Co mnie wkurza w jeździectwie?

Oj, podpuszka nie wyszła 😉

Na pewno? Zakładałam że się nie wypowiedzą. Musieli by sami sobie zaprzeczyć, bo przecież tak się nie da ocenić co nie, za dużo zmiennych i niewiadomych ?

Arimona, nie bardzo rozumiem. Co potępić? Zakładam, że każda z tych osób wie z grubsza ile waży i te, które są za ciężkie wsiadać na takiego konia nie powinny.

Wagę da się ocenić dość prosto - trzeba ją zmierzyć, jest do tego narzędzie dość pospolite, wynik jest mierzalny, liczbowy i obiektywny 😉

No i ? Macie w oku licznik ten taki obiektywny, mierzalny i liczbowy żeby ocenić? Bo oceniacie, to zakładam że macie. Akurat nie wy, no ale dziewczyny z poprzedniej strony.

Arimona, 🤣🤣🤣 dobrze ze na zdjęciach widać ich wzrost i konia na którym siedzą 😁😁 ale mogę ci powiedzieć że na pewno ta pani na ostatniej focie musi sprawdzić czy wystarczająco duże siodlo zmiesci się na długość tego jej konia 650 kg 😉

Kurde, czekam więc na oburzonych czarnoskórych ze ktos powiedział ze sa czarni oraz jakiegoś pana ktorego ktoś nazwał panią 😅😅 bo może w ogóle nie identyfikuje się z dana płcią 😁

Arimona, na filmie widac proporcje jeźdźca do konia. Są nieprawidłowe. Nie wiem jak można się z tym kłócić. Tlumaczy Ci to gro osób z kilkudziesięcioletnim doświadczeniem z końmi, że tak, to jest już za dużo. Tak nie wolno, bo to za dużo żeby koń na pelcach niósł.

Są rzeczy, które można relatywizować, są rzeczy, których naprawdę nie trzeba. Dziewczyna na filmiku nawet z marginesem 10 kilogramów w obie strony od wagi, na jaką wygląda, nadal jest za gruba na tego konia.
Możemy dyskutować o ludziach na skraju tej "zdrowej dla konia wagi", to jest potrzebna dyskusja, ale po jaką cholerę dyskutować O TYM KONKRETNYM PRZYPADKU? Ona nie jest na granicy, ona odeciała za granicę aż na Syberię. Nie rób z ludzi idiotów, że ona może się mieścić w któregokolwiek sensowne normy wagi dla tego konia i że "powinniśmy o tym pomyśleć". Myśleć można nad rzeczami, które nie są pewne, nikt nie wstaje z łóżka rano i nie myśli, czy na pewno żyje.

Zakładałam że się nie wypowiedzą.
Arimona, dziękuję, że mimo skrajnych opinii i poglądów, nie uwłaczasz naszej inteligencji. Faktycznie, odpowiedzieć na tę zaczepkę rodem z piaskownicy mogłoby tylko dziecko lub osoba niespecjalnie lotna 🙂

Ja tam nie rozumiem w ogóle o co cały raban. Ktoś jest na konia za duży - wsiada się na większego konia. To co, te większe konie to jakaś ujma na honorze czy co? Bo nie rozumiem o co ta cała jazda.
Jeszcze ok spoko jak po prostu NIE MA konia na daną wagę, ale przecież konie też są różne...

I mówię to sama świadoma swojej wagi i wzrostu - sama jęczę jak mam siadać coś mniejszego, koń mnie uniesie bo mieszczę się niby w tych widełkach co mówicie ale nie ma siodła na takie konie żeby pasowało na mnie und nie mogę efektywnie pomocy dawać bez podwijania gir bo kolanem łydki nie dam przecież. Całe życie to wyznaję i czasem (często xD) zazdroszczę mniejszym ludziom że mogą sobie na fajnych mniejszych koniach sensownie pojeździć. Więc naprawdę nie rozumiem co jest takiego passé w tym

budyń, w przytoczonym przeze mnie badaniu Sue Dyson testy trwaly 5 dni, a bylo mocno cytowane w mediach jezdzieckich.

Arimona, ta która jest za ciężka i ta która nie wejdzie w siodło pasujące na konia o którym piszesz - proste jak konstrukcja cepa.

Czemu usiłujesz za wszelką cenę wmówić ludziom uprzedzenia?

np. jeśli laska ma brazylijski tyłek, czy to on jest wyrzeźbiony ciężką pracą czy implantami i przez to potrzebuje siodło '19 a na konia wejdzie 17,5 to sorry nie pojeździ.

