Odchudzanie - wszystko o ...

Scottie   Cicha obserwatorka
08 marca 2012 14:09
tunrida, byłam w Maku z koleżanką we wtorek i jadła sałatkę z grillowanym kurczakiem, która miała 185kcal (oczywiście bez sosu). Na kartkach, które dają na tacach od drugiej strony masz tabele kaloryczne.
U mnie na problemy z żołądkiem i jelitami cuda zdziałał len mielony. Błonnik, lixinat przerabiałam plus espumisan/manti przy wzdęciach i jedynie działało jak brałam.
A len: łyżeczkę zalewam szklanką wody gotowanej i wypijam przed śniadaniem i kolacją. Ewentualnie do jogurtu dodaje czy owsianki. Wzdęcia(które był naprawdę straszne, bo wyglądałam jak w 5 miesiącu ciąży czasami), zaparcia, zgagi zniknęły. Stosuję ok. 2 tyg i wszystkie dolegliwości przeszły. Czasem zapominam wypić i problemy nie męczą mnie wtedy. Więc to sposób na dłuższą metę.

I pytanie: czy len jest rzeczywiście taki kaloryczny? Wg tego co mam na opakowaniu to jedna łyżeczka(5g) ma ok 10-11 kcal więc to nie jest jak dla mnie kaloryczne...
Są lepsze rzeczy niż Mcdonald, może frytki zrobienie w domu na świeżym oleju i z własnych ziemniaków-lub niekonieczne własnych, ale wiadomego pochodzenia byłoby równie dobrą nagrodąAle mi mniej chodzi o jedzenie z McDonalda jako takie, bardziej o robienie z jedzenia nagrody.

Oczywiście jedzenie (zwłaszcza takie "atawistyczne" - słodkie, słone, tłuste) i tak jest przyjemne (i fajnie!), ale nie mieszałabym do tego dodatkowo emocji, bycia "nagrodzonym", "docenionym".
Wiem Teodora o co ci chodzi, bo ja mam taką zależność. Ale nie sądzę by małemu miał się wyrobić taki odruch. Jest szczupły i nie ma takiego problemu z jedzeniem jak ja.
Jemu zresztą nie chodziło o samo jedzenie, ale bardziej o wypad do tego miejsca. Nie zależało mu tak bardzo na jedzeniu, bo kiedy nie było tego co chciał ( frytek kręconych i wrapa) to zjadł cokolwiek innego ( frytki proste i nugetsy)
Jego kręci to, że w ogóle JEST w Mc Donaldzie, że SIEDZIMY tam i jemy. Gdybym zaproponowała, że weźmiemy jedzenie na wynos, to nie miałby przyjemności.

A ja dziś padłam. Standardowo. Dziś 4-ty dzień, siedzę w pracy, w torebce kromka razowca z sałatą, po czym otwierają się drzwi i wchodzi firma z masą pysznego darmowego żarcia.
KURDE- tak rzadko przychodzą. Raz na 1-2 miesiące. I ZAWSZE muszą trafić na moment kiedy jestem na diecie i nieźle mi idzie.  🤔
To jakaś złośliwość losu.
Oj, tunrida, to tylko jedno potknięcie! Wracasz na właściwe tory i będzie dobrze 🙂

