Króliki oraz gryzonie

Scottie   Cicha obserwatorka
05 stycznia 2009 21:16
Seksta si, si- dokładnie tak 🙂 zakochałam się w tym szczurze:





Jest uroczy <3
Wilejka   nie. na wiele sposobów !
10 stycznia 2009 13:26
Moja świnka i jej wytrzeszcz  😁 :


Krejzolka, Szma.ciara, Dziw.ek, Framuga, Jełopka.
Lat 1,5.
Zamieszkała w klatce.
A czemuż ten temat został zapomniany? 🤬
Pokazywać swoje uszy, ogonki i co tam jeszcze

To moje potwory


I drugi
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
22 lutego 2009 18:59
amnestia, twoj krol do mojego podobny



pierwsze zdjęcie 😜 😜 😜
króliki to jednak stworzone są żeby kicać po trawce 😜
kiche_wilczyca   Emerytowany jeździec
02 kwietnia 2009 14:07
to ja się pochwalę swoim stadem 🙂


Przybyła do nas niedawno Kulka



Czort



Dym Dymek



Kropka po domowemu zwana Żabą



i nieżyjąca już - pierwsza nasza królica - Psotka






Dymek piękny, umaszczenie ma trochę jak sarenka  🙂
Fajnie jak tyle małych pociech po domu kica?  😉
kiche_wilczyca   Emerytowany jeździec
02 kwietnia 2009 18:37
Dymek jest szaro-bury z białym nakrapianiem, czasami jakimś czarnym wzorkiem na grzebicie. Jedyny z moich, który zmienia wzorki na ciele 😉

Fajnie, chociaż przyznam, że sporo roboty przy czwórce, ale radości też dużo, szczególnie jak przychodzą się przytulać 🙂
kiche_wilczyca, czy ja Twoja Psotke pamietam z forum.kroliki? Bo pigwa, Twojego krola to kojarze chyba na pewno? Pomijam ze na tym forum nie bylam od paru lat 😡
Ja tęsknię za jakims szczurzym ogonkiem,najlepiej dwoma 🙁 opiekuję się gromadką szczurków w zaprzyjaznionym sklepiku zoologicznym,kilka sztuk na raz się na mnie z uciecha wozi ale to nie to samo co własny ogonek co spi na podusi koło pańci... 😉
Makrejsza   POZYTYWNIE do przodu :)
03 kwietnia 2009 11:44
Kiche - wilczyca, jakim cudem nie widzę nic pogryzionego? Nie demolują Tobie mieszkania?
kiche_wilczyca   Emerytowany jeździec
03 kwietnia 2009 12:28
sienka  bardzo możliwe, bo na paru forach króliczych się przewijałam, chociaż na stałe zostałam na jednym 🙂

Makrejsza parę kabli straciliśmy - Czort wyciągną kabelki z przedłużacza, ładowarka w trzech miesjcach pocięta(i to chyba nawet dwie załatwiły te bestie), odłączeni byliśmy przez Żabę od internetu, kable od lampek biurkowych noszą na sobie królicze karby. Ale jakoś nauczyły się, że kabli się nie gryzie. Co wazniejsze, stale przebiegające przez pokój sa pochowane w plastikowych osłonkach, na które króliki kompletnie nie zwracają uwagi (wyglądają te osłonki w pokoju jak kwadratowa listwa przypodłogowa), kalble pod biurkiem są zagrodzone, przedłużacze w miare możliwości chowane i tylko wpinane w gniazdko jak są potrzebne. Póki co Jedynie Kulka nic nie zniszczyła, ale jest z nami krótko bo raptem dwa miesiące, więc jeszcze do konca nie wiemy, co może jej do łebka strzelić. Na razie jest bardzo grzeczna i dobrze wychowana 🙂
Co do demolowania - jedynie Dymek miał takie zapędy, ale ostatnio coś siię uspokoił
Makrejsza   POZYTYWNIE do przodu :)
03 kwietnia 2009 14:28
Pytam, bo mój Mefik przez pierwsze trzy lata życia narobił szkód na ok. 3 tys. zł - mam pozgryzane ściany gipsowo - kartonowe, wybebeszoną kanapę i fotel, pogryzione nogi od stoły no i parę innych rzeczy... najbardziej nie mogę przeżyć zeżartej palmy, którą posadziłam do doniczki jako nasionko gdy miałam cztery latka...
kiche_wilczyca   Emerytowany jeździec
03 kwietnia 2009 14:43
To moje nie są aż tak niszczycielskie - ściany całe, kanapa pomimo starań  Żaby również, ale od czasu do czasu muszę pilnować, bo się przymierza do drapnia i gryzienie boków kanapy. W zasadzie największe szkody to łańcuchy choinkowe, parę moich bluzek przerobionych na ażurek, obcięte frędzle od dywaniu bo Czort z Dymkiem za młodu intensywnie się nimi zajmowali, podziurawiony koc no i niestety plamy na panelach po moczu (żaba jest straszna lejuską, a mocz ma taki, ze się wrzera w panel, nawet jak szybko się zetrze plamę 🙁 )
Ogólnie moje maja do zabawy rolki po papierze toaletowym i ręcznikach papierowych, pudła kartonowe bez nadruków, czasami dostają do zabawy zwykłą szarą rolkę papieru toaletowego, niedawno kkupiłam im gryzaka sizalowego, tez go obrabiają

