UCZULENIA, ALERGIE - Jak sobie z nimi radzić.

zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
12 sierpnia 2009 21:34
Kazdy z nas jest na coś uczulony - Osy, pszczoły, pyłki kwiatów, sierść psa czy kota..... muszki , gzy i inne cuda na kiju.  Nie wspominam nawet o żywieniówce.
Podzielcie się sposobami jak sobie radzicie z alergiami czy to podczas wysypki skórnej czy ogólnego otepienia organizmu 😉

ps. Obszukałam  forum i nei znalazłam podonego tematu. Jeśli jednak się takowe istnieje wybaczcie mi.
nie bede pewnie orginalna, ale ja stosuje sie scisle do zalecen swojego alergologa 😉
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
12 sierpnia 2009 21:48
Do założenia wątku zmusiła mnie ostatnia nieprzyjemna sytuacja- aczkowielk pokłuły mnie  upierdliwe na maxa muchy końskie czyli  GZY.
Ich ukąszenie nie dośc że bolesne to  u mnie pozostawia  przeogromny  obrzęk skórny. Bąbel potrafi powiększać się na oczach i rozprzestrzenić się w promieniu nawet 30 cm.
Ostatnio ostałam strzała w łydkę , swędzi niesamowicie i spuchła na całej długości oraz  pół szerokości mięśnia. Swędziało 5 dni i trochę zelżało.... Jednak w miejscu obrzęku pojawiły się dośc mocno popękane naczynka.
Nie wiem już jak sobie radzić w takich sytuacjach. Żadne smarowanie żelami typu - Fenistil nie pomaga a chwilowo tylko uśmieża świąd . Po godzinie czuję ogromną falę  swędzenia i uwierzcie mi jest to niesamowitą meczarnią powstrzymywać się od drapania szczotką .
Hydrocotisonum już nawet nie zmniejsza opuchlizny.  Łykanie wapnia też nic nie pomaga . Entil? do bani.
Znacie coś jakis specyfik który mógłby mi pomóc?  Do lekarza nie pójde bo znowu usłyszę że pewnie przesadza, a skoro opuchlizna sama schodzi to nie ma zagrożenia. 

Niestety oObecnie pracujemy z końmi które sa niedaleko mokradeł i jeziora. Od miesiąca mamy atak much końskich. Znacie sposób któryby je odstraszał? Zaznaczam że offy i tym podobne brossy nie załatwiają sprawy.

Dwa czy ktoś z Was stosował taki specyfik? 
http://www.aquavitae.com.pl/product-pol-9866-Aspivenin-miniaturowa-pompka-ssaca-pierwsza-pomoc-przy-ukaszenia.html


Jestem dośc mocno zdesperowana :P
busch   Mad god's blessing.
12 sierpnia 2009 21:57
Ja też jestem uczulona na ukąszenia końskich gzów. Ugryzione miejsce błyskawicznie puchnie do wręcz groteskowych rozmiarów, a napięta do granic możliwości skóra boli i jest gorąca. Jedyne, co pomaga, to okłady z octu  😜 - śmierdzę, ale ulga jest warta tej ceny  😉
zabeczka17, ja jestem uczulona na różne bzykadła. Gdy jestem na zawodach i coś mnie użądli po prostu idę do ambulansu i proszę o zastrzyk w tyłek. Nie wiem co oni wstrzykują, ale znacząco zmniejsza późniejsze powikłania. Dodatkowo wapno i leki antyhistaminowe (zwłaszcza Telfast). I na Twoim miejscu bym się nie przejmowała gadaniem w stylu "skoro pani żyje to nie ma się co martwić" 😉
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
13 sierpnia 2009 00:10
Z tego co sie orientuje to wstrzykuja ci chyba zastrzyk z hydrocoltysolum na chwilowe rozluznienie mięsni czy jakoś tak. Gdzieś kiedys czytalam że to robią przy ukąszeniach pszczoły u osób uczulonych.
Ponoć mozna takie zastrzyki ( jednorazowe dawki) kupic w aptece. Orientuje sie ktos cos? czy na te paskudne GZY sa właśnie tego typu specyiki w formie zastrzyku??
  Zamierzam po sezonie zarejestrować się w końcu u alergologa i coś zrobic z tym cholerstwem. No nie daj co mnie uwali w szyje i  po zawodach...

