leosky

im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.

Konto zarejstrowane: 23 września 2012

Najnowsze posty użytkownika:

Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: leosky dnia 26 lutego 2018 o 10:37
bobek ZUM się nie powtórzyło.do nefrologa jeździmy na kontrolę ze wzgl. na podwójny UKM
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: leosky dnia 25 lutego 2018 o 16:51
hej dziewczyny bardzo długo nas nie było 🙂 to się trochę przypomnimy 🙂 Ot taką już córcię mam 🙂  Mili nadal bardzo nadpobudliwa. Nerwus totality, mega impulsywna, niestety reagująca płaczem na wszystko co nie po jej myśli i czyni dla nas szkołę życia .) Ale trzeba to ogarniać.  Obecnie ma fazę, cytuję "nie, i koniec kropka". Jest przy tym mega inteligentna. Kocham ją ponad wszystko.
Życie intensywnie biegnie do przodu. Kupiliśmy ziemię i budujemy z mężem stajnię, co jest dla nas inwestycją życia zważywszy fakt iż pensje marne, kredyt mega, a tu jeszcze koszty mojego leczenia. Ale stwierdziliśmy że raz się żyje. Pora spełnić marzenia. To daje mi nadzieję i sprawia ze częściej się uśmiecham. Pomału i ciężką pracą ale stworzymy miejsce o którym marzymy. Nazwę je "Mgła". Bo wszystko z mgły się wyłania ...

Leo (koń) obecnie chory tak więc kursuję między domem i stajnią. Aplikuje leki jemu, sobie i Mili bo obecnie gluci .) I stwierdzam że Mili to drugi Leo. Są identyczni w akcjach związanych z aplikacją leków. I o ile Mili syropy jeszcze łyka, natomiast zero kropli wszelkiego typu, tak Leo to kompletny wariat jeśli chodzi o leki, zastrzyki itd.
A oto moja Mili ze swoim patyczakiem:
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: leosky dnia 05 grudnia 2017 o 13:03
Muffinka ja coś wstawiałam czasem na bazarek, jeszcze niedawno, ale generalnie nigdy nie ma odzewu 🙂
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: leosky dnia 05 grudnia 2017 o 11:14
Pandurska bardzo mocno cię ściskam i bardzo rozumie. Trzymam kciuki by było łatwiej.  :przytul:
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: leosky dnia 26 listopada 2017 o 14:36
Julie,
Noc mialam dzisiaj taka, ze serio mam ochite sie pociac sucha bulka. Fufa wysoko goraczkowala, prawie nie spala, Bubek tylko przyklejony do mnie, moj maz w miedzyczasie zlapal gdzies gume i musialam po nocy sukac jego dojazdowki w komorkach. Finalnie przyszedl tez Jasiek, bo znow sie budzi w nocy i tak 'spalismy' w 5. Ja naprawde kocham swoje dzieci, ale kuwa potrzebuje tez snu...

szafirowa jesteś dzielna.Przytulam  :przytul: i bardzo podziwiam. Ja od 3 lat non stop mam nocne rewolucje z Mili, a mam ją jedną. Dziś przerwa miedzy 2.30-a 3.30 z milionem pomysłów Mili na spędzenie ów godziny  😤 normalne noce to takie w których co 2godziny nas budzi. To chce pić, to chce "tylko popatrzeć na coś na meblach", to chce kotka, to woła "przykryj mnie mamo", to ma złe sny i nie może dojść do siebie, dziś o 2.30 chciała iść do dziadków na dół by z nimi porozmawiać. Przez dzień jej hiperaktywność jest szokująca. Jestem mega wykończona wszystkim. Jestem przewlekle chora i choć nie chcę się użalać to naprawdę przydałby się odpoczynek. Mimo wszystko staję o 5.30 do pracy ledwo żywa, czasem zastanawiając się czy jechać do pracy czy na pogotowie. 
Mąż bardzo wspiera. Gdyby nie on to było by tragicznie....

wiem, że to raczej dla starszych dzieci ale czy stosowała któraś z was u dzieci biofeedback? Myślę o sobie i o Mili w przyszłości.

teraz pojechała z mężem do teściowej bym na chwilę odsapnęła
Grzybobranie
autor: leosky dnia 17 października 2017 o 17:39
ja zbieram ceglastopore 🙂 bardzo je lubię 🙂 Po przełamaniu zmieniają szybciutko kolor na niebieski więc ludzie się ich boją 🙂 a są pyszne 🙂
no i nie ma co porównywać do szatana. Raz że inny wygląd (w zależności co prawda od regionu można znaleźć przeróżne odcienie szatana, często bardzo podobne do borowika szlachetnego, stąd częste pomyłki), dwa że kto skosztował w życiu szatana wie że jego się nie da pomylić z jadalnym .) gorycz totalna, flllleeeeeeeeeeee
Projekty stajni. Zdjęcia i informacje.
autor: leosky dnia 24 września 2017 o 08:06
hehehe, w urzędzie też tak czasem mówią jak sie coś załatwia .)