Że już nie wspomnę o laniu do łózka, ale na szczęście już im się znudziło 🙂
Makrejsza   POZYTYWNIE do przodu :)
03 kwietnia 2009 15:22
Mój przestał lać gdzie popadnie po kastracji, zabawek ma dużo - piłeczki sizalowe z dzwoneczkami w środku, wałki drewniane (też z dzwoneczkiem), piłkę z wypadającym jedzeniem. Oprócz tego obecnie namiętnie zżera swój drewniany domek i paśnik na siano. Zaznaczam, że regularnie mu kupuję różne przysmaki zuzali - pędy jabłoni, różne zioła, suszone warzywa, a i tak ma zapędy niszczycielskie...
a wracając do tematu.. króliki to przecież nie gryzonie 🤬
Makrejsza   POZYTYWNIE do przodu :)
03 kwietnia 2009 17:26
to już wyjaśniliśmy na pierwszej stronie 😉
Ad zuzali, ja w tym roku będę sama suszyć, bo te ceny zuzalowe mnie powalają 😵 Na animalii jeszcze opłaca się kupować, ale w sklepach stacjonarnych to po prostu takie oczy robię -> 😲
Musiałam to powiedzieć, bo jestem świeżo po zakupie pokrzywy, mniszka, babki lancetowatej i szerokolistnej 😎
Makrejsza   POZYTYWNIE do przodu :)
03 kwietnia 2009 18:14
No, niestety, obiecuję sobie co roku, że będę uszatemu suszyć, a zawsze kończyło się na zakupach  🙄 No i problem jest z przechowywaniem większych ilości suszu, bo trochę miejsca to zajmuje...
Kami   kasztan z gwiazdką
03 kwietnia 2009 18:29
Ja mojemu co roku suszę - mniszka, babkę i koniczynkę. Przywiezione ze wsi, niepryskane, młodziutkie, suszone na słońcu i... świerze zje, ale suszonych już nie chce  🤔 od wielkiego święta się ich tknie. Co innego te kupione w sklepie - może jeść garściami  🤔wirek:
Tak samo gałązki - je tylko jak jesteśmy na wsi i ma świerzo zerwane. A najlepiej jak to jest jabłonka z listkami. Ale jak już patyczek poleży jeden dzień to jest fuj  🙄
Amnestria nie uwierzysz, ale nigdy nie wcześniej nie widziałam foty Duffiego  😡  śliczny uszaty 🙂
Moja szczurza księżniczka Cirilla odeszła już jakieś półtora roku temu, ale klateczkę mam do dziś. Chyba się się zdecyduję na jakiegoś gryzonia - freciaka albo szczurka - ale po wakacjach, bo nie wiem, czy nie wyjadę gdzieś na dłużej. 
czy ktoś z was ma/miał szynszyle?
Hałaśliwe stworzenia ?

Miałam chomika małego szatana który w nocy wychodził z siebie i stawał obok i cała rodzina spać nie mogła dlatego sie pytam.

Czy jak bym  kupiła jakaś duża klatkę ( myślałam o 3 poziomowej 100x80x54) to dwa mogłyby tam mieszkać ? tak żeby im nudno nie było .
Czy klatka po króliku nada sie do koszatniczki?;>
Koszatki lubią się wspinać, lepsza byłaby wyższa, w której można ustawić coś, po czym będą mogły łazić, np. coś takiego:


W takiej króliczej odstępy między prętami są większe, a koszatniczki lubią się po nich wspinać, więc nie wiem, czy przerwy nie byłyby za duże.
nie nudza sie w tej klatce ?
Ja mam dwa szczurki: Killer (3l.) i Wawrzyniec (8tyg.) - na zdjęciach.
Jutro z Wawy przyjedzie kolejny - 6tygodniowy Tycjan - widoczny na osobnej fotce 🙂
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
28 września 2009 14:31

takie zwykle jablko, a jakie pyszne, tylko sie oblizac  😁

http://s240.photobucket.com/albums/ff300/kia8376/?action=view&current=wrr017.flv
Eeeeetam 😀  Jablko albo sianko od Cioci Smerfi by mu jeszcze lepiej smakowalo 🙂

Pozdrow mojego ulubionego krolika - Klausa Jürgena von Krolika !!!
helcia   Wiedźma z czarnym kotem
28 września 2009 18:44
ja miałam kiedyś świnkę morską. Kupioną przypadkiem. Byłam mała i chciałam do sklepu zoologicznego. Była tam świnka morska, chora. I ja mały brzdąc uczepiłam się klatki. Do dziś mi utkwiły słowa pana za lada "oddam pani za darmo, ona i tak jutro zdechnie, zatruła się czymś". To babcia wzięła świnkę na wpół żywą. Szybko do weta, kupiła klatkę największą jaką mogła. I świnka żyła jeszcze siedem i pół roku. Nigdy nie wyszła poza pokój babci. A jak ją się wyniosło to wracała pędem z powrotem. Miała klakę z wymontowaną klapką do zamykania. Mogła łazić gdzie chciała. Nigdy nie załatwiała się poza klatką, wychodziła sama zazwyczaj tylko w nocy. Kochana była. Trój-kolorka, tylko że miała tylko łapkę białą. Wyglądała jakby ją piorun trzasnął i wychodziła ze mną na spacery do parku  😁

Moja szczurza księżniczka Cirilla odeszła już jakieś półtora roku temu, ale klateczkę mam do dziś. Chyba się się zdecyduję na jakiegoś gryzonia - freciaka albo szczurka - ale po wakacjach, bo nie wiem, czy nie wyjadę gdzieś na dłużej.

Freciaka czyli fretkę? To nie gryzoń.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się