naturalna pielęgnacja kopyt

Dementek   ,,On zmienił mnie..."
28 kwietnia 2013 19:48
rati88- Mojemu koniowi kowal (od czerwca) robi kopyta metodą dr. Strassler (z tego, co mówił, metoda ta różni się trochę od strugania naturalnego). Kopyta przycina co miesiąc/dwa (mówił, że gdyby koń stał u niego, to szybciej by je doprowadził do porządku). Przy wizycie przycina tyle, ile może bez uszczerbku dla zdrowia konia. Czasem musi dociąć mocniej (gdy koń ,,ciągnie" nogę)  i ostrzega przy tym, że koń może kuleć na tą nogę (na szczęście się nie zdarzyło). Efekt był widoczny już po drugim cięciu korekcyjnym. Koniuch przestał się ścigać, lepiej mu się poruszać i zginać nogi w nadgarstku (koń z wadami postawy). Zawsze po cięciu początkowo koń ma problem z odnalezieniem równowagi (niepewnie stawia kroki). Jak już przyzwyczai się do ,,nowych" kopyt, biega i wierzga, aż się boję, żeby nic mu się nie stało  😉
Tyle ode mnie.
Ja mam pytanie do zdjęcia wklejonego przez JolantęG, dlaczego pionowa ściana jest zrobiona na grubość a ściana z flarą jest nie ruszona? Tu się prosi do położenia pionowej ściany pod kopyto i powiększenia flary już istniejącej po przeciwnej stronie o przeciążeniu nie wspomnę.
Cień wiatru" -stwierdzenie, że..."praktyka autorytetów zwala z nóg"... jest zbytnim uproszczeniem sprawy, zbyt pochopnym i niesprawiedliwym uogólnieniem. Tym bardziej, że żadne zdjęcie nie przedstawia faktycznego stanu  kopyt i ich problemu -są to tylko nasze domysły, wstępne spostrzeżenia i skojarzenia z podobnymi przypadkami (bo jak to się określa -"zdjęcia przekłamują"😉. Do tego dochodzi jeszcze obserwacja kopyt w realu, w trakcie roboty, uwzględniająca ruch konia i całą masę "drobiazgów", których fotografia już nie przekazuje.
Więc  nikomu nie służą takie wypowiedzi na temat naturalnych strugaczy , bo ludzie zgłaszają się do tego wątku, proszą o porady, mają nadzieję na ratunek dla swojego konia...a po przeczytaniu Twojego komentarza ...ręce opadają...(na czym ucierpi tylko koń) 🙁
cień wiatru   Coś się kończy, coś się zaczyna…
28 kwietnia 2013 21:28
te zdjęcia mówią bardzo wiele. bronicie swojej koleżanki po fachu, nagle nabieracie wody w usta. fajnie, ze dziewczyna wkleiła zdjęcia kopyt swojego konia, bo każdy kto chociaż parę razy w życiu widział poprawnie zrobione kopyta, to wie ze takie "cos" nie powinno mieć miejsca. szkoda, za nie chcecie skomentować, bo to rzuca cień na cala wasza działalność, w moim odczuciu wynika  ztego, ze takie kopyta to norma u naturalnych strugaczy. mam jednak nadzieje, ze sie mylę, ze jednak nie wszyscy tak to robią...
Nikogo nie bronię -żadnej "koleżanki po fachu", (bo nawet nie wiem, kto to struga), Mnie tez się te kopyta nie podobają (pisałam o tym) -ale rozmawiamy nie o tym konkretnym przypadku, tylko o wrzucaniu wszystkich naturalnych werkowaczy (tak to wynika z Twojej wypowiedzi) do jednego wora z napisem "Ignoranci" 😜
Ale to dyskusja nie na temat -więc się już wycofuję 🤣
cień wiatru   Coś się kończy, coś się zaczyna…
28 kwietnia 2013 21:47
tak jak wyżej napisałam staram sie wieżyc, ze nie wszyscy tak robią. przepraszam na off topic
....bo każdy kto chociaż parę razy w życiu widział poprawnie zrobione kopyta, to wie ze takie "cos" nie powinno mieć miejsca.... możesz uściślić swoją wypowiedż ? co konkretnie według ciebie jest tutaj zrobione nieprawidłowo i prosze jeszcze o określenie w odniesieniu do werkowania jaką metodą jako punkt odniesienia .
ansc "rozmawiałyśmy" z Jolantą.G na temat tego zdjęcia- to fotka z albumu rati88, nie robota Jolanty.G ❗ także rzuciło mi się w oczy "odwrotne" obrobienie kopyta na grubość....Osobiście nie praktykuję radykalnego zbierania flary, bo nie każdy koń będzie chodził po takim zabiegu dobrze ale w tyłach tego konia faktycznie można zadziałać nieco mocniej.
