PILNE! Poszukiwane są 3 KONIE należące do FUNDACJI PRO EQUO !

dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
29 września 2009 21:39
Chwilunia, chwilunia... Dajcie może szanse wytłumczyc się Sandrze co? Na qn - u ostre rzucanie jadem sie odbywa. ledwo przebrnełam przez temat. wszyscy mają tam cos do powiedzenia tylko jednej osoby zabrakło - Sandry. I wcale się nie dziwię, bo po takim gadaniu tez bym pewnie miała opory cokolwiek odpisać. Odwołuje zatem do forum stajenka. Sandra pojawiła się tam i napisała, że sprawę wyjasni. Dajmy zatem jej szansę, chociaż sama mam mieszane uczucia. Cierpliwości prosze, kilka dni cierpliwości. Może wcale nie jest tak źle jak przedstawiają to osoby postronne?

Sandro, sprawa pilna, prosze napisz nam co się faktycznie dzieje.


edit: link do forum stajenki i postu Sandry http://www.stajenka.fora.pl/boks-1-biegalnia,3/szukamy-skradzionych-koni-pomocy-fundacja-pro-equo,2756.html?sid=12dca28d61219332b57ae2d6981a5016
wątek zamknięty
Przepychanki faktycznie są niestrawne, ale chwilunia - jeśli post pt. "nie mam czasu" ma być zabraniem głosu w sprawie  🤔wirek:
Proszę szanować mój/nasz czas - czytelników i nie wprowadzać dezinformacji.
Sprawa się pewnie wyjaśni (przynajmniej pewnie bezpośrednio zainteresowane osoby będą wiedziały jaki finał) , ale w tej chwili wyjaśniona nie jest - i nikt nawet nie zaczął jej wyjaśniać.
wątek zamknięty
Strata czasu czytelników, to najmniejsze zło.

Działając w taki sposób, fundacje podcinają sobie gałąź, na której siedzą , bo zniechęcają wielu ludzi do pomocy.
Tylko koni, jak zwykle żal 🙁

wątek zamknięty
te konie zostaly ubite najprawdopodobniej juz w piatek/sobote. teraz robienie afery i szukanie koni ine ma sensu. to trzeba bylo robic zaraz po zniknieciu. skarlet podobno sprawdzila rawicka ubojnie. ale zrobila to wczoraj czy przedwczoraj. tak wie 3 dni byly na to aby tych koni juz tam nie bylo.
wątek zamknięty
No i po akcji. 🙁
Podobnie jak było z CC ranch.
Zielona mila w Rawiczu. 😕
wątek zamknięty
te konie zostaly ubite najprawdopodobniej juz w piatek/sobote. 


Szkoda , że nie rzetelnych informacji na ten temat.

Nie bardzo rozumiem, jak jest możliwe, żeby właściciel pensjonatu mógł sprzedać cudze konie.
Przecież to przestępstwo - nie zdawał sobie sprawy ?

Jeszcze jedna sprawa.
Wydaje mi się, że przy przyjęciu do rzeźni wymagane są  paszporty koni - czy tak?
Szukane konie nie miały paszportów , czy miały.
Jeśli miały , to jest wpisany właściciel koni , jesli nie miały, to nie powinny być przyjęte.
Jak to właściwie jest? 
wątek zamknięty
guli myslisz, ze to problem dla handlarza zalatwic paszport???
ja wogole nie rozumiem robienia afery, skoro wlascicielka koni nieszczegolnie sie tym interesuje. efekt jest taki, ze kupa ludzi jest zainteresowana poza nia sama...
wątek zamknięty
kermit   Horses horses everywhere ..
30 września 2009 12:04
Ludzie, każdy kij ma dwa końce.
Każdy kto wpłacał pieniądze dla PE chyba zdawał sobie sprawę ze stażu, warunków i osób pełniących 'ważne' role w działalności fundacji (legalnej lub w trakcie wyrabiania potrzebnych dokumentów.
Myślę, że znajdzie się szereg osób które wspierały Sandrę w różne sposoby i do tej pory nie kwestionują jej działalności bo jeśli coś dają od siebie to dają aby pomóc zwierzętom ufając jej tyle ile potrzebują.
Ale są i tacy którym się wydaję, że sami trafili na okazję i to Ci zaczęli siać ferment rozprowadzają plotki aby sytuacja się jeszcze bardziej pogorszyła.
Od czego się zaczęły problemy fundacji ? Czy aby nie tak, że ktoś przekazał 10 pln i uznał, że za tę wpłatę powinien już mieć u siebie za darmo konika w adopcji ? I zaczęły się kłótnie kto powinien opiekować się którym koniem ? W między czasie jakiś koń padł, komuś się nie podobało, że ratowany jest ten a nie tamten...No i potem konie Wileńskie...ta stajnia nie była chyba trafnym pomysłem i znów ktoś trafił na okazję...

