Ciężko sprzedać, ciężko kupić- Wasze refleksje o handlowaniu końmi

http://vimeo.com/18722973  fajny filmik- chodzi mi o ten moment z miarka hehe
jakbym dzieci widziala co ze mna trenuja i lataja z miarka ile skoczyly 😉
Pytałam o to w innym wątku, ale tam chyba mało osób zagląda a ja potrzebuję szybkiej porady.

Otórz jestem w trakcie sprzedaży konia. W przyszłym tygodniu ma jechać na próbę do potencjalnego kupca. Chcę podpisać w zwiąku z tym umowę o daniu konia na okres próbny, tylko nie wiem dokładnie jak ona powinna wyglądać. Może ktoś z was ma jakieś doświadczenia z tym związane? Katka może ty coś tkiego spisywałaś?

A co do uspokajaczy, to ja kiedyś kupiłam tak konia. Klacz miała chodzić skoki P, jak na niej jeździłam (dwa razy) była bardzo grzeczna, dobrze skakała i w ogóle bardzo pozytywnie. Po kupnie okazało się, że klacz jest mówiąc delikatnie szalona, o skokach jakichkolwiek w ogóle można było pomarzyć. Z przeprowadzonego później wywiadu dowiedziałam się, że klacz była ledwo zajeżdżona, do tego naprawdę zdrowo świrnięta itp. Ostatecznie udało nam się dojść do porozumienia, ale ile to trwało, ile czasu i nerwów mnie kosztotowało to tylko ja wiem. Jestem w związku z tym pewna, że była na jakichś "prochach". Takich przykładów znam jeszcze kilka.
Marianna najważniejsze, to spisać umowę w której zawarte jest kilka najistotniejszych rzeczy:
-ustalona wcześniej cena za konia
-ocena stanu jego zdrowia na dzień spisania umowy- można tutaj powołać się na badania bądź ich brak oraz wszelkie blizny, skaleczenia
-zaznaczyć, że koń nie tka, nie łyka itd
-że w przypadku kontuzji koń zostaje automatycznie sprzedany za określoną kwotę
-zaznaczyłabym, że koń nie powinien do czasu sprzedaży wychodzić na padok z innymi końmi
-wymienić jakieś rzeczy szczególne- że np koń ma stać na trocinach, je moczone siano itd- póki jest Twój kupcy powinni zastosować się do Twoich warunków. dopiero jak stanie się ich własnością mogą decydować co wg. nich jest dla niego lepsze
-kto bierze odpowiedzialność za transport (wszystko się może zdarzyć...)
pamiętaj, że lepiej zabezpieczyć obszerną umową dwie strony niż później dociekać swoich racji po sądach...
Katka dzięki :kwiatek:
Ja bym jeszcze dodał zapisek o tym, że za wszelkie szkody spowodwane przez konia (np. zbita szyba, rozwalony boks, poidło etc.) odpowiada potencajlny kupiec. Ot tak profilaktycznie, żeby później nie przyszło płacic Ci za wyrządzone szkody, bo czasy sa dziwne a i ludzie różni, a po co swoimi pieniędzymi masz remontować czyjeś stajnie, naprawiać sprzet itp.
I sprzęt jeśli kupcowi udostępniasz.
I ubezpieczenie można by przedyskutować: jesli koń nie jest ubezpieczony to niech go kupujący ubezpieczy na swój koszt na ten okres próbny,włącznie z transportem. Zawsze to zmniejsz ryzyko jakiś przepychanek potem, jesli coś się stanie...
wlasnie sie zastanawialam czy mozna ubezpieczyc konia np na okres 2 tyg albo miesiaca?
Dziękuję za wszystkie rady :kwiatek:
katka można. Chyba Catlin oferował takei krótkoterminowe zaczynając od 1 miesiąca.
Ja parę razy sprzedawałam konie dając je wcześniej na prube.
Ale nie polecam dawania konia na prube nie znając ludzi o których koń idzie. A co do umowy to napisz normalną umowę kupno sprzedaż z obwarowaniami tej pruby i koniecznie badanie konia przed tą prubą bo potem mogą być problemy.
Próba
Hej, ja mam pytanko:
czy jest tu ktoś, kto ma oko i mógłby mi ocenić pewien filmik? chodzi mi np. o stwierdzenie kulawizny. Jeżeli ktoś zechciałby pomóc, to zapraszam na PW  🙂
meise wyslij mi, postaram sie pomoc
może mi ktoś podpowiedziec gdzie szukac przepisow które mowią w jakim przypadku do jakiego czasu mozna oddac zakupionego konia? mam nadzieje ze jasno napisałam o co chodzi.
marikaaa
WADY ZWROTNE
ROZPORZĄDZENIE MINISTRA ROLNICTWA

