Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

U mnie dzień na czwóraka: jadłam dietetycznie ale jeden posiłek (i to kolację!) zastąpiłam paluszkami słonymi. Sztuk ich zjadłam może z 10, i kalorycznie bilans mi się zgodził, ale to było nie zdrowe i niedietetyczne. Więc żeby odpokutować, właśnie wróciłam z 3km marszo-biegu 😉

Jutro chyba odważę się wejść na wagę 😉
Weszlam dzisiaj na wage, a tam 61 😲 😲 ok, przestaje sie zatem ruszac, skoro bezruch powoduje takie efekt  😁

A powaznie mowiac, mam nadzieje, ze teraz bede sie juz boksowac miedzy 61 a 62..a nie miedzy 62 a 63.
U mnie też są efekty! Juhu, 0,700 mniej na wadze! Złapałam motywację, ugotuję dzisiaj coś dietetycznego na obiad 🙂
co do wczoraj..
Jestem zadowolona z siebie, dość umiarkowanie jadłam, 1,5 godziny siatkówki i pojeździłam 3 konie. siedziałam w stajni do 21..  😎
i padłam na ryjek... 😉
dzisiaj z rana kawusia i dwa tosty z dżemem bez masełka 😉
pozdrawiam!
Ja wczoraj oprócz filozofii ŻP wiecziorem 1h zajęć fitness na piłce plus przebiegłam 5 km na bieżni (spalone 235 kcal).

sniadanie w domu o 6.45 - 2 jajka na twardo plus szkalnka soku mic pomarańczowy i aloesowy. Drugie śnaidanie - owsianka z joghurtem, jagodami i ananasem.

Obiad dziś -sałatka plus pieczywo suche żytnie.
U mnie zwyżka o 0,5kg  🤔 😫
Dziś idę na jogę i piekę schab do kanapek.
Ja wróciłam ze stajni i zjadłam 250 kcal ponadprogramowo. Ale już sobie w grafiku zobaczyłam z czego mogę odjąć te 250 przy obiedzie i wyszło, że nie dość, że uda się odjąć, to jeszcze się na obiad najem ( bo dziś jest m.inn kalafior, a on jest prawie, że bez kalorii)
W sobotę mam małą imprezkę. Tym bardziej się motywuję. Muszę ładnie wyglądać.  😉
efeemeryda   no fate but what we make.
09 października 2012 13:05
ja jutro uskuteczniam ważenie, to będzie moje pierwsze, ale strasznie się boję co tam zobaczę  🙁
Wczorajszy dzień na 5, dziś raczej też nie sądzę bym miała czym zgrzeszyć.
wlazłam na wagę i nie zaliczony egzamin praktyczny z kursu przodownickiego boli mniej,schudłam przez kurs 4kg(w 10dni)pomimo pożerania codziennie obiadu z 2 dań  😅
u mnie ostatnie 2 dni kiepsko. jakaś taka nabita się czuje  🤔
Ja dzisiaj na śniadanie 2 kanapki z tofu, serkiem wiejskim, kiełkami, pomidorem i papryka. Na obiad sałatka z kiełkami, wędzonym kurczakiem, sałatą lodową i kukurydzą. Na kolację zjem pewnie serek wiejski ze szczypiorkiem. Plus pójdę i poszukam jakiejś plyty z magazynem w kiosku.
U mnie dzisiaj bardzo ok. Chyba pojde pobiegac przed kolacja 🙂
u mnie dzis masakra

chyba odbilam sobie wczesniejsze zaleglosci jedzeniowe

i poprawie sobie grzanym reddsem malinowym wieczorkiem jak wroce ze stajni bo wieje tak ze glowe urywa... juz teraz wiem, ze dzien na 1

od jutra znow sie bede pilnowac
Ja dziś dzień pełny grzechów ale no niestety... przyjaciółka ma urodziny, jaj nie można odmawiać
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
09 października 2012 17:40
1  😤
przez jedną bułkę. Jedną świeżą chrupiącą bułkę. ależ ja jestem na siebie zła  😫
Jedna bulka jakiegos dramatu nie zrobi. Przeciez cale zycie nie bedziesz sobie bulki odmawiac  :kwiatek:

Wrocilam z biegania, jeszcze lekka kolacja i o ile nic nie podjem, to dzien na 5  😉
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
09 października 2012 17:49
wiem  :kwiatek:... gdyby to był zeszły tydzień jeszcze jakoś bym to przeżyła.
Ale zaostrzyłam temat od poniedziałku  i takie występy są karygodne  😤 Powinien mi ktoś ->  🤬

