Co mnie wkurza w jeździectwie?

Ja ostatnio byłam w stajni, gdzie konie stały na gołych dechach - bo taniej i się łatwiej sprząta  😜
famka   hrabia Monte Kopytko
16 marca 2016 18:11
patologia już dla mnie
Ale jak latwiej O_O z desek?!
Mnie wkurza przekonanie o wlasnej zajebistosci mimo jej ewidentnego braku.
A jeszcze bardziej wkurza mnie wsiadanie po kims takim na zblokowanego plecami konia,  za to zganaszowanego, bez wzgledu na to czy dotykasz wodzy czy nie, czy jedziesz aktywnie czy nie.
I ktos o kim mowie, ma pojecie jedynie o tym jak trzymac wodze na chama, zeby sie kon zganaszowal  To ze jest schowany, albo zaczyna drobic, brykac itp nie ma znaczenia - ustawienie glowy jest najwazniejsze... .
A trener ofc jest do dupy i nie umie jezdzic... .  😵 👀 🤔wirek:
KaNie, i te foty cudowne! Obowiązkowo w stój, na koniu zaciągniętym tak, żeby się chrapami o klatkę piersiową opierał i komentarze "jak pięknie zebrany".
O tym to juz w ogole nie wspominam... problem w tym ze ja mowie o jezdzcu zawodowym. Nie o kims kto moglby nie miec pojecia...  🙁
Ale jak latwiej O_O z desek?!

No normalnie, dechy, pod spodem jakiś tam odpływ - jak w chlewikach czy oborach bywało - kupy z desek łatwiej zgarnąć szuflą niż wybierać widłami ze słomy. No i mniej do wywożenia na taczkach. A że śmierdzi, konie się ślizgają i mają piękne pipaki i modzele to kto by się przejmował 🤔wirek:
Gillian   four letter word
17 marca 2016 07:31
Orzeszkowa, widziałam to samo u nas tylko w wersji z matami, żeby było całkiem śmiesznie to właściciel był powiatowym wetem 🙂 w życiu takiego syfu nie widziałam.
Gillian, o jeżu, z matami to chyba jeszcze gorzej, bo przez dechy przynajmniej mocz spływa. U nas to chyba jakaś plaga w okolicy, bo to juz trzecia stajnia ktora taki system uskutecznia. Ba, w oborce ktora przerabialam na siodlarnię tez byla podloga z połówek a pod spodem wylewka ze spadem w kierunku okienka do wywalania gnoju 😎 Rozwiązanie w sumie bardzo fajne, gdyby tylko scielic porządnie i regularnie dezynfekować i wymieniać dechy. Ale w takiej oszczędnościowe wersji to dramat.
Nie puszczanie koni na padok robi się coraz modniejsze niestety

W stajni gdzie stoję każdy kto zaczyna jeździć powyżej LL ma już szportowego konia, który na padoki nie musi wychodzić bo sobie jeszcze krzywdę zrobi.
I stoją takie bidy zapakowane w dery po uszy, albo wyglądają jak w depresji i jak ktoś wejdzie do boksu to uciekają do kąta, albo świrują i stajenni boją się wchodzić do boksu.
A właścicielki kochają te koniki nad życie przecież i nieba by im uchyliły.
Później pasze trzeba obcinać bo koń świruje na jeździe - oczywiśnie przez cały "trening"musi być złapany za paszczę - luźna wodza lub chociaż żucie z ręki jest wysoce szkodliwe.
I jak koń ma duży brzuch to się go stawia na trociny i obcina siano bo za gruby i źle wygląda w nowym czapraczku  😤
Spoko.
Ostatnio znajoma moich rodziców, która ma konie od jakichś dwudziestu lat, dowiedziawszy się, że moja klacz stoi wolnowybiegowo, powiedziała, że to jest jakiś absurd i szkodliwe dla konia - bo jak to koń sobie sam chodzi bez kontroli. Przecież sobie zrobi krzywdę, a poza tym jak to koń na dworze zimą, w nocy? Po ciemku???
I nie przetłumaczysz.  😵
Murat-Gazon Co do ludzi, których dziwi koń na dworze przy -20 czy -30 jestem jeszcze w stanie zrozumieć. Rzeczywiście, są to warunki dla zwierzaków, które są do tego przystosowane.