No nic, moja wypowiedź pewnie nic nie wniesie do tematu nie mniej poczułam, iż coś powinnam na napisać.

Na zakończenie dodam, że nie straciłam zaufania do Sandry. Pokierowała mną moja intuicja kilka lat temu i do tej pory mnie nie zawiodła. Jeszcze nie przeczytałam ani nie usłyszałam niczego co miałoby zmienić moje zdanie  :kwiatek:

wątek zamknięty
Ale są i tacy którym się wydaję, że sami trafili na okazję i to Ci zaczęli siać ferment rozprowadzają plotki aby sytuacja się jeszcze bardziej pogorszyła.

Nie twórzmy spiskowych teorii dziejów. Zamiast tego zadajmy sobie parę pytań - na przykład takich:

1) Pan HR wydał konie obcym osobom. Nie uwierzę, że sam sobie wykoncypował taki sposób pozbycia się ciężaru, bo to byłoby zbyt naiwne. Zatem dlaczego je wydał ?
2) Rozumiem, że między tzw. fundacją a panem HR była jakaś umowa i któraś ze stron (albo obie naraz) jakieś postanowienia tej umowy złamała. Jakie warunki złamała fundacja, a jakie pan HR ?
3) Jeśli jest umowa na piśmie - czy można by zobaczyć jej skan (bez danych osobowych) ? Jeśli umowy na piśmie nie byłoby, to źle to świadczyłoby o fundacji...
4) Od conajmniej 3 miesięcy napotykam na forach wypowiedzi m.in. o (rzekomo) bardzo niewłaściwych warunkach bytowych koni u pana HR. Skoro trwa to tak wiele czasu, dlaczego fundacja nie zabrała stamtąd koni już dawno temu ? Brak czasu ? Środków ? Chęci ? Z innych powodów ?
5) Jak z lektury forów rozumiem, obie strony (PE i HR) są zgodne co do faktu istnienia długu PE wobec HR; różnią się tylko co do kwoty. Dlaczego fundacja nie była w stanie płacić panu HR ?
6) Fundacja powinna na zdrowy rozum posiadać jakiś plan swego działania. Czy fundacja pozyskiwała środki finansowe wyłącznie od sponsorów ?
7) Wiemy, że wiele osób wspomagało fundację finansowo i jak rozumiem są to niebagatelne kwoty, zatem zapewne zostały przekazane za pokwitowaniem. Czy fundacja oficjalnie rozliczała się z tych pieniędzy ?
8) Te pieniądze to darowizna. Fundacja jak rozumiem do niedawna formalnie nie miała racji bytu. Czy były to darowizny na osobę fizyczną, czy fundację ?
9) Czy został zapłacony podatek od tych darowizn ?
10) Dlaczego osoby stanowiące zarząd fundacji nie wyjaśniają otwarcie licznych zaistniałych w ostatnich miesiącach wątpliwości ?

Czy ktoś bezpośrednio znający sprawę mógłby krótko, zwięźle i rzeczowo, bez epitetów i zbędnej adrenaliny odpowiedzieć krok po kroku na te pytania ?


P.S.

Na forum QW pod tym adresem: http://www.qnmedia.pl/forum,temat,10954&postdays=0&postorder=asc&start=165 jest taki oto apel Met, który pozwalam sobie zacytować (pogrubienie moje):

"Sandro, wez kogos, kto deklarowal pomoc finansową (...) jedz na policje, wez panow policjantow ze soba, jedz do gospodarza, przepros go, oddaj pieniadze, daj mu flaszke, spiszcie oswiadczenie, ze nie jestes mu nic wiecej winna, jeszcze raz przepros, powiedz, ze to wielkie nieporozumienie, obiecaj wycofac skarge - nawet podpisz mu oswiadczenie, ze nie masz wobec niego zadnych roszczen, jesli tylko odda konie.

