Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Kami   kasztan z gwiazdką
15 listopada 2013 10:52
Kotbury gratulacje  😅 daj przepis na tą miksturę  🙇

Ja dzisiaj odpadam - wczoraj usypiałam Monię trzy (3!!!!) godziny. Usnęła po 23.00, wstała o 2.30 z płaczem, wiciem, wierceniem itp i tak nie spała do 5.30. Zasnęła dopiero na mnie, mocno przytulona. Pospała do 8.00, wstała jak skowronek. Teraz chciałam ją położyć na drzemkę i było to samo co przy wieczornym usypianiu. Odpuściłam po pół godzinie... A że jestem sama, to nawet nie mam się jak umyć, a muszę jechać na pocztę z paczkami  😀iabeł:
sakura   Najważniejsze to nie przyzwyczajać się....
15 listopada 2013 11:12
Jej zapomniałam
Kotbury gratulacje!
Fajny poród.
Fajnie by było przeżyć taki choć jeden, tzn nie w przyszłości tylko cofnąć się w czasie.


Wiecie co dobrze mi z faktem że już żadne porody raczej mnie nie czekają i nie muszę już o tym myśleć 😉 Ani żadne małodzidziusiowskie problemy. Teraz tylko problemy związane ze znanym porzekadłem - małe dziecko-mały problem, duże dziecko-duży problem hehe 😀
Szafirowa współczuję nocy :kwiatek: biedny Jasinek 🙁  jak na zapowiedź jakiegoś choróbska to wczoraj był naprawdę dzielnym kochanym chłopczykiem w stajni i mogę tylko powiedzieć, że jestem zauroczona tym małym człowieczkiem bo jest superowy  💘 i jak na pierwszy raz nawet się nie bał strasznej 'ciotki' 😁

Szafirowa dzięki za super wczorajszy wypad 😀 miło było Was poznać i pobyć w fajnym miejscu z super towarzystwem i pamiętaj polecam się na przyszłość 😉 a Jasinek malutki niech szybko wraca do zdrówka :*
Jak ja Wam zazdroszczę, że mieszkacie tak, że macie możliwość się poznać  😤

Kotbury gratulację.


Jeśli którejś brzdąc ma katar to polecam zaparzyć łyżeczkę majeranku i tę wodę dać wypić dziecku, tylko trzeba ciut dosłodzić albo coś bo takto mało smaczne (dorosłemu oczywiście też na katar polecam). Sprawdzone. Działa cuda!
Kubuś miał taki katar, że oddychać wieczorem nie mógł. Przez noc pił tę "herbatke" i już w nocy się polepszało.
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
15 listopada 2013 12:23
Ehh, bylam i nic w sumie nie wiem. Z jednej strony spoko, bo wszedzie czysciutko, nic nie slychac itp, tylko gardlo minimalnie zaczerwienione, z drugiej- nie wiadomo o co chodzi, na zeby ponoc nie wyglada, ten kaszel raz na 2h to takie nie wiadomo co jest. Jasiek u lekarza zachowywal sie tradycyjnie, czyli cieszyl caly czas- a przy osluchiwaniu to w glos! tylko stetoskop zabieral i chcial od lekarki zegarek wydebic 😉 on uwielbia chodzic do naszej przychodni. Przy okazji zwazylismy sie i zmierzylismy i tak oto maly czlowiek mierzy 67cm i wazy 7 kilo 😉 dzis na wszelki wypadek odpuszczam dluzsze spacery i obserwuje, ale moze obejdzie sie bez konkretnego chorowania.
[quote author=Blue_angel link=topic=74.msg1924826#msg1924826 date=1384467705]
Isabelle, oczywiście zdaję sobie z tego sprawę dlatego też przed wyborem szpitalu poczytałam, który jakie ma standardy. Jednak w niektórych wypadkach poza tym, że szpital gwarantuje możliwość pozostawienia noworodka z matką na sali porodowej przez 2h spotkałam się z komentarzami, że nie zawsze było to respektowane. Skoro placówka należy do programu "rodzić po ludzku" to chyba powinien być to standard i wydaje mi się (może tylko wydaje 😉 ), że jeśli umieszczę taki zapis w moim planie porodu to będzie to bardziej respektowane 😉 a jeśli nie to posiadając taki dokument mogę złożyć skargę, która będzie miała jakąś podstawkę i nikt mi nie wmówi, że nie wspomniałam nic o tym, że chcę kontaktu "skóra do skóry" z dzieckiem zaraz po porodzie
[/quote]
Możesz i bez dokumentu, jeżeli szpital ma to oficjalnie w "ofercie". Mój szpital ma ZZO w ofercie, a ponieważ nie było odpowiedniego lekarza i nie mogli mi go podać, to położnik pouczył mnie, że moge z tego powodu złożyć skargę na szpital, bo oni robią z gęby cholewę, a przychodzi co do czego i pacjenci są olewani.

