A mi już ręce opadają przy grzywie Waldka. Zawsze przerywałam i podcinałam mega krótko. Od lata grzywa zaczęła mu falować, a ponadto nie daje się przerwać. Przez co grzywy się robi coraz więcej, ciężko to podciąć i przewala się na wszystkie strony. Pomijając fakt, że kolega przy pierwszym goleniu wyciął jej kawałek i odrasta teraz jak irokez.
Zanim wygolona część odrosła wyglądało to w miarę. Podcięta i wymęczona warkoczykami:
Teraz udało mi się ją w miarę okiełznać do takiego stanu:
Mimo to nadal jest jej za dużo.
Gniada jest totalnie problematyczna przy obsłudze, więc o klasycznym przerwaniu nie ma mowy. Problem jest nawet z podcięciem. Otrzymujemy tym samym cuś takiego:
i to po obu stronach
Macie jakiś pomysł co zrobić z tymi delikwentami ?