Sandro, mialas to zrobic w poniedzialek, jest sroda.
wiem, ze to nic milego, ale musisz to zrobic.
"
wątek zamknięty
Od czego się zaczęły problemy fundacji ? Czy aby nie tak, że ktoś przekazał 10 pln i uznał, że za tę wpłatę powinien już mieć u siebie za darmo konika w adopcji ? I zaczęły się kłótnie kto powinien opiekować się którym koniem ? W między czasie jakiś koń padł, komuś się nie podobało, że ratowany jest ten a nie tamten...No i potem konie Wileńskie...ta stajnia nie była chyba trafnym pomysłem i znów ktoś trafił na okazję...

No nic, moja wypowiedź pewnie nic nie wniesie do tematu nie mniej poczułam, iż coś powinnam na napisać.

Jesli "pijesz do mnie" to przez 1,5 roku wpłaciłam i przekazałam Sandrzę kwotę przewyższającą roczne zarobki Kowalskiego. Robiłam to bezinteresownie i z wielką chęcia pomagałam. Niejednokrotnie wystarczył jeden sms Sandry.
Dlaczego się zawiodłam , Ano tak nie dostałam tego czy tamtego konia od Sandry?
Bardzo to uprosciłas, odwrotnie tym sposobem pokazałam co Sandra chce zrobic , do czego dązyła a mianowicie do stworzenia stada własnych koni sposorowanych przez ludzi. Bo tak to wyglądało ,chore ,stare do adopcji a zdrowe i ładne w sponsoring.
wątek zamknięty
kermit   Horses horses everywhere ..
01 października 2009 09:50
Faza nie pije do nikogo. Rozumiem, że są kłopoty.
wątek zamknięty
To zresztą swojego czasu można było przeczytac na stronie głwnej PE. Np Nela piękna zdrowa klacz do adopcji ale tylko w Wienkowie, adopcja ta miała polegac na płaceniu i opiekowaniu sie Nela w zamian -Nic.
Duncan - bo ta wspomniana przez Ciebie afera jego dotyczyła, Dancan poszedł w typowy sposorin bez umowy adopcyjnej , od tak na "gębę" Kaja miała płacic i w zamian - mogła konika pogłaskac. Dopiero 2 dni temu ,po aferze koni Wienkowskich udało jej się podpisac stosowną umowę adopcyjną.
Te "machlojki" widac było gołym okiem. Czy "wywołując" aferę tak naprawdę chciałam Duncana? Dziewczyno On u mnie by się zmarnował, nie mam czasu na jazdę konno, moje konie w wiekszosc tylko się pasą , owszem codziennie je karmię, czeszę , codziennie sprawdzam kopyta itp, zawsze na czas kowal, we, szczepienia lecz nie starcza mi czasu na codzienne ich ruszanie. Do tego dochodzi choroba Soni, jej pobyt w szpitalu... br a doba ma tylko 24 godz.Zresztą naprawdę mnie stac na kupowanie koni a nie branie ich w adopcje. Wszystkie swoje konie kupiłam,żaden nie jest mi dany lub przekazany w adopcję.
wątek zamknięty
Postaram się odpowiedziec na kilka pytan Tomka.
Otóżz tego co wiem , umowa była tylko ustna, powitowania opłat były robione w zeszycie.Pan H zażadał podwyżek , na zasadzei takiej ,że jesli konie nie zostaną odebrane do lpica opłata wzrosnie razy 2. Ponieważ Sandra nie odpowiedziala, prawnie to P H ma rację (brak odpowiedzi we wskazanym terminie uwaza sę za akceptację)
Dlaczego Sandra nie odebrała z Wienkowa koni wczesnie? Na to pytanie może odpowiedziec sama Sandra. Nie weim i największy żal mam własnie o to, jak można było po takich reportażach , po takich nieporozumieniach trzyamc tam konie?
Komu wpłacałam i w jakiej formie? Przelewem na prywatne konto Aleksandry Kocmiel (Sandra) zawsze dopisywałam na jaki cel mają byc przekazane, wszystkie odcinki bankowe mam.
Była zbiórka np na wykup 3 klaczy napisałam w tytule ,że to własnie na ich wykup. Jak wiesz Tomku wykupione zostaly tylko dwa.
Czy Sandra rozliczała sie z pieniedzy? Nie , prwadę mówiąc do czasu owych 3 koni nigdy od Niej tego nie żadałam.
Ale tu własnie straciłam zaufanie do Niej, bo wykupiła 2 konie, do tego dołożyła siodło od konikamorskiego (sprzedała je) i mnie i konikowi mówiła ,że tylko dzięki Tobie konie sa całe i okey. Wybuchła afera , konik zażadała zwrotu siodła.Rozumiem ,że potrzeby fundacji są olbrzymie ale wypadałoby rozliczac się ze sponsorami uczciwie. Przeciez zgodziłabym się na to aby pieniązdze (róznica) były przenaczone np na zakup siana ale wypadałoby choc zapytac.
wątek zamknięty