nie wiem jacy są szczerze bo kupujemy nową ziemię więc się nie orientujemy. Ja z góry zakładam że ludzie są różni i wolę by wszystko było ok. I tak przygodę zaczniemy od geodety i wytyczenie dokładnych granic. Bo sprzedający twierdzi że osoba dzierżawiąca ziemię obok jego z roku na rok przesuwa się o skibę na jego ziemię. I zaorane zostały słupki.
Projekty stajni. Zdjęcia i informacje.
autor: leosky dnia 23 września 2017 o 17:18
esef my zawsze robimy sami z mężem 🙂 Zastanawia mnie jednak koszt takiej gotowej. Metalowy szkielet i drewniane wypełnienie. Mamy małą przydomową stajnię na dwa konie. Ale chcemy wybudować taką na 6 koni. Chcemy  taką z korytarzem. Ale wtedy metrażowo nie załapię się na budynek bez zezwolenia. Zastanawiam się też nad opcją dwie angielskie naprzeciw siebie i między nimi zadaszenie. Ale nie wiem jak t o wtedy traktować.
Projekty stajni. Zdjęcia i informacje.
autor: leosky dnia 23 września 2017 o 13:28
powiedzcie proszę jak jest ze stajniami modułowymi i pozwoleniami na budowę? Czy tak jak budynki gospodarcze do 35m kwadratowych nie wymagają zezwolenia, natomiast powyżej już tak?
i czy ewentualnie macie orientację jaki jest koszt budowy takiej stajni na 6koni. Ogladam oczywiście oferty w necie ale nie ma cen bo pewnie to mocno indywidualna kwestia i uzależniona od materiałów i różnych opcji wykończeniowych.
Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)
autor: leosky dnia 04 września 2017 o 18:47
dea ja karob mam od dawna. Generalnie tam gdzie w przepisach kakao to można zastąpić właśnie karobem 🙂

Dzionka ona może nie jadła tych słodyczy tak dużo. Kilka żelków dziennie. Czasem jakiś herbatnik itp. Ja generalnie zawsze miałam opór w stosunku do słodyczy i diety dziecka. Dlatego starałam sie nienadużywać, natomiast nie chciałam jej odbierać odrobiny dobroci.  Natomiast jeśli dołoży się również herbaty słodzone cukrem i żywność to nazbiera się tych cukrów.

Chodzi generalnie o to że u większości dzieci ten cukier tak intensywnie nie wpłynie na zachowanie (chodzi mi o nie jakieś ekstremalne ilosci słodyczy). Ale jest grupa dzieci u których ta sama ilość cukru wpłynie na zachowanie drastycznie. Nie bez znaczenie jest też powiązanie cukru i neuroprzekaźników. Zwłaszcza u nadpobudliwych dzieci.
Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)
autor: leosky dnia 03 września 2017 o 18:39
Lotnaa to też walczę 🙂 I zdecydowanie wzięłam się za to bo wiem, że z diety może to zdecydowanie wynikać. Mam parę fajnych książek w których piszę się od ADHD w kontekście diety i pierwiastków. Tłuszcze zdecydowanie na tak. Dlatego napisałam że dostaje m.in. olej lniany jako źródło omega 3 pomocnego w przypadku dzieci nadpobudliwych i z problememi skórnymi.
Co do odżywiania. Ona ma swoje wybrane jedzenie. Choć np. akceptuje wiele warzyw w zupie. Zjada marchew, kalafior, fasolkę szparagową, brokuły. Je buraki. Je mięso. Lubi rybę. Nie tknie ziemniaka, fasoli jaśka.  Ale zazwyczaj je dość mało. Może jej poprostu wystarcza.

Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)
autor: leosky dnia 03 września 2017 o 15:29
ja generalnie probiotyi dajej jej od urodzenia. Ale wiecie co przez te mecyje z kolakami i alergią pokarmową na początku drogi i upartości starej pediatry że to norma nie wiem czy się coś z kosmkami jelitowymi u niej nie porobiło. Serio. Ciekawe jak u niej z wchłanianiem. Na szczęście potem trafiliśmy do ogarniętego gastroenterologa który stwierdził że nie pozwoli dziecka męczyć i poszło mleko bez białka m.krowiego i laktozy. I pomogło.

Pomimo agresywnego zachowania wobec nas, rozwiązywaniu każdego mikroproblemu przemocą w postaci gryzienia, plucia i szczypania, albo wpadania w szał jak ktoś powie coś co jej się nie spodoba, ona ma totalną mamozę od 3 dni. W piątek wróciłam do pracy po urlopie. Chyba ma to związek.

dobra biorę się za szukanie przepisów na ciacha słodzone bananem lub daktylami 🙂


edit ja chcę coś znaleźć to nie umię 🙁  macie jakiś przepis na kruche ciastka sodzone bananem? Z mąką i jajkami. W necie prawie same z płatków owsianych jak się w google wpisuje.
jak coś to sama poeksperymentuję 🙂
Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)
autor: leosky dnia 03 września 2017 o 10:02
dziewczyny trzymajcie za mnie kciuki aby mnie otoczenie nie "zeżarło". Podjeliśmy wczoraj z mężem i moimi rodzicami decyzję, że niestety odcinamy słodycze i maksymalnie ograniczamy cukier (poza naturalnymi weglowodanami). Do tej pory pozwalaliśmy jej na lody, żelki, czekoladę, ciastka, ciasto, danio oczywiście nie w nadmiarze ale codziennie coś. Ale niestety jej hiperaktywność, ataki szału, agresji, destrukcji itd się nasilają się strasznie. Cały dzień w ten sposób wygląda. Jedyne normalne chwile to te w których twórczo działa (maluje, lepi itd), pomaga w sprzątaniu. Ale organizacja zadań przez 10-12h dziennie jest dla nas poprostu fizycznie niemożliwa. Tak czy inaczej trzeba to dziecko objąć terapią i pomóc jej poradzic sobie z własnymi emocjami. Ale to temat rzeka.
A zatem słodycze sio! Na próbę. Dodatkowo włączona suplementacja magnezem, B6 i cynkiem. Olej lniany zimno-tłoczony jako źródło kwasów omega-3. Zobaczymy czy w ten sposób troszkę się uspokoi.
Przed chwilą pogryzła mnie, uszczypała i opluła bo odmówiłam jej żelek. Ale byłam stanowcza i po uspokojeniu zaproponowałam winogrona. I właśnie wszamia.
Lubi pestki dyni, słonecznika. Lubi rodzynki (choć wiem że też sporo cukru w nich jest). Świeże owoce (poza jabłkiem, morelą które ją alergizuja). Orzechów nie mogę nad czym ubolewam bo też na nie uczulona. Używamy miodu choć wiem że to też węglowodany ale chyba mniejsze zło.
Spróbuje daktyle.
Macie jeszcze jakieś pomysły? Jak mogę jej jeszcze osłodzić życie?
Czy jak czasem upiekę jej coś z ksylitolem i miodem to będzie ok? Czy nieduże ilości ksylitolu mogę podać? Wiem że różnie się o tym pisze. Może też posłodzić ciasto dojrzałymi bananami czy daktylami, prawda?
Macie przepis na jakieś kruche ciacha bez cukru?