Nie wiem czy to jest jedno z badań o którym była tu mowa:
https://beva.onlinelibrary.wiley.com/doi/10.1111/eve.13102
dostęp do pełnego tekstu jest płatny
Natomiast grafika jest dostępna za free tu:
[[a]]https://www.semanticscholar.org/paper/The-influence-of-rider%3Ahorse-bodyweight-ratio-and-A-Dyson-Ellis/6304cc18cf7731fab10a8cade0170e2fd7a38ea2[[a]]

O znalazłam, ten profil co mi z lodówki wyskakiwał: https://www.instagram.com/stephkall/
A to nie jest tak, że np. ten koń ma lepiej niż koniki w szkółkach? Widać, że ma fajna muskulature, fizjo, kowala, obstawiam że najlepsze pasze itd.
Bardzo często takie argumenty padają jak środowisko nazwijmy to "wolnowybiegowe" zwraca uwagę, że trzymanie konia cały dzień w boksie to znęcanie się.
To zaraz są argumenty, że te sportowe maszyny to mają o niebo lepiej niż konie szkółkowe. No ten podejrzewam też 🙃.

No pięknie, poprosilam o odrobinę pochamowania emocji, a dostałam w odpowedzi takie kwiatuszki na 3 strony z CAPs lockami, historiami jak chudzi mają ciężko, i że się nawet w spokoju wypowiedzieć nie mogą o grubych. Nawet tego dzieciaka bronić nie musiałam.

Każda osoba na tym zdjęciu ma 100 kg, więc żadna jeździć nie powinna na tym biednym 650 kg koniu, bo się kilogramy i centymetry Wam nie zgadzają.

Podsumowując - nie wmawiam uprzedzeń, bo tu nic wmawiać nie trzeba, one po prostu są. Ale zmykam stąd, żebyscie mogli w spokoju nie ciemiężenii przeze mnie gadać o grubasach. 😘

Każda osoba na tym zdjęciu ma 100 kg, więc żadna jeździć nie powinna na tym biednym 650 kg koniu, bo się kilogramy i centymetry Wam nie zgadzają.

Arimona, w załączniku podrzucam memka dla Ciebie.

Arimona, brak słów na to, co Ty tu wyprawiasz. Idź już sobie po prostu, bo nie da się z Tobą rozmawiać. Czytasz co chcesz, a nie ma to nic wspólnego z tym, co faktycznie jest napisane. Wszyscy Ci jasno odpisali, a Ty dalej brniesz w bagno, które sama uszykowałaś, sama w nie wskoczyłaś i jesteś zdziwiona, że nie jest przyjemnie.

kare_szczescie w punkt 😂

Fokusowa,

Arimona, miałaś zmykać, kysz.

Fokusowa, ale teraz to się chyba zagalopowałaś. Z jakiej paki Ty tu kogoś z dyskusji wyrzucasz?

Cudowne jest jechanie po osobach z otyłością, nazywanie ich grubymi, wyśmiewanie, bo przecież tak najlepiej zmotywować kogoś i wspomóc w odchudzaniu… niestety, fatshaming, nie działa korzystnie na utratę wagi, wręcz przeciwnie. Im bardziej będziecie wyśmiewać osoby otyłe, tym bardziej otyłe będą.

Poza tym, sorry, ale gadanie o egoizmie, w momencie, gdy się jeździ samemu na koniu, trzyma go w stajni, skacze przez przeszkody, popełnia błędy, to jest hipokryzja. Ile z Was pracuje co tydzień na siłowni i z fizjoterapeutą nad własnym ciałem, żeby mieć lepszy dosiad? Tylko z tym celu? Ile z Was pracuje z dietetykiem, który układa dietę pod uprawianie jeździectwa? Ile z Was pracuje z psychologiem sportowym nad tym, żeby lepiej panować nad emocjami?
Jeśli tego nie robicie, to jesteście egoistkami, które chcą tylko wozić dupy na koniu, a same od siebie nic nie dają 😀

To prawda, że wyśmiewanie osób z otyłością jest obrzydliwe - na szczęście nikt tu tego nie robi.

You sure?

Moon, Fokusowa, amen!

Strasznie mnie wkurza to, że ktoś od konia wymaga bycia w top kondycji i zdrowiu, a samemu wygląda jak na powyższym filmiku. I skoro wsadza swój zad na konia, to sorry, ale g. mnie interesuje czy jest chory, czy spadły na niego wszystkie plagi egipskie, czy po prostu lubi jeść i tak wygląda. Jak się jest chorym, to się nie wsiada, ot tyle.