cień wiatru   Coś się kończy, coś się zaczyna…
29 kwietnia 2013 06:09
oprucz tego o czym pisały koleżanki juz wcześniej, czyli nieruszone flary, pozostawione ściany wsporowe z jednoczesnym zeskrobaniem podeszwy (na marginesie mój "klasyczny" kowal nie pokusiłby sie tyle podeszwy zdjąć u moich bosych koni), rzuca sie tez w oczy, ze katy wsporowe robione są jakby bez spójnej koncepcji, ja rozumiem, ze koń ma krzywe kopyta i wady postawy, ale całość robi wrażenie niedokończonej i bez pomysłu. nawet w lp które wydaje sie zrobione najlepiej (bo jest najlepszej jakości) widać asymetrie w opracowaniu rowka przystrzalkowego i różnice w wysokości katow wsporowych (czemu ma to służyć?). to tyle, ze strony laika, a co do metody odniesienia to myślę, ze dobrze zrobione bose kopyto niezależnie od metody nie będzie sie wiele różnic. taka mam przynajmniej nadzieje, ale skoro tak robione kopyta w odczuciu naturalnego rozczyszczania są ok to bardzo sie mylę  🤔
Rozwala mnie zacietrzewienie idealistów i "praktyków jednego przypadku". Internetowych "ekspertów" bez wątpliwości i pytań, co na podstawie liniii papilarnych diagnozują raka żołądka. Brawo. To dopiero jest szamaństwo. No załamana jestem.
Cień wiatru, "wieżyć" to Ty se możesz w "boginię nieruszanej podeszwy".
no cóż cień wiatru widzę że o nat. werk. masz blade pojęcie , więc nie bedę wyjaśniać wszystkiego od A do Z ( chcesz to poczytaj wątek na czym to polega ) życzę owocnej współpracy z kowalem u którego zawsze kąty wsporowe muszą być na jednej wysokości i rowki przystrzałkowe muszą być równe .
ja nie widzę tutaj wystających ścian wsporowych ( no ale kurde stara jestem , może niedowidzam 🙂 , że są wystające  zobaczyłaś przy takim ujęciu  😲 )
fakt - zostawia przedkątne nie zrobione na grubość , lewy tył obrobiony z jednej strony bo na innym zdjęciu widać ze tam jest paskudnie popękana ściana, więc domyślam się że dlatego . poza tym 3 werkowanie , nie widzieliśmy stanu wyjściowego ,  jak zawsze uważam że  mając kopyto w ręku i patrząc na konia jest inna ocena sytuacji .
Zairka   "Jeżeli jest Ci pisany to będzie Twój..."
29 kwietnia 2013 08:55
Rozładowując napięcie bo zielona jestem żeby się wypowiadać, dałam ciała bo po zrobieniu przez Bluche kopyt i nie cyknęłam fotki 🙁 Ale obiecuje że nadrobię  🏇 Zajkoń teraz to ma chyba Spa dla kopyt, łazimy na spacery po różnym terenie, unikamy tylko kopnych i grząskich miejsc.
Myśle że odpowiednie struganie + masaże dały taki komfort Białemu że on sam nie wie co ma ze swoimi kończynami robić 😁 Chodzi od piętki, a przekracza na luzie o 3,5 kopyta, a przypominam że zrasta mu się międzykostny więc pewnie i tak jeszcze go to hamuje 😉
Zairka super , zobaczysz jak teraz konisko szybko do zdrowia wróci.
Żeby wszyscy właściciele koni mieli świadomość jak ważne są prawidłowe kopyta u konia i przede wszystkim jaki wpływ nieprawidłowe kopyta mają na całego konia to świat był by piękny. Ilu kontuzji, zwyrodnień, kozińców, przykurczy można by uniknąć.  😕 
Żeby wszyscy weterynarze mieli świadomość... od lat dwóch prawie walczę z weterynarzami, nawet tymi znanymi chirurgami o niepodkuwanie mojego konia i ciągle słyszę to samo... że podkowa amortyzuje i że jemu by po tym złamaniu na pewno by się polepszyło w podkowach... ratunku!  😵
Żeby wszyscy weterynarze mieli świadomość... od lat dwóch prawie walczę z weterynarzami, nawet tymi znanymi chirurgami o niepodkuwanie mojego konia i ciągle słyszę to samo... że podkowa amortyzuje i że jemu by po tym złamaniu na pewno by się polepszyło w podkowach... ratunku!  😵