Ale zupełnie nie rozumiem co jest dziwnego w trzymaniu koni za zewnątrz latem?

Zwłaszcza kiedy w dzień temperatury sięgają 30-40 stopni w cieniu, a często padoki są łyse jak patelnia, bez żadnego drzewka. To ludzie najchętniej spaliby na leżaku na zewnątrz a co dopiero zwierzęta. Ale to trudny temat w wielu stajniach i... pensjonatach... niestety. Sama myślę co by tu zrobić z koniem latem bo bardzo źle znosi upały. Najlepiej by było zamienić czas wyjścia na padok i do stajni na odwrotny. W dzień w chłodnej stajni, w nocy padok/pastwisko. W zeszłym roku się udało, stał lipiec i sierpień na dworze, od godz 17 do rana, a i tak się odwodnił, miał krwotoki z nosa i biegunki.

Nie wiem co będzie w tym roku...zachodzę w głowę co tu zrobić...
tuch przy -20 czy -30 to ja też rozumiem, że może dziwić. Ale jak jest zero?
Zresztą największe chyba zdziwienie budziła kwestia tego, że po ciemku w nocy na dworze. No tak, bo wszyscy wiedzą, że koń w nocy nic nie widzi  🤔wirek:
A nie macie możliwości np. postawienia jakiejś prowizorycznej wiaty na pastwiskach? Chociaż w sumie jeśli problemem jest temperatura sama w sobie, to nie pomoże chyba, bo w wiacie chłodniej nie jest, tyle tylko, że cień  🙁
Murat-Gazon W obecnej stajni, w której stoimy od listopada, wątpię 🙁 Konie wychodzą na kwatery, nie ma pastwisk. O tyle dobrze że ich spora część jest w lasku sosnowo-brzozowym więc jest cień. Jestem w trakcie kombinowania jakiejkolwiek trawy dla konia w okresie letnim. Na razie mam do dyspozycji pustą, ogrodzoną działkę niedaleko stajni ale tylko 600m2. Może się uzbiera więcej, zobaczymy. Jest to dość trudne, tak blisko Warszawy. Ale nie wyobrażam sobie, żeby mój koń całe lato miał się kisić w boksie albo na piachu. I wkurza mnie, ze większość ludzi na to leje...

Na lato trzeba po prostu zmienić rytm dnia.U nas konie ida na całą noc na pastwisko(po wieczornym karmieniu) i schodzą na karmienie poranne.W dzień siedza w stajni jak jest upał,no i jeszcze mamy atrakcję w postaci milionów owadów, więc nawet konie nie chcą w dzień wychodzić.... Za to nocą oddychają i się relaksują.... Wymaga to niestety przejścia opiekuna na rytm nocny,ale jak koń ma byc w tej zabawie najważniejszy to się da...Konie mają OK,za to człowiek wykończony...
Konie mają OK,za to człowiek wykończony...