Sorki, ale koni cudzych ot tak sprzedać, czy wydać, bo ktoś kasę wisi nie można. Miałam u siebie 2 konie przez pół roku na pensjonacie, właściciel nie płacił. Poszłam do prawnika. Prawnik na to: zatrzymać, sprzedać koni Pani nie może (chyba, że tak stoi w umowie, a umowy nie było, bo to znajomy), bo krótko mówiąc będzie przesr.... Wystawiłam rachunek, potem poszłam do sądu, za 2 m-ce kasa była na koncie. Nikt nie ma prawa (poza komornikiem itp.) zająć naszej własności za długi bo to zwykła kradzież, nie ważne czy koń za niepłacenie pensjonatu, czy samochód za długi u kolegi.
wątek zamknięty
Powstrzymuję się żeby nie bluzgać, bo ta cała sprawa mnie wkurza, przeraża i dziwi.
Jakaś kobieta (Aleksandra, Sandra....cholera wie...Niech mnie ktoś oświeci, bo ja chyba za głupia jestem...Jak ta kobiecina ma na imię? Nazwisko ma chyba jedno, tak?) daje konie "fundacyjne" do jakiegos chłopa do stajni nie podpisując wcześniej warunków pobytu, ile koni stoi i jakie? bo tak zrozumiałam, że umowy żadnej nie było, wszystko na gębę. Wiecie co ja mogę na gębę załatwić? aaa przepraszam...był zeszyt z płatnosciami 😵
Czy ktoś z Forumowiczów wstawiło swojeg konia do pensjonatu, stajni, ośrodka nie podpisując wcześniej umowy? W jaki sposób może ona teraz udowodnić, że tam stały "jej" konie? Ile ich było? Całe to zajście jest dla mnie dowodem tego, że Pani o kilku imionach nie powinna prowadzić żadnej działalności z żywymi organizmami (czyt. konie, psy, koty itd.) Jest osobą nieodpowiedzialną i.....(tu musiałabym bluzgać)
Osoby takie jak forumowa Faza wpłacały do niej pieniądze na konto prywatne (i tu mi znów ręcę opadły, choć rozumiem Fazo, że masz dowody wpłat. Tylko dlaczego nie było to konto fundacji?)  Dlaczego ów Pani Wieloimienna dopuściła do zaległości? Dlaczego podwyżka za pobyt koni nie była zapisana na papierze? A na to to ja juz sobie sama odpowiedziałam: Bo nie było żadnej umowy, więc nie było zapisu, że wszelkie zmiany będą spisywane w formie aneksu. Dla mnie ta pseudofundacja jest niedopracowana, a osoba nazywana Prezesem nieogarnięta....
No i na koniec również czekam na odpowiedzi do pytań Forumowicza Tomek_J
wątek zamknięty
Sandra Koćmiel tak naprawdę Aleskandra Kocmiel założyła aktem notarialnym PE. Pozniej ów akt winna była w określonym terminie złożyc w sądzie tytułem uzyskania nr krs, wslad za tym równiez powinna uzyskac regon i nip. Dopiero wówczas może założyc konto fundacyjne. Poniewaz sprawy papierkowe z roznych powodów (czasem błedów formalnych ,czasem zaniedban) nie zostały unormawane (krs jest dopiero od kilku tygodni) korzystano z konta prywatnego.
Czy prawnie jest to dopuszczalne? Nie wiem. Czy były rozliczenia z fiskusem? Nie wiem.Choć szczerze wątpię.
Wtedy raczej interesowało mnie dobro zwierzat, byłam zafascynowana pomoca fundacji i zbytnio nie wciągałam się w kwestie formalne.Dopiero pozniej na forum PE męczylismy mocno Sandrę o krs.
Widziałam wiele nieszczęśc wsród zwierząt i uczciwie sprawy formalno-papierkowe w tym wszystkim mnie nie interesowaly.
Sama kupiłam koniki z takzwanych bid i rzumiałam i rozumiem sens istnienia fundacji.Dalej uważam ,że w Polsce brakuje fundacji z prawdziwego zdażenia. Szczególnie teraz w kryzysie, gdy widzę co dzieje się wokól. Ludzie krzyczą o pomoc natomiast dzieci i zwierzęta.... szkoda słów.
Co mogę weicej Wam powiedziec? To ,że się zawiodłam?!To,że czuję się oszukana? Szczerze tym sie nie przejmuje, o tym już wiem, jestem dorosła i jakos to przezyje, ba w miarę możliwosci nadal będę pomagała zwierzakom. Tu nie o mnie i nie o innych chodzi. Tu chodzi o zwierzaki ktore nie wiadomo gdzie są, czy żyją. To są konie szczególnie stara Basienka, które miały miec zapewnioną dobrą przyszłosc.Pod opieką Sandry są również inne zwierzęta np Pora kon ze szpatem. Koń który został kupiony przez PE bo pod opieką Sandry miał byc leczony i miał miec lepiej. A co się dzieje z nim teraz?Stoi pod prowizoryczną wiatą z malenkim padokiem. Czy ma robione zastrzyki? Czy jest podkuwana ortopedycznie,czy ma robione wcierki? Nie wiem i Nikt nie wie bo Sandra milczy.
