznie plakal a ja razem z nim bo szkoda go bylo 😡
no i dostaliśmy mega zadanie łapania sikow do pojemniczka na badanie... kupiliśmy specjalne woreczki ale 3 przepadły odkleiły sie mocz i tak uciekał wiec stwierdziłam idziemy na zywiol i łapiemy siki normalnie...efekt? Małego przebierałam 3 razy siebie 2 i wszytko do okola zalane 😁 ale siuśki do badania byly 😜
na spacerach mały ciągle śpi 😀iabeł:
zaczynamy wydawać coraz to nowe odgłosy i z dnia na dzien jestesmy słodsi 😍 💘
na wadze łądnie przybieramy w ciągu 3 tygodni prawie 1 kg przytyliśmy 🏇 lekarka bardzo nas chwaliła...ale trudno nie tyć jak ktoś jest takim łapczywym żarłoczkiem 😂

sorki za chaotyczne pisanie ale robię 5 rzeczy na raz wykorzystując sytuacje ze mały w końcu zasnął 💃

i zdjecia (dużo) 😍
Pierwszy spacer


Padłeś? Powstań!

Przyczajony Tygrys

śpiący aniołek

uśmiechnięty aniołek

z tatusiem

i z mamusią

i uciekam pewnie na kolejne pare dni 😡

P.S chciałam jeszcze tylko dodać że JUZ SCHUDŁAM 13 kg 💃 💃 czyli do wagi przed ciążowej zostało 4 😅
zairka kiedy wyszłaś na 1 spacer??tzn ile miał mały wtedy?
Zairka   "Jeżeli jest Ci pisany to będzie Twój..."
26 września 2009 15:00
położna mi mówiła ze jak dzieciaczek skończy 1,5 tygodnia to najpierw ubrać ciepło, czapka i te sprawy i do przy otwartym onie 1 dnia na 30 minut, drugiego na godzinkę i 3 można wyjsc na spacer. My zaczelismy ,,okienne spacerki" jak Piotrus mial 2 tygodnie bo późno ze szpitala wyszliśmy a 2,5 tygodnia i 1 spacerek ale juz godzinny.
dempsey   fiat voluntas Tua
26 września 2009 15:03
Zairka sliczne zdjecia  🙂  lozeczko slodkie, a jaki w nim model!
he mocz tez przerabialam, podobne wspomnienia

co do spacerow: ja tygodniowe malce wystawialam do ogrodu swobodnie, ale ja mam wiosenne dzieci, cieplutko bylo

a my dzisiaj bylismy we 4 na basenie. ale suuper. te nowoczesne osrodki to jednak jest wypas. ja sie wychowalam na starym zagrzybionym basenie  u mnie w miasteczku, gdzie odpadal tynk, woda smierdziala a kluczyki od szafki wiecznie ginely.
pojechalismy na plywalnie Polonez, no i powiem ze Europa! brodziki, brodziczki, i wieksze jeziorka i jacuzi, i zjezdzalnia slon, i to i tamto  😜 😜
Pole ciagnie do wody jak foke 🙂 chyba ma to po mnie. pierwszy raz byla w czyms wiekszym niz wanna, i zero strachu. potem wzielam ja na glebsza wode, polozylam brzuchem na desce i zadnych oporow. "plywala" tak chyba 10 min non stop - juhu!
Julek tylko w moich objeciach bo dla takiego malucha to jednak sporo bodzcow - przestrzen, odglosy, kolory. ale zanurzalismy sie tak po paszki razem i bylo bardzo milo
tylko  nie opracowalam jak tu z niemowlakiem w przebieralni samemu dobrze podzialac. hmm nie mialam opcji zeby sie np. sama umyc.. no coz. i tak dobrze ze przewijaki byly 🙂

Pola zostala z trudem wydobyta z wody jedynie obietnica lodow.
wiec juz wiemy gdzie bedziemy spedzac deszczowe ciemne popoludnia jesienne  😁
Quendi ślicznego masz braciszka
Zairka mały przesłodki-a uśmiech przez sen  😍
dempsey zazdroszczę.Ja uwielbiam wodę a i dziewczyny z tego co widzę też ale u nas w pobliżu nie ma nic takiego,na szczęście cos tam budują-na pewno nie takie jak u was ale zawsze  🙂

ana wiesz już coś więcej o godzinach zawodów.Ja jeszcze jutro będę miała stały dostęp do internetu a potem to juz tylko dorywczo,dlatego wole już cos wiedzieć.Jeżeli mogę wyśle Ci na PW mój nr tel.
A co z Dodofon ?
Zairfka 13 kg  😲 Wow, to mnie pocieszylas  😁
Maluch przeslodki  😍 Chyba sobie tak wyobrazam swoje dziecko, ale nasze juz po 3d jakies bardziej pyzate sie wydawalo  🤣
Horciakowa   "Jesteś lekiem na całe zło..."
26 września 2009 22:35
Quendi - śliczny braciszek

Zairka - ale słodziak 🙂 Też miałam problemy z tym woreczkiem na mocz, ale w końcu jakoś daliśmy rade 🙂 Nam Młody jak tylko czuł, że jest wkładany do wózka zasypiał  👀 Tak samo było, jeśli chodzi o fotelik samochodowy. Tempo chudnięcia niesamowite 🙂

dempsey - też zazdroszczę takiego wypady. My się z  młodym wybraliśmy raz i było całkiem przyjemnie dopóki nie został uruchomiony wodospad, który strasznie hałasował no i Gmyrek się go wystraszył - był nie do uspokojenia, a w przebieralni koszmar - on wył, ja byłam sama, musiałam przebrać siebie, jego a przewijaka niestety brak. Teraz rozglądam się za czymś w Poznaniu - Poznanianki, gdzie można się z takim maluchem wybrać na basen?