I jeszcze odnośnie suplementacji. Wiem że najlepiej przyswajalne witaminy i minerały są z pożywienia. Jednak z racji że ona jest niejadkiem wiem że w jej przypadku niedobory mogą mieć znaczenie. Dlatego w bezpiecznych dawkach postanowiła podawać magnez i cynk. Pije też sok z pokrzywy jako źródło wit C i żelaza.
I teraz wiem że na przyswajanie cynku wpływa np magnez, wit C. Wiem że wapń ma znaczenie w przypadku wchłaniania magnezu.Czy powinnam jeszcze coś wiedzieć? Podaje Mili cytrynian magnezu.
dea ty masz z pewnością wiedze na ten temat .)

z góry dziękuję za wszelkie porady
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: leosky dnia 28 sierpnia 2017 o 11:32
dziewczyny wstawiłn na bazarek trochę bucików po Mili, śniegowce założone raz - r.23, Trzewiki Wojtyłko w super stanie - r.25, kalosze - r. 24/25, i nowe niużywane buciki z decathlonu r. 25
tu link do naszego bazarku re-voltowego
http://www.dzieciowewymianki.fora.pl/sprzedam,6/sprzedam-rozne-buciki,593.html#1245
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: leosky dnia 15 sierpnia 2017 o 08:49
pani myk, Lotnaa, dea Mili natomiast nie podejdzie ostatnio do mnie by mnie nie uszczypac, nie wbić palucha, nie ugryżć, czepnąć, rzucić się na mnie z impetem waląc łokciem po twarzy. Jak się do mnie zbliża to ma taki dziwaczny sposób wyladowania emocji. Robi to z pełnym uśmiechem. Zresztą nie tylko mi tak robi ale również babci, mężowi. Cały czas "głuptaczy", wierci, biega, skacze, drze się a finał to dopadnięcie osoby i zrobienie mu kuku jako upust emocji.
Dziś jak codzień obudziła się z "rykiem byczka" jak ja to nazywam (bo robi dokładnie takie mrrrrruuuuuuuuuu, mruuuuuuuuu z miną zabójcy) i jęczeniem i rzucaniem po łóżku. Po czym przeszła w stan euforii w moim łóżku i się zaczęło szczypanie .

Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: leosky dnia 12 sierpnia 2017 o 16:49
[quote author=maleństwo link=topic=74.msg2703914#msg2703914 date=1502477420]
Grafi, łooo, a to niespodzianka!
Haha, przeczytałam o nr 2 i pierwsze co pomyślałam, to że chodzi o kupsko na nocnik, tzw. dwójkę... Brawo ja!
[/quote]
maleństwo ja tak samo pomyślałam 🙂
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: leosky dnia 11 sierpnia 2017 o 10:27
CzarownicaSa, maleństwo jak Mili miała 2 lata to tłumaczylam sobie "o bunt dwulatka", teraz ma prawie 3 i mówią "bunt 3-latka". heheheh. I tak całe życie będzie.  😀

wrzask i piska jaki towarzyszy Mili jak coś się jej nie powiodło, ktoś coś zrobił nie po jej myśli ma tyle decybeli, że uszy pękają. Trauma z rykiem totalnym potrafi trwać z 40minut najmniej. I tak kilka razy w ciągu dnia. Próbuje ją przytulić. Mówi "uciekaj mamo, głupia jesteś, uciekaj tato głupi jesteś". Próbuję uspokoić i odwrócić uwagę - marny efekt najczęściej. Jak już zacznie to tragedia. I przy tym wszystkim tak straszliwy krzyk, wrzask że tego się nie da opisać aż dziw  że dziecko tak głośno może.
Bardzo łatwo ją wyprowadzić z równowagi. Mikro pierdoła (dla nas, dla niej z pkt widzenia dziecka ogromny problem) jest iskrą zapalną.

Nie usiedzi w miejscu. 40 stopni na polu ona biega non stop. Plażę w Niechorzu potrafiła biegiem przelecieć  całą i w 2gą stronę i nawet nie ma zadyszki. Mąż padał .) Nawet jak je to rusza kończynami non stop. Kłopoty ze spaniem nadal miewa. Często straszliwie się wierci i jęczy.
Często w ciągu dnia dostaje głupawki - skacze jak opentana po kanapach, po nas, gryzie, szczypie śmiejąc się przy tym i świetnie bawiąc gryzieniem.

ale i tak najgorsze w tym wszystkim jest to, że zasypia z jęczeniem i z jęczeniem się budzi.

jest strasznym buntownikiem. Stawia ogromny opór.
Nadpobudliwa jest w każdym środowisku.

jestem pedagogiem. Wiem że ma dopiero 3lata ale niestety widzę w dziecku masę cech nadpobudliwości psychoruchowej. Zobaczymy jak się to potoczy bo niestety najczęściej nadpobudliwość psychoruchową diagnozuje się dopiero w szkole, czy w późnym okresie przedszkolnym, kiedy pojawiają się problemy z nauką. Takie realia. Choć pewnie pójdę do psychologa wcześniej.