A jednak coś mnie wkurza, heh.
Moon,

Dodałabym jeszcze:
No, widzisz, a mnie spotykało "Boooże, ale ty chuda jesteś!" jakby to było przewinienie godne najgorszego potępienia - ale, no, widocznie na chudych można psy wieszać. Któregoś pięknego dnia miałam gorszy dzień i odszczeknęłam "a ty gruba" - i nastąpiła obraza majestatu. Tak, poziom tej wymiany zdań sięgnął dna, trudno.
O ile słowo chuda nie ma w języku polskim zabarwienia pejoratywnego, o tyle słowo gruba już tak.
Wydaje mi się, ze o to mogło chodzić. Możliwe, że powiedzenie "a Ty puszysta" nie wywołałoby obrazy majestatu.

Serio? Nie znam ani jednej osoby z nadwagą, która chciałaby być nazywana puszystą… To dopiero brzmi… źle.
Co więcej, coraz więcej osób wypowiada się chociażby w mediach społecznościowych, że tak, są grube, że to określenie ich nie obraża, że nie wiedzą sensu w zakłamywaniu rzeczywistości.

O ile słowo chuda nie ma w języku polskim zabarwienia pejoratywnego, o tyle słowo gruba już tak.

Muchozol2,
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia...
Jakbyś była chuda i całe życie słyszała "o Boże jaka chuda" to było by dla ciebie pejoratywne.
Nie ma jednej jedynej słusznej prawdy.

Strzyga, jeśli ktoś mówi nie na temat to nie ma sensu próbować z nim dyskutować.

Kulą w płot trochę, bo swojego konia utrzymuje od lat nastu i najwięcej w swoim życiu to pracował będąc w zajazdce (gdzie de facto go poznałaś nawet). Poza tym go mam, bo lubię na niego patrzeć, żyje w dużym stadzie na wolnym wybiegu i nie wydaje mi się, żeby miał mieć gdziekolwiek lepiej.

Nikt tutaj nie obraża otyłych ludzi. Jest mowa tylko o tym, że niekoniecznie będąc otyłym trzeba jeździć, bo to nie jest fair. A jako właściciele, jeźdźcy, opiekunowie - powinniśmy robić jak najwięcej w takim kierunku, żeby koniom się żyło lepiej, a nie gorzej.

Muchozol jak byłam nastolatką to byłam bardzo chuda (wszystko szło we wzrost). Ile razy usłyszałam od własnej rodziny, że „ale jesteś chuda, ładniej byś wyglądała jakbyś przytyła” to tylko ja wiem. I mówienie tego nastolatce, która z zasady jest zakompleksiona, a która żarła jak prosie, tylko po prostu metabolizm był zbyt szybki jest dokładnie tym samym co powiedzenie osobie otyłej „tyle jesz? Może jednak mniej?”.

To ja tylko dodam, że czekam też, która z negatywnie się tu wypowiadających osób i narzekających na osoby z nadwagą, że są egoistyczne, ROZGRZEWA SIĘ I ROZCIĄGA przed każdą jazdą. Żeby nie wsiadać na konia egoistycznie z napiętymi, sztywnymi mięśniami. Tylko poświęca czas i energię na rozciąganie i rozgrzewkę przed jazdą, żeby szanować konia jako sportowca i być dla niego partnerem, a nie wymagać od niego, a samemu wsiadać bez odpowiedniego przygotowania.

infantil ja znam trochę osób, które na gruba to zerkną z politiwanien, a na puszysta zupełnie normalnie.
Iskra de Baleron, bardzo możliwe.

Swoje spostrzeżenia opieram na artykule "Grubość i chudość w polszczyźnie" Marii Roszak.

Strzyga, rozumiem, że Ty to wszystko robisz?
Bo zauważ, że z bycia ponad wagowy limit wychodzisz już w zupełnie inny temat.

Fokusowa, wchodzę w dobry temat, w dbanie o konia. Wszyscy tu podkreślali, że chodzi tylko i wyłącznie o dobro konia. I dbanie o swoje ciało w kontekście dobra konia.
No to pytam: ile z Was to robi? Ile z Was regularnie spotyka się z urofizjo, sprawdzić napięcie mięśni dna miednicy? Bo przecież od nich zależy bardzo dużo w jeździe konnej.