Czasopisma branżowe- czujecie niedosyt?

I owszem nawet dla mnie w klasyku są pewne rzeczy ważne i przydatne ale całokształt i zamykanie się w tych  ramach już nie.

zeby sie w nich zamknac, musialabys sie choc w poblizu tych ram znalezc. raczej ci to nie grozi.
Dwa dosiad westernowca chyba się trochę różni od klasycznego 🙂- taki drobny szczegół 🙂

otoz wlasnie praktycznie sie nie rozni. ale zeby to wiedziec, trzeba by z kolei zblizyc sie choc, do ram prawdziwego westu.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
28 lipca 2012 16:49
Masz racje nie grozi żadnej ze stron...bo ja nie zamknę nie wejdę  do jednego schematu.
Dlatego chce poznawać i czytać o różnych nurtach.

Julie chodziło mi bardziej o rynek, konkurencje i sam fakt utrzymania się gazety. Życzę im jak najlepiej.

Anderia   Całe życie gniade
28 lipca 2012 19:45
No i kupiłam drugi numer Gallopu  🙂
Nie będę oryginalna jeśli powiem że okazał się dużo lepszy od pierwszego. Bardzo podobał mi się artykuł o kąpielach i szamponach, kolkach, chociaż ja swojego konia nie mam i takie rzeczy po prostu czytam z ciekawości. Super też były porady o poprawnym dosiadzie i skoki z M. Zagorem.
Na pewno kupuję następny numer, więc byle do 30.08. Głupio zrobiłam, bo całą gazetę od razu pochłonęłam w całości i teraz nie będę miała co czytać  😂
Całą gazetę pochłonęłam siedząc w pracy 😀 Wciągnęła. Jedyne co mi się nie podobało to te chudzinki=modelki, które w ogromnych oficerkach wyglądały jak 12-latki.

Ale gazeta na plus. Kupie następny numer.  👍
Ja również jestem zachwycona drugim numerem Gallopu 🙂. Jest świetny i tak jak inni już napisali- o wiele lepszy od pierwszego. Artykuły są wciągające. Czekam na następny numer 😉.
Czuję niedosyt ale ja po prostu z tego rocznika jestem, który się nakupował i naczytał "Koni Polskich" nastolatką będąc, jeszcze przed erą internetu.
Obejrzałam sobie dziś nowy numer "Galopu". Sięgnęłam bez entuzjazmu, przyzwyczajona do tego, że polskie gazety straciły dla mnie urok. Pierwsze skojarzenie miałam z pismami z UK sprzed paru lat, tak od strony graficznej i częściowo treściowej. Ogółem - nowa jakość. Szok przeżyłam przy końcu gazetki przy dziale "shopping"... I przy tych dziewczynkach-modelkach jak z niegdysiejszej "Filipinki". Ale w sumie dobrze, że coś się rusza w tym temacie. Szkoda tylko, że nie widzę gazet dla siebie. Zainteresowało mnie może kilka artykułów z "Hodowcy i Jeźdzca" ale tylko parę a gazeta cała jest straszliwie gruba. Gdyby teraz wychodziła gazeta typu "Wokół koni" myślę, że kupowałabym, na 90 procent. Tak się tylko zastanawiam gdzie się podziała cała ta wiedza, która kiedyś była w gazetach.