Ciekawe czy jest jakieś powiązanie jadu GZA , Osy i Pszczoły. NIby Pszczoła jest rośllinożernym zwierzatkiem a jednak jej jad działa u mnie równoznacznie z jadem GZA. Ostatnio przeżyłam niezłą szopke po  otrzymaniu pełnej dawczki wraz z żądłem w wewnętrzną stronę wargi. Chciałam się napic z puszki i był SUPRISE. Ryjek spuchł mi po lewej stronie jakbym miała świnkę.  Niezawodnym specyfikieł który koił i zmniejszał opuchliznę okazał się SANOFIL. Jednak przy  ugryzieniach GZÓW  działa tylko przez godzinkę 🙁
Po Osie mam tylko małe znamię  jak od komara. Nawte nie czuję bólu.  Ciekawe jakie sa składy chemiczne  tych dwóch substancji i dlaczego u innych mogą zabic a u jednych powodują niewielkie obrzęki.
na reakcje alergiczne owszem robi się zastrzyki z HYDROKORTYZONU( coś takiego jak "hydrocoltysolum" nie istnieje w żadnej nomenklaturze, jak już coś to hydrocortizolum  🙄 ) ale po pierwsze - nigdy nie słyszałam o  rozkurczowym działaniu tego leku, a po drugie czy można kupić w aptece ot tak sobie

po zastrzyku z hydrokortyzonu na pogotowiu ZAWSZE odczekuje się pewien by wykluczyć m.innymi nagły wstrząs anafilaktyczny

poza tym GZY (głównie jelitowe) to jest to coś co składa jajeczka na nogach końskich i nie gryzie, za to zarobacza konie i przeciw gzawicom się konie odrobacza, wyglądają tak



natomiast to, co kąsa boleśnie i konie i nas to JUSZNICA DESZCZOWA popularnie nazywana muchą końską



http://images.google.pl/images?hl=pl&lr=&um=1&sa=3&q=Jusznica+deszczowa&btnG=Szukaj+obraz%C3%B3w

sęk to wiedzieć o nas ugryzło 😉
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
13 sierpnia 2009 07:10
uczulona na naskórek koci - już się poddałam i macham ręką. Zmysł powonienia stępiony koszmarnie, ale kotów z domu nie wyrzucę.
uczulona (?) na jad komara - po prostu ciężko znoszę. Bąble i obrzęki to pikuś, dobija dopiero ból mięśni w okolicach ukąszenia (dwa ugryzienia na dłoni - ups, nie jestem w stanie poruszać sprawnie palcami i utrzymać w nich np. łyżkę przez jakiś tydzień. Urocze, prawda?) Czasem to jest denerwujące, gdy na pogotowiu lądowałam po sterydy z zapuchniętym okiem i nikt nie chciał uwierzyć, że to żadna pszczółka/osa nie była, tylko anorektyczny, pospolity bzykacz, który dziabnął w okolicy oka.
Hydrokortyzon zawsze w torebce noszę.
slojma   I was born with a silver spoon!
13 sierpnia 2009 07:41
Ja jestem alergikiem od urodzenia. Skaza białkowa, alergie pokarmowe, alergie na kurze, pyłki, sierść, ukąszenia owadów.  Konsekwencją moich wieloletnich alergii był nie tylko świąd oczu, katar, kaszel ale i pokrzywka, która w błyskawicznym tempie zaczęła pojawiać się na całym ciele zaczynając od skóry głowy po nogi dłonie, stopy, plecy itp. Od pewnego czasu chodzę na odczulanie i powiem szczerze, że efekty już są widoczne. Pokrzywki już nie mam, świąd oczu znikł, katar też jest mniejszy. Jeśli chodzi o ukąszenia owadów na gzy tak naprawdę nie ma dobrego specyfiku ja psikam ugryzione miejsce sprayem Akut. A co do os, pszczół itp. powinnam mieć przy sobie adrenalinę ale jest droga i ma krótki termin ważności więc pozostaje mi liczyć na to, że mnie żadne paskudztwo nie ukąsi. Na katar polecam Avamys. A jeśli chodzi o dobre leki antyalergiczne xyzal i aerius.
slojma, czepnę się raz jeszcze, gzy nie gryzą 😉  więc nie dziwię sie że odczulanie nie idzie :P nie ma co iść

