żel, żele, podkładka, podkładki, futerko pod siodło

asior   -nothing but eventing-
23 lutego 2009 18:56
Darolga - ten zel rozmiekcza sie pod wplywem ciepla. Mialam jeden taki kiedys (4 lata temu) przez 3,5 roku, teraz mam nowy tez Memory Pad, ale juz dziury w materiale sie porobily. Pewnie od prania w pralce. Mimo wszystko, polecam. 😉
darolga   L'amore è cieco
23 lutego 2009 20:03
Ano widzisz, to ja na to nie wpadłam ;D a ja się zastanawiałam dlaczego tak fajnie dopasowuje się do grzbietu i w ogóle, skoro go ścisnąć nie mogę :P
Ale sama takiego nie miałam, to żel koleżanki, ona baaardzo poleca!
ktoś pisał o tych podkładkach:

szef się zastanawia, żeby zrobic "próbne jazdy" na nich, bo u nas wogóle nie sprzedają się, ja nie mam o nich zdania, może jak będzie jedna z tych "do próbowania" to wezmę do stajni i przetestuję.
Za to polecam gorąco te żele z Acavallo z dziurkami. Pożyczam od koleżanki bo koniowi się futro zimowe wyciera od kantu czapraka i chyba sobie sprawię przy najbliższej okazji, bo jest niesamowicie lepsza wygoda  :hurra🙁kładzie się je bezpośrednio na konia). s zkoda że podrożały do 200 zł  🤔
darolga   L'amore è cieco
23 lutego 2009 21:01
Zuziasta   Zakupoholik na odwyku...
23 lutego 2009 21:23
darolga, te które wstawiłaś to właście Acavallo.
darolga   L'amore è cieco
23 lutego 2009 21:41
Ta? Ja tam nie wiem :P jestem prostym człowiekiem, jak napisali Active Soft Gel i w opisie aukcji nie padło słowo Acavallo, to dla mnie nie jest to Acavallo :P
Mniejsza o to 🙂
dzięki za wyjaśnienie 🙂
grunt, że da się kupić za mniej niż 200 zł taki 🙂
Zuziasta   Zakupoholik na odwyku...
23 lutego 2009 21:44
Ja mojego kupiłam za 129,-  😁
darolga   L'amore è cieco
23 lutego 2009 21:46
Hehe, farciara 😀
Ja za 140 bodajże, bo zniżka dla stałego klienta w stacjonarnym sklepie 😀
W każdym bądź razie - bardzo polecam.
Zuziasta   Zakupoholik na odwyku...
23 lutego 2009 21:48
Ja mojego mam z poł roku i po praniu jak nowy 😉
Poza tym że jak kiedyś probowałam go "przesunąć" pod siodłem to go przerwałam  👀
darolga   L'amore è cieco
23 lutego 2009 21:51
Koleżanki po X latach używania dzień w dzień na 4 koniach stwardniał trochę i postrzępił się na brzegach, ale go ładnie podcięła i jest git 😀
Mój ma już rok w zasadzie i nadal stan idealny. Wystarczy od czasu do czasu wyszorowac i po sprawie. Używany codziennie, zwykle na 2 konie.

A sprawdzał ktoś, czy po włożeniu do lodówki faktycznie nadaje się jako kompres chłodzący?
Ada   harder. better. faster. stronger.
23 lutego 2009 21:52
Wiele osób chwili te żele jednak jak na niego patrze to wydaje mi sie jakiś taki za cienki.
Mam wrażenie że jak położyłabym go na czapraku to nie byłoby większej różnicy czy on jest czy nie.
darolga   L'amore è cieco
23 lutego 2009 21:54
Ja kładę bezpośrednio na grzbiet, nigdy nie obtarł ani nie odparzył, a koniny zadowolone. Po to ma właśnie te dziurki, żeby oddychał i żeby można było dać go pod czaprak. Na czaprak to sprawdzają się Alfa Gele i tym podobne, choć takie to wolę używać tylko przy czaprakach z kieszenią na żel.
Ada   harder. better. faster. stronger.
23 lutego 2009 21:59
Nie wiem ja jakoś nie jestem przekonana do tego kładzenia bezpośrednio na grzbiet, niby wiem że on jest do tego przystosowany ale miałabym opory.