edit



Właśnie, gdzie jest ta wiedza? bo co teraz nam serwują, to jest delikatnie ujmujące bardzo powierzchowne.
Owszem ,ładne ,kolorowe, ...ale raczej dla różowych panienek ,ala Barbe, i niestety ,moja córka przeczytała od deski do deski w ciągu jednego wieczoru  🙄
titina, zastanawiałam się nad tym trochę wczoraj. Kiedyś "Koń Polski" nie miał praktycznie żadnej konkurencji. Internet taki jak dziś nie istniał, dopiero powstawały pierwsze strony. Były "Konie i Rumaki" ale to było pismo o zupełnie innym profilu. Nawet przecież z książkami był kiedyś problem, a teraz? Zupełnie co innego. Cenne wtedy były dla mnie stare książki, sprzed lat 90 ale o takie było trudno i były pisane językiem nie do końca dla mnie zrozumiałym. Reasumując KP był wtedy cenny i można było czytać.
Teraz coraz więcej jest prywatnych koni, prywatnych przedsięwzięć. Hmm...ciężko mi ubrać w słowa to co ma na myśli. Jeśli chodzi o moje teoretyczne zainteresowania końskie to muszę przyznać, że na studiach pasja przygasła  😉 więc nie wiem do końca dlaczego jest jak jest.
Jako, że czas na czytanie 🙁 mi się zrobił, zakupiłam Gallop i przestudiowałam dokładnie.
Wrażenia mam mocno mieszane. Bo fajnie, że popularyzacja... Ale tylu stron "o niczym" to dawno nie przeczytałam (fakt, z tego powodu, że wszystko ostatnio jest "o niczym" zarzuciłam czytanie i kupowanie czasopism wszelkich). No dobra - że dla mnie nic nie ma (przepraszam! podobały mi się wywiady z parami jeździeckimi wg schematu pytań, nieważne, że... tchną sielanką 🙂😉, ale myślałam, że córka sobie przeczyta/obejrzy. A po lekturze - nie chcę jej tego proponować. Dlaczego? Bo sprawia wrażenie wiarygodności a to nie jest 100% wiarygodna lektura.
Umówmy się, że "po łebkach" i  że "błądzić jest rzeczą ludzką".
Ubawiły mnie np. "tęczowe oczy jusznicy". Kolka? No niemal sama przyjemność (taki ton).
A przy lekturze "jak oduczyć parkowania" to nie wiedziałam, czy śmiać się, czy płakać. Dlaczego? Zrozumie ten/ta, kto spróbuje "wskazówki" wcielić w życie.
Czyżby redakcja zapomniała, że jeździectwo to dyscyplina praktyczna i techniczna? Że ktoś może co do litery wdrożyć "wskazówki"? I ponieść tego konsekwencje? Uwierzyć, że "ojtam ojtam"?
Wszechobecny sielankowy ton kojarzy mi się z Zosią z "Pana Tadeusza" w giezłeczku frunącą przez kwietne rabatki 😀. No dobra, ale to dla Zoś jest przecie, nie dla wieku Telimeny (matki Telimeny zapewne).
Bez odpowiedzi pozostaje pytanie kto i po co kupuje w ogóle dziś czasopisma, czemu ma służyć czasopismo, żeby znalazło nabywcę. Jeśli odpowiedzią ma być Gallop, to cieszę się, że młodość mi przypadła na inne czasy.
Że revoltowe? Z pewnością. Skoro błąd "także" zamiast "tak, że" lostak uroczo powiela także w gazecie.

titina, zastanawiałam się nad tym trochę wczoraj. Kiedyś "Koń Polski" nie miał praktycznie żadnej konkurencji. Internet taki jak dziś nie istniał, dopiero powstawały pierwsze strony. Były "Konie i Rumaki" ale to było pismo o zupełnie innym profilu. Nawet przecież z książkami był kiedyś problem, a teraz? Zupełnie co innego. Cenne wtedy były dla mnie stare książki, sprzed lat 90 ale o takie było trudno i były pisane językiem nie do końca dla mnie zrozumiałym. Reasumując KP był wtedy cenny i można było czytać.
Teraz coraz więcej jest prywatnych koni, prywatnych przedsięwzięć. Hmm...ciężko mi ubrać w słowa to co ma na myśli. Jeśli chodzi o moje teoretyczne zainteresowania końskie to muszę przyznać, ......


