Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Nord   -"Bryknąć Cię?"-zapytała Łoza
07 stycznia 2014 16:54
Jesteś bez wyjścia. Musisz urodzić w końcu. Wywołanie nie jest takie straszne🙂 wrócisz z nim najwyżej jeszcze w brzuchu🙂
Zen rzeczywiście, zagłowek się podnosi. Dzięki za podpowiedź.
sakura   Najważniejsze to nie przyzwyczajać się....
07 stycznia 2014 17:24
Nie raczej wroce z nim na rekach / nosidle juz :P
agulaj, cieszę się! Swoją drogą, sprawdź też swój zagłówek 🙂 Musi się kończyć równo z czubkiem Twojej głowy, najlepiej poprosić kogoś o pomoc lub samemu ręką zobaczyć, czy nie wystaje zagłówek za głowę lub czy nie sięga do połowy głowy. Mam na tym punkcie kompletną fiksację! 😡 🤔wirek: Chodzę i nauczam o zagłówkach 😵 Dla mnie to już taki sam odruch jak regulacja fotela, jak wsiadam nie za swoje kółko- poprawiam kierownicę (jak się da), fotel, zagłówek i wysokość pasów. Freak 😵 😂
gwash, czyli podobnie idą;]
nie bądź wredna daj zdjęcie na pukolino!
Fajnie macie w tym przedszkolu montessori!

Zen ja też fiksuje na punkcie bezpieczenstwwa. Tata mi mówi, że bez sensu Małgosia tak długo w foteliku jeździ, a ja się z tym dobrze czuję mimo, że wkurza mnie to zapinanie i odpinanie pasów. Latem sama sobie zapnie, ale zima przez ta kurtke to jej ciężko.
agulaj ja bym najchętniej trzymała Piotrka w foteliku do osiemnastki więc nie jesteś sama  🤣
sakura ja bym się nie dała zamknąć w szpitalu gdyby nie było do tego przesłanek medycznych, ale wiesz ja jestem porodowym naturalsem  😎

Stach dziś skończył 4 miesiące, jak ten czas szybko leci! od kilku dni delikwent próbuje przekręcić się z pleców na brzuszek wygina się niemożebnie i denerwuje jak długo mu nie pomagam w przewrocie  😁. coraz więcej zaczyna "gadać" i nawet pokrzykuje na nas. najbardziej jest zapatrzony w Piotrka, jak on się na niego gapi, jak się śmieje z jego min! niesamowite!
sakura   Najważniejsze to nie przyzwyczajać się....
07 stycznia 2014 19:08
Ja wole zeby to juz sie skonczylo i mieli mnie na oku co sie tam dzieje...
Wiem ze kiedys pisalam inaczej,ze sie nie dam ale mam juz dosc a w domu wcale nie jestem spokojna...
Sakura może sobie strzel miksturkę wywołującą. Mi pomogła a ponad 2 tygodnie chodziłam z rozwarciem na 3 cm i nibyskórczami.

2 łyżki oleju rycynowego
2 łyżki masła migdałowego
2 łyżki herbaty z werbeny (zaparzamy tak, że zalewamy w szklance do pełna 6 łyżeczek ziela i po lekkim wystudzeniu bierzmy z naparu dwie łyżki)
szklanka soku brzoskiwniowego

To wszystko blendujemy razem (lub po prostu porządnie mieszamy) i dolewamy do tego 2 szklanki wody mineralnej gazowanej.
Jemy rano lekkie śniadanko i to potem wypijamy. Oczywiście nie da rady na raz tyle bo to sporo płyny ale zby nie męczyć tego dłużej niż 40 min. Warto się w pół godziny- 40 min z piciem zmieścić.

Podobno rusza każdego. tego osobiście nie wiem ale wiem, że mnie ruszyło na tyle gigantycznie, że po 5h od wypicia dostałam takich skurczy, że ledwo zdążyliśmy na izbę przyjęć.

