Flegmona- macie jakieś sposoby?

Basznia, cały czas pisałam tylko o tym jednym konkretnym, bo dosyć "spektakularny", najczęściej konie przechodzą flegmonę dużo łagodniej, niektóre nie mają nawet gorączki i nie reagują aż tak mocno bólowo.

Mam tylko pytanie do Ciebie odnośnie pijawek :-) moje doświadczenia z nimi są nikłe (przykładałam może z 5 razy) odnośnie czysto technicznego wykonania "zabiegu". Nie wiem jak Twoje doświadczenia ale przyłożenie kilku pijawek wcale nie jest takie łatwe jak się wydaje :-)
Ja używam folii spożywczej i taśmy izolacyjnej, a przy mniej sprzyjających warunkach (zimno) i tak potrafią "zwiewać", masz może jakiś "złoty środek"???
przyłożenie ich w grudniu to trochę mission impossible, choć raz mi się udało, ale są wówczas mega nie skore do współpracy :-P
I jeszcze jedno, czy po użyciu pijawki "pozbywasz się jej" w humanitarny dla nich (dusisz w denaturacie, później palisz) sposób, czy trzymasz do ponownego użycia???
hym. 2 zupełnie różne zalecenia.
jedno zgodne z opisem w książce,
a drugie z ogólnymi zasadami postępowania z obrzękami, zapaleniami, bakteriami

absolutnie nawet nie mogę sobie wyobrazić, jak może silne grzanie pomóc i zmniejszyć ból w ostrej fazie, gdy obrzęk rośnie, rozpiera tkanki (ból), bakterie się namnażają, tkanki puszczają płyn, tworzy sie ropa, temp podwyższona..... stymulowanie ciepłem (gorącem) to potęgowania tego procesu....
jak sie uspokoi, to oczywiście. nawet żeby ropnia dojrzeć. żeby się rozeszło. ale żeby stan zatrzymać, ale żeby ból zmniejszyć - to zwykle zimno... (plus cel weta maab, -uruchomieie pompy przez stosowanie przemienne c-z)

jeden sposób na dowiedzenie co lepsze:
- co lepiej działa?
- jakie macie efekty po tych 2 sposobach?
- jaki % koni i po jakim czasie wyszło z tego bez śladów (ew z jakimi) i czy były wznowy?

nie miałam przypadku flegmony.
dlatego pytam jak postępować, szczególnie jeśli jest ono inne niż w przypadku podobnych schorzeń. bo przecież to możliwe.

ale właśnie - i jak rozpoznać czy to flegmona, czy kilka innych przebiegających b. podobnie, a nawet mających podobne/te same przyczyny?

a może nie wiem, że flegmone "miałam". kilka razy zdarzały się objawy takie jak opisujecie i wśród moich jak i obserwowanych koni. jakie są objawy różnicowe?

zawsze wchodziłam z zimnem a potem ciepłem. plus leki p-zap i antybiotyki oczywiście. w 2(?) przypadkach utworzył się ograniczony ropień który był wygrzewany maścią.
zawsze cofało się bez śladów.
3 znane mi przypadki pozostawiły słoniowaciznę w różnym stopniu -tam od początku było grzanie/nie chłodzone/nie były podane leki - to już wiem z wywiadu, nie widziałam przebiegu od poczatku

Witam
wyczytalam na jakiejs www weterynaryjnej, ze nastepstwen flegmony (noga)  moze byc dyszenie podczas wysilku. Co w  dalszyn stopniu moze doprowadzix do zapuchniecia krtani i uduszenia zwierzecia. Słyszeliście o tym?
Averis   Czarny charakter
13 grudnia 2015 17:12
Dopisujemy się do wątku. Karson rozciął sobie piętkę (W taki sposób, że dopiero ogolenie pokazało uraz) i wdało się zakażenie. Noga spuchnięta, niegrzejąca, ale z bardzo dużą kulawizną. Sprawa zauważona w piątek wieczorem - dzisiaj był wet. Koń ma założony opatrunek zalany rivanolem i antybiotyk (penicylinę) domięśniowo przez kolejne 4 dni plus przeciwzapalne przez kolejne dwa dni. Niestety z racji obecnej pogody wychodzenie na padok odpada. Przez pierwszy tydzień ma stać a potem może wychodzić na spacery w ręku. Jeżeli w ciągu dwóch dni zejdzie opuchlizna i nie pojawi się gorączka, to jesteśmy w domu. Także obecnie czekam i liczę na to, że nie zostały zakażone głębsze struktury.
Facella   Dawna re-volto wróć!
13 grudnia 2015 17:44
Averis, trzymam za was kciuki!
Averis   Czarny charakter
13 grudnia 2015 17:48
Facella, dzięki :kwiatek:, oby to się szybko skończyło...
BASZNIA   mleczna i deserowa
13 grudnia 2015 20:52
Brak gorączki niekoniecznie zaświadczy o tym, że flegmona sie nie wdała. Penicylina jak najbardziej, leki przeciwzapalne koniecznie niesterydowe. Lekiem pierwszego wyboru u nas była pyralgina.
Trzymam kciuki.

Averis, polecam szybko robić wymaz i antybiogram. U nas wyszły bakterie do których mieliśmy całkiem inne antybiotyki niż standard.
BASZNIA   mleczna i deserowa
13 grudnia 2015 21:15
Tez prawda, ale antybiogram potrwa z 10 dni, niestety.
BASZNIA, U mnie byl na 2 dzień.
Averis   Czarny charakter
13 grudnia 2015 21:34
Przede wszystkim poczekam i zobaczę, jak zareaguje na leki. Jeżeli nie będzie poprawy, to będę myśleć. Dziękuję za kciuki i rady!🙂 Będę raportować, liczę na to, że zdążyłam zadziałać na czas.
BASZNIA   mleczna i deserowa
13 grudnia 2015 21:36
epk, no wlasnie slyszalam, ze te szybkie hodowle sie nie sprawdzaja...w sensie ze moga dawac zafalszowane wyniki...ale oczywiscie sie nie upieram, byc moze. Trzebab by przepytac jakiegos mądrego laboranta...
Averis   Czarny charakter
13 grudnia 2015 21:41
Jedyne, czego się boję, to zakażenia głębszych struktur. Ale oby skończyło się na strachu. Stresuję się bardzo.
Averis, jak nie poszło wysoko i kończyna sama z siebie spuchnięta pod nadgarstek albo staw skokowy, to jest szansa, że się rozejdzie bez śladu w kilka dni. Widziałam kilka takich przypadków - wszystkie od koronki albo ranki gdzieś na pęcinie, noga mocno gruba przy kopycie, na pęcinie ze stawem i wyżej już coraz mniej. Brak temperatury, ale bardzo mocna kulawizna. Po kilku dniach noga jak nowa.
Averis   Czarny charakter
13 grudnia 2015 21:47
quantanamera, takich historii mi trzeba, dziękuję! U nas dokładnie tak to wygląda. Opuchlizna maleje wraz z wysokością. Humor dopisuje, apetyt też. Dzisiaj już trochę odciążał nogę, ale i sama rana go bolała. Przy czyszczeniu poszła w ruch dudka. Z opatrunkiem stawiał normalnie.
Averis   Czarny charakter
14 grudnia 2015 17:08
Podbijam w słusznej sprawie 😉 Melduję, że po 24 godzinach noga sucha, doskonale czuć ścięgna i brak gorączki,a nawet podwyższonej temperatury. Koń ma apetyt i humor. Ale kciuków nie puszczajcie 🙂
Averis, pisałam, że będzie dobrze 🙂 Widziałam już 5 różnych koni z flegmoną nisko na nodze, bez temperatury, mocno kulawych - i każdy był po kilku dniach jak nowy. Zdarza się - a za dwa tygodnie w ogóle zapomnisz, że cokolwiek się działo. Kłopoty są wtedy, jeśli opuchlizna pójdzie bardzo wysoko i koń gorączkuje.
BASZNIA   mleczna i deserowa
14 grudnia 2015 19:45
Averis, cudowne wieści!
Averis   Czarny charakter
14 grudnia 2015 21:53
quantanamera, wiem, ale rozum sobie, serce sobie. Tym bardziej, że rozorał sobie tę piętkę dość głęboko i do końca nie było wiadomo, na ile to wszystko zdążyło się rozhulać. Ale mam nadzieję, że to już z górki 🙂!
BASZNIA, też się cieszę, nogę sprawdzałam ze ściśniętym żołądkiem.

