Wybór kierunku studiów
System tych punktów nie jest do końca jasny, u nas w dziekanacie też niezbyt ogarnają. Z tego co ja słyszałam, darmowych punktów można sobie nabić za 11 czy 12 semestrów, jak studiujesz dłużej to płacisz, przy tym jak nie zaliczysz przedmiotu/semestru to się nie naliczają. Chociaż ostatnio słyszałam inne wersje. Ja na wszelki wypadek nie zaliczę w pierwszym terminie botaniki i chemii, jak okaże się w lipcu, że się dostałam na lek to nie idę na poprawki, będę jakieś 25 punktów do przodu wg tej teorii 😁
zonk przypomnij mi proszę w jakim mieście Ty studiujesz ? 🙂 bo tak jak Lov masz botany na I roku , a ja mam na II dopiero Oo
To ja chyba też muszę postarać się o jakieś poprawki w takim razie 😀
U mnie szykują się dni otwarte. Jak przeczytałam to :
" Marzysz o byciu następną dr Ireną Eris?
Masz pomysł na lek, który zmieni oblicze historii?
Chcesz zostać właścicielem sieci aptek, a wakacje spędzać na Malediwach?"
to nie wiedziałam czy się śmiać / płakać ? Pomijając, że następną dr Irena Eris to ehe ... O pomyśle na lek ?! uhuhu żeby się nie zapędzili, a właścicielem sieci aptek może zostać każdy "z ulicy ". A wakacje na Malediwach ... nic nie mówię xD I takie to chłyty matetingowe żeby ludzi przygarnąć :P
subaru, studiuję w Gdańsku 🙂
Nie orientuje się ktoś kíedy kończy się elektroniczna rekrutacja na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym? (nie chodzą mi pdf-y na komórce, dlatego nie jestem w stanie sprawdzić)
maracuja trzymam kciuki, żebyś jednak dostała się na lek. Nie ma nic gorszego niż uczenie się czegoś co kompletnie Cię nie interesuje. Mieszkam z osobą, która wylądowała w taki sposób na farmacji ale sytuacja dziewczyny jest o tyle dobra, że ścisłe przedmioty typu chemia i fizyka bardzo ją zawsze interesowały. W tym roku kończy i wydaje się być zadowolona. Jednak dla osób wolących biologię farmacja to droga przez mękę, zwłaszcza pierwsze lata gdzie chemii, matmy i fizyki jednak trochę jest.
Weterynaria jest już trochę lepszą alternatywą ale mimo wszystko nie porywałabym się na coś, czego z góry nie chcę robić. Dla mnie to przez jakiś czas też była jedna z opcji branych pod uwagę ale ostatecznie doszłam do wniosku, że owszem - zwierzęta bardzo lubię. Lubię z nimi przebywać, opiekować się itp itd (zresztą chyba jak każdy na tym forum) ale nie interesuje mnie leczenie ich. Chciałam uniknąć sytuacji, w której nie będę miała już siły patrzeć na konie i inne zwierzaki bo po prostu mi zbrzydną w pracy.
Trzymam mocno kciuki za biologię! :kwiatek:
EDIT: Swoją drogą nie wiedziałam, że mamy tu aż tak rozległe towarzystwo lekarsko-farmaceutyczne 😁
Jej, dziękuję! Kciuki chyba pomogły, odpowiedziałam na wszystkie pytania, napisałam wszystko co wiedziałam. Na nic więcej nie mam wpływu.
Za tydzień, dwa będę mniej więcej wiedziała jakich wyników z matur się spodziewać. Wtedy na spokojnie usiądziemy z rodzicami i przedyskutujemy wszystkie możliwe opcje. Dałyście mi do myślenia 🙂
maracuja cieszę się bardzo, że dobrze Ci poszło. Mam nadzieję, że dostaniesz się tam, gdzie zaplanowałaś i nie będziesz musiała dokonywać żadnych trudnych wyborów 🙂
edit - nieaktualne 🙂 dziękuję za odpwoiedzi
Monny, ale nie kazdy musi isc na studia. Jak chlop nie chce to go nie zmuszaj. Bez studiow tez mozna zarabiac i dobrze zyc.
I zadna szkola, poza seminarium 😉 nie zagwarantuje Twojemu chlopu pracy.