A u nas radości 🙂 i porażki 🙁

W piątek dostałam takiego smsa od teściowej, która opiekuje się Młodym jak my jesteśmy w pracy "dzisiaj nie ma mowy o siedzeniu w łóżeczku, cały czas wstaje i potrafi też leżeć na plecach, przekręcić się na brzuch i usiąść" Tak więc teraz Młody szlifuje sztukę wstawania i stania. Wiem, że trochę za wcześnie na to, ale skoro wstaje sam, bez naszej pomocy?

No i kolejna prośba do Was - jak usypiałyście, usypiacie swoje maluchy? Ja już powoli wysiadam  😕 Od kilku dni jest jedna wielka histeria jak tylko wieczorem jest odkładany do łóżeczka lub na nasze łóżko. Mamy wtedy cały repertuar znaków złości - kopanie, odpychanie rąk jeśli chcemy go dotknąć nie wspominając już o przeraźliwym krzyku. Nie chcę żeby zasypiał ze zmęczenia płaczem, nie chcę też usypiać go nosząc na rękach. Macie jakieś pomysły 🤔
Jak już tak na maksa krzyczy to biorę go na ręce i uspokajam, po czym odkładam spowrotem do łóżeczka. Mąż twierdzi, że robię źle, bo Adacho uzyskuje to co chce czyli wzięcie na ręce, ale ja się z nim nie zgadzam, bo przecież odkładam go spowrotem.
Horciakowa - nie pomogę, bo u nas totalna porażźka (zresztą na własne życzenie :hihi🙂 Jak nie uśnie przy cycu, to usypia na rękach. Dzięki Bogu jest ten Mei Tai, więc nawet nie jest to uciążliwe 🙄 😉

Zuza - ślij na PW, jak będę coś wiedzieć, to dam znać na telefon :kwiatek:

Zairka - ale model Wam rośnie 😍 😜
Zairka   "Jeżeli jest Ci pisany to będzie Twój..."
27 września 2009 11:13
Dzieki dziewczyny :kwiatek: a przypuszczam że to chudniecie to wynik stresow związanych z pobytem w szpitalu, w każdym razie lekarz mni opiurkał że za szybko tez nie mozna 😁
Zuza- moi teściowie mieszkają w Bolechówku, jeśli chcesz to podeślę Ci najkrótszą drogę stamtąd do Gruszczyna.
Nie mogę się już doczekać tej soboty, tym bardziej że mój Galant startuje pod swoją zastępczą amazonką  🏇

Ana - będziemy wdzięczni za namiary na Mei Tai w przyszłości (Przemo szczególnie  😀)

Zairka - fajnie macie, super rodzinka
ana PW wysłałam
galantova jak możesz to prześlij.Będę wdzięczna.
Trzymam kciuki za pogodę-a jak nie będzie to macie jakiś plan B ?  😉
cześć dziewczyny
piszę, bo muszę odreagować. Zastanawiałem się czy w ogóle powinienem... ale nie mam teraz do kogo gęby otworzyć, a chyba muszę.
Dzisiaj wieczorem Jagoda zachłysnęła się przy odbijaniu. Nie mogła złapać powietrza. Wziąłem Ją na kolana główką w dół i uderzałem w plecy. Lapała oddech i za chwilę znowu się dusi. Od razu zadzwoniliśmy po karetkę. Na szczęście dojechali w 3 minuty. W międzyczasie Jaga zaczęła tak jakby dochodzić do siebie. Wpadli z całym zestawem reanimacyjnym, ale na szczęście lekarz stwierdził, że już jest ok. Jola pojechała z małą karetką do szpitala. Ja pojechałem za nimi. Po drodze i jeszcze w szpitalu dostała tlen. Na szczęście stan się ustabilizował i mała zasnęła. Prześwietlenie wykazało, że to faktycznie zachłyśnięcie. Jak się okazało nieduże, ale ślad w płuckach jest. Założyli małej wenflon w główkę, pobrali krew, mocz, itd. Teraz jest wszystko ok i mała się uspokoiła. My też. Dotleniona jest normalnie, o to nie musimy się martwić - oddech jednak cały czas był. Dziewczyny zostają w szpitalu. Na jak długo... nie mam pojęcia. Jaga dostanie prawdopodobnie antybiotyk, ale co i jak okaże się jutro. Właśnie siedzę i robię listę co im zabrać jutro. ?najgorsze dla mnie jest to, że nie ma tam odwiedzin. Można pogadać, ale poza salą gdzie leży mała. Trudno - Jej zdrowie jest najważniejsze.
To był najgorszy dzień w moim życiu. Oby nigdy i nikomu
Na szczęście już wszystko ok... Trzymaj się.
cisawa   for those who know what, God sends the answer how.
27 września 2009 22:58
wawrek, byłeś dzielny. Nie każdy w takich chwilach zachowałby taką trzeźwość umysłu. Uświadom sobie, ze tylko i wylacznie dzięki TOBIE WASZE dizecko zycje i ma sie dobrze. 🙂 Jesteś najlepszym tatą na świecie.

Ściskam Was serdecznie.

nie wiem, ja tak tego nie widzę, wciąż jestem sparaliżowany tym co się stało...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się