Przykra sprawa z tą klaczą i biednym źrebolkiem 🙁 Dobrze, że znalazła się mamka, trzymam kciuki za niego 🙂
Mój ukochany popełnił taki oto paśnik (NARESZCIE! Nie mogłam się doprosić 😉 )
Tutaj zaraz po zamontowaniu jeszcze baz siana i pokrywki:
Tutaj pierwsze spotkanie- oczywiście trzeba wepchać pysk do środka 🤔wirek:
Siano już jest, ale moje dziewczyny jeszcze nie bardzo kumają bazę 😂 Jamajce nawet udało się pokrywkę odkręcić 😁 była słabo zakręcona, a ona widziała jak od góry ładuję siano- czyli od góry trzeba się dobrać 😉 ROZRABIAKI!
A tu już dokręcona mocno pokrywka i wreszcie konie skumały o co kaman 😉
Zobaczę jak to się sprawdzi przez jakiś tydzień/dwa i docelowo chciałabym mieć takich małych paśniczków z 5.