A , zapomniałam o weterynarzach jeszcze  😉. Ale to prawda ,że weterynarze też stanowią "problem".
Zairka   "Jeżeli jest Ci pisany to będzie Twój..."
29 kwietnia 2013 09:40
[quote author=Arroch link=topic=1384.msg1762154#msg1762154 date=1367223932]
Żeby wszyscy weterynarze mieli świadomość... od lat dwóch prawie walczę z weterynarzami, nawet tymi znanymi chirurgami o niepodkuwanie mojego konia i ciągle słyszę to samo... że podkowa amortyzuje i że jemu by po tym złamaniu na pewno by się polepszyło w podkowach... ratunku!  😵

A , zapomniałam o weterynarzach jeszcze  😉. Ale to prawda ,że weterynarze też stanowią "problem".
[/quote]
Ha! A mnie uświadomił włąśnie weterynarz że wszystko zaczeło sie od kopyt! OD fatalnego werkowania, zmiany kątowania 14 letniego konia i złęgo balansu kopyt
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
29 kwietnia 2013 09:42
Ciekawa jestem tylko skąd oni czerpią taką wiedzę 🙄 Skoro wet twierdzi,że podkowa amortyzuje(osobiście też słyszałam takie opinie jak mnie namawiano do okucia również tyłów a przody na okrągło..) to z jakiegoś źródła taką wiedzę czerpie i wnioskuję,że potwierdził to jakiś autorytet?
Zairka,cieszę się,że u Was coraz lepiej :kwiatek: i zazdroszczę szczęścia do weta!
Zairka, również bardzo się cieszę 🙂 a napisz proszę, zmiana skątowania w którą stronę? sztorca, czy obniżenia piętek z aszybko, za mocno? u nas awaria międzykostnego się prztrafiła, gdy miał najniższe piętki ever (wolno obnizane do tego stanu). Ale to chyba pech był 🙁
lacuna Nie mam pojęcia, ale jak się dowiedziałam od znajomych na wecie, czego ich tam uczą o kopytach to nie wiedziałam, czy mam się śmiać czy płakać... Na to i na to, taka i taka podkowa. Dziękujemy, do widzenia  🙄

Zairka super, że trafiliście na takiego weta! wyjątek potwierdza regułę 😁 Trzymam kciuki za szybki powrót do zdrowia  :kwiatek:
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
29 kwietnia 2013 11:21
Ja mam koleżankę która własnie skończyła weterynarię i kiedyś tam zagaiłam ją właśnie o konie i kopyta..Podobno jedyne co mieli to budowę,musieli nauczyć się nazw.I wiecie co?Ona po ukończeniu studiów nie wie co to ochwat! 😵  Także weci od koni muszą brać skądś tą wiedzę..pytanie skąd?
ansc "rozmawiałyśmy" z Jolantą.G na temat tego zdjęcia- to fotka z albumu rati88, nie robota Jolanty.G ❗ także rzuciło mi się w oczy "odwrotne" obrobienie kopyta na grubość....Osobiście nie praktykuję radykalnego zbierania flary, bo nie każdy koń będzie chodził po takim zabiegu dobrze ale w tyłach tego konia faktycznie można zadziałać nieco mocniej.

Wiem, że to nie robota JolantyG ( w końcu mnie uczyła...znam jej prace 😉)
ee to ja z moim wetem wspólnie robimy kopyta 🙂
Zairka   "Jeżeli jest Ci pisany to będzie Twój..."
29 kwietnia 2013 17:11
Zairka, również bardzo się cieszę 🙂 a napisz proszę, zmiana skątowania w którą stronę? sztorca, czy obniżenia piętek z aszybko, za mocno? u nas awaria międzykostnego się prztrafiła, gdy miał najniższe piętki ever (wolno obnizane do tego stanu). Ale to chyba pech był 🙁


Żaden wet nie da gwarancji że to 100 % to, ale wszystko sie zgadza. 2 tyg po tym jak miał robione kopyta i "zmieniane kąty, bo ma złe", koń się urwał. Zair miał zbierane sporo pazura i zostawianych duzo piętek
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
29 kwietnia 2013 18:32
a ja dziewczyny cieszę się z mikro sukcesów🙂 Nadal walczymy z flarą, ale sądzę że jest zdecydowanie lepiej🙂 Szczególnie widać różnicę w lewym przodzie.


Konio nadal chodzi jak należy🙂

Tu jeszcze wstawię zlepek zdjęć z mojego strugania jakiś czas temu🙂 Akurat owego lewego przodu. Koniur wybabrany na maksa.) No i jeszcze strasznie brzuchaty. Na szczęście troszkę schudł.
http://re-volta.pl/galeria/moja/foto/93567

teraz drżę przed rozpoczęciem sezonu trawożernego 🙁 Zaś będą zmiany. No i nadal walczę z kopytkami kucorka. Jest co robić...
lacuna, potwierdzam, anatomia kopyta była w mikroskopijnej ilości. Studenci więcej uwagi zwracają na wkucie łaciny niż mechaniki kopyta...
Nam mechaniki nawet nie przedstawili... Ale za to na kongresie ostatnio udało mi się uzyskać odpowiedź na pytanie o kopyta w trakcie/ po ochwacie "...jak się da to nie kuć..." co prawda od zagranicznego wykładowcy, ale zawsze😉
a ja powiem tak: sprzeczamy się czy flarę można zrobić mocniej, czy ktoś przez przypadek nie zostawił milimetra ściany za dużo....a niektórym koniom w ogóle nie jest dane oglądać kowala 😵 Załapałam doła -na mojej drodze pojawił się pewien młodzieniec... ma 3lata, jest ogierkiem, którego właściciel jest bliżej nieokreślony... jako koń "niczyj" dostaje wikt ale o opierunku może tylko marzyć. Nie winię za to ludzi, którzy go trzymają, bo żyje tylko dzięki nim ale.... same oceńcie:, , , zdjęcia są fatalnej jakości ale "coś" na nich widać. Ściany zewnętrzne wywinięte, wewnętrzne podwinięte tak, że młody na nich chodził, ochwat...  Kopyta ledwo "omiotłam", bo nie miałam siły wszystkiego dopracować- koń nie potrafi stać przy struganiu, on w ogóle nic nie potrafi 😕 Jest piekielnie mądry i łagodny a ja mieszkam zbyt daleko by do niego jeździć i wszystkiego uczyć- życie jest niesprawiedliwe 😕
dea   primum non nocere
02 maja 2013 12:20
Ogólny komentarz do sprzeczki w temacie zdjęć: IMHO nie da się ocenić czyjejś pracy z jednej serii zdjęć. Można ocenić, jak się ma zdjęcia przed i po, a najlepiej "case study" - historię zmiany kopyta, czyli jak kopyto - i koń - odpowiada na struganie. To też nie jest w 100% pewne, bo kopyto (i koń) może odpowiadać niekoniecznie na struganie, a na żywienie (szczególnie teraz - wiosna i pierwsza trawa po długiej, trudnej zimie) czy ilość ruchu, albo w kopytach może się pokazać choroba (leki, gorączka czy zwyczajnie osłabienie).

Także apel po raz kolejny: nie wieszajmy tu psów tak łatwo. Ani na kowalach, ani na strugaczach, a już absolutnie nie po jednych zdjęciach, na których nie widać kierunku zmian.

Co do rozwalonej linii białej już się tutaj parę osób wypowiedziało - również uważam, że się bardzo często nie da żadną metodą tego naprawić w jednym struganiu, czy nawet w trzech. Dodatkowo dochodzi różnica w podejściu między struganiem naturalnym a (poprawnym) klasycznym i Strasserowym - wtedy kiedy dwa ostatnie już mogą dojść do czystej linii białej (przycinając podeszwę), "naturalny" jeszcze przez pewien czas nie może. Bo podeszwy, która sama nie puszcza, się w tej metodzie nie rusza (mówię tu o tym, jak działa "czysta" metoda). W zamian robi się bardzo często, stosuje się mustang roll, który zapobiega dalszemu odrywaniu ściany - skuteczność podejścia widać po tym, jak od góry zrasta kopyto. Jeśli kopyto zrasta ładnie, stromo, a koń w trakcie procesu ma komfort poruszania, to kwestia tego, jak wygląda samo kopyto - estetyczna - jest naprawdę wtórna. Kopyto ma działać.

Asymetria kątów? A jeżeli "przed" była dużo większa? Czy byłoby Waszym zdaniem celowe natychmiastowe "wyrównanie" konia, który dłuższy czas chodził na mocno asymetrycznych kopytach? Może to już jest wyrównywanie, tylko że rozpoczęte?

Dlatego ja zawsze pytam: jak koń chodzi i jaka jest zmiana...

Przypomnę jeszcze bardzo fajne, proste zasady Rameya, które wyznaczają dobre struganie:
1. Koń ma chodzić po struganiu nie gorzej niż przed. Jaką metodą to osiągniemy (np. buty, jeśli są konieczne) to już kwestia otwarta; jeśli koń regularnie maca po struganiu (nie jednorazowo!) albo się potyka, chodzi niechętnie - to jest sygnał alarmowy
2. Kopyto, jeśli nie jest zdrowe, ma wykazywać od jednego strugania do drugiego oznaki poprawy - jakie mogą być? Ano, najbardziej znana to dobry, gładki zrost idący od koronki, nie odrywający się, inna ważna cecha to poprawa stanu strzałek czy rozszerzenie tyłu kopyta, poprawa kondycji piętek, strzałki gąbczastej; ważna jest również równowaga (mniej istotna jest flara, bardziej - poziomość koronki widzianej z przodu)

Czasami naprawdę rehabilitacja kopyt to nie jest "danie w pięć minut", a wręcz, jeśli koń miał mocno zaniedbane kopyta lub jest metabolicznie wrażliwszy i na dodatek nie ma idealnych warunków bytowych, to choćby nie wiem jak strugać, nie będzie to wyglądać idealnie.

Łatwo powiesić psy - ale jeśli tak będziemy robić, zamiast rzeczowo dyskutować bez ataków typu "osoba X struga beznadziejnie" - to nikt tu nie będzie wstawiał swojej roboty. Tego chyba nie chcemy? Nie mówię, że należy lukrować, ale właśnie: rzeczowa dyskusja. Czyli:
- hmmm... a dlaczego ta flara na zewnetrznej jest zostawiona? bo mi się wydaje że zrobiłbym/zrobiłabym to inaczej
- dlaczego jest wycięta podeszwa przy ścianach wsporowych?
Nie widzieliście konia, nie widzieliście zmian. Jeśli zapytacie, bez widowiskowych omdleń i aktów harakiri - to może po prostu uzyskacie odpowiedź. I być może koń nie wymaga wzywania natychmiast ToZu w celach ratunkowych.

Spójrzmy np. na niedawno tu obecny przykład konia Kameleonika - wyobraźmy sobie same fotki po robocie Łukasza, bez wstępnej historii. Posypałyby się gromy? Przecież mocno wycięte! Przecież koń macał przez kilka dni! A jednak - mając tło i widząc z czym Łukasz pracował, wszyscy jednogłośnie uznali, że zrobił dobrą robotę. Daje do myślenia?

Proszę Was, bądźmy społecznością, która uczy się od siebie i dysktuje. Konstruktywną. Poddawajmy się krytyce i krytykujmy - ale konstruktywnie.


EDIT: kasik, znam Twój ból, też miałam trzylatkę-zimniaczkę z nigdy nie struganymi kopytami, która nie była w stanie ustać na własnych nogach. Nawet nie wkurzałam się na nią, jak miotała nami po stajni - wiedziałam, że ją boli 🙁
Dea  -  masz 100% racji! Co da osobie proszącej o pomoc odsądzanie od czci i wiary zarówno kowala, bo partaczy robotę (co nie zawsze jest prawdą ...) czy właściciela konia, bo nie słucha światłych pouczeń? Zamęt w głowie i zagubienie. Tylko że rzeczowa dyskusja wymaga rzetelnej wiedzy.... 
Dea-pragnę zauważyć, że "stali bywalcy" wątku wypowiedzieli się na temat wstawionych zdjęć ostrożnie i rzeczowo :kwiatek: Zarzuty są jak dla mnie czytelne i dobrze argumentowane, jeśli są błędne wystarczy wstawić serię innych ujęć, które pokażą, że sposób strugania tego konia jest prawidłowy lub po prostu napisać dlaczego ten koń jest strugany w taki a nie inny sposób😉 Ton napastliwy przyjęły osoby "przypadkowe" i chyba nie do końca "praktykujące"❓
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się