wątek zamknięty
Przepraszam, z KRS doczytałam teraz, że ta Pani na imię ma Patrycja  😵
Rozumiem Fazo, że teraz czujesz się zawiedziona, mnie też nurtuje gdzie są te konie. Nadal jestem zdania, że ta kobiecina nie powinna prowadzić żadnej fundacji, a konie, które ma jeszcze pod opieką powinna oddać innej, dobrze działającej Fundacji.
wątek zamknięty
Spróbuję odpowiedzieć na część pytań /sprawę PE dość dobrze znam/.
Pani Aleksandra Koćmiel czyli Sandra założyła przytulisko dla zwierząt o nazwie Pro EQuo jakieś 3 lata temu. Pieniądze na pro-
wadzenie schroniska były kierowane na jej prywatne konto, dopiero w lutym tego roku wystąpiła o nadanie KRS-u. KRS został
nadany 09.09.2009r. O ile wiem jeszcze nie nastąpiło uprawomocnienie decyzji sądowej.
Można powiedzieć, że najbardziej szczodrym sponsorem była Faza. Nie dość,że utrzymywała nigdzie nie pracującą Sandrę, to
to i jeszcze całe to schronisko. Nie dość tego ,płaciła całkiem duże sumy na wykupywanie poszczególnych zwierząt od poprze-
dnich włascicieli. Oczywiście wszystkie pieniądze były przekazywane na prywatne konto Sandry/ nie było krs-u/. Prezeska
PE/tak się sama  mianowała/ nie rozliczała się z wydatków. Osoby wspierające PE, /było dużo drobnych sponsorów wpłacają-
cych małe kwoty/ w zasadzie nigdy nie wiedziały, na co poszły ich pieniądze.
Jeśli chodzi o konie w Wieńkowie... W zasadzie nie wiadomo, dlaczego je tam wstawiła. Ma przecież dużo ziemi w Moryniu
same łąki, gdzie doskonale mogły egzystować, przy bardzo małym nakładzie finansowym.
Umowy pisemnej z panem Henrykiem R. nie miała. Podstawą zapłat za hotel dla koni był sławetny zeszyt ,skanowany już na
forach, z którego nie wiadomo, jakiego rodzaju wpłaty miały to być - czy to miały być zaliczki czy też pełne wpłaty.
Dlaczego dopuściła do takich zaległości... Najprawdopodobniej dlatego, że obraziła głownego darczyńcę,Fazę, która po
prostu przestała wspierać finansowo PE. Nie mając innych pieniędzy przestała płacić za hotel panu Henrykowi,
który dość długo monitował tą sprawę, aż wreszcie nie mogąc doczekać się zapłaty za hotelowane konie po prostu je
chyba sprzedał...
wątek zamknięty
:kwiatek: Dzięki Bastet w wielkim skrócie, bez emocji opowiedziałas wiecej niż ja w nerwach.
Ale... to nie do konca tak. Pomimo ,że czułam sie mocno urażona chcialam opłacic transport zwierzątz Wienkowa, proponawałam to nawet na forum PE, niestety Sandra nie tylko nie skorzystała z oferty pomocy lecz wręcz wykasowała mój post.Pewnie dlatego ,że smiałam zadac w nim pytanie -dlaczego one tam jeszcze są.
Na dwa tygodnie przed cała aferą widziałam się z Sandrą w Warszawie. Sandra wówczas przywiozła do szpitala na Słuzewcu małego zrebaczka z przykurczem na 4 nózki. Malec miał małe szansę wyleczenia (praktycznie żadnych) i niestety zapadła decyzja o jego uspieniu. Wtedy tez pytałam Sandrę o konie w Wienkowie- uslyszalam ,że odbierze je.... w piątek. Zapomniałam zapytac w który piątek!!!
Mimo calej zaistniałej sytuacji nie mam żalu prywatnego do Sandry, nic od niej nie chcę,nie mam zamiaru nic wykorzystywac ani o nic walczyc. Chciałabym tylko aby znalazły się konie z Wienkowa aby zostały przekazane do Tary, aby równiez opusciła Moryn Pora. Sprawa Pory męczy mnie i to bardzo. Uwierzyłam jak chyba wszystcy sympatycy Sandry w nieuczciwosc poprzedniej włascicielki Pory. Ponoc miała chęc sprzedac ją handlarzowi rzeznemu (sprawa wylądowała w sądzie) ale w koncu sprzedała ja Sandrze bo tam miała miec suuuuper opiekę. Teraz gdy zadaję jej pytania o Porę - odpowiedz brzmi o...nagle interesuje Was Pora i ...cisza.
Moja koleżanka która była w Moryniu pare tygodni temu widziała Porę, widziała pseudowiatę pod którą stoi owa klacz, mały padok, brak słomy niestety nie zróciła uwagi czy klacz jest podkuta, nic nie wiemy o tej klaczy.Tak... uczciwie chciałabym aby Sandra zawiesiła swą działalnosc bo za jej błedy ,za jej nieodpowiedzialnośc płacą zwierzaki.Nie wiem jednak jak tego dokonac, Sandra dobrowolnie nie zrzecze się praw do swoich zwierzaków
wątek zamknięty

