Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

maleństwo   I'll love you till the end of time...
19 marca 2014 20:22
Jaka kruszynka! <3

Dzielna baba jesteś, jeszcze raz gratki!
szafirowa coś mi się kołacze, że Jaś ma spodziectwo, mogłabym Cię o to zapytać tu lub na PW jeśli wolisz? najprawdopodobniej mamy ten problem u Stacha i chciałabym się poradzić.

Blue_angel gratulacje! cudna mała, te usteczka  😍.
Widzę, że z tymi wodami to u każdej inaczej 🙂 Nam położna mówiła, że jeśli wody odejdą czyste ale nie ma regularnych skurczy to żeby się nie śpieszyć do szpitala. Wziąć kąpiel, wypić dużo wody i jak się staną regularne to wtedy ruszyć do szpitala bo inaczej może akcja zwolnić z powodu stresu przybycia do szpitala i tak jak Mazia przesiedzieć całą noc w szpitalu zanim zacznie postępować akcja.

blue - piękna kruszynka!
Ja nie wiem do końca czy mi wody odeszły, miałam tylko mokre spodnie od piżamy, jakbym popuściła, a nie się zesikała, nic po nogach nie leciało 🙂 Nie wiedziałam czy jechać do szpitala, bo to wody czy nie 😀
Blue_angel, Cudeńko!!!  💘

Agnieszka, Cieszę się, że już nie muszę milczeć. 😀 Im więcej kciuków, tym lepiej! 😉
Strasznie mnie wzruszył Twój suwaczek.

Julie nie próbowałam
To spróbuj koniecznie. Warto kupić książkę. To działa! Moja sąsiadka borykała się z non-stop-wyjcem, spowijanie i szum bardzo pomogły, oprócz tego okazało się, że jej synek miał refluks, a nie żadną kolkę. Ma nadal, ale jest już na odpowiednich lekach i problem płaczu minął. Co do Karpa, nie mogę w tej chwili znaleźć półgodzinnego filmu z polskimi napisami na youtube, ale jak znajdę, to Ci podeślę.

Słodzio mi się od smoