Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

thepiratebay.org  🙂 w pakiecie rozpiska diety na pierwsze 7 dni i na resztę treningu, oraz fitness guide na cały cykl (13 tygodni). no i filmiki: 12 workoutów i 3 treningi cardio. na razie robię dopiero pierwszy tydzień- fajne workouty, czuję, że mięśnie pracują, ale nie zdycham po nich. tak samo cardio. motywują-bo daję radę je zrobić, nie rezygnuję w połowie i daję z siebie wszystko, żeby je dokończyć. spojrzałam też z ciekawości na workout 12, końcowy. jeśli uda mi się dojść do tego poziomu w 13 tygodni to będę z siebie mega dumna.
Przed chwilą zjadłam taaaką pyszną kolację. Jogurt naturalny 0% z dziadkowym dżemem, otrębami, błonnikiem, kawałkami jabłka, gruszki i banana. Nie mogę się śniadania doczekać. 😜
Ech, ja się dzisiaj duuużo ruszałam, ale za to zjadłam kawałek szarlotki od mamy (omg, jaka pyszna!). Waga mi jutro wystawi ocenę 🙂
efeemeryda   no fate but what we make.
10 października 2012 21:03
Dzień jak co dzień żywieniowo na 5.
wciąż przeżywam wagę... AŻ tyle... czuję się jak mors.
efeemeryda, znam to 😉 Ale do-bo-ju!
ja dziś na dwóję, wczoraj na tróję 🙁 siedzę w pracy po 10-12h i zapieprzam przed deadline'm piątkowym i nie miałam czasu przygotować NIC... wczoraj skończyło się na mcnuggetsach (380kcal!), na szczęście na niczym więcej, dziś nudle z pudła - węglowodany wredne... na szczęście makaron gryczany a nie pszenny i w sumie warzywka... tylko ten sosik, eh... 🙁 no nic, od jutra wracam na plac bitwy - ruszę po zapasy warzywek i upchnę w firmowej lodówce 😉
odpalam skalpel!
u mnie dzisiaj na 4. kumpela się śmiała, bo byłyśmy w sklepie. ona kupiła coca-cole, czekolade i ptasie mleczko, a ja sok marchewkowy(jednodniowy-innych nie pije) i grześka bez czekolady. stwierdziła,że padło mi na głowe :-D
No i plecy powoli odpuszczają, wiec zaczynam wprowadzać lekkie ćwiczenia. dzisiaj skromnie 10min. :-)
Wczoraj zrobilam 10 min cardio i 10 call-cośtam na nogi no i dziś troszkę ciągną 😅 lubię to uczucie, gdy nawet cisnęłam 100 pompek i 500 brzuszków (ale nie w jednek serii, choć wczorajsze ćwiczenia też rozłożone) to nie czułam nic 🤔 mam ambitny plan Skalpel 3x tydz, wrócić do jazd też 3x, a jeden dzień święty 😁 skorzystałam też z pomysłu baffinki i ustawiłam motywatora na tapecie, jak o 21 chciałam sięgnąć po żarcie to wystarczyło zminimalizować przeglądarkę i od razu nie byłam głodna 😂 do boju - nareszcie czuję, że się uda 😉
Dzisiaj 61, ale się nie podddaję 😉
U mnie magiczna granica przekroczona 🙂 50,5 dzisiaj! Pierwszy raz od wakacji, jestem z siebie dumna 🙂 Teraz pozostaje kwestia wyrzeźbienia, bo mi się moje ciało nic a nic nie podoba :/

Czy ktoś mógłby mi wysłać linka do tego skalpela/innych fajnych filmików do ćwiczeń? Będę bardzo wdzięczna!

i pamiętajcie żeby się jutro zważyć i mi wysłać PW z wynikiem!
niemiłek,  [url=http://chomikuj.pl/claudula/*c4*86WICZENIA/SHAPE+-+trening+Ewy+Chodakowskiej+-+nowa+figura+w+4+tygodnie*2c+spalanie+*26+modelowanie+(KILLER)] http://chomikuj.pl/claudula/*c4*86WICZENIA/SHAPE+-+trening+Ewy+Chodakowskiej+-+nowa+figura+w+4+tygodnie*2c+spalanie+*26+modelowanie+(KILLER)[/url] 🙂


Edit: Na tym chomiku są wszystkie 3 płyty


Dzionka, na poprzedniej stronie był link 🤬 😀
zen, dzięki 🙂
Edit: już klikałam ten link, tam każą podać hasło!
U mnie dzisiaj 71,1 😀 Ależ mam motywację!
a ja się czuje jak hipopotam od paru dni 🙄 dlatego dzisiaj tylko suchy chleb razowy, hektolitry wody i zielonej herbaty  🙁

a przy okazji: 
story of my life 😁
Ja dzisiaj:

Śniadanie o 7.00 : 1 szklanka soku pomarańczowego+aloesowy. Na siłowni potem w biegu (za późno z domu wyszłam) bułeczka bez glutenowa z plastrem polędwicy.

Od 8.00 do 9.30 cardio+TRX

O 10.00 w domu na ciepło 4 łyżki ugotowanych płatków orkiszowych z yoghurtem naturalnym i połową nektarynki. Do tego szklanka soku z Tarniny.

12.30 jako przekąska kilka plastrów melona.

