Co mnie wkurza w jeździectwie?

xequus   Miłość na dwa serca i sześć nóg...
12 kwietnia 2015 13:01
vikifbl to Ty nie wiesz, że napis Kingsland to +50 do umiejętności  😁 Pikeur to już tylko +10, bo marka przeżytek  😁
a tak serio to mi to nie przeszkadza, o ile to nie jest osoba patrząca z pogardą na innych "niemarkowych" jeźdźców (bo i takie ewenementy zdarzało się poznać...). Gdybym miała pieniądze to kupowałabym takie rzeczy nawet do stajni dla własnego dobrego samopoczucia 🙂 a jeśli kogoś już teraz stać, czy też ma bogatych rodziców to jeśli nie robi z siebie markowego pajaca i nie afiszuje się z tym to nie widzę problemu 🙂. Mnie za to zastanawia fakt dlaczego takie ubrania w oczach laika serio dodają plusowe punkty do umiejętności na zasadzie ma Pikeur/Kingsland=dobrze jeździ...  😉
ja tam pamiętam dziewczynę która przyjechała na miesiąc treningów z 30 czaprakami i 30 owijkami pod kolor (w tym całym zestawem kolorystycznym z Anky) i codziennie była w czymś innym  😁 ale była bardzo sympatyczna, więc nam to zupełnie nie przeszkadzało. Jakbym miała tyle $$$ to kupiłabym sobie cały sklep jeździecki i codziennie była w czymś ZUPEŁNIE innym, a potem nigdy nie założyła tego drugi raz  😜
Tez bym sama miała chętnie pełno kingslandow i takich tam. Mi to sie za to nie podoba jak ktos na konia zakłada najbrzydsze rzeczy jakies powyciągane, powiewające bluzki z krótkim rękawem (takie wiecie w rozmiarze XL ktore sie dostaje gratis czasem).  No i jeszcze ostatnio wkurza mnie strasznie sprzedawanie rzeczy. Chociazbym wstawiła 50 zdjeć i wszystkie wymiary to oni zawsze znajda cos do zmierzenia/ sfotografowania. Jak juz wszystko obfoce i pomierze pytam sie czy sa zainteresowani. Typowa odpowiedz "a nie, dzięki teraz i tak nie mam pieniędzy" " nie dziękuje,  nie potrzebuje czapraka".
Chociaż czasami mozna sie niezle ubawić. Robiłam porządki i postanowiłam sie pozbyć nieużywanych rzeczy. Były tam dobre rzeczy skokowe (juz nie skacze, nie ma sensu trzymać)  i rzeczy w ktorych za darmo nie chciałbym jezdzic i miałam zamiar je wyrzucić (dziurawe czapraki, stare bryczesy, bardzo porysowane ochraniacze) . Ta druga czesc wystawiłam za grosze i miałam tylu chętnych, ze nie dałam rady wszystkim odpisywać. Na te lepsze nie było nikogo chętnego
nikinga nie jesteś sama! Naprawdę można szału dostać!
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
12 kwietnia 2015 16:20
A ja noszę kl i pikeura do stajni, bo są wygodne, oddychajace i fajnie sie piora. Jak nosilam zwykle kurtki to albo sie pocilam i po treningu marzłam, albo mi niewygodne było i sie rozbieralam, w efekcie zawsze byłam chora. Ciuchy piore po każdej wizycie w stajni, markowe to wytrzymują i wyglądają normalnie nawet po kilkunastu praniach, a 4f albo decathlon był po kilku do wyrzucenia. Niby drogie ale na dłuższa metę wychodzi taniej
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
12 kwietnia 2015 16:26
nikinga, takie rzeczy za grosze to skarb np. dla ośrodków jeździeckich, dla których nie jest ważne, że ochraniacze porysowane i kolorek im się sprał, ale ważne jest to, że spełniają swoją funkcję. Tak samo są ludzie którzy potrzebują czegoś do ciorania np. w teren i szkoda kupować za 100-200 zyla ochraniacze, które będą wyglądać po miesiącu tak samo jak te, które kupią za 30 zł "bo porysowane i brzydkie" 😉
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
12 kwietnia 2015 19:20
[quote author=halo link=topic=885.msg2334944#msg2334944 date=1428837990]
vikifbl, nie trzeba być niewolnikiem mody, jest masa fajnych rzeczy w szaro-ludzkich cenach. Ale powiem ci, że choć jedną rzecz super-wymarzoną warto mieć na sobie w czasie startów, to jakoś... poprawia samopoczucie, a to faktycznie przekłada się na podejście, sylwetkę i styl używania pomocy. Może taki syndrom Kopciuszka (po akcji wróżki)? 🙂 Ale działa.