Moj jest psychologiem. Ale juz raczej rzadko pracuje w zawodzie, obecnie przez wiekszosc czasu zarzadza organizacja i kilkunastoosobowym zespolem ludzi.
edit - nieaktualne 🙂 dziękuję za odpwoiedzi
moze tez po prostu isc do pracy, a studia zaocznie zrobic za kilka lat - jak juz mu beda potrzebne jakies konkretne (zeby wejsc na kolejny szczebelek kariery).
Mam dylemat. Chcę iść na studia zaoczne mgr. Ale co wybrać. Stosunki międzynarodowe mi nie pasują, bo nie interesuje mnie cały świat, a raczej sam Europa.
Mam do wyboru dyplomację europejską lub europeistykę....
Monny, a jakieś solidne, konkretne rzemiosło? Mechanik samochodowy, elektryk? Fachowcy chyba zawsze w cenie
Monny - szczerze mówiąc, gdybym miała jeszcze raz wybierać studia poszłabym na takie dające konkretny zawód - a takich jest niedużo. Medycyna (na którą się dostałam i nie poszłam :/ ), stomtologia, pielęgniarstwo, prawo, niektóre kierunki polibudowe typu inżynier budownictwa. A zwłaszcza będąc facetem konkretny zawód można mieć i bez studiów - więc bottom line jest taki- jeśli się nie pali na studia, to po co? Tak jak dziewczyny wyżej pisały, sporo jest mechaników zarabiajcych lepiej niż magistrowie. I to jest uczciwa opinia kogoś, kto za rok jak dobrze pójdzie będzie miał dr przed nazwiskiem. W 70% studiowanie nie ma sensu.
[quote author=karolina_ link=topic=132.msg1780811#msg1780811 date=1369082521]
inżynier budownictwa
[/quote]
Tu się niestety nie zgodzę. W dobie kryzysu budownictwo obrywa najbardziej.
Tzn konkretny zawód to jest, z pewnością, ale znalezienie pracy wcale nie jest łatwiejsze niż w przypadku absolwentów innych kierunków.
Ja z kolei nie zgodzę się z prawem. Bez pleców ciężko dojść dokądkolwiek w tym zawodzie. Dostanie się na aplikację graniczy z cudem, a bez aplikacji tak naprawdę niewiele można zdziałać. Znam sporo osób po prawie i nikt nie pracuje w zawodzie niestety.
Moja siostra dostała się na aplikacje "bez pleców" 😉 Przykład na to, że się da 🙂
Notarialna, słyszałam od wykładowców z ek-socu że po europeistyce nie ma pracy, za dużo jest już osób po tym kierunku.
Pierwsze słyszę o dyplomacji europejskiej, jaki wydział? Dobrze wiedzieć że jest coś takiego, jednym z moich przyszłych celów jest praca w dyplomacji 🙂
Ada, Kierunek jest we Wrocławiu, na UW. Ponoć jeden z kilku nowych w stosunkach m.nar.
http://dyplomacja.uni.wroc.pl/No właśnie specjalistą od europeistyki nie zamierzam zostać, bo bym była jednym z wielu studentów na bezrobociu. Wystarczy mi lic z europeistyki. Chciałabym coś bardziej aktualnego, związanego z współczesnymi problemami w stosunkach międzynarodowych. Kuszą mnie studia euroazjatyckie na uniwerku warszawskim....
zastanawiam się jeszcze nad administracją i polityką społeczną.
Notarialna, te euroazjatyckie to zaden szal, bardzo po lebkach robione. no i specjalistow od azji tam nie ma, wykladowcow to wzieli chyba wszystkich ze stosunkow.
powiedzmy sobie szczerze: dla wiekszosci pracodawcow nie ma roznicy, czy skonczylas europeistyke, stosunki na takiej czy owakiej specjalizacji. po studiach z dyplomacji europejskiej tez nikt ci pracy w dyplomacji nie da. wazniejsze sa staze, jezyki, umiejetnosci i doswiadczenie po prostu.
takze imo nie konbinuj, bo zaden z tych kierunkow nie jest bardziej przyszlosciowy/na czasie od pozostalych. idz na to, co cie najbardziej ciekawi i tyle.
kujka, Chciałabym kierunek, który mnie po prostu interesuje, ale nie jest też za popularny. A że niektóre bardzo popularne to i krzywo się potem w ewentualnej przyszłej pracy patrzą na kandydata, że idzie za masą i mało ambitny.