My po szczepieniu. Ale był ryk!
Julie   a jednak infekcja idzie w parze z zebami, bo organizm jest oslabiony i szybciej chrobska lapie. My przy ostatnich dwoch zebach mielismy jednoczesnie katar i poczatkowe zapalenie ucha z wysoka goraczka.

Gratuluje swiezym mamusiom!! 😀  :kwiatek:

agulaj79, zobaczymy jak to będzie nie chcę się od razu źle nastawiać 😉 jeśli jednak taka sytuacja wystąpi to będę o tym pamiętać  :kwiatek:

Wiecie ja się w sumie samego porodu nie boję, poboli, będzie co ma być. Boję się tego co będzie później  😉 jak mi przyniosą mojego małego szkraba, a ja nie będę miała zielonego pojęcia co robić...nigdy nie miałam styczności z małymi dziećmi, jestem kompletnie zielona. Wiem, że to niby wszystko samo przychodzi, instynkt działa itd.
Jak tak Was czytam to pomimo lepszych i gorszych dni dla Was wszystko jest takie naturalne, mam nadzieję, że mi też się to jakoś wszystko poprzestawia  😉
akzzi dostałaś pw?
Blue_angel,  przynajmniej 50% z nas nie wyobrażało sobie posiadania potomka aż do momentu porodu i miało podobne wątpliwości 😉 też pukałam się w czoło "jaki instynkt?" a okazało się, że obsługa niemowlaka jest łatwiejsza niż przypuszczałam. Na początku zwłaszcza! noworód wersja demo to dopiero frajda! Nika przez ponad miesiąc (jesli mnie pamięć nie myli) była totalnie nie absorbująca! przesypiała całą dobę, od karmienia do karmienia, czasem ciut popaczała tylko.
A ja się bałam wyjść do domu ze szpitala. Właśnie dlatego, że nie wiedziałam, co mam zrobić z tym ufoludkiem. W szpitalu czułam się bezpiecznie. Wiedziałam, że jest personel który mi w razie czego pomoże i powie co z tym zrobić i jak. Bałam się jak ja sobie poradzę w domu i naprawdę chętnie bym została, mimo wielu niewygód szpitalnych.
Gdyby nie babcie ze swoim doświadczeniem, byłoby ze mną krucho. Mój ufoludek domagał się uwagi NON STOP- cos jak u szafirowej.
Przy Małgosi miałam to samo - panika. Dostała czkawki jak tylko weszlismy do domu. Pierwsza czkawka w życiu, a ja nie wiedziałam co robić. Zamiast ją do piersi to ja książkę i internet przeglądałam!  🤔wirek: Wystarczyło wyluzować i jakoś się zgrałyśmy.
Isabelle, mam nadzieję, że też trafię na taką bezproblemową wersje 😉
Wiem, że przez większość czasu będę sama z małą, bo chłop dużo pracuje. Pewnie nie raz będę dzwonić do mamy/teściowej czy tutaj zadawać absurdalne pytania. Póki maleństwo jest w brzuchu to wszystko jest prostsze, w teorii to wszystko wydaje się bezproblemowe. Gorzej z praktyką, szczególnie jak doświadczenia brak  😉
gwash, kurcze, niefajnie że Nelciak choruje, to mankament jak przedszkolak w domu jest🙁

Julie przy takich dzieciach jak nasze 6.30 to wypas co?

Mówiłam, ze mamy psa?





A karmienie to hit nad hity
Kami   kasztan z gwiazdką
15 listopada 2013 16:02
Sznurka legowisko wypas  😜 i widać, że dzieciaki przypadły sobie do gustu  😁 Ja żałuję, że na razie nie możemy sobie pozwolić na psa  🙁

Aaa, nie chwaliłam się Wam - wczoraj byłam na usg i na 80% będzie druga dziewczynka  🤣 tylko tata biedny, bo się na synka nastawił i już planował zakupy zabawkowe  😎
Dla mnie przystawianie i karmienie było czarną magią zarówno w szpitalu, jak i w domu. Nigdy prawie nie wiedziałam, czemu mały płacze, teraz jak płacze w nocy/przez sen to też często nie wiem czemu (tzn. nie wiem, czy to zęby, czy mu się coś po prostu śniło, czy będzie chory, czy co). Natomiast nigdy  nie miałam problemu z ubieraniem, przewijaniem, kąpaniem etc. - robiłam jakoś tak intuicyjnie, jakośtam delikatnie, jak lalkę i szło 😉
sznurka, śliczny piesek i śliczne legowisko! Btw JARA ma też chyba psa o imieniu Bułka? 😉

tak się pieścicie z tym rozszerzaniem diety, a mój Piotrek dziś dał Stachowi odrobineczkę jogurtu jogobella suszona śliwka  😵 😂 🤬
Jajko podawałam na spacerze pod szpitalem. W razie gdyby się dusił chciałam mieć blisko.  🤔wirek: Na swoje wytłumaczenie mam to, że był OKRUTNYM alergikiem pokarmowym jak był mały.