Ja się przyznam, że mam koszule konkursową z KL bo nie była taka droga haha ale bardziej nie rozumiem jak można kupić bluze z kl za 500 zł i nosic ją w stajni gdzie przecież kon ci ją podgryzie, spadniesz, koń sie wytrze no i już nie wygląda bluza za fajnie haha
[/quote]

Nie we wszystkich stajniach jest syf. A ciuchy po wizycie w stajni piorę. poza tym, jak kogoś stać, to niech i w kryształkach Swarovskiego jeździ, jeżeli ma taki kaprys 🙂

mój tato zawsze mówi, że jest za biedny na chodzenie w tanich butach... z jeździeckimi ciuchami jest podobnie 🙂
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
12 kwietnia 2015 19:24
Ktoś popieram bo bluza za 500 zł starczy na kilka lat, a tych za stówkę muszę kupić kilka w ciagu roku
Hmm, no może macie rację, ale w sumie bardziej chodziło mi też o to, że to jest strasznie do lansu 😀
Hmm, no może macie rację, ale w sumie bardziej chodziło mi też o to, że to jest strasznie do lansu 😀


Każdy profesionalista kiedyś zaczynał. Zaczynał od kupna gównianych rzeczy albo kolorowych gówienek kupowanych tonami za grosze. Potem tego śmiecia leżą chałdy. Pełne worki rozczłonkowanych ogłowi , popękanych puślisk , postrzepionych popręgów , ochraniaczy z pourywanymi paskami ,spranych czapraczków i wyblakłych owijek.Każdy zaczyna od kolorowego śmiecia i taniochy żeby z casem przejść na sprzęt profesionalny. Z czasem przestaje mieć znaczenie cena a zaczyna mieć znaczenie marka i jakośc  😉 🤣

P.S Lansują to się dzieci kolorowym badziewiem no - name , a prawdziwi jeźdźcy doceniają firmy które przez tzw. decathlony są nazywane lansiarskimi , czyli profesionalne i jakościowe.!  😁
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
13 kwietnia 2015 06:12
vikifbl lansem jest ometkowanie się od góry do dołu, a na markowych i drogich rzeczach często nie znajdziesz loga (no chyba tylko KL w tym temacie robi wiochę, czego nie lubię). Tu nie chodzi o metkę, tylko o jakość, wolę kupić coś raz, niż pięć razy do roku wymieniać, bo to strata czasu i kasy. Kup sobie choć jeden, nawet używany markowy czaprak, albo kurtkę i zobaczysz że nie wrócisz do tych tanich.
Rudzik, moje ulubione marki tj.: Veredus, Pikeur, Eskadron jak najbardziej metkują "od góry do dołu" ;-)
mi to nie przeszkadza, dla mnie liczy się funkcjonalność, trwałosć i niewątpliwe walory wizualne - te rzeczy są też po prostu ładne.
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
13 kwietnia 2015 06:42
gaga pikeur w nowych kolekcjach odchodzi od metkowania (małe logo na ramieniu i zazwyczaj haft na kołnierzu, którego nie widać pod włosami), eskadron w kolekcjach classic też nie metkuje, ja kupuje te bez metek, bo jakoś mnie to razi, ale co kto lubi. Co do jakości się zgadzam.
.
ja sie ostatnio dowiedzialam, że paski krzyżowe 'są niemile dla konia i go krzywdzą', czasem opada mi wszystko...  😵
.
Tak właśnie 😉 Skośnik, palcat, wędzidło to już diabelskie moce są ... Lepsze są sznurkowe twory zapętlone w miejscach szczególnie wrażliwych na końskich głowach. To mnie dopiero wkurza, wrrr.
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
13 kwietnia 2015 10:50
Popłaczę się zaraz 🙁 Moje jeździectwo nareszcie zaczyna zmierzać w dobrą stronę. Jestem na 13 umówiona z panią trenerką, która przyjeżdża z daleka do paru osób w okolicach i co? Rano trochę wiało ale ciepło i słonecznie a w ciągu godz. zciemniło się, zaczęło mocno wiać a teraz leje. Drzewa to zaraz wyrwie z korzeni  😲
.
strzemionko, od kilku dni media trąbiły o złej pogodzie w poniedziałek... O wietrze właśnie i deszczu
Ba nawet wiatr nazwano cyklonem Stefan ;-) treningi często da się przełożyć
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
13 kwietnia 2015 10:58
Nie śledzę prognoz pogody, już tyle razy mnie zawiodły 😉 Niestety nie da się przełożyć bo pani ma ustalone terminy z wieloma osobami.
Zaczyna się uspokajać wiatr  🙂
Wkurza mnie bardzo, demonizowanie wędzideł 😤.