ja chciałabym reagować na wszystko tylko łzawiniem czy pokrzywką, natomiast mam o tyle gorzej że przy niektórych alergenach zaczynam mieć nagły atak duszności - przy sobie zawsze inhalator z wziewnym lekiem rozkurczającym oskrzela

a ukaszenia owadów klasycznie - ostre stany zapalne wręcz w przypadku ugryzień na stawach i wrażliwych miejscach
Kcian ubiegłaś mnie z tymi gzami też miałam pisać 😉

U nas na jusznice mówi się potocznie "ślepaki"

Ja najbardziej puchnę po meszkach, tak samo moja mama, takie małe to cholerstwo a takie jadowite.
http://www.wcwi.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=555&Itemid=52


slojma   I was born with a silver spoon!
13 sierpnia 2009 08:44
k_cian - nie wiem czy chciałabyś mieć pokrzywkę taką jak ja bo to nie była delikatna pokrzywka ale bąble wielkości kilku cm na całym ciele w tym na twarzy dodatkowo postępowała tak szybko, że zaczęła atakować od wewnątrz m.in. drogi oddechowe.  Muchy końskie gryzą mnie ale na nie nie mam odczulania 😉 A jeśli chodzi o osy itp. to gdy nie zgłoszę się do szpitala na podanie adrenaliny jak najszybciej niestety umrę.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
13 sierpnia 2009 08:59
Ja mam uczulenie na jakiś składnik z kosmetyków: kremów, balsamów, żeli do mycia twarzy. Tyle, że nie wiem co to dokładnie jest. Kosmetyki dla alergików używam albo sprawdzone. Kiedyś ze znajomą kosmetyczką sprawdzałyśmy składy kremów, pudrów itd i wyszło, że te "AA" to mają same w sobie składniki, które uczulają 😉
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
13 sierpnia 2009 10:13
k_cian mi tam raczej smigało o ten gatunek. Bąk Bydlęcy czyli Tabanus bovinus.
Gdzie jedna samica jednorazowo pobiera ok. 0,2 ml krwi. Ma aparat gębowy typu kłującego, wraz ze śliną wprowadza w miejsce nakłucia substancje zapobiegające krzepnięciu krwi.
Ukłucia bąka bydlęcego są bolesne. U bydła w przypadku masowego występowania powodują ogólne osłabienie, spadek wagi i mleczności. Dla ludzi są niebezpieczne z tego względu, że są przenosicielami takich groźnych chorób, jak: tularemia, wąglik oraz pasożytów – świdrowców i nicieni.

Oczywiście że ta Jusznica też mnie nie raz uwaliła. Jednak jej jad w moim organizmie nie rozprzestrzenia się w promieniu  do 30 cm  ( no może do 15 cm 😉)
W każdym razie czy sa jakieś sposoby żeby pozbyć się tego cholerstwa?
Żabeczka mnie ten wielki bydlęcy jeszcze nigdy nie użarł, jest tego trochę u nas, zawsze kręci się koło konia i usiłuje go dorwać, ale żeby człowieka?? A to świnia :/ brr to ma ze 2 albo 3 cm
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
13 sierpnia 2009 10:23
U nas w lesie jest tego od groma. Nie wiem czy one maja jakis teraz wylęg czy co ale rzucają sie na wsyztsko i wszystkich. O spokojnej przejazzce konnej mozna zapomniec. maskara
Nie wiem, czy tak rzeczywiście jest, ale słyszałam, że jak człowieka gryzą te różne latające postwory, to jest coraz gorzej. Ponoć uważanie, żeby osy/pszczoły/ślepaki/... nie dziabały też ma spore znaczenie - nie tylko z powodu doraźnego dyskomfortu. Czyli może czasem warto długie spodnie i długi  rękaw na przykład? Bo niczego skutecznie odpędzającego te bydlaki nie znam.