Zaszkodzić nie zaszkodzi jeśli nie wywoła, a zawsze to ładnie oczyści człowieka.
Ufff...wróciliśmy z Warszawy, z szafirowego wesela + poprawin i innych spraw rodzino biznesowych. Czytałam co tu piszecie w telefonie! 😉

Ślub i wesele były przepiękne, Gabryś też spędził czas bardzo fajnie. Trochę się pokumplował z Jaśkiem, bo byliśmy dwie doby razem w jednym domku. Nawet się razem suszyli u góry (czyli spali przy włączonej suszarce), gdy rodzice imprezowali na dole.
Poza tym bardzo podobało mu się na dworze, bo zaczyna zwiedzać świat na własnych nóżkach. Największą atrakcją była wielka woliera z ptakami! 😀 Moglibyśmy spokojnie go tam zostawić na pół godziny, a potem wrócić i odebrać. 😁
Takie emocje w nim wzbudzały te ptaszki, stał przy nich jak zaczarowany i przeżywał całym sobą.
Oto krótki dokument filmowy:   
😀

Wrzucę jeszcze kilka zdjęć:







Na tym trzecim daje Jaśkowi buziaczka pocieszającego, bo Jasiek zapłakał z letka, gdy Gabryś niechcący wsadził mu palec w oko. 😉
Gabulek w ogóle się zrobił taki przytulas kochany, że jestem wniebowzięta. 😍 Oczywiście najwięcej i najczęściej tuli się do mnie i daje buziaczki mi, ale jest też przytulaskiem tatusiowym. 😍 Strasznie się cieszę, że ma taką potrzebę czułości jak ja. I strasznie się cieszę, że okazuje też czułość i empatię innym - dziś dał buziaczka w rączkę tygodniowej Matyldzie, kilka razy się już zdarzyło, że delikatnie pogłaskał czterotygodniowego Piotrusia. 😍
No a to co dziś wyczyniał ze swoją dziewczyną, po kilku dniach rozłąki, ludzkie pojęcie przechodzi:  
😀
Zaczęłam kręcić już kilka minut po rozpoczęciu powitalnych czułości. 😁
ja pierdziu Julie jaki słodziooooooooo 😍 😍 😍
Julie,  genialny jest! czekamy na Szafirową relację 🙂

dziewczyny, chust bym się pozbyła. Ergonomik nam się marzy 😍 . mam bawełnę LL rozm L, kółkową bawełnę Nati i bambusa lenny lamb M.
sakura   Najważniejsze to nie przyzwyczajać się....
07 stycznia 2014 23:02
Kotbury teraz to juz po ptakach nie mam tych skladnikow... 🙁

Bedzie co ma byc... I pewnie odezwe sie jak juz bede w domu. 🙂 o ile nic sie nie wydarzy.
Mazia   wolność przede wszystkim
08 stycznia 2014 07:50
sakura trzymam kciuki bądź dzielna i nic się nie martw, pamiętaj ze dziecku jest trudniej niż Tobie, musisz być silna za Was dwoje... i na p0ewno dasz radę bo my kobiety umiemy góry przenosić  🏇
sakura powodzenia!

Julie cudny Gabryś, zachwyca jak zawsze. Jaś też superowy!
Julie, fajne foty!
A filmik niby tuli tuli a kravmaga odchodzi😉 palec w oko, palec w ucho😉
Bo głupia matka zapytała Gabrysia gdzie Jasiek ma oko. 😉
a propos słodziaków:
😍
AleksandraAlicja   Naturalny pingwin w kowbojkach ;-)
08 stycznia 2014 11:17
Powiem Wam, że od Sylwestra moje dziecię jest u dziadków i ja tak strasznie i okrutnie za nim tęsknię, że aż mnie skręca! Marcin jedzie do niego w piątek, ale ja w tym czasie jestem na konferencji w Warszawie i zobaczę go dopiero 18tego wieczorem  🙄 Miś okej znosi rozłąkę, jest z ukochaną babą i dziadem oraz (prababcią) Siasią  😁 i w ogóle jest zadowolony, zaczął znowu wstawać skoro świt o 6 rano (mam teorię, że u nas jest nudno, więc śpi dłużej, a tam jest tyle ciekawych rzeczy do zrobienia, że nie chce tracić czasu na spanie). Trochę się "martwię", bo potem jedziemy na wakacje i tam będzie wstawał o 5 czasu lokalnego  😜
Sakura trzymaj się dzielnie  :kwiatek: a ja trzymam kciuki za szybki i bezproblemowy finisz  :kwiatek:

Ja Was ciągle podczytuje praktycznie na bierząco ale od jakiegoś czasu u mnie kiepski okres więc nawet nie miałam siły i humoru pisać 🙁 cięzki okres miałam- choroba bliskiej osoby, wspieranie bliskich mi osób w tym cięzkim okresie zakończonym niestety przegraną walką tuż przed świętami 🙁
...ale czytam Was i kibicuje wszystkim a zdjęcia dzieciaczków wszystkie boskie 😀 ... i spóźnione ale szczere życzenia śle aby ten Rok 2014 był dla Was lepszy niż jego poprzednik i aby dzieciaczki dalej rosły i rozwijały się tak cudownie jak do tej pory a mamuśki żeby były najszczęśliwymi mamuśkami bez wszelakich problemów 😉  :kwiatek:

Szafirkowa wszystkiego NAJ na nowej (starej 😉 ) drodze życia  :kwiatek: 😅  ps.  sorki, że nasze wypady nie wypaliły ale ostatni okres wybił mnie totalnie z normalnego funkcjonowania 🙁...
A Gabryś i Jasinek Szafirkowy boskie chłopaki  🤣

Kochani, ja po poradę (jak zwykle 😉 )

Mam około 300 ubranek w rozmiarach od 56 do 74, chciałabym to wszystko sensownie sprzedać 🙂 Jak najkorzystniej i gdzie? Jak wy robicie? Wystawiacie pojedynczo czy jakieś zestawy, mega paki robicie? Większość ubranek jak nowe. Do tego inne rzeczy, które mi już zbędne (wózek 3w1, bujawka, chodzik, wanna ze stelażem, i zestaw pościeli 12 el z moskitierą do łóżeczka).

Poza tym u nas niebawem rok, i Kacperek chyba go podepcze 😉
Aniaagre dziewczyny wrzucają na https://dzieciowewymianki.fora.pl/ a sposób wrzucania czy to pojedynczo czy w paczkach to już chyba uzależniony od Twojej inwencji 😉
to wiem 😉 ogarnę i chyba zacznę wrzucać 🙂
dzięki  :kwiatek:
Aniaagre ja polecam allegro, sama zaopatrzyłam się w pakę ubrań 56-68 około 80 sztuk, za 100 zł. Jestem zadowolona bo mam praktycznie wszystko na początek i cena za sztukę wychodzi śmieszna. Jak masz taka dużą rozpiętość to lepiej to podzielić na dwie lub trzy części, a większe rzeczy sprzedać oddzielnie. No i jak sprzedasz to w takich większych turach to nie będziesz latać co chwila na pocztę 😀
bazarek też fajny 😉
isabelle - jak Ciebie bardzo lubię, to co za głupoty wygadujesz? Skąd wiesz (z resztą to też dotyczy innych) o dziecku się przywidzi w przyszłości. Ja w od 6 roku życia mieszkałam w USA, a zawsze gadałam, że wrócę do Polski choć nie mieszkało mi się tam źle. I tak, w wieku 19 lat zrobiłam, na przekór wszystkim. Jedna sprawa, że w Stanach by studiować musiałabym się zadłużyć, pomimo tego, że byłam wzorową uczennicą - ja po prostu chciałam i tyle. Czy miałabym taką możliwość gdyby mama ze mną nie rozmawiała po Polsku (chociaż tylko przez pierwsze kilka lat w Stanach) i gdybym nie przyjeżdżała w wakacje do Polski - raczej nie. Tak czy inaczej ciężko mi było np. z chemii (sześcioletnie dziecko przecież nie wie przecież co to wodór chodząc do liceum w Stanach to znałam tylko pojęcie hydrogen... nie mówiąc już o kwasach mrówkowych i tym podobnych  😀iabeł🙂.