Mąż "śmieje się", że się w przedszkolu w ciąży naoglądałam i nasłuchałam (miałam w okresie ciąży dwoje dzieci nadpobudliwych w grupie) i pracowałam praktycznie do końca. I moja Mili wykazuje cechy identyczne jak jedna dziewczynka nadpobudliwa. Nawet wzrok ma taki sam  😉
A tak na poważnie to zdecydowanie twierdzę że kłopoty okołoporodowe mają tu swój wkład  w jej specyficzny ukad nerwowy.  W końcu napięcie mięśniowe i rehabilitację też miała. Przeleciało przez moją głowę już milion myśli przyczynowych w tym pasożyty. Ale to jest temat rzeka.

jestem hipoterapeutą. Hipoterapia wspomaga terapię dzieci nadpobudliwych. Na pewno i w tym kierunku pójdziemy.  

dodam jeszcze moją Miluńkę z nad morza
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: leosky dnia 10 sierpnia 2017 o 14:30
[quote author=Gienia-Pigwa link=topic=74.msg2703570#msg2703570 date=1502358224]
Koleżanka dziecko w wieku Grocha wzięła w pl do aquaparku i wyładowała z dzieckiem w szpitalu bo miało e coli i jeszze jakies świństwo.  🙄


Ja nie chodziłam i narazie sie na baseny i Aqua parki nie wybieram. Przeraża mnie ten syf tam.
[/quote]

Gienia-Pigwa przybij piatkę. Myślałam, że tylko ja tak mam.
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: leosky dnia 23 lipca 2017 o 14:57
do Niechorza tym razem. Co rok jeździmy ale najczęściej do Mrzeżyna.
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: leosky dnia 23 lipca 2017 o 12:56
Dzionka Beskidy o rzut beretem ode mnie 🙂 z 25min jazdy 🙂 widze je z okna 🙂 To widzisz my  jedziemy przez całą Polskę w drugą stronę 🙂 hehehhe
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: leosky dnia 23 lipca 2017 o 11:47
a  my poranek spędziliśmy na SOR. Mili zaczęła rano wymiotować. A wczoraj uderzyła się w głowę, niby nie mocno i o drewnianą belkę. Ale płakała dośc mocno. Ale jednak jak zaczęła wymiotować to strach był. Wychodzi na to że zbieg okoliczności i pewnie jakiś wirus. Chirurg lekko się podśmiewał ze mnie ale miałam to gdzieś. Na wszelkich szkoleniach mamy tłuczone do głowy że nawet niewinnie wyglądający uraz głowy może się źle skończyć. Masę razy juz zaliczyła walnięcie bo jest mega ruchliwym dzieciem. Ale nigdy nie wymiotowała, nie wykazywała osłabienia, splątania itd. Natomiast wymioty zawsze są niepkojącym symptomem w takiej sytuacji. Na szczęście przyszła potem pediatra i była bardzo miła.

Pytała czy zostajemy czy jedziemy do domu. Nie zostawiłam jej na oddziale. Bałam sie że gorsze dziadostwo złapie. Dali nam kartkę i jeśli (odpukać) coś będzie nie tak to do jednej doby przyjmą nas od razu na oddział.

Mili duzo pije na szczęście. Podaje jej elektrolity po trochu bo cąłości słonej nie wypije. Wszamia właśnie paluszki i suchą bułę. I pierwszy raz (i ostatni, no chyba że w podobnej sytuacji) podałam jej wygazowaną colę. Mnie i wielu znajomym pomaga.
Smekty nawet nie podałam. Mówi ż enie boli jej brzuszek. I już szaleje jak to Mili. Biega skacze i głuptaczy.
Najgorsze że mieliśmy jechać we wtorek nad morze. A my z samego południa. I zastanawiam się czy ciągnąć osłabione dziecko przez całą Polskę. Co prawda w nocy ale jednak to podróż.
a tu moja chłopczyca
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: leosky dnia 19 lipca 2017 o 11:18
pewnie macie rację. Chdziło mi raczej o jakiś patent szmaciany od fotel do fotelika.

Wizja  sprzedaliśmy fotelik RWF i kupilismy Be Safe izi comfort. Sama chciałam jeździć z nią RWF jak najdłużej, ale raz że długaśne nogi Mili miały średnio wygodnie w naszym Klippanie, dwa że miała straszne problemy z chorobą lokomocyjną. Wiecznie marudziła. Teraz zero problemu. Dziecko świetnie się czuje. I nie będę próbowała oczywiście udawadniać że przodem jest lepiej (bo nie jest; bo wiem że jest mniej bezpiecznie; bo zdecydowanie jestem zwolennikiem RWF). Ale spróbowałam ochłonąć z paniką trochę.
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: leosky dnia 18 lipca 2017 o 19:25
dziewczyny jest coś takiego jak podpórka na dziecięce nóżki do auta? Montowana za przednim siedzeniem tak by dziecku nie zwisały nogi przy długiej podróży autem?
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: leosky dnia 06 lipca 2017 o 18:16
[quote author=maleństwo link=topic=74.msg2694505#msg2694505 date=1499348473]
leosky, ależ na zdrowie. Nie mam nic do wierzących, póki mnie na siłę nie indoktrynuja, tak samo jak weganie  😉  Po prostu tak sobie niezbyt poprawnie politycznie zazartowalam.
[/quote]

maleństwo ale ja nie miałam nic złego na myśli  🙂 Szanuje Twoje przekonania. Chodziło mi o to byś nie przejmowała sie gadaniem 🙂
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: leosky dnia 06 lipca 2017 o 12:55
[quote author=maleństwo link=topic=74.msg2694292#msg2694292 date=1499287216]
Diakonka, Teoś to klon Twojego męża chyba, co? Śliczne zdjęcia! I crazy jesteś z tym kolejnym. Ja po Helci mówię pass, nie widze nas z trójką dzieci.

Mnie za to dziś koleżanka wkurzała, sama w 8 miesiącu ciąży, jeszcze nic nie wie w praktyce, ale wykład o biednych jedynakach był i że oni zaraz po pierwszym drugie. A z Bogiem! Dosłownie, bo to zagorzali katolicy...

maleństwo Ja też jestem katolikiem  😉 ale drugie miec nie będę. Natomiast co do koleżanki, hehehehe, życie zweryfikuje wszystko więc nie martw się i olej takie komentarze 🙂
Przedszkolaki i uczniaki - czyli voltowe dzieci też nam rosną
autor: leosky dnia 06 lipca 2017 o 12:49

U nas też "stało się". Wczoraj Rise bawił się z Rają fajnie(pomijam to, że jak przyszedł o 10 to poszedł dopiero o 18 jak chłop wrócił), choć nie obyło się bez wyrzucenia jej po złości zabawki do śmietnika(na moje kilkukrotne zapytanie dlaczego to zrobił- stał i gapił się na mnie bez wyrazu). Uprzedziłam go, że jak będzie się tak zachowywał to nie będzie się z nią bawił.
Dziś przyszedł znów, siedział od godziny, akurat wstałam i poszłam po coś do kuchni- i widziałam, jak wziął zabawkę Rai, taką pałeczkę z frędzelkami do machania i na jej oczach zaczął te frędzelki wyrywać patrząc z uśmiechem jak ona siedzi i płacze. Wkurzyłam się, wyszłam, kazałam mu iść do domu. Ociągał się i wyszedł z fiunkaniem.
Nie wiem czemu, ale serce mi wali i spodziewam się w każdej chwili sąsiadki z pytaniem o co chodzi i tłumaczeniem. Nie lubię się tłumaczyć.


CzarownicaSa i bardzo dobrze zrobiłaś. Zastanawiam sie co to za rodzice co pozwalaja dzieciakowi od 10 do 18 siedzieć komuś na głowie. Jak przyjdzie sąsiadka to normalnie powiedz jej o tym, że chłopczyk jest dla twojej córci niemiły, robi jej krzywdę, niszczy zabawki i w takiej sytuacji lepiej będzie jeśli zostanie w domu.Jeśłi się ofuka to największy dowód że ma baba tupet.
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: leosky dnia 05 lipca 2017 o 18:00
super zlot dziewczyny

mam pytanie. Czy dziecko którejś z was jest tak sfiksowane na temat kupy? Nie wiem jak to nazwać. Robiła już na nocnik. To była jej decyzja. Nigdy nie zmuszana. Cieszyła się. Nigdy nie mówiliśmy jej że kupa jest fuj itd. Bo to czasem robi wodę z głowy dziecka.
Ale ostatnio po pierwsze jak ma zrobić kupę (nie ma zatawardzenia) to lata zestresowana cały dzień, wstrzymuje. Ostatecznie prosi o pieluszkę. Jak już zrobi to nie nawidzi uczucia "brudności" i dre się o umycie i cuduje. Po umyciu jest ok. Od tygodnia robi codziennie, lub co drugi dzień. Ale zdarza się że nie robi z 5dni. Ewidentnie ze strachu. Kupa jak już idzie to szybko i bez trudu. To nie zatwardzenie.
Natomiast dziś oglądając filmiki w internecie (właczyłam jej na 30minut po całym dniu ostrego zasuwania ze sprzątaniem gotownaniem, wizytą na placu zabaw itd itd) i włączył sie jakiś durny filmik o minionkach ze sceną jak takowy robi kupę do basenu (durnota). Jak to zobaczyła to uciekła za fotel i przeżywa to do teraz. Opowiada że głupi minionek zrobił kupę do basenu itp. Wytłumaczyłam że czasem tak jest że pokazują jakieś niepoważne rzeczy w internecie i żeby się tym nie przejmowała. Nawiasem mówiąc trzeba bardzo uważać co dziecko ogląda w necie.
Ja nie wiem skąd u niej taki świr na pkt kupy. Sika już bardzo długo na nocnik. Jeździmy wszędzie w majtkach. Poza domem woła siku. NIe zdarzają się jej sikowe wpadki.
Kupa natomiast to jakiś kosmos.
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: leosky dnia 29 czerwca 2017 o 18:24
Julie bo wypadłamz  tematu? Dzidziuch Twój to Leoś, tak? Leonardo, Leon? Z wiadomych względów Leonardo bliski mi .) A tak se pomyślałam że Gabriel i Leonardo to ci gratka 🙂
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: leosky dnia 18 czerwca 2017 o 18:17
pani myksuper  🙂 Fajnie że wam fotelik pasuje.
Zapomniałam wam powiedzieć że odsmoczkowałam Mili ponad miesiąc temu. I tak późno. Ale ona byla z nim tak emocjonalnie związana że masakra. Od jakiegos czasu opowiadalam jej o "smoczkowej wróżce".(nie wierzyłam że się uda bo ona raczej nie idzie na takie "pierdy"😉. Delikatnie nastawiałam że kiedyś nastąpi ten dzień. I że wróżka zawsze w ten dzień przynosi dziecku prezenty i zabiera smoczka. Nakupiłam kredek, notesików, traktor (kocha traktory), kasę zabawkową, pisaki i bidonik. Włożyłam w worek. I ... Jakoś poszło. Płakała tylko przed pierwszym nocnym spaniem bez smoczka.
Ale coś za coś. Przestała wtedy spać przez dzień. Trudno. Natomiast ja wiem że ona potrzebuje tego snu. Bo raz że nocne usypianie idzie gorzej ze zmęczonym dzieckiem. Dwa że jak tylko wsiądzie w auto przez dzień ok 14 to zasypia. I chyba spadła jej odporność.

Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: leosky dnia 17 czerwca 2017 o 13:06
a ja niedawno przerzuciłam się z klippana kissa 2 RWF wyłącznie tyłem, na BeSafe izi Comfort wyłącznie przodem. I jak Mili nienawidziła jazdy i każda wyprawa nawet niedługa była koszmarem z płaczącym, marudzącym dzieckiem tak teraz nie ma problemu. Każde dziecko jest inne. Choc oczywiście wolałabym wozic ją tyłem ze względu na bezpieczeństwo. Ale nawet fizycznie przy jej bardzo długich nogach w naszym samochodzie w poprzednim foteliku było jej średnio wygodnie. No i było jej też niedobrze. Teraz jak patrzy przed siebie jest ok.
tak więc Pandurska mamy podobnie 🙂
Przedszkolaki i uczniaki - czyli voltowe dzieci też nam rosną
autor: leosky dnia 15 czerwca 2017 o 14:31
CzarownicaSa kochana ja tak cię rozumię. Ściskam prze-mocno  :przytul: Jak czytam o jogurcie to jakbym jedną z tysiąca sytuacji w ciągu naszego dnia widziała. Mam totalnego nerwusa w domu. Jak sobie z czymś nie radzi to jest szał totalny. I broń Boże nie można jej pomagać bo pogarsza się sytuację. Takich akcji szału, płaczu, jęczenia mam w ciągu dnia masę. Do tego stopnia że praca staje się dla mnie ucieczką a jak wracam to mam kluchę w gardle. Tysiące sposobów, metod, dostrzeganie tego i owego, próby poprawiania błędów własnych kończą się niczym.  A jestem pedagogiem. I w temacie psychologii, pedagogiki jestem. Dobrze radzę sobie z dziećmi w pracy. Nie mam problemów. Ale zabijcie mnie - nie radzę sobie w domu  😕
Zaczynam się modlić by to był tylko taki etap w jej życiu. Choć raczej dostrzegam że to jej charakter.

Obecnie jest przeziębiona - a mamy etap - chce te krople a tamtych nie i koniec. Chce ten syropek tego nie tknę (niezależnie od smaku, bo czasem wybiera paskudniejsze bo tak). Teraz nie będę się inhalować. Itd itd Nawet buzi sobie nie da posmarować bez ryku i walki totalnej. Wszelkie sposoby na punkty, naklejki, dorysowywanie elementów (np kropek biedronki za każde wypicie czegoś), rozmowy, tłumaczenie na spokojnie, konsekwentność w postępowaniu w przypadku Mili nie skutkują.
Coraz więcej w mojej córeczce widzę niestety cech nadpobudliwości.

Przy tym jest bardzo inteligentna. Liczy elementy wskazując paluchem (co mnie zszokowało bo to nie lada umiejętność w tym wieku) . Dużo jej czytam. Przed spaniem. Uwielbia wiersze. A że kocha "Abecadło" i ma ilustrację liter bajkowych i zawsze je wskazuje jak jej czytam potrafi już zlokalizować większość liter. Dziś znalazła trzy brakujące  w pewnej układance  litery drewniane. Wyciągła F i mówi : F jak Franek  🤔
Ma bardzo rozbudowany słownik. Świetną pamięć. Jest dzieckiem twórczym. Tworzeni, malowanie, lepienie, "ciapranie" to jedyne sytuacje kiedy moje dziecko się uspakaja i na chwile siedzi. Całą pozostałą część dnia skacze i biega.

Coś za coś. Mam artystę histeryka.

uff miałam siedzieć cicho. Ale się wygadałam
Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)
autor: leosky dnia 08 maja 2017 o 09:19
2lata i 7 miesięcy. Ona generalnie zawsze miała problem z jedzeniem. I jest też niezwykle nadpobudliwym dzieckiem, nerwowym. Może się do tego przyczyniać wiele czynników, wiem. Poczynając od wieku, relacji w domu, napięć, specyfiki układu nerwowego, jego rozwoju po patogeny, pasożyty, alergie itd. Siedzę z racji swojej choroby trochę w temacie ale nie chcę też na siłę szukac jej dolegliwości. Staram sie wzmacniac układ odpornościowy. Choć bez zbilansowanej diety bardzo o to ciężko. Bazuje na probiotykach, wit D3, wit C. No i bacznie obserwuje.
biorę się za chleb gryczany dzisiaj 🙂
Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)
autor: leosky dnia 07 maja 2017 o 19:49
o slojma piekłam go kiedyś🙂 tylko bez laskowych. Niestety nie zjadłam całego i dojadły konie .) po wysuszeniu 🙂 Jednak gryczany bardiej do mnie przemawia. Zdecydowanie masz racje z pełnością tego ziarnistego. Strasznie syty. Mnie trochę przytłoczył 🙂 ale fajna alternatywa
Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)
autor: leosky dnia 07 maja 2017 o 13:29
slojma dzięki dea dzięki
Slojma pewnie ze chcę przepis 🙂
Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)
autor: leosky dnia 06 maja 2017 o 20:49
slojma z tymi węglami z chleba i makaronu zdeycdowanie się zgadzam dlatego szukam alternatyw i je wprowadzam( z różnym efektem). Z serkiem również zdecydowanie się zgadzam. Ale szukam alternatywy dla chleba z masłem .) a namówienie na coś nowego to wyczyn, z serkiem się udało choć wolalabym by było to coś innego.
zapomniałam wspomnieć że uwielbia wszelkie pestki - dyni, słonecznika, ostatnio chleb ze siemieniem nawet zjadła.
slojma podaj proszę sprawdzony przepis na chleb gryczany. Milenie pasuje smak gryki. A ja ze względu na to że nie mogę jeść przenicy, drożdży, cukru szukam również czegoś dla siebie. A żytni wychodzi mi uszami już.
Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)
autor: leosky dnia 06 maja 2017 o 12:54
dea kurcze może ty mi coś podpowiesz jak przemycić mojej mątwie strączki 🙁 Moja Mili jest totalnym niejadkiem i do tego uparciuchem. I do tego masakrycznie kumatym dzieckiem. Wszelkie obchody, sposoby działające na inne dzieci (wspólne przygotowania, robienie potraw z oczkami uszkami itp), tłumaczenie, rozmawianie nie pomagają 🙁 W jej świecie jej słow NIE oznacza NIE totalne.
- je dwie zupy: rosół, jarzynową (tak uwielbia marchewkę w zupie, fasolkę szparagową, uwielbiała brokuły, ale na brokuły ma ostatni fazę "nie"😉 ale każda zupa musi zawierać makaron (zamieniam już zwykły biały na pełnoziarniste, semolinowe), kupiłam nawet z grochu i gryki ale jeszcze nie wprowadziłam.
- kocha sos pomidorowy do spaghetti. zupy pomidorowej już nie ruszy (kiedyś jadła) teraz jak tylko widzi inny kolor zupy to szał
- dziubnie kuskus, gryczaną kaszę też dziubnie ale nie jako obiad tylko suchą miedzy posiłkami
- chleb głównie biały (choć próbuję ciągle z ziarnistymi) z masłem dżemem i miodem (same cholerne węglowodany) , serkiem almette, topionym
- ziemniaka nie ruszy w innej postaci jak smażonego 🙁 - i znowu dochodzi aspekt że kurde je tylko to co nie do końca zdrowe 🙁
- zielonego ogórka (jak jest do obiadu to już obiadu nie je tylko samego ogórka 🙁 )
- jaj nie tknie w żadnej postaci
- na mięso się ostatnio wypieła, tylko kotlet wchodzi czasem (głównie panierka z niego) - wiem że wątek wege  😉
- owoce (gruszki, czasem banan, winogrono i inne genralnie jada, czasem mniej chęnie, ale ma fazy)

za wiele w diecie mojego dziecka białej mąki i ogólnie węglowodanów tych mniej fajnych. Akcja na przetrzymanie bez jedzenia, nie podawania czegokolwiek  nie przjedzie. Dl niej nie jedzenie to nie problem.
mam wrażenie że największy problem ma z wyglądem nowości. Coś co wykracza poza jej schematy traktuje z góry jako coś okropnego.

zupe soczewicową zrobiłam ostatnio pyszną, zobaczyła tylko i wrzask. Nie tknęła. Nie je papek i miksowanych zup chyba od początku. Musi mieć warzywa w kawałkach.

nie mam czasem sił 🙁
wiem że opcja ze smażonym może nie najzdrowsza ale chcę spróbować falafeli, co myślicie?
ja tak kocham strączki 🙁
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: leosky dnia 26 kwietnia 2017 o 20:18
dzięki dziewczyny. Dam radę 🙂
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: leosky dnia 26 kwietnia 2017 o 16:29
przedstawiam rowerzystę
ona jest pocieszeniem dla mnie choć nerwus straszliwy i czasem robi akcje jak z egzorcysty
a pocieszenie ostatnio konieczne bo raz że walka z moja chorobą, a dwa że w nocy z sboty na niedzielę ktoś podpalił nam stodołę. Spłonęła doszczętnie z całym sianem i słomą. Zostało mi na 2 tygodnie to co było przy stajni. Jutro jadę do znajomego. Mówi że mnie poratuje z sianem. Cieszyłam się że starczy mi do sianokosów, a nawet w tym roku zostanie. Cieszę sie że nie stało sie to na jesień. Kiedy stodoła była pełna zapasów.
A ja cieszyłam się że dostałam 600zł z gminy na leczenie. Że przeznaczę to na leki na ten miesiąc. No to łup!
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: leosky dnia 18 kwietnia 2017 o 18:30
Julie a ja mam identyczne poglądy o koniach i małych dzieciach jak ty 🙂 i bardzo nie chciałabym by Mili jeździła. Za dużo widziałam.
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: leosky dnia 15 kwietnia 2017 o 17:39
nika77, sprawdzałam już parę dni temu. Chodzi mi coś na kształt tych pikówek reserved, ale nie do końca takie kolory 🙂
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: leosky dnia 15 kwietnia 2017 o 13:07
dziewczyny macie namiar na fajne kurtki przejściówki, wiosenne, najlepiej zwykłe pikowane na podszewce. Albo nie koniecznie pikowane ale fajne wzory. Rozmiar 104. najlepiej do 100zł .)
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: leosky dnia 12 kwietnia 2017 o 12:55
pani myk odpisałam priv 🙂