Czy ktoś z Forumowiczów wstawiło swojeg konia do pensjonatu, stajni, ośrodka nie podpisując wcześniej umowy?


może mały off-top
ale myśle, że była kiedyś o tym dyskusja ... i niestety wielu (o ile nie większość) formułowiczów ma konie w pensjonatach "na gebę" bez podpisywania umów papierowych...
ba, kilka razy np. ja byłam jedyną osobą w całej stajni, któr miała umowe na papierze - bo "wymędziłam" ją... a reszta moich znajomych nie...

wiec wstawianie koni "na gebę" nie jest jakieś dziwne czy odosobnione
wątek zamknięty
Może taki offtop, ale skoro wspomniano o Porze...Faza🙂 Na Pro Equo ( o konich w Wieńkowie- były widocznie zbyt kłopotliwe i nie pasujace do deczczu gratulacji z KRS) wykasowane zostały posty nie tylko twoje , ale kajuli, dekory ( tej co ponoć Porę chciała puścić handlarzowi), na bull gang się skończyło czerwnonoliterówką  i ostrzeżeniem. Zapomniałaś dodać, że dekora wielokrotnie próbowała porozumieć się z Sandrą i z wami, wreszcie kiedy z dystansu czasu pojawiły się już spokojne posty o klaczy - a dekora  proponowała ugodę w spr klaczy, jeśli naprawdę okazałaby się kosiarką- pomoc finansową, a ludziska dopytywali się o stan konia to wszyściutkie posty szybciutko na temat klaczy zostay zamknięte. Sandra napluła w twarz byłej włascicielce klaczy- pisała zasłyszane ploty, tak ukręciła artykuł i to wszystko tak ckliwie- aby wydoić ludzi z kasy, kóra notabene  na Porę poszła może w części.../ tyle kasy co przetoczyło się przez ręce S. to m.in. ta klacz 5 razy miałaby kowala i inne ameryki! Ale po co, zawsze było/jest tłumaczenie ,że brak kasy i nie ma na jej leczenie/ i jeszcze Sandra piła do dekory czemuż to ona taka kochana była jej właśc. NIE INTERESUJE SIĘ JEJ LOSEM?!  Kurcza mać- poblokowała forum kiedy padły pewne pytania od dekory- Nie miała najmniejszych chęci dialogu z dekorą/ kłamliwy artykuł niezmienny/ i żadnych gwarancji ze str S. na to że przesłane jakiekolwiek pieniądze od dekory pójdą na leczenie Pory?! Co dobitnie teraz widać jak były gospodarowane- kiedy znikły 3 konie w tym jeden prv - ciągle opłacany!!!  O ... szczęście dla prezes PE ,że Pora nie była w tej 3-ce  🤬
wątek zamknięty
Faza, być może masz możliwości, aby zablokować uprawomocnienie się krs-u PE. Być może wtedy da się wyciągnąć Porę z
łap Sandry, jako nieodpowiedzialnej opiekunki.Przecież Pora ma poważną chorobę stawów. Jeszcze jedna zima spędzona
pod chmurką, bez ciepłego boksu, bez kucia ortopedycznego, bez leczenia farmakologicznego może przyczynić się  do dalsze-
go rozwinięcia się choroby. I kto wie, czy nie skończy jak Daguś...A przecież jest to klacz rasowa, gorącokrwista, bez kropli
krwi zimnioków, które są z natury lepiej przystosowane do zimna.Więc, jeśli masz możliwości, Fazo, to działaj !