Pomimo, że moja mama początkowo była bardzo przeciwna mojej decyzji o powrocie do Polski to ostatnio przyznała, że dobrze zrobiłam. Niedługo po moim wyjeździe nastąpił krach na rynku nieruchomości i wiele osób straciło pracę, między innymi moja mam która jako architekt była bezrobotna przez ponad 5 lat! Wszyscy moi znajomi z USA którzy ukończyli studia są zadłużenie po uszy. Wielu ma bardzo kiepską pracę. Czy mi w Polsce jest łatwo? Oczywiście, że nie. Ale nie oszukuję się, że w Stanach byłoby super i w ogóle "paradise". Wiem na przykład, że tam raczej nigdy bym nie dała rady utrzymać własnego konia. Jak to angielskie powiedzenie "the grass is always greener on the other side". O czuciu się "polką" czy pielęgnowaniu tradycji nie chce mi się pisać bo tak i tak za dużo się rozpisałam. Jesteś inteligentną kobietą- przemyśl to sobie.
😂




I jeszcze zdjęcie z czterotygodniowym Piotrusiem i tygodniową Matyldą, dzieciątkami sąsiadek. 😀



Śmiesznie, że są z Gabrysiem ten sam rocznik. 😁
Wiecie co stwierdzam? Z drugim dzieckiem jest mega łatwiej. Z pewnością mamy 2 i więcej dzieci to potwierdzą. Jak teraz obcuję z tymi maluszkami sąsiadek i dostaję je czasem na ręce, to przypominam sobie, że z tak małym Gabrysiem nie umiałam zrobić nic obiema rękami i nie mogłam wyjść z podziwu jak położna na pierwszej wizycie domowej go jedną ręką trzyma nad zlewem a drugą myje. A teraz spokojnie trzymam takie kruszynki jedną ręką i bez problemu umiałabym je przewinąć, umyć, czy wykąpać w minutę osiem. Albo karmić piersią chodząc po mieszkaniu i robiąc coś innego wolną ręką. 😉
falabana,  ilu ludzi tyle opinii. równie dobrze mogę powiedzieć, że powinnam dziecko uczyć portugalskiego, bo kto wie, może ucieknie kiedyś do portugalii? do pewnego wieku jest to jednak kwestia rodziców, gdzie dziecko mieszka. i moje (zupełnie prywatne) zdanie jest takie, że są języki dające szerzsze i lepsze perspektywy niż polski i mówiąc dobrze np po francusku a mieszkając np w niemczech - uczyłabym dziecko niemieckiego i francuskiego.  mieszkałaś w PL - pragnęłaś wrócić, czułaś się polką - super. ale dla mnie dziecko, które się urodziło za granicą i stopę w polsce postawiło dwa razy mówiące, że czuje się polakiem jest dość kuriozalne. o, urodziłam się w polsce, tu mieszkam całe życie, ale pół roku byłam we francji. jakbym powiedziała, że czuję się francuzką to brzmiałoby to dziwnie, prawda?
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
08 stycznia 2014 20:05
[s]Dziewczyny potwierdźcie mi proszę: kobieta w ciąży może przyjąć Apap max  2 tabletki na dobę ?[/s]



Uf, dokopałam się do starych postów  :kwiatek: już wiem wszystko 😉
Kciuki revoltowe poproszę za moje dziecko.
Własnie siedzimy w szpitalu z rozpoznaniem osrego rotawirusa.
Dziecko odwodniło mi się w niecałą dobę od rozpoczęcia objawów.
Leje się z biedaka góra i dołem.
Wymiotuje nawet po łyżeczce wody
A ja nie mam siły już płakać
Aszhar Kochana trzymam bardzo mocno kciuki!
Biedny Kubus! Niech szybciutko dochodzi do siebie!
A Ty sie trzymaj, jestem z Toba myslami, niestety
inaczej pomoc nie moge.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się