Jeszcze raz bardzo, bardzo Wam dziękuję za kciuki i wsparcie :kwiatek: !
witam,
mam pytanie do osób, które maja konie po przebytej flegmonie. Czy podajecie jakieś suplementy na odporność, aby ustrzec się nawrotów. Czy padokujecie konie (oczywiście po wyleczeniu flegmony) przy takich warunkach pogodowych jak obecnie - przynajmniej u nas wszędzie błoto.

Z góry dzięki za informacje
BASZNIA   mleczna i deserowa
21 grudnia 2015 17:06
Tak padokowałam.
Podawałam jakieś zioła, owoce, probiotyki. Nie zauważyłam żadnej zasady co do podawania suplementów, pogody, żywienia ogółem w odniesieniu do wznów flegmony. POza ekstremalnymi mrozami/upałem-to działało na niekorzyść.
BASZNIA dzięki.
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
22 grudnia 2015 11:13
Moja kobyła po przebytej flegmonie, padokowana niezależnie od pogody. U nas na jesień zawsze pojawia się opuchlizna, podejrzewam,że związana ze spadkiem odporności przy linieniu itp.. W zeszłym roku dostała antybiotyk i dopiero się rozeszło-w tym obyło się bez ingerencji poza chłodzeniem nogi i spacerami,zeszło po 2-3 dniach. Tak jak BASZNIA,nie zauważyłam znaczącej zależności co do podawania suplementów,u nas najgorzej na jesień podczas linienia i podczas ekstremalnych mrozów. Z suplementów podaję czasem probiotyki,teraz np biotynę z witaminami i oczywiście warzywa,owoce 😉
lacuna, dzięki. U nas straszne błoto i przyznam się, że mam stracha przed wypuszczeniem na padok.
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
22 grudnia 2015 16:18
Moja aktualnie w błotku 24h 😉 jak stała w boksie to puchła (ma dodatkowo problemy krążeniowe). Ostatni nawrót flegmony miała podczas suszy a teraz noga ma się bardzo dobrze więc nie łączyłabym tak do końca samego błota z flegmoną.. Może się mylę :kwiatek: Ale na moją logikę to bardziej bakterie (gruda np) z jakimś spadkiem odporności.
właśnie zastanawiam się jak to jest, teraz ogólnie pogoda sprzyja chorobom, w błocie na padoku mnoży się wszystko. Właśnie w takich warunkach mój koń to złapał. Osłabienie odporności (ogólnie jest małoodporny stąd chcę mu podać coś na odporność)...
Będę jeszcze dopytywać się weta co zrobić, na razie ma jeszcze ranki na tej nodze, więc i tak stoi w boksie w opatrunku.

Antenka moje flegmonowce dokładnie jak piszą dziewczyny bez znaczenia czy błoto, czy nie, suplementy bez jakiejś wyraźnej poprawy, u takich koni najgorsze są skrajne temperatury, a najważniejszy jest dla nich ruch, ruch i jeszcze raz ruch  😉
Facella   Dawna re-volto wróć!
27 grudnia 2015 19:19
Najgorsze, co można zrobić, to zamknąć takiego konia w boksie 😉 nawet temperatury tyle nie namieszają, co areszt. Padok do oporu, znudzenia, zrzygania.
Moja kobyłka złapała flegmonę w listopadzie, mimo, że troche sie najadlam strachu to normalnie jest wypuszczana na padok, nie ma sie czego bac, nawet przy trwajacej flegmonie kon powinien miec duuuzo ruchu, najgorsze co może byc , to tak jak pisza dziewczyny wyzej - zamykanie konia w boksie na cale dnie i ograniczanie ruchu.
Dzięki za odpowiedzi. Mamy zalecenie żeby nie wychodził na padok do wygojenia ropni. Już nogą wygląda jak przed atakiem tego swinstwa tylko jeszcze ranki do wygojenia. Wet też powiedział że ma iść na padok nawet jak błoto, tylko po wygojeniu ranek.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się