Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

In.,  nie rozkminy, a zwykle przemyslenia.
Gienia-Pigwa, akurat na jego "pony" zwanym Limonką chyba ja będę musiała się śmignąć najpierw kilkakrotnie
bo elegancko z krzyża daje;]
Wskakuję z dwoma Oskarkami i ciocią Dzionką 😉 Mały jest genialny, byliśmy wczoraj u mojego brata od 18 do 24, głośno gadaliśmy, śmialiśmy się, słuchaliśmy głośno muzyki a młody nic!! Albo sobie leżał u kogoś na rękach i się gapił albo spał albo coś tam sobie gadał 🙂 No boski 😍



majek   zwykle sobie żartuję
06 stycznia 2014 22:50

gdybym miala faceta mowiacego po niemiecku, to rozmawialabym z Juniorem po polsku. Czy ja jakos niewyraznie pisze?  👀




jestem debilem, bo ja serio nie rozumiem.
Może wytłumacz ... po niemiecku... Może dam radę.

Dzionka, jaki fajny!
Hmm, wydaje mi sie, ze Ance chodzi o to, ze gdyby miala partnera Niemca, to automatycznie w domu mialaby dwa jezyki, polski i niemiecki. A tak musi wybrac, jak do dziecka mowic. I mowi po niemiecku, co jest dla mnie zrozumiale, skoro mlody tam pojdzie do szkoly. Jakby mowila tylko po polsku, to mlody nie mialby mozliwosci osluchania sie z niemieckim, co by spowodowalo na wstepie trudnosci z nauka.
Ja taki artykuł znalazłam klik

Czyli, że to bardzo dobrze być dwujęzycznym, ale też należy zadbać o język, w którym dziecko będzie funkcjonować na co dzień poza domem. Wiecej nie chce mi się szukać, może ktoś coś znajdzie.
Obstawiam,że nasza Wiki będzie raczej już chciała zostać w De.Będąc na urlopie w Pl ciągle się pytała kiedy jedziemy do nas do domu.Widać że tutaj(DE) lepiej się czuje.Tutaj ma swoich pierwszych przyjaciół,tutaj zaczęła chodzić do kindergarten i na 95% tutaj pójdzie do szkoły.Co nie zmienia faktu,że chcielibyśmy aby dobrze znała język polski.
Mamy dziewczynek, help! Co na naszym rynku dla dziewczynek sprzedaje się w saszetkach do kolekcjonowania? Takich, gdzie nie widzisz co kupujesz? Są jakieś koniki, na pewno monster high, ale coś jeszcze może jest? Dla chłopaków ogarniam 🙂 z góry dzięki!
zen,  z tego co na szybko wyguglałam: Littlest pet shop, My little pony, Kucyki Filly (od groma różnych edycji).
zuza   mój nałóg
07 stycznia 2014 09:30
jeszcze YooHoo 😉
o, Furby z saszetki jeszcze jest!
Dzięki! Zastanawiam się, czy ktoś to w ogóle kupuje. Z takich kotów w workach, to moj syn zbiera karty piłkarzy. Dobrze, że chociaż tylko tyle..
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
07 stycznia 2014 09:50
Zen u nas najczęściej sprzedaje się Lego Friends, takie małe opakowanie w saszetce za 20zł. Ale tam akurat wiesz, co kupujesz 😉 No i to, co dziewczyny wymieniły- Kucyki Pony i Filly, Littlest Pet Shop, Monster.
Kazio Angry Birds niedawno zbierał, ale pomimo kupowania mnóstwa saszetek, nie mógł zapełnić albumu i coraz bardziej się wkurzał jak mu się naklejki powtarzały 😀
U nas w przedszkolu jest faza na angry birds niezależnie od płci.
Tak ogólnie to widzę że jest o wiele mniejszy podział na płeć niż u dzieci z przedszkoli publicznych, jakoś tak myślę że dzięki pomocom montessori które nie są dzielone na dziewczyńskie oraz chłopackie i ogólnie dzięki tej metodzie dzieciaki są jakieś bardziej otwarte na współpracę, chłopcy są mniej butni i nie wyśmiewają się, dziewczyny są bardziej łobuziakowate i nie mają zahamowań. Pewnie ich otoczenie szybko poustawia do "normalności" w podstawówce :/

A tak w ogóle to witajcie po świętach, w nowym roku 🙂
Gratuluję nowym ciężarówkom 🙂

Sznurka fajnie sobie Lew radzi, Nela pomyka na swoim Pukylino na zewnątrz jak wariatka 😉
Identycznie pomaga jak Lew przy pralce, zmywarce itd. Nigdy nic nie stłukła choć wyciąga talerzyki, szklanki i podaje mi do wkładania do szafek.
Zasób słów ma mały (potrafi wypowiadać tylko te mające dwie takie same sylaby 😀) ale za ich pomocą potrafi świetnie się komunikować, jest o wiele bardziej kontaktowa i współpracująca niż Kazik w jej wieku.
I ma totalnego zajoba na punkcie koni, obsesję po prostu 😉
Zdjęcia wstawię jak znajdę chwilkę żeby zgrać.