Luźne lniane koszule to jest dobry wynalazek. Człowiek się nie przegrzewa, od nadmiaru słońca i robali chroni.

Mi się  z uczuleń ostatnio to na słońce nasiliło. Trochę uciążliwe, choć mogłam gorzej trafić. Za to wreszcie maleją pokarmowe. Na pleśnie/roztocza/grzyby - bez zmian. Czyli bilans stabilny 😉 Antyhistaminowce przestałam brać dość szybko, bo objawy od alergii pokarmowych nie były tragiczne (egzema na łapach, choć fakt, czasem do takiego wysuszenia, że aż skóra pękała) a leczenie toto nie jest, tylko powstrzymywanie objawów. Ot, w miarę  trzymana  dieta. I antyhistaminowce doraźnie, jak nie było rady i trzeba było pomieszkać z kotem, czy w domu zawilgłym przenocować. Do tego akupunktura (między innymi na to). I jakoś żyję. Pogodzona z nadreaktywnością organizmu.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
13 sierpnia 2009 12:51
Nie wiem, czy tak rzeczywiście jest, ale słyszałam, że jak człowieka gryzą te różne latające postwory, to jest coraz gorzej. Ponoć uważanie, żeby osy/pszczoły/ślepaki/... nie dziabały też ma spore znaczenie - nie tylko z powodu doraźnego dyskomfortu. Czyli może czasem warto długie spodnie i długi  rękaw na przykład? Bo niczego skutecznie odpędzającego te bydlaki nie znam.

Luźne lniane koszule to jest dobry wynalazek. Człowiek się nie przegrzewa, od nadmiaru słońca i robali chroni.



Z tego co wiem również o uszy obiło mi sie stwierdzenie  że im więcej ugryzien tym większy problem dla organizmu. Chodzi tu chyba o jakieś przeciwciała (na jad) które sa produkowane przez organizm dośc długo i czas ich wytwarzania nie jest równy z częstootliwością ugryzień . Czyli organizm dłuzej wytwarza przeciwciałka a jak nas dziabnie coś pomiędzy to  lipa... efekt podwójnej opuchlizny... ehhhh. Ostatnio pierwszy raz uwaliła mnie pszczoła. Spuchnięta byłam no że tak to ujme jak podczas świnki ( po tym rpzypadku wiem że raczej powiększanie ust mi nie bedzie pasowało :P🙂😉  Ciekawe ile teraz organizm będzie produkował dany enzym do następnej pełnej ochrony przed jadem?

Osobiście gdzies słyszałam że np. 5 ugryzien pszczoły u niealergika ( na raz) jest porównywalne z ukąszeniem żmiji. ....i że wtedy wstrzykuje się surowice  tak jak w przypadku jednego dziabnięcia tego zygzakowatego stworzenia. To prawda?