Koń Polski ,kiedyś był pisany przez autentycznych fachowców, i na jego podstawie pisało się prace magisterskie... Druga sprawa, że ludziom się chciało, że pieniądze aż takie ważne nie były, i jak ktoś już pisał artykuł, to miał wiedzę i fachowe podstawy.... a teraz, to fachowcy chcą dużych pieniędzy, lub nie mają czasu, lub są wyśmiewani, więc po co mają się narażać, i dla kogo ? Właśnie, dla kogo mają być te pisma ??........

Widocznie dla bardziej wymagającego czytelnika, nie opłaca się wydawać W okół koni, lub KP w starym stylu   🙄  jest go po prostu za mało.:/
Jest jeszcze jedna myśl, Świat w okół nas zrobił się plastikowy, ludzie również, to i gazety są takie.... 😕
aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
29 lipca 2012 23:07
Zabrakło mi zdjęć robaków gryzących konie 😉


O TO TO WŁAŚNIE, o tym zapomniałam...
halo, [[a]]http://www.sjp.pl/tak%BFe[[a]] takze to co innego niz tak, ze.
Czuję niedosyt ale ja po prostu z tego rocznika jestem, który się nakupował i naczytał "Koni Polskich" nastolatką będąc, jeszcze przed erą internetu.
Obejrzałam sobie dziś nowy numer "Galopu". Sięgnęłam bez entuzjazmu, przyzwyczajona do tego, że polskie gazety straciły dla mnie urok. Pierwsze skojarzenie miałam z pismami z UK sprzed paru lat, tak od strony graficznej i częściowo treściowej. Ogółem - nowa jakość. Szok przeżyłam przy końcu gazetki przy dziale "shopping"... I przy tych dziewczynkach-modelkach jak z niegdysiejszej "Filipinki". Ale w sumie dobrze, że coś się rusza w tym temacie. Szkoda tylko, że nie widzę gazet dla siebie. Zainteresowało mnie może kilka artykułów z "Hodowcy i Jeźdzca" ale tylko parę a gazeta cała jest straszliwie gruba. Gdyby teraz wychodziła gazeta typu "Wokół koni" myślę, że kupowałabym, na 90 procent. Tak się tylko zastanawiam gdzie się podziała cała ta wiedza, która kiedyś była w gazetach.




CatGirl a może poprostu obecnie dużo większą masz wiedzę i najnormalniej w świecie więcej wymagasz niż kiedyś :-)