z dnia 7 października 1966 r.


w sprawie odpowiedzialności sprzedawców za wady główne niektórych gatunków zwierząt.


Na podstawie art. 570, art. 571 § 1 i art. 572 Kodeksu cywilnego (Dz. U. z 1964 r. Nr 16, poz. 93) zarządza się, co następuje:

§ 1. 1. Przepisy Kodeksu cywilnego o rękojmi za wady fizyczne stosuje się ze zmianami wskazanymi w art. 571 i 572 Kodeksu do sprzedaży koni, owiec i norek.

2. Wadami głównymi są:

1) u koni:

a) łykawość,
b) dychawica świszcząca,
c) wartogłowienie (przewlekłe schorzenie mózgowia lub opon mózgowych z obniżeniem świadomości zwierzęcia),
d) przewlekłe schorzenie wewnętrznych części oka powstałe na tle nieurazowym,

2) u owiec świerzb,

3) u norek gruźlica.

§ 2. 1. Sprzedawca zwierzęcia odpowiedzialny jest za wady główne, jeżeli wyjdą one na jaw przed upływem:

1) 15 dni od dnia wydania zwierzęcia - przy łykawości, dychawicy świszczącej i wartogłowieniu u koni i przy świerzbie u owiec,

2) 30 dni od dnia wydania zwierzęcia - przy przewlekłym schorzeniu wewnętrznych części oka powstałym na tle nieurazowym u koni oraz przy gruźlicy u norek.

2. Termin do zawiadomienia sprzedawcy o wadzie głównej, warunkujący zachowanie uprawnień z tytułu rękojmi, wynosi 7 dni, licząc od końca terminu rękojmi przewidzianego w ust. 1.

§ 3. 1. Przy wszystkich wadach głównych, z wyjątkiem łykawości u koni, uprawnienia z tytułu rękojmi wygasają, jeżeli kupujący w terminie rękojmi nie zgłosił chorego zwierzęcia do zbadania przez państwowy zakład leczniczy dla zwierząt lub klinikę wydziału weterynaryjnego wyższej szkoły rolniczej.

2. Uprawnienia z tytułu rękojmi za wady główne u owiec wygasają również, jeżeli kupujący nie zawiadomi organu państwowego właściwego do przyjmowania zgłoszeń chorób zaraźliwych zwierząt o wystąpieniu świerzbu owiec. Zawiadomienie to powinno być dokonane w ciągu 24 godzin, licząc od chwili ujawnienia się wady.

§ 4. Traci moc rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Reform Rolnych z dnia 25 czerwca 1934 r. o wadach głównych i terminach ich ujawnienia u zwierząt domowych (Dz. U. Nr 57, poz. 505).

§ 5. Rozporządzenie wchodzi w życie po upływie 30 dni od dnia ogłoszenia.