A dlaczego tylko przy czaprakch z kieszenią na żel ?
darolga   L'amore è cieco
23 lutego 2009 22:07
Jakoś tak zawsze obawiam się, że się przesunie albo wyjedzie spod siodła... W kieszeni mam pewność, że jest we właściwym miejscu przez cały czas.
Dorotheah   मेरी प्यारी घोड़ी
23 lutego 2009 22:44
Ada
Ja tez bardzo nie ufałam acavallo 'bo jest taki cienki'. Tym bardziej, że byłam mega zadowolona  ze dopasować do pod siodło coś cieńszego, ale skutecznego. Po zgnieceniu go w dwóch palcach niemal całkiem rozpływał się, ale już po ściśnięciu go wiekszą powierzchnią - to zostaje spora warstwa żelu, podobna do innych nawet trochę gróbszych żeli.
Jeżdżę juz jakiś czas z nim, kobył nadal zadowolony, moje plecki też. Przekonałam się do kładzenia na grzbiet- siersciuch zadowolony. Układa się go super, stabilizuje połozenie czapraka, wentylacja dziurkowania - skuteczna (i potniki wolniej się brudzą). No i zaczynam co raz mocniej tego glutka lubić.
Choc przy nieco słabiej dopasowanym siodle (np.szerszym) , lub koniu z problematycznym grzbietem, zdecydowanie obstawałabym za żelem w neoprenie.
A jak z tym kladzeniem gluta na grzbiet. Ja zawsze klade na czaprak, bo glut jest klejacy i mam obawy, ze bedzie szarpal konia za wlosy itp.
Dorotheah   मेरी प्यारी घोड़ी
23 lutego 2009 23:21
Mojego glutka co jazdę, dwie obmywam wodą i juz nie lepi mi się tak strasznie jak na początku,  przy pierwszych testach na czaprakach. Wyrwanej sierści, w ilości ponad standardowej,  brak. Może sztywniejsze siodło wyrywałoby włoski gdyby glutek 'przykleił' je bezpośrednio do grzbietu, ale przecież jest jeszcze czaprak, więc raczej bez obawy. Tym bardziej, że w życiu jest ok. Przynajmniej u mojej.  🙂
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
24 lutego 2009 06:55
Ja mam gluta z podszyciem od spodu, więc o żadnym wyrywaniu sierści nie ma mowy. Ponoć z takim glutem już nawet czaprak nie jest potrzebny, ale jakoś nie wyobrażam sobie założenia siodła na sam glut, bez czapraka.
a ja jestem ciekawa tego gluta eskadrona nowego.. na ile różni się miąższością, sprężystością itd od klasycznych glutów
Dorotheah, jak wypierzesz w jakimkolwiek detergencie, to będzie się lepił jak nowy. Jeśli zżółkł, wypranie w pralce z wybielaczem na nowo go wyprzezroczyści 😉

No właśnie, ciekawe jak Eskadron.
Zuziasta   Zakupoholik na odwyku...
24 lutego 2009 09:23
Ja mojego gluta zakładam na czaprak, jakoś nie przemawia do mnie na sam grzbiet...
Piorę co jakiś miesiąc w pralce z innymi rzeczami, proszkiem albo żelem do prania i za każdym razem wygląda jak nowy.  😅
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
24 lutego 2009 09:35
Klami, zawsze kładę gluta prosto na grzbiet, a mam pana grzbietowo w klasie francuskich piesków 😉
Nic nie przyszczypuje, kłaków tez nie wyrywa - co zresztą widać po zdjęciu gluta z grzbietu.
A po użyciu kran lub pralka i jak nówka sztuka.
caroline   siwek złotogrzywek :)
24 lutego 2009 09:48
Ja mojego gluta zakładam na czaprak, jakoś nie przemawia do mnie na sam grzbiet...
ja się spotkałam z opinią dwóch "głów" mądrzejszych ode mnie:
- wszelkie podkladki powinno się kłaść na czaprak, bo tylko w ten sposob można upilnowac "dzióbka", a ten z kolei jest elementem poprawnego osiodłania
- konska skóra jest tak wrażliwa na dotyk (w sensie: bardzo wyraźnie czuje - co chociażby widać po reakcji np. na muche, która siada koniowi na grzbiecie), ze zasługuje na "traktowanie" miękką bawełną, flanelą, polarem, owczym futerkiem, etc., a glut - ze wzgledu na swoją "konsystencję" - nie jest najprzyjemniejszym doznaniem. owszem konie go znoszą, ale przyjemniejszy dla nich jednak jest czysty czaprak niż ten glut.