Na póxniej mam łososia na parze plus warzywa (marchew, kalafior, brokuł) i na kolację mini sałatka (1 serek kiri, mix sałat, 2 pomidory daktylowe i dressing). Na popicie w ciągu dnia napój aloesowy.
aaa schudłam... z 58,2 na 57,2 kg 🙂
Pierwszy przełom od dawna, to pewnie woda, ale zawsze coś.
Dzionka, a przeczytaj to, co napisała autorka chomika n
w ramce nad filmami 😉
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
11 października 2012 14:59
Ej, myślałam że tutaj nie spowiadamy się z jadłospisu całodziennego. Czy to też należy wdrożyć? :kwiatek:
Averis, właśnie już to odkryłam i ściągnęłam 🙂 Od jutra ruszam do boju!
U mnie wczoraj dzień na 4. Dieta utrzymana, ale niestety nie biegałam ani nie ćwiczyłam. Dzisiaj wygląda na to, że będzie dzień na piątkę, ale zapeszyć nie chce 😉 Waga stoi... ale nie spinam się, chudnę i to najważniejsze. Dzisiaj weszłam w spodnie mojego M (jego robocze spodnie, które zostawia w stajni razem z moimi) bo zapomniałam swoich. Sama się zdziwiłam, przed wakacjami wchodziły mi do połowy uda i dalej ani drgnęły. W wakacje (po pierwszych zrzuconych 3kg w ramach pływania, ćwiczenia, jazdy na rowerze) byłam w stanie je wcisnąć na uda i tyłek, ale żeby je zapiąć w brzuchu? No way, brakowało kilku centymetrów i cała opona i boczki wyłaziły górą  😡

Dzisiaj? Weszły swobodnie na nogi i pupę, zapięłam je bez wciągania brzucha. Nie są może luźne (wręcz są mocno spasowane) ale nigdzie nic nie wylewa się górą i bokami, i mogłam z nich latać, biegać z psem, czyścić konia. I wszyscy żyją. Także super-super! A waga? W końcu drgnie 😉
Kurde...a mi dzisiaj tak bardzo się chce jeść, że szok. Normalnie gdybym była w domu, to czuję, że bym się napchała jak prosiak. Mam taki apetyt jakbym w ciąży była. Nie wiem czy wytrwam. Staram się, ale nie odpowiadam dziś za siebie. Nie sądzę bym mogła się pochwalić w sobotę jakimś dobrym wynikiem na wadze.  😡
Może komuś się przyda dziennik posiłków:
http://www.darkthorn.republika.pl/dp.htm
Ja póki co przegrywam z samą sobą i jem za dużo, niezbyt zmieniając dietę. Ale jestem dobrej myśli, pomału, pomału i w końcu na pewno coś mi się uda wskórać.
Mnie tez dzisiaj cos ssie caly dzien 🙁 najgorsze sa wieczory, do teraz trzymam sie bardzo dobrze, ale juz jestem po kolacji i w razie napadu glodu mam jeszcze kisiel zdrovitu blonnislim. Polecam go swoja droga 😉

Powinnam dzisiaj cwiczyc, ale juz nie mam sily, moze pojde pobiegac.

Mam w szafie swoje ukochane biodrowki z czasu sprzed ciazy, to jest moj cel, brakuje mi tylko 4 cm zeby sie w nich dopiac 🏇
Ja włażę w mniejsze ciuchy, ale to jeszcze nie te ciuchy docelowe. I nie są wygodne i luźne, tylko napięte i ciasne.
Powiedzcie, że mnie wywalicie z wątku na kopach, to może się sprężę i nie zjem nic już dziś. Na razie się trzymam.
tunrida, mnie też dzisiaj niesamowicie cały dzień ssie, nie wiem co jest... zjadłam półgodziny temu obiad i zamierzam już tylko pożreć jabłko przed snem, ale rano był dramat, aż mi burczało w brzuchu :/
Ja przez zajęcia znów zaczęłam jeść nieregularnie. Raz trzy, raz cztery posiłki  🙄. Ściągnęłam sobie za to skalpel i zaraz odpalam 😀
Ja jako, że w weekend musze być bez zakwasów dziś odpoczynek po wczorajszym turbo i nie ćwiczymy (tylko sporo chodziłam), jutro nie turbo a skalpel, w sobote rano rower. Ewentualnie sie w niedziele skatuje turbo znów 😀
Tylko, że na wadze pewnie będzie w tabelce znów tyle samo, przez "te" dni  🤔
tunrida, weź mnie nie denerwuj, bo ja też głodna chodzę, nie możesz zjeść, bo ja też zjem 🤬 I cały wysiłek ostatnich dni pójdzie w dupę. Dosłownie 😁
Może spróbuj tego zdrovitu w razie napadu głodu..?
Tak myślałam, polegałam przy pierwszych ćwiczeniach z przysiadami. Odzywa się kolano  😤. I bądź tu człowieku mądry  🤔wirek:.
Ech....zen..żeby to był głód. To jest zwykła najzwyklejsza pazerność i przyzwyczajenie, że wieczorem się żre dla przyjemności.
Piję kawę inkę z 0% mlekiem- to prawie jak cappucino.  😉
Nie- nie zjem dziś. Zaparłam się i nie zjem.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się