Czym?
Gillian   four letter word
17 marca 2016 11:38
pilnowaniem 🙂
puszczałam na noc w ubiegłe lato i ani jednej nocy nie spałam spokojnie. Podświadomie się nasłuchuje czy wszystko ok na padoku.
A w dzień nie?
Dla mnie to trochę dziwne, jak koń ma sobie zrobić krzywdę, to sobie zrobi tak samo w dzień, jak i w nocy...  👀
Wg mnie ciężko uogólniać z padokami 😉 Latem to już w ogóle nic nie jest oczywiste. U nas np  nie wyobrażam sobie, żeby latem przy 30C w cieniu konie stały na dworze, bo na padokach nie ma cienia, za to w stajni super chłodno. W te upały u nas konie wychodzą rano do ok. 10 i potem wieczorem. Natomiast w stajni w której miałam konia przez chwilę latem konie chodziły od rana do wieczora na pastwiskach, miały tam wodę, ale ani jednego drzewka czy innego cienia. Przy koszmarnych upałach przyjeżdżałam konia sciągać do stajni o 9 rano i patrzono tam na mnie jak na idiotkę. Reszta koni dogorywała mokra od potu na słońcu.
Gillian   four letter word
17 marca 2016 11:46
w dzień mniej, bo jednak człowiek nie śpi i jakoś zerka. W nocy cisza, więcej słychać.
No i psy pospuszczane z łańcucha, co też dodaje atrakcji  😤 między 4-5 pobudka zobaczyć czy komary już rozpoczęły ucztę na moich koniach, no takie spanie do kitu.
No nie, jak nie ma możliwości wyboru, czy koń chce stać w cieniu, czy na słońcu, to jest bez sensu. U nas na padokach mają wybór i różnie to bywa, część się smaży z własnej woli, część woli zostać w cieniu.
Wszystko kwestia nastawienia ludzi, dostosowania padoków i bezpiecznego ogrodzenia 😉
Ale co ma się stać na ogrodzonym wybiegu w nocy? Szczerze mówiąc ja wolę konie trzymać niezamknięte na noc właśnie... dla bezpieczeństwa. Cokolwiek się stanie - czy to złodziej, czy psychol, czy nawet pożar, koń ma gdzie uciec.
Gillian   four letter word
17 marca 2016 11:55
Luna_s20, wpadnij, zobaczysz co u mnie po wsi potrafi biegać luzem - to się może stać.
Pomijam to, że zaspałam raz na poranne komary i konie same postanowiły wrócić do domu. Mój sobie przeszkoczył i pomaszerował prosto do przygotowanych wiaderek ze śniadaniem a staruszki pokaleczyły się o płot próbując sforsować deski. Dużo rzeczy może się wydarzyć, naprawdę. Czy się wydarza to inna rzecz.
No, ale to akurat że koń przeskoczy gdzieś przez ogrodzenie, lub pogoni go pies, może się stać również za dnia. Mi już raz konia z samego boksu uprowadzono - szczęście w nieszczęściu że mam czujne sąsiedztwo. Teraz bardziej od końskich wybryków obawiam się głupich ludzi, a póki konie biegają swobodnie po wybiegu, jakoś przypadkowym przechodniom przeszła ochota by sobie wejść i je pomacać 😉
Gillian   four letter word
17 marca 2016 12:19
Za dnia cały czas ktoś jest na podwórku albo w kuchni z widokiem na padok 🙂
Ale tu chyba jeszcze duże znaczenie ma przyzwyczajenie konia do jakiegoś trybu. Nasze latem ciagle na dworze, nie robi im 30 stopni na zewnątrz, za to w stajni sie gotują, robią mokre często. A z kolei te, ktore stoją w stajni, na dworze np. Na zawodach nie dają rady, a w boksie wszystko jest ok.
robakt   Liczy się jutro.
17 marca 2016 16:07
Przecież konie potrafią pokazać po sobie czy w upał chcą siedzieć na padoku czy nie. U nas sprawdza się czy są spokojnie czy nie - jak się dziwnie kręcą, kombinują to sprowadzamy do stajni, puszczamy po południu, bo wiemy, że zawsze się znajdzie jeden, który pokombinuje coś z ogrodzeniem i i tak się zjawią pod stajnią. Wystarczy obserwować.
robakt, no właśnie. I tu jest problem z puszczaniem nocą, chyba że ktoś niefrasobliwy. Nocą trudno jest obserwować konie 🙂
robakt   Liczy się jutro.
17 marca 2016 17:44
halo, nie doprecyzowałam - nigdy nie miałam do czynienia z padokowaniem w nocy, więc w ten temat nie wchodzę  😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się