szczerze mówiąc, do tego drugiego punktu na poczatku byłam sceptycznie nastawiona. po czasie stwierdzam jednak, ze u mojego konia cos jednak jest na rzeczy. on zdecydowanie preferuje owcze futerko, na drugim miejscu są czapraki. glutek wprost na plecy nigdy nie zyskał jego pełnej aprobaty.

a przy okazji - jest jedna rzecz do której glutek przydaje sie bezapelacyjnie: ankypady! (przynajmniej u mnie tak bylo 😉) bez glutka nie mogłam zrobić dzióbka :P a jak położyłam glucik na pad - to pieknie się to już udawało i wytrzymywało całą jazdę jak należy 🙂 no i z boku zupełnie nie było gluta widać spod siodła 😀
darolga- ten drugi zel który wstawiałaś- ten z konika- to nie jest acavallo to jest jeden z tych ala acavallo. miałam oryginalny zel acavallo obszyty futrem, teraz mam ten zel z konika <bez zadnego podszycia czy obszycia> i dużo bardziej jestem zadowolona z tego zelu <z konika>. orginalny acavallo <ten żółtawy> był duzo twardszy niz ten z konika i mało sie kleił, nawet po wypraniu. ten z konika nadal jest przeżroczysty, jest troszeczkę grubszy od acavallo i duzo bardziej elastyczny  😉
ja kładę zel bezpośrednio na grzbiecie  😉
darolga   L'amore è cieco
24 lutego 2009 11:59
ano może ;D ja mówiłam, że się na tym nie znam... glut to glut... :P nie wiem już teraz sama czy mam Acavallo czy zwykłego, ale jestem z niego baaardzo zadowolona.
Też kładę bezpośrednio na grzbiet i do tego sposobu jestem przekonana. Żel nigdy nie odparzył ani nic, nie przyszczypuje skóry konia (o ile Siwa to taran niezniszczalny, o tyle Gniady jest bardzo wrażliwy i jemu nic a nic nie przeszkadza). Do tego stabilizuje położenie czapraka, wszystko fajnie leży i w ogóle.
darolga   L'amore è cieco
24 lutego 2009 14:53
Wracając do glutów:

tu najtańszy jaki znalazłam 🙂 dla Wrocławian dodatkowy plus - można odebrać osobiście.

http://www.equiversum.pl/product_info.php?products_id=544
a ten to jeszcze inny jest  😁
mój acavallo <ten z futrem> miał takie cuś na srodku- takie płytsze miejsce wzdłuz grzbietu- ale nie wiem czy te oryginalne acavallo bez obszycia też takie cuś mają... wiecie moze?  😉
ja jednak zaryzykuje aktona 🏇
Ja mam Acavallo, bo na Aktona mnie nie stac, i jestem super zadowolona.  😀 Dziala, konie lubia, myje sie szybko, nie odbarwia sie, nie zolknie bardziej, niz jest juz zolty i wogole supi.  😀
Lov   all my life is changin' every day.
24 lutego 2009 23:32
A nie za cienki ten Acavallo? Chociaż ostatnio jeździłąm na nim, to wydawało mi się bardziej miękko niż od takiego grubego..
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się