Pewnie chłopcy w ogóle mniej narażeni na dziwne relacje z jedzeniem. I na pewno nie buduje się głębszych nawyków jakimś tam zdarzeniem od czasu do czasu 🙂
Dzięki Teodora za dobre słowo.
( a już mi luźniej w jeansach było) No nic...walczymy dalej.
Dołączam do grona , w tej chwili -7kg.  jeszcze 3-4kg tak aby było jak dawniej a jeszcze ok8kg aby było ok. Choć chuda i tak nigdy nie będę.
Ogólnie  nie stosuje diety, jem prawie normalnie, ostatni posiłek 18/19.  I co?? waga stanęła- prze to, że od kilku dni zajadam się 2-3 ciasteczkami dziennie i dzisiaj dostałam ulubioną bombonierkę- i jak się tu nie oprzeć??
Ja dostałam wczoraj ogromną czekoladę i dwie bombonierki. Leżą na biurku, na widoku i jeszcze bardziej motywują  😁
Moi znajomi bardzo się cieszą, jak dostaję jakieś słodycze  😁 Nawet się nie zastanawiają, czy im je sprezentuję, bo to się stało oczywiste. To samo zresztą z wszelakimi alkoholami 🙂
Lena - u mnie jest podobnie, ktokolwiek mnie odwiedza (czy to facet czy znajomi) zawsze może liczyć na coś słodkiego  😉 Moja przyjaciółka nie może się nadziwić (odchudzamy się wspólnie), że daję rade pracować / uczyć się / żyć przy tych słodyczach i się nie łamie  😎
Ja do tej pory byłam wytrwała do póki nie spróbowałam 1 cista...  Jednak zjadłam  5 czekoladek  😡 😤
Ale publicznie oświadczam, że więcej ie tknę!! mój P. niech wcina.
Zaraz na rowerek , i 5 dzień A6W.  Jakoś trzeba wytrwać, żeby chociaż jeszcze te 3-4kg gubić i już nie przytyć <marzy>
Niestety, ale jak się zabiera za dietę to trzeba totalnie wyrzucić z jadłospisu wszystkie niedozwolone rzeczy. Kawałek ciasta, czekoladka czy jakiekolwiek zabronione jedzenie i wszystko na marne. Dlatego ja sobie robię małe pranie mózgu i przekonuje mój organizm, że nie warto  😉 Najgorsze to traktowanie diety jako kary czy przymusu. W takim układzie lepiej w ogóle nie zaczynać - tak sądzę.
Przez miesiąc było dobrze. Fajnie się czułam nie jedząc ciastek czy nie słodząc herbaty. Ale jakoś tak się stało i lipa. Na szczecie się znowu biorę za siebie, i wiem, że wytrwam a ten tydzień to taka mała wpadka.
arivle   Rudy to nie kolor, to styl życia!
09 marca 2012 19:18
Na wadze 4 kg mniej, czuje sie zdecydowanie lepiej  😅
Klęska za klęską  🤬. Wyczuwam jeszcze większe klęski na ten weekend. Chyba będę musiała w poniedziałek zrobić sobie 3 dni Dukana i znowu przestawić się na MZŻ. Ale i tak pobiłam swój rekord - tydzień ścisłej diety.
Najgorsze jest to, że co rano zaczynałam przez ten tydzień od nowa by ponieść klęskę po południu. Jak to mówi mój tato "ja odchudzam się tylko w dzień, w nocy już nie" i je kiełbasę o 12 w nocy.
Na razie nadal jestem na minusie, ale mniejszym niż wcześniej. Echhhhh 🙁