Dzisiaj w drodze do pracy zatrzymałyśmy się na jakieś wiosce po kawe i papierosy. Wchodzimy a tam  świeże pieczywo. I te bułki.. pachnące na całe pomieszczenie. Widać, że niedawno wylazły z pieca... i były takie prawdziwe. Nie jakieś tam podróby z tesco czy szajserki. Byłam zahipnotyzowana. Teraz żałuję  😡
efeemeryda   no fate but what we make.
09 października 2012 18:00
ja póki co na 5, w planach jeszcze jakiś jogurt albo kakao (ale takie odtłuszczone ze słodzikiem i na chudym mleku).
I tak mi się wydaje, że dużo dziś zjadłam bo rano otrębowy placuszek z szynką, potem jogurt naturalny, potem jajecznica z szynką drobiową z dwóch jajek i teraz pierś z kurczaka bez tłuszczu (i w ogóle wszystko to robione bez tłuszczu :hihi🙂.
Ituch   Co pies ma z twarzą ?
09 października 2012 20:17
Właśnie zabieram się za ćwiczenia. Cały dzień mam jakiś do kitu, ale na całe szczęście nie zjadłam niczego niedozwolonego i niezaplanowanego. Wystawiam sobie akonto 4+, żeby ćwiczyć z większym zaangażowaniem.  😉
U mnie dzień na 4, żadnych grzechów. Ale i zero ruchu, poza zwykłym poruszaniem się po mieście 🙂 No ale jest dobrze, muszę tę tendencję utrzymać do piątku żeby wstydu w tabelce nie było 😀
Ten debilny wstyd w tabelce..... gdyby nie on, to nie ruszyłabym się dzisiaj. A tak to...ćwiczę od godziny, żeby spalić kolejnego grzeszka. No kiedy ja się nauczę, że łatwiej czegoś nie zjeść, niż potem to spalać.  😵
U mnie na minusie od niedzieli  🤔  już waga podskoczyła  😵  Przez moich chłopów i ich zrób pizze , już 3 dni jedzą a ja razem z nimi  🤔wirek: 
monia, weź się w garść 🤬 🙂

U mnie niemal idealnie, dieta, normalne, zdrowe i zbilansowane posiłki, ruchu sporo i jestem przekonana, że mój organizm postawi na swoim i będę walczyć miesiącami o każdy kilogram mniej 😤 Naprawdę przestaję to ogarniać. Ciekawe ile będzie jutro na wadze 😁
zen muszę , naprawdę muszę , od jurta biorę się ostro  😉 
U mnie dziś dzień na 5: diety się trzymałam, jadłam grzecznie do 3-3,5 godz, od 18 nic, o 19 poszłam biegać. I chyba przezwyciężyłam kryzys, bo po moich standardowych 4 km miałam ochotę na duuużo więcej 😅

Jutro się chyba odzywać nie będę, bo szkoda będzie taką żenadę tu odstawiać i walić jedynki: mam urodziny i szykuje się mini impreza, czyli siedzenie, żarcie i wino 😉 Chyba, że sobie zrobię prezent najlepszy z możliwych i będę się tylko przyglądać jak inni wchłaniają (to by była dopiero próba charakteru, tylko dla prawdziwych ninja i mistrzów zen :hihi🙂 😁
U mnie chyba w porządku. Niby zjadłam na uczelni bułkę z serem żółtym, sałatą, pomidorem i majonezem a potem wypiłam dwie czekolady, ale nie czuję się z tego powodu jakoś strasznie zwłaszcza, że w końcu poszłam na ćwiczenia. 🙂 Boję się tylko weekendu, bo przez cały nie będzie mnie w domu, ale za to będzie dużo alkoholu i jedzenie w budkach z żarciem. 😡
Chciałabym się dopisać do wątku, ale bez wpisywania w tabelkę, bo moim celem nie jest schudnięcie, a poprawienie kondycji, diety pod względem jakości tego co jem i wyrzeźbienie sylwetki. Mam 163 wzrostu, 50 kg wagi - nie krzyczcie, jestem wbrew pozorom dość okrągłą osóbką i przyda mi się wyrzeźbienie brzucha i wysmuklenie nóg  😉
Dziś dieta nie najlepsza, bo pilnować się mam zamiar od jutra (regularne lekkie posiłki), ale za to przebiegłam z psem około 4 km, zaraz robię brzuszki i kładę się spać  😎
Jutro mierzę obwody i zaczynam akcję upiększania  😀iabeł:
Mam 163 wzrostu, 50 kg wagi - nie krzyczcie, jestem wbrew pozorom dość okrągłą osóbką

Wybacz, ale to fizycznie niemożliwe...
Okrągłość w moim mniemaniu nie ma wiele wspólnego z grubością/tuszą łotewer. Wiem, że mogę popracować nad ciałem tak, żeby naprawdę dobrze wyglądało, a nie przeciętnie, więc nie rozumiem po co czepiać się słówek  😉

edit: Dla ścisłości - jestem 100% bezbiodrzastą osobą i inaczej wyglądają proporcje mojego ciała, niż u dziewczyn o kształtach klepsydry.
honey, po prostu sama dążę do takiej różnicy między wzrostem a wagą i nie wyobrażałam sobie jak przy niej można wyglądać okrągło 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się