No właśnie... specjaliści od azji w Polsce to tragedia. Jeszcze jako tako prezentuje się japonistyka, arabistyka czy inne tego typu kierunki, bo są zapraszani zazwyczaj ludzie z zagranicy, z krajów których dotyczą studia.
Wydaje mi się, że jednakowo krzywo się popatrzą na obu kandydatów. I na tego od oryginalnego kierunku, i na tego od nieoryginalnego kierunku, jeśli oboje nie mają w cv absolutnie nic oprócz studiów. No, mooooże na tego nieoryginalnego minimalnie bardziej krzywo 😉
Powiem więcej, jeżeli aplikujemy na stanowisko, które nie wymaga skończenia konkretnych studiów (medycyna, architektura itp.) i studiujemy jakiś zabawny kierunek humanistyczny, to (przy niezłych stażach i doświadczeniu) pracodawcy w ogóle nie obchodzi wykształcenie. Bo liczy się przede wszystkim wiedza wykorzystana w praktyce.
Powiem więcej, jeżeli aplikujemy na stanowisko, które nie wymaga skończenia konkretnych studiów (medycyna, architektura itp.) i studiujemy jakiś zabawny kierunek humanistyczny, to (przy niezłych stażach i doświadczeniu) pracodawcy w ogóle nie obchodzi wykształcenie. Bo liczy się przede wszystkim wiedza wykorzystana w praktyce.
Amen. Najczęściej wymagane jest po prostu wykształcenie wyższe, nie ważne na jakim kierunku. Można skończyć 10 kierunków i nie mieć pracy, bo tak naprawdę trzeba było spożytkować ten czas inaczej czyli zdobywając doświadczenie. Jeżeli jest coś, co pracodawca może 'odpuścić' to jest to właśnie wykształcenie kierunkowe, bo każdy woli mieć pracownika z 5-letnim doświadczeniem na danym stanowisku niż po 5-letnich studiach z wiedzą czysto książkową. I oczywiście trzeba uczyć się angielskiego! (Piszę z perspektywy osoby na co dzień zajmującej się rekrutacją na przeróżne stanowiska).
Notarialna, chyba nie bardzo masz pojecie o czym piszesz... bo jesli chodzi o to, jak patrza pracodawcy, to dziewczyny maja racje, a nie Ty.
Specjalisci od Azji w Polsce sa, ale nie wykladaja najczesciej na stosunkach. Najmarniej jest obecnie ze sri lanka i generalnie obszarem, w ktorym sie mowi po tamilsku bo zostaly tylko 2 osoby znajace jezyk. pozostale regiony sa dobrze lub co najmniej niezle obsadzone przez badaczy glownie warszawskich i/lub poznanskich.
ten euroazjatycki kierunek to najprawdopodobniej po prostu ciekawie brzmiaca zapchajdziura, nie zrobi z nikogo speca od azji, bo nie tam sie ich produkuje i tyle.
imo jak Cie interesuje kierunek typu socjologia, stosunki, dziennikarstwo, czy inny, ktory co rok koncza tysiace ludzi, to nie mecz sie i idz. dzis nie ma to zadego znaczenia, bo to nie ukonczonym kierunkiem przechodzi sie pomyslnie przez rekrutacje.
i mamy na to kupe przykladow nawet na tym forum.
Z tego co mi wiadomo, to karierze w dyplomacji pomagają nie tyle studia, co kursy organizowane przy MSZ:
http://www.pism.pl/akademiaStudia, rzecz jasna, też, ale nie wiem, czy konkretny kierunek ma aż takie znaczenie
Składa ktoś papiery na GUMED? Pierwszy raz spotykam się z tym, żeby do samej rejestracji on-line wymagane było zdjęcie. 🤔
Beattle na gumedzie zawsze tak było.
Dzięki, dobrze, że sprawdziłam teraz, a nie na ostatnią chwilę. 😉
Jesteś na lekarskim? Podoba Ci się na tej uczelni? Wybieram Gdańsk jako alternatywę, chciałabym zostać w Poznaniu, ale składam też do innych miast. 🙂