arivle gratuluję  :kwiatek:
a ja po zrobieniu sobie kopenhaskiej, stwierdziłam, że koniec z odchudzaniem na własną rękę i zapisałam się do dietetyka. Dostałam wczoraj 2 tygodniowy jadłospis na maila i od poniedziałku zaczynam, ogólnie to bardzo mi się podoba  😉
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
10 marca 2012 14:21
Ja znów strasznie marznę, a przez to więcej jem-mam po prostu dość tego. Chyba muszę kraj zamieszkania zmienić na jakiś inny klimat, bo tutaj to co rusz chudne i tyje przez to zimno 🙄
Gillian   four letter word
10 marca 2012 14:32
Poddaję się. Kapuścianka zupełnie nie dla mnie. Jestem ciągle głodna, wkurzona i wszędzie widzę jedzenie. Kilka osób pytało mnie o zdrowie bo jestem biała jak ściana. Zeszło mi 3 kg, pewnie woda i starczy. Nie dam rady katowac się kolejny tydzień. Wracam do Dukana, lepiej się czułam i chodziłam najedzona. O.
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
10 marca 2012 18:50
ententa gdzie poszłaś do dietetyka? Mogę zobaczyć Twój plan ?
Wiecie co, ja nie poszłam do dietetyczki w końcu. Jem tak trochę bardziej rozważnie, no i jednak wciągam czasem coś dobrego, tłustego i wypasionego. Schudnę wolniej, ale nie będę się katować. - 5 kg w ponad miesiąc, jakoś pewnie półtorej. Może dałoby radę więcej, ale po co, skoro wiem, gdzie są smaczne rollokebaby  😁 (po ostatniej jeździe poleciałam 1,5 kg  😂 )
pokemon- jeśli dajesz radę sama, to jasne, że nie musisz iść.
Mi na diecie od dietetyczki miało spadać 3,5 w miesiąc. Spadało szybciej, ale gdyby spadało ZA szybko, to dietetyczka by krzyczała ! To nie jest tak, że im szybciej tym lepiej.

Ja się trzymam. Grzeszki niewielkie robię, ale że jeżdżę i się ruszam, to w sumie powoli chudnę. Tu już nie ma "totamto". Wiosna idzie naprawdę i czas wyleźć spod kurtały zimowej.
Czyżby magiczna 65 ?
Ja również 170 cm 65 kg.
Chcę do 55!!
Może więcej, bynajmniej brzuszek dużo brzuszka mniej!
CHUDEGO!
Averis   Czarny charakter
11 marca 2012 07:25
monisiaxp,  słodki Jezu, jaki to język?
Nie zrozumiale? Wybaczcie, przebywając na forach odnośnie diet i tego wszystkiego człowiek zmienia nawet sposób pisania.

Mam 170 cm wzrostu i ważę 65 kg.
Chcę schudnąć by mieć dużo mniej brzucha (tłuszczu/fałdek)
Chciałabym mieć płaski brzuszek  😍
Żeby mieć kształtny i płaski brzuch nie trzeba chudnąć tylko pracować nad jego mięśniami 😉
No to jak to w końcu jest🙁 Slyszałam, że mięśnie mogą być super mocne przez różne brzuszki, A6W, ale i tak fałdki nie spalone będą psuły efekt ładnego wyrzeźbionego brzucha.
mięśnie spalają tłuszcz. jak wyrobisz sobie mięśnie, to spalisz tłuszcz. biologia, gimnazjum  😁
subaru set piont 🙂 b. sympatyczna pani, układa ci dietę w zależności od tego co lubisz jeść, ta dieta przewidje utratę 1 kg na tydzień, jedzenie masz przeróżne, od grzanek z mozarellą i pomidorem, przez dorsza z warzywami, po koktajl czekoladowy  😍 naprawdę fajna opcja, tylko trzeba gotwać, a ja jestem antytalentem kuchennym  😁
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
11 marca 2012 10:27
Najpierw spalają się węglowodany w ostateczności tkanka tłuszczowa, ja ćwiczę mięśnie brzucha, czuje, że są twarde, a jednak warstwa tłuszczowa jak była tak jest😉 więc prócz ćwiczeń i tak trzeba mniej jeść, chyba że ćwiczenia są tak forsowne, że brakuje glukozy i wtedy w obroty idą złoża lipidowe 😁

Dziś powiedziałam sobie-koniec-od jutra dieta!(bo dziś jest dobry obiad i było owocowe ciasto :emoty327🙂
Tylko teraz rozsądnie ułożyć mniej więcej jadłospis...Dotychczas pochłaniałam jakieś 2500kcal obniżyłabym to do 1500kcal, ale wiem, że nie mogę być głodna więc muszę się zastanowić nad listą produktów do jedzenia.Z pewnością łatwo nie będzie.
polecam do zapchania KOKOSA  🤣
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się