wątek zamknięty
to na jakie kon zasluguje warunki zalezy do jego rasy??? bastet5 sory, ale mysle, ze teraz to troche przegielas. jesli kon jest przyzwyczajony to chlod nie bedzie mu przeszkadzal, jesli ma tylko dostep do wiaty, niezaleznie od rasy.
a innym tematem jest to, ze koni, jak juz pisalam, nie bylo co szukac juz w sobote wieczoram. rach-ciach i po sprawie, pieniazki skasowane, klopot z glowy.
wątek zamknięty
Kasiu kochanie z całym szacunkiem ale inaczej należy traktowac konie zdrowe (ktorym z pewnoscią nic się nie stanie pod goym niebem) a inaczej konia chorego. I nie zmienie swojego zdania w tej sprawie.
Kon chory, kon stary musi miec zdecydowanie lepsze warunki od zdrowego młodego konia, bez względu na rasę i pochodzenie.
I żeby było ciekawiej nie straszna mu zima lecz okres jesienno-wiosenny, okres deszczy i słoty.Cos na ten temat wiem bo sama należe do ludzi chorych , po operacji i wiem jak się czuje w takim okresie. Wiem ,że zdecydowanie lepiej czuję się w ciepłym pomieszczeniu niż np w pracy gdzie jest zimno i wilgotno brrr.
Ale to chyba poza tematem. Choc po częsci usprawiedliwia mnie i tłumaczy dlaczego tak pomagam zwierzakom i dzieciom. One nie powiedzą boli pómóz, one stoja i mlczą a ja... ja wiem co to ból i cierpienie aż za dobrze wiem.
Padło pytanie -czy mogę doprowadzic do zamknięcia działalnosci Sandry? Tak ale .... kosztem wielu szargan z urzędem skarbowym , prokuraturą no i pytanie- czy pozniej potrafiłabym spojrzec na siebie w lustrze. To nie takie proste kochani, nie takie proste.
wątek zamknięty
KATIJA

Pora to klacz delikatna ,wychowana w warunkach stajennych. Ma szpata, poważnie zaciąga jednym biodrem.Dla takich
koni,rzeczą wskazaną jest przebywanie w boksie w razie niepogody, a jeżeli już, to powinna mieć choćby derkę.
wątek zamknięty
czy jest potwierdzone z wiarygodnego zrodla, ze konie zostaly ubite?
wątek zamknięty
Sprawa Pory męczy mnie i to bardzo.

Dodajmy jeszcze, że odbyła się ohydna nagonka na właścicielkę klaczy, rozpętaną przez właśnie panią S. na "QńWortalu". Nagonka, w której radośnie i bojowo wzięli udział skołowani forumowicze. Tak to się właśnie robi: publikuje się z jednej strony ckliwe historyjki, a jednocześnie rzuca w różnych ludzi słowem "rzeźnik". Ludzie wierzą w to, w co chcą wierzyć - bardzo łatwo więc im zrobić pianę z mózgu. Była niegdyś w tej roli Małgorzata Ch., była potem Izabela Sz., jeszcze później były i inne panie. Czas leci, zjawisko pozostaje, zmieniają się tylko osoby...

kosztem wielu szargan z urzędem skarbowym , prokuraturą no i pytanie- czy pozniej potrafiłabym spojrzec na siebie w lustrze. To nie takie proste kochani, nie takie proste.