ta... najlepiej na sznurku przełożonym na szyję.

mnie denerwują ludzie którzy gdzieś przez chwilę podpatrzą moje wypociny na koniu i najlepiej wiedzą od czego mój koń tak się zachowuje  😵 a jak mówię że ma hss i to jest powodem obecnego obrazka to słyszę że teraz wygodnie jest zwalać brak umiejętności na modne hss.

Koniki powinno się pościć na wolność, przestać hodować i na nich jeździć a przede wszystkim NIE trzymać w stajniach - wtedy dopiero byłoby naturalnie 😉
Takie moje zdanie 😉 Żadne halterki i trenowanie naturalsowe mnie nie przekonają nigdy 😉
Można tylko czerpać ze wszystkiego po trochu, tak ażeby osiągać zamierzone przez siebie cele 😉

Mnie wkurza to, że ludzie zamiast robić tak jak uważają wpierniczają się w metody postępowania innych - chca propagować niech propaguja swoje metody ale nagonki na innych za to, że pracują inaczej mogli by sobie darować...

edit: NIE trzymać w stajniach 😉
Koniki powinno się pościć na wolność, przestać hodować i na nich jeździć a przede wszystkim trzymać w stajniach - wtedy dopiero byłoby naturalnie 😉
Takie moje zdanie 😉 Żadne halterki i trenowanie naturalsowe mnie nie przekonają nigdy 😉
Można tylko czerpać ze wszystkiego po trochu, tak ażeby osiągać zamierzone przez siebie cele 😉

Mnie wkurza to, że ludzie zamiast robić tak jak uważają wpierniczają się w metody postępowania innych - chca propagować niech propaguja swoje metody ale nagonki na innych za to, że pracują inaczej mogli by sobie darować...

ŚWIĘTE słowa....... :kwiatek:
ja już przytaczałam  słowa mojej mamy, która na coś takiego odpowiedziała naturalsowi:
"a czy naturalne jest aby ssak jeździł na ssaku?"
Gorzej jak ktos faktycznie prosi o pomoc i chce sie czegos nauczyc,  ale na kazda rade ma wytlumaczenie i wie lepiej...
.
ale tak merytorycznie: niezależnie od stylu jazdy spotyka sę jednak sporo koni z REALNĄ obawą wędzidła. I dla takich koni przejście na pewien czas! na jazdę bez wędzidła stanowi jakieś rozwiązanie. Do wędzidła można POTEM wrócić. No i ja używam bezwędzidłówek (różnych na różne konia ale akurat nie kantarków tylko generalnie różne rodzaje sidepulli albo haka) dla poczatkujących, bo po co mam sobie psuc konie w pysku?

A przyznam, że na "kantarkowca" takiego nawiedzonego jeszcze nie trafiłam.
.
no, ba, ja używam nie tylko wędzideł ale też munsztuków i pelhamów :-)

natomiast właśnie do odrabiania koni zepsutych czasem bezwędzdłówka po prostu Ułatwia życie. Da się na wędzidle ale czasem bez wędzidła jest po prostu łatwiej.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się