Minister Rolnictwa: w z. S. Gucwa



Odnośnie do innych wad trzeba zajrzeć do spisanej przy kupnie umowy.
armara  :kwiatek:
armara, a pamietasz czy tkanie bylo wogole na tej liscie (bo wydaje mi sie, ze tak) i od kiedy go nie ma, jesli bylo?
właśnie gadałyśmy o tym ostatnio z repką i wygląda na to, że kiedyś było... bo skądś się musiało wziąć to, że o tym tkaniu też się mówi...
Ja tkania nie pamiętam, ale część moich znajomych faktycznie je wymienia  👀
Tkania nia było w przepisach ani z 1966r ani w tych z 1934r, odnośnie innych wad konie obowiązuję rękojmia jak na każdy sprzedawany towar, jeżeli nie ma o tym mowy w umowie trwa ona 1 rok.
ogurek, ok, w takim razie dlaczego jest lykanie a nie ma tkania?
To może tkanie się pojawiło tylko zwyczajowo, z racji niepożadanego zachowania konia (nerwowy?) i potocznie się tak utarło między rolnikami/ handlarzami itp.
ja czasem dopisuje do umowy- jak sprzedaje czy kupuje- ze kon nie tka, nie lyka itd
dla mnie to taka sama wada jak lykanie, co wiecej- konia tkajacego juz nigdy nie kupie... jeden wlasnie z hodowcow w wlkp sprzedal mi ogierka. 2,5 roku, piekny, malowany, z owczesnie modnym papierem, skaczacy przez ogrodzenia na moich oczach- no cud miod. zajezdzam z nim do domu a on tka. bylam przewsciekla, oczywiscie umowa o lykaniu bez tkania a ten jak na dyskotece. oczywiscie hodowca mowil ze nic nie wie ale po czasie zaproponowal zebym go zwrocila. nie zrobilam tego, bo juz oczywiscie zaczelam go kochac i szkoda mi go bylo, ale nameczylam sie z nim niemilosiernie...
Witam Was 🙂

Co do tematu.. Mam klacz sp, ciemnogniadą z bardzo dobrym pochodzeniem, 1998 r., nie widzi na jedno oko (ślepota miesięczna), mam ja od 4 lat i kupiłam ją jak już nie widziała od roku. Niestety z powodu bardzo trudnej sytuacji finansowej jestem zmuszona ją sprzedać 🙁 Na pewno wiecie o którego konia chodzi bo ogłoszenie o sprzedaży jest  na re volcie.
Klacz super chodzi pod siodłem, w tereny zawsze jako czołowa, tak naprawdę jak się na niej siedzi zapomina się całkowicie o tym że nie widzi.
Ogłoszenie jest także na innych stronach, ale odzew jest jak na razie znikomy. Ja oczywiście rozumiem że dużo jest koni zdrowych, może nie z super papierem i charakterem ale zdrowych. Ale dlaczego koń, który ma wadę która tak naprawdę nie ma wpływu na jego użytkowanie jest praktycznie skreślany przez innych ?
Koleżanka zdawała na niej w Toporzysku część ujeżdżeniową srebrnej odznaki, był to jeden z lepszych przejazdów.
Za klacz podałam cenę 5500 zł do neg. która moim zdaniem nie jest wygórowana. Dlaczego każdy patrzy przez pryzmat tego że klacz nie widzi na jedno oko a nie na to co potrafi, jakie ma pochodzenie, jaki charakter .. ? Przykre jest to dla mnie, wiele osób mówiło mi że za mało za nią chcę ale nawet za taką kwotę jest ciężko..
Jak ja ją kupowałam w ogóle mi to nie przeszkadzało, oczywiście tez na nią najpierw wsiadłam. Nie wiem czy to ja jestem jakaś dziwna i czy mam wymagania z kosmosu czy konia z taką czy inną wadą w ogóle nie da się sprzedać w rozsądnej cenie.. 🙁 ?
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
20 stycznia 2011 11:13
Najlepiej znajdź kogoś kto będzie tego konia jeździł (półdzierżawa czy dzierżawa), po pewnym czasei przywiąże się do konia i na pewno go kupi. Znam podobna  sytuację też z koniem ślepym na 1 oko - dziewczyna która go dzierżawiła go kupiła.
duunia   zawiści nożyczki i dosrywam z doskoku :)
20 stycznia 2011 11:21
z taką czy inną wadą w ogóle nie da się sprzedać w rozsądnej cenie..