Teodora ja bardzo chętnie śmigam w długich rękawach  z lekkiej bawełny podczas upałów i niestety - dla tych bydlaków nawej Jeansy nie są barierą pomiędzy skórą a nimi.  😉 No gorsze ustrojstwo od komarów które przynajmniej uciekają od Offa. Nie pozostaje mi nic innego jak nie wypuszczać się do lasu w tamtych terenach... a niedługo sezon grzybowy  🙄 ehhhh....
Ja mam pecha do pszczół. Zawsze siadają w takim miejscu, że je po prostu przyduszam (np. po wewnętrznej stronie ramienia). Największa wściekłość mnie ogarnia, gdy idę z tym użądleniem do lekarza bo od kilku dni ranka się paprze i mówię, że chyba żądło tkwi w środku. Lekarz rzuca okiem i stwierdza, że nic tam nie ma. Po czym zdesperowana siadam w domu i wydłubuję kilkumilimetrowy kawałek. Paprać przestaje się w ciągu 2-3 godzin, ranka zasycha i tylko blizna zostaje  🤔
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
13 sierpnia 2009 14:16
tego lekarza to poprostu 🤬 :bum:
Cóż, ja mam alergiczną skórę twarzy- nie mogę się malować(używam jedynie tuszu do rzęs); myję twarz specjalnym, antybakteryjnym mydłem i używam tylko i wyłącznie kremu cuti baza...Inny krem oraz kosmetyki powodują u mnie natychmiastowe pieczenie, zaczerwienienie i plamy... 🤔
Z żywnościówki, taka ciekawostka-od dziecka jestem uczulona na kakao- po wypiciu od razu boli mnie brzuch, mam mdłośći i często gorączkuje. Jednak czekoladę moge wcinać tabliczkami i nic mi nie jest 🤣
[quote author=Cynamonowa_ link=topic=8435.msg315955#msg315955 date=1250175348]Z żywnościówki, taka ciekawostka-od dziecka jestem uczulona na kakao- po wypiciu od razu boli mnie brzuch, mam mdłośći i często gorączkuje. Jednak czekoladę moge wcinać tabliczkami i nic mi nie jest 🤣
[/quote]To nie jest uczulenie na mleko? Czy je akurat możesz pić?
Chociaż w sumie na wszystko można być uczulonym...
Ja z kolei jestem uczulona na grzyby pleśniowe, kurz i pióra. Dorzućmy astme oskrzelową i mamy duszności. Brałam leki, niestety nie ma możliwości odczulania. Od kilku lat bez objawów, pod kontrolą alergologa-pullmonologa.
Pozdrawiam wszystkich alergików. 😉
Gosia, witam w klubie 🙂 wziewne rozkurczowe na żądanie? czy z grubszej rurki dostałaś? mi na codzień najbardziej przeszkadza przykurcz oskrzeli przy wyjściu na zimne powietrze jak są przymrozki - momentalnie przydusza, szczególnie kiedy trzeba było podbiec na bus
Wziewne rozkurczowe.
Gosia, ja rownież na wziewach wg lekarza dwa razy dziennie stale, wg mnie jak się duszę to sobie wziewam;]

Miflonide, Foradil, wczesniej Zafiron, Tafen
z poczatkami astmy okrzelowej

katar mam codziennie przez cały rok mniej więcej do południa
uczulenie na trawy i chwasty więc hobby pt. własna stajnia jest idealne
uczulenie na kota gigantyczne, na fretki również, wszystko w domu
po giezuchach jak nie mam leków ze sobą najlepszy zastrzyk z hydrocortizonu w dupsko i dopaszczowo clemastinum
jak mam to wszystko doustnie po prostu, plus hydrocortizon w maści miejscowo
super tez sprawdza mi się żółta absorbina na obrzęki bo zwykle są gigantyczne, twarde i grzejace
zyję z tym, nie narzekam
mąż alergik pokarmowy, miod, orzechy, seler do tego trawy i chwasty również
Ja od kilku lat bez wziewów. A astma osk. na tle alergicznym oczywiście. :/
Sznuka Miflonide i Tafen to to samo i akurat te dwa powinnaś sobie wziewać regularnie 😉
Zabeczka- jeśli masz taką silną alergię, to może wartoby iść do alergologa? Leki przeciwhistaminowe przyjmowane regularnie (nie doraźnie po ukąszeniu, bo to bez sensu) powinny pomóc.
Właśnie, przede wszystkim, jak coś nie tak, to od razu do alergologa. Nie z byle czym, ale jak już są wyraźne objawy i większość wskazuje na alergie, to już powinno się wybrać do lekarza. Alergia to nie taki pikuś, niestety. :/
Gillian   four letter word
13 sierpnia 2009 23:16
ha, kacik astmatyka? to ja się dopisuję 🙂 astma oskrzelowa nienasilona, ataki duszności przy wysiłku. Wziewy tylko przy ostrych atakach, czyli średnio dwa razy do roku - przełom styczeń/luty (dlaczego? nie wiem...) i czerwiec/lipiec. Jak jest duszny dzień to ledwo daję radę jeździc, duszę się po prostu i nie mogę złapac tchu. A astma oczywiście na tle alergicznym.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się