Święta były super, miałam np na wigilii czarnego Brazylijczyka i nieznanego (wtedy) mi zupełnie pana - znajomego rodziców. Ciekawie było. Ale już czas wrócić do normalności 🙂
zen, znalazłam info na YT, że po sprawdzeniu w darmowej aplikacji można kupić konkretnego kucyka. wystarczy znalezc saszetkę z konkretną liczbą na zgrzewie.

niby dziecko ma radochę, bo nie wie co kupuje, a rodzic może dyskretnie sprawdzić, żeby nie kupić kolejnej takiej samej 😉
sakura   Najważniejsze to nie przyzwyczajać się....
07 stycznia 2014 11:59
Czy po termine klada na patologie ciazy? I co dalej ?🙁
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
07 stycznia 2014 12:12
sakura moja przyjaciółka urodziła 2 tyg. po terminie zdrową córę, więc się nie martw ( i nawet nie kładli jej do szpitala po prostu codziennie stawiała się w szpitalu na ktg i na badania ) A co Tobie powiedzieli ???
Nord   -"Bryknąć Cię?"-zapytała Łoza
07 stycznia 2014 12:49
Czy po termine klada na patologie ciazy? I co dalej ?🙁

Jak są wskazania to mogą wywołać, ale jak nic się nie dzieje, z dzieckiem i mamą ok to raczej czekają. Nic się nie martw. Położyli Cię w szpitalu?
Ja się urodziłam 17 dni po terminie (wg innego lekarza nawet więcej) 😉 Moja mama też co dzień chodziła na ktg w końcu jej wymusili.
sakura   Najważniejsze to nie przyzwyczajać się....
07 stycznia 2014 12:57
Jutro mam sie stawic na ip z rzeczami wiec mnie pewnie poloza... 🙁 tydzien po terminie jestem i skircze nieregularne, szyjka przepuszczalna na 2 palce ciasno i ze mam dobre warunki do porodu i tyle :/
sakura, mój Jaśko urodził sie 2 tygodnie po terminie. Zdrowy jak ryba, nie martw się
Mamy starszych dzieci jak długo wozi się dzieci w fotelikach. Małgosia niedługo wyrośnie mi z fotelika i zastanawiam się co dalej. Podkładka czy kolejny fotelik?
sakura   Najważniejsze to nie przyzwyczajać się....
07 stycznia 2014 13:16
Mlody tez ok i dobrze mu w srodku.

Ja sie tylko boje tego wywolywania... 🙁 ehhhh

A tak nie chcialam isc do szpitala... To mam. Nawet sama nie umiem urodzic 🙁
sakura,  nie jojcz, w kupę się weź. maluch jest bezpieczny, nic Wam nie będzie. seksuj się, po schodach łaź, na długie zakupy idz, firanki powieś. jak się nie uda, to powywołują, nic strasznego-tak sobie mów. kupa kobiet miała wywoływany poród i żyją szczęśliwie 😉

zamiast "sama nawet nie umiem urodzić" mów "mam tak zajebistą macicę, że nawet junior nie chce jej opuścić"

zuza   mój nałóg
07 stycznia 2014 13:29
agulaj79 my dalej w fotelikach ( 7 i 9 lat)
Nie powiem,ze na 100% ale chyba do 150 cm lub 12 lat obowiązuje fotelik tyko nie wiem czy to nie może być podkładka sama.

edit znalazłam jeszcze takie coś-choć to z 2010r
http://fotelik.info/pl/news/siedziska_bez_oparcia_nie_gwarantuja_ochrony,76.html
Agulaj moja Róźka waży 15 kg więc jeszcze się mieści w tym trójpunktowym (mamy 9- 36), ale potem przesiądzie się w taki  co wygląda jak podkładka z oparciem- mamy z Graco po Natalce, kiedyś dziewczyny tu nawet wstawiały. Jak Natka była starsza odpięliśmy oparcie i na samym "poddupniku" jeździła, dopiero ze 2 mce temu przesiadła się na normalny fotel (ma 134 cm, waży jakieś 26-7 kg).
No ja mam do 25 kg, a Małgoś waży 18 więc wagowo jest ok. Tylko głowa wystaje jej poza fotelik troszkę, aczkolwiek za fotelikiem jest ten zagłówek. I zastanawiam się czy zmienić fotelik, czy na ten poddupnik z oparciem zmienić.
Moja jest kurduplasta i spokojnie się mieści, jeszcze co najmniej 10 cm nad łepetyną jej wystaje. Natalka się przesiadła na ten fotelik z poddupnikiem jak była w zerówce dopiero (czyli jak dla naszych to za rok), no ale moje są takie krótkie obie (Róża ma tylko trochę ponad 100 cm, choć ciuszki na 110 nie są wiele za duże). Acha, i młoda ostatnio marudziła, ze jej fotelik jest dla dzidziusiów, a przecież ona jest już prawie dorosła 😁.
agulaj, zmien fotelik lub upewnij sie, ze nie ma regulacji wysokosci zaglowka. W razie wypadku glowa dziecka pojdzie do przodu, a potem do tylu, uderzy idealnie czaszka w kant fotelika, to nie jest bezpieczne. Z tego powodu tez reguluje sie zaglowki w fotelach.
sakura   Najważniejsze to nie przyzwyczajać się....
07 stycznia 2014 14:03
sakura,  nie jojcz, w kupę się weź. maluch jest bezpieczny, nic Wam nie będzie. seksuj się, po schodach łaź, na długie zakupy idz, firanki powieś. jak się nie uda, to powywołują, nic strasznego-tak sobie mów. kupa kobiet miała wywoływany poród i żyją szczęśliwie 😉

zamiast "sama nawet nie umiem urodzić" mów "mam tak zajebistą macicę, że nawet junior nie chce jej opuścić"





Eheh jedno jest pewne bez niego nie wracam 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się