Nie wiem dlaczego ale te komunistyczne parówki smakowały mi najbardziej, moze dlatego że nie było innych 🙂
Właśnie kupiłam Gallop i zdążyłam przejrzeć. Podoba mi się szczególnie to, że przestrzeń jest bardziej wypełniona, nie ma tych wielkich kolorowych liter, które zajmowały kupę miejsca w poprzednim numerze. Więcej treści, a wciąż lekko i nowocześnie. Super wywiad z Kasią Milczarek, jak pogaducha przy kawie, parę zaskakujących pytań a nie wedle schematu: koń życia? największy sukces? największa porażka? plany na przyszłość? Naprawdę fajnie. W części Mietka Zagora brakuje mi troszkę wytłuszczenia nad czym konkretnie pracujemy. Na przykład kładzenie się w skoku, wychodzenie przed konia, zostawanie w siodle, brak oparcia w strzemieniu, nie podążanie z ręką... Jest mnóstwo podstawowych problemów, które większość skoczków-amatorów ma i byłoby to bardziej chwytliwe, na zasadzie - o! ja tak właśnie mam! no to czytam 🙂
Dziewczyny posiadające sierpniowy galop czy mogłaby któras z Was podesłać/ wstawić tu na forum skana artykułu "Na atunek kręgosłupowi"?
szalonakobyła mogę Ci zrobić zdjęcia na maila wysłać, jak chcesz.
arabiansaneta   Konie mamy zapisane w gwiazdach
31 lipca 2012 20:34
Drugi rzeczywiście dużo lepszy niż pierwszy i widać, że uczą się na własnych błędach - te modelki nie miały już takich upiornych buź! A ćwiczenia na rozluźnienie są super - zaczęłam na moim je ćwiczyć.
czytałam dwa numery Galopu i wydają mi się trochę pismem popularnym, trochę młodzieżowym, nie bardzo zagłębiającym się w wysoce fachowe poradnictwo, taka lekka lekturka do poczytania na hamaku latem 🙂
szczególnie "zawodowe" są zdjęcia z ćwiczeń z rozluźnienia, gdzie "modelce" z napięcia wychodzą żyły na szyi ...ale generalnie "chillout"  😂
czytałam dwa numery Galopu i wydają mi się trochę pismem popularnym, trochę młodzieżowym, nie bardzo zagłębiającym się w wysoce fachowe poradnictwo, taka lekka lekturka do poczytania na hamaku latem 🙂
jak już wcześniej pisałem... jeździeckie pisemko dla "nowych /aspiurących warszawianek" 😁
szczególnie "zawodowe" są zdjęcia z ćwiczeń z rozluźnienia, gdzie "modelce" z napięcia wychodzą żyły na szyi ...ale generalnie "chillout"   😂
[quote author=koniareczka22 link=topic=22707.msg1478448#msg1478448 date=1343766610]
czytałam dwa numery Galopu i wydają mi się trochę pismem popularnym, trochę młodzieżowym, nie bardzo zagłębiającym się w wysoce fachowe poradnictwo, taka lekka lekturka do poczytania na hamaku latem 🙂
jak już wcześniej pisałem... jeździeckie pisemko dla "nowych /aspiurących warszawianek" 😁
[/quote]
taki lans na parkurze w pikerach i eskadronach od stóp do głów heh
[quote author=szalonakobyła link=topic=22707.msg1476151#msg1476151 date=1343652199]
Dziewczyny posiadające sierpniowy galop czy mogłaby któras z Was podesłać/ wstawić tu na forum skana artykułu "Na atunek kręgosłupowi"?
[/quote]szalonakobyła mogę Ci zrobić zdjęcia na maila wysłać, jak chcesz.

a nie sadzicie, ze skanowanie sobie numeru, ktory obecnie jest w kioskach, jest troche nie halo?
ja rozumiem numery archiwalne, ich sie nie dostanie, to oczywiste. ale cos co mozna kupic za 11zl obecnie? dla mnie slabe to jest.
sei   . let's grow old together & die at the same time .
01 sierpnia 2012 06:37
mnie by było szkoda 11 zł dla gazety, z której chcę przeczytać jeden artykuł...
Szkoda 11zł na wsparcie ekipy, która wkłada OGROMNE nakłady energii, żeby taki artykuł powstał? 🤔

To się nazywa dozwolony użytek prywatny 😉
jakoś skanowanie innych artów z innych (KT,SK,KP) gazet tu na rv nie było problemem😉  a tamte"ekipy"  włożyły  tyle samo pracy,poświęcenia i czasu🙂
Taki czas...wszyscy wszędzie oszczędzają-nawet  miejsce na półce😉jak  wczoraj  usłyszałam😀
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
03 sierpnia 2012 08:44
to ja już wolę za 5 PLN miesięcznie mieć Dressage Today - miesięcznik naprawdę profesjonalny i nie z jakimiś nędznymi pseudoartykułami i szoppingami ale naprawde z dogłębnie opracowanaymi tematami.
O, a jak zdobyć? Prenumerata gdzieś jest?
oo wlasnie-ElaPe podziel  sie info jak za piataka  gazeta taka😉?
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
03 sierpnia 2012 08:47
Karla, ale skanowanie numerów archiwalnych rozumiem, natomiast nie rozumiem takiego podejścia, skoro jest to nowa gazeta i coś mnie w niej interesuje, to dlaczego jej nie kupie i nie wesprze swoimi pieniędzmi, żeby mogli zrobić kolejny numer, w którym też mnie być może coś zainteresuje?
MsCarmen, art. 23 prawa autorskiego się kłania 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się