Spójrz na to z drugiej strony: jeśli się nie przeciwdziała pewnym zjawiskom, to one narastają. Na Twoje miejsce znalazłyby się takie kolejne "Fazy", które radośnie dałyby się "doić" przez jakiś czas. Czy potrafiłabyś spojrzeć im w oczy mając świadomość, że mogłaś temu zapobiec - a tego nie zrobiłaś ?
wątek zamknięty
Wiesz dobrze p Tomku ,ze nie potrafiłabym tym ludziom spojrzec w oczy, bo nie potrafię nawet spojrzec w oczybyłej wlascicielce Pory jak również nie wiem co ze zwierzakami u Sandry.
Biję się z myslami i to bardzo.Pojdę z tym co mam do prawnika , może mozna to załatwic inaczej -polubownie na drodze parwanicy -Sandra. Nie wiem , zapytam ,poradzę się, byłam wczoraj rozmawiałam z dziennikarzami, nakręcimy reportaż o dzialanosci Sandry, wskazalam pare osób chętnych do wspólpracy, cos z tym zrobię napewno.
Tak jak napsiałam nie chcę zadnego zaduscuczynienia, nie chcę pieniedzy, nie chcę koni (co mi wielokrotnie insynuowano) chcę tylko i wyłacznie dobra zwerzakow, i chcę aby wiecej ludzi podobnych do mnie się "nie nadziało"
Czy wiecie -ile osób ma konie PEw legalnej adopcji???? Jedna osoba, pozostale osby trzymaja u siebie te koniska, kochaja je ale....nawet paierka nie mają. Ci ludzie nie powiedzą nic, bo przeciez Sandra może poprostu przyjechac i zabrac swoje konie. Znam osbiscie osobę która ma paszport konia z napisem iz włascicielem jest p Kocmiel a opiekunem ....... To wszystko jest chore.
Czy tu na tym forum jest Ktos kto wie, jak ma się Pora?
wątek zamknięty
Najprawdopodobniej nigdy się nie dowiemy, czy konie z Wieńkowa poszły na rzeź czy nie. Wiem tyle, że znalezienie
ich teraz, tydzień po zaginięciu jest mało prawdopodobne.Szczególnie małe szanse przeżycia są Baśki, starej
20-paroletniej, zimnokrwistej klaczy.
wątek zamknięty
A czy tą sprawą może zająć się Towarzystwo Opieki Nad Zwierzętami? Może trzeba tam zgłosić, że taka i taka fundacja działa tak i tak i czy to jest zgodne, czy zwierzęta mają zapewnione warunki takie jakie powinny mieć. Skoro można prześwietlić osobę prywatną, u której jest podejrzenie złego traktowania to dlaczego nie sprawdzić jak działa dana fundacja.
Dodofon, jestem zdania, że umowę podpisuje się po to aby nie było niejasności, strony umowy wiedzą jakie mają prawa i obowiązki oraz to co każdemu grozi w razie niedotrzymania warunków umowy. Jak się takiej umowy nie ma to można sobie duuuużo mówić, twierdzić, kłócić się. A tak masz wszystko na piśmie. Przezorny zawsze ubezpieczony.  :kwiatek:
A już Szanowna Pani Patrycja, Aleksandra, Sandra (chyba wszystkie wypisałam) K. jako "prezes" fundacji, która ratuje konie aby zapewnić im spokój i najlepszą opiekę powinna mieć spisaną umowę, bo w jaki sposób teraz udowodni, że te konie w ogóle tam były? (nie wiem co w tym zeszyciku jest) Facet może powiedzieć, że kobiety na oczy nie widział i żadnych jej koni u niego nie było.
Poza tym gdyby była umowa można byłoby zapisać kto jest właścicielem koni i kto je może odebrać. A tak to przyjechał jakiś "Stefan" i zabrał konie (jeszcze wracał po trzeciego-czyli wszystko było na spokojnie)
Ehhh....zabrać babie możliwość prowadzenia jakiejkolwiek fundacji!
Fazo, działaj jak tylko możesz
wątek zamknięty
Ten wątek jest zamknięty Nie można w nim odpowiedzieć.