http://www.bazakoni.pl/anonse,a-6236.html

tu masz ogłoszenie o ślepym na jedno oko 5cio latku... za jedyne 15000 zł  😉
Szczerze powiem że nie mam pojęcia od czego to zależy. W stajni w której jestem była klacz huculska po ślepocie miesięcznej, miała zabrane minimalnie pole widzenia z jednego i drugiego oka. Wiadomo że ślepota miesięczna może się nawrócić, dlatego wyceniona została na symboliczną kwotę 1000zł i szczerze powiem że ludzie się jeszcze targowali  😵 W sumie jest teraz masa koni, i za te 4 czy 5 tysięcy można wyrwać całkiem fajnego zdrowego konia, więc w sumie chyba nie ma co się dziwić że jakoś nie ma dużego zainteresowania takimi ogłoszeniami.
Only horses - osoba, ktora chce kupić sobie konia do jazdy zapewne chce konia w pełni sprawnego, bez kontuzji, widzącego i w miarę mlodego, tj. takiego, który już ma równo pod sufitem ale z możliwością, że jeszcze długo mu "posłuży".
Zazwyczaj kupując konia, chce się go miec jeszcze długie lata. Tak więc najbardziej poszukiwane są raczej konie od 4 do 8 lat w zależności od umiejętności i doświadczenia kupującego. (tak mi się wydaje)
Innymi kupującymi są hodowcy, ktorzy raczej patrzą na to, jak klacz się rusza, jakiej jest budowy, jakie do tej pory dała źrebięta i ile jeszcze takich dobrych źrebiąt może dać. To, że klacz sprawuje się idealnie pod siodlem odchodzi raczej na dalszy plan. Oczywiście to jest jakimś atutem.
Prawda jest taka, że hodowcy raczej rzadko kupują klacze o średnim pochodzeniu, nie pokazanych w sporcie, bez potomstwa sprawdzonego w sporcie. Niestety na matkę hodowlaną pracują także jej źrebięta. Nie pisze tego oczywiście na przykładzie Twojej klaczy, bo jej nie znam, ale jeśli klacz jest bardzo dobra, to możesz spodziewać się, że niewidomą kupi raczej hodowca a nie ktoś do jazdy. Poza tym niektórzy ludzie twierdzą, że 13 letni koń, to już stary koń 🙂 Hodowca zerknie na to z innej strony - klacz może dać jeszcze z 5 źrebaków.
Niestety obecnie koni do sprzedaży jest od groma i tych z bdb papierem i tych tanich, bo ktoś sprzedaje z powodu problemow finansowych.

Na Twoim miejscu zrobilabym tak, jak napisala ElaPe - jest szansa, ze jakieś dziewcze się zakocha i odkupi klacz z czasem.

Zerkne później na Twoje ogloszenie i jeszcze coś dopisze 🙂 teraz lece do stajenki.

Presja jeśli chodzi o ślepotę to niezmiernie rzadko atakuje ona dwoje oczu. Moją klacz prowadził dr. Kalinowski z Żywca, dwa razy zostało zaatakowane to samo oko,  za drugim razem nic się nie dało już zrobić. Aczkolwiek podczas np pstryknięcia koło oka ona je mruży i według opini lekarskiej ma zachowany widok światło-cienie. Choroba nie jest dziedziczna, nie jest zaraźliwa. W tej chwili to tylko defekt kosmetyczny.  Przynajmniej ja to tak traktuje.

Jeśli chodzi o źrebaki są to młode koni, które dopiero zaczynają karierę sportową. Np. klacz Grandessa Gold, też na sprzedaż, tu jest link http://ranczohajnos.pl/konie.html

Nie chciałabym sprzedawać jej do rekreacji, poniewaz jest to typowy koń jednego jeźdźca, bardzo sie przywiązuje do opiekuna. I tak ta decyzja jest jedną z chyba najtrudniejszych jakie musiałam podjąć.
Jeśli chodzi o współdzierżawę pewnie że brałabym to pod uwagę, jednak sytuacja z kasą jest naprawdę dramatyczna a połowa pensjonatu niewiele mnie uratuje.. 🙁 🙁 poza tym w stajni gdzie stoimy nie ma ujeżdżalni a osoby które chcą dzierżawić konia chcą mieć chociaz jako takie warunki do jazdy co ja oczywiście rozumiem.. U nas sami terenowcy..
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się