Był okres, że przez jego uporczywe rozwolnienia i bóle brzucha w wieku ok 2 lat odstawiłam to co uczulało na pewno ( pomidory, część owoców, kurde..nie pamiętam, ale sporo tego było) potem dodatkowo caluśki nabiał, a potem i caluśki gluten. I już nie wiedziałam czym go karmić.
A sraczki jak miał, tak miał. A alergolog mi powiedział, że to od alergenów wziewnych, na które też jest uczulony. Twierdził, że nie tylko wdycha te alergeny, ale i "łyka je". I to powoduje że ma takie stolce. Kazał olać.
Ciesze się, że mam to za sobą i szczerze współczuje tym, którzy się obecnie z tym męczą.   :kwiatek:
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
15 listopada 2013 17:54
Isabelle, od kilku dni Twoje suwaczki ustawiaja sie obok siebie i rozjezdzaja mi wszystkie strony watkow, na ktorych sie wypowiadasz- sprobujesz lekko zmodyfikowac podpis, zeby wrocily na miejsce? Bardzo ladnie prosze, bo mam mega problem z czytaniem- nie widze ostatnich wyrazow z prawej 😁

U nas ani sladu goraczki i kaszlu po poludniu- codowne ozdrowienie nastapilo 😉 Teraz juz spi.

Czy jedzona codziennie dynia moze dac jakies negatywne objawy? Jasiek toleruje tylko objadki oparte na niej, inne poki co bojkotuje konsekwentnie. Od kiedy podaje sie pol zoltka?
kurczak_wtw,  mariusz cały czas grozi, że da Dominice orzeszka 😉
kenna,  Jary pies ma wykwintnie na imię. Jakoś tak ślicznie, ale zapomniałam jak. Buła to pseudonim artystyczny 🙂

szafirowa,  pokombinuję! przepraszać :kwiatek: i jak?
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
15 listopada 2013 18:08
Isabelle, ufff, dzieki Ci!

kurczak_wtw, smakowalo? 😉 Piotrus jest maly i mial prawo wiedziec, ze tak nie mozna. Co powiedz o Jaskowych dziadkach, ktorzy z uporem maniaka odkad skonczyl 3 miesiace probuja mu dac cos 'polizac'. Zazwyczaj upilnowywalam, ale kiedys ziemniaczkow i zeberek nie upilnowalam... a zaczac chcieli od... truskawki i piernika w czekoladzie, a co! Byla rozmowa o odebraniu praw dziadkowskich i praktyk poki co zaniechali 😉
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
15 listopada 2013 18:12
Bułka Jary to Ziva 😉
Julie   a jednak infekcja idzie w parze z zebami, bo organizm jest oslabiony i szybciej chrobska lapie. My przy ostatnich dwoch zebach mielismy jednoczesnie katar i poczatkowe zapalenie ucha z wysoka goraczka.
Mówisz...? Czyli bardzo możliwe, że Gabryś pierwszy raz w życiu był chory, bo zaczęło się od gorączki związanej z pierwszym ząbkiem...
[quote author=kurczak_wtw link=topic=74.msg1925310#msg1925310 date=1384534353]
tak się pieścicie z tym rozszerzaniem diety, a mój Piotrek dziś dał Stachowi odrobineczkę jogurtu jogobella suszona śliwka  😵 😂 🤬
[/quote]

Adaś dziś wessał się w ogórka kiszonego. Bardzo mu smakował.

szafirowa ja też dużo dyni daję. Jakoś to teraz podstawa naszych zupek, póki są w sklepach.
Tak sobie myślę  - skoro Twoje dziecię tak wcześnie wieczorem chodzi spać to nic dziwnego że wstaje bladym świtem. Adam zasypia koło 20 i wstaje ostatnio o 6. Też słabo ale cóż poradzić. Wcześniej bym go za nic nie położyła 😉
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
15 listopada 2013 19:14
Muffinka, ja nie mam wyboru. Probowalam przetrzymywac i klasc 19:30-20, albo meczylismy sie mocno albo usypialam na krotka drzemke 16:30/17. efekt byl za kazdym razem taki sam- trudniej bylo go uspic i dluzej to trwalo i jednoczesnie wstawal rano wczesniej niz zwykle :/ za kazdym razem to sie powtarzalo, wiec odpuscilam i pozwalam isc spac tak jak chce, czyli kapiel o 18, potem karmienoie i pada w 5 minut, czasem jeszcze przy piersi. A wstaje teraz 6-6:30, czyli przyzwoicie.

kto wie kiedy to zoltko?
opolanka   psychologiem przez przeszkody
15 listopada 2013 19:33
Szafirowa wg mojej tabelki dzieci cycowe w 7 miesiącu.
Tak, żółtko w 7 mc się wprowadza. Chociaż Anka pisała, że w Niemczech jajko wprowadza się po roczku dopiero.
szafirowa żeberka dla niemowlaka LOL  😂
Stach coś mi się zepsuł i już drugi dzień nie robi kupy, może ten jogurcik mu wreszcie pomoże hihihi.
Kurczak spokojnie, mi Alicja czasem nie robi przez tydzień, a potem lekko pierdnie i kupa na pół pleców  😂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się