czy wasze dzieciaki też używają słowa NIE 3678 razy dziennie? Ostatnio jestem masakrycznie zmęczona 🙁 Mam jakiś kryzys 🙁
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: leosky dnia 08 kwietnia 2017 o 12:37
nerechta Sara Dzionki pewnie woła tak na  picie 🙂
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: leosky dnia 03 kwietnia 2017 o 20:40
isofix to jednak nie tylko kwestia wygody, ale również bezpieczeństwa. W niektórych modelach zdecydowanie podnosi wyniki w testach. Czyli jeśli fotelik ma opcję mocowania na same pasy lub na pasy plus isofix, czy też na sam isofix (mowa o tym samym modelu) to najczęściej te z isofixem przechodzą testy lepiej.
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: leosky dnia 03 kwietnia 2017 o 18:55
maleństwo na BeSafe izi comfort zmieniliśmy z isofixem.

jakby ktoś chciał to mam Klippan Kiss 2 na sprzedaż. Jakby ktoś szukał fotelika RWF z testem plus.  No i Cybexa Atona 2 też fajnie wychodzącego w testach ADAC.

Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: leosky dnia 02 kwietnia 2017 o 15:26
gotowy. Mąż sklecił, ja pomalowałam i uszyłam podusie na kanapy, narzutki. Mebelki ikeowskie używane za 50zł 🙂
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: leosky dnia 02 kwietnia 2017 o 12:51
Lotnaa, falletta a ja zdecydowanie nie wpuszczę Mili do nieprzykrywanej piaskownicy, a i takiej wolę unikać. Wizja robienia sobie przez koty "pubicznej" kuwety jest dla mnie nie do przejścia. Zwłaszcza w przypadku maluchów które wsadzają jeszcze łapy do buzi. Toksokaroza i inne syfy pasożytnicze zdecydowanie mnie przerażają.  Ale to tylko taki mój mały odchył  😉
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: leosky dnia 01 kwietnia 2017 o 13:30
maleństwo moje niegdyś robiące histerie z inhalacją dziecko też już samo się inhaluje 🙂

ale przerabiamy znowu etap że jak sie uprze z czymś i powie nie - to - NIE! masakra

kropię jej obecnie oczy bo się coś przyplątało (nawiasem mówiąc noc w stecz nie spałam bo gorączkowała). U dr lekko czerwone gardło, kilka aftów, oczka zaczerwienione, mocz ok w badaniu. Trosik jej ropka wychodzi z oczka. Nie dużo. Ma dicortinef. Ale kurde tak ryczy przy kropieniu że obawiam się że wszystko wylatuje. Mam jeszcze maść na wszelki wypadek i chyba na no zdecydujemy sie na nią.
Pędzluje jej też dziąsła miksturą zalecaną przez panią dr - nystatyna plus wit c plus aphtin plus woda. Oczywiście walczy ze mną. Ale jak już smaruje to leży spokojnie.

Ma faze totalnego buntu.
Niegdyś pozwalała sobie spokojnie uszy kropić. Teraz przy wszystkim jest afera.
Jedynie leki mi normalnie pije.

dziewczyny pomału maluję domek dla lalek który zrobił dla mili mąż. Kupiłam uzywany zestaw mebelków z ikea na olx za 50zł. Czad. Ponad 20sztuk. Cieszę sie jak głupia 🙂
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: leosky dnia 27 marca 2017 o 12:57
szafirowa ja używam tego
http://www.medbryt.com.pl/cichy-inhalator-pocketair

jest całkowicie bezdźwięczny, mały, lekki i naprawdę ratuje nam życie. Można go zabrać wszędzie
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: leosky dnia 26 marca 2017 o 13:19
A wiecie co, Sara już się tymi figurkami bawi. Raczej się nie kurzą tylko walają po podłodze i pod szafkami gdzieś, no ale ja je kupiłam jako zabawki a nie jakąś kolekcję 🙂 No i o ile mi się z nią przyjemniej bawi konikami i pieskami wchodzącymi do domku niż jakimś grającym szitem 😀 Korzyść obopólna 😉

Ale ja też jestem monotematyczna i ciągle zwierzątka i zwierzątka, muszę jakoś poszerzyć gamę tematyczną dla dziecka, wbrew własnym upodobaniom niestety.


Dzionka ja też zakręcona na pkt zwierzątek. I Mili bardzo je lubi. Najczęsciej (jak nie biega, a głównie to robi cały dzień) bawi sie figurkami i uwielbia malować, lepić, kleić, rysować. To ją nieco zajmuje. Gdybym miała wiecej kasy to Schleich na pewno bym kupowała 🙂
ale wiecie co mam ostatnio  (właśnie ja mam .) fazę na domek dla lalek. Robimy z mężem sami dla Milienki duży - taki jej wysokości. I ciesze sie jak głupia choć większość moich pomysłów na zabawki kończy się tym, ż eMili na chwilę sie bawi i koniec.
O puzzle jeszcze ostatnio namiętnie układa - 4elementowe na razie.
wstawię mojego dziecia, artystyczną duszę. Jeszcze przed obcięciem. W ten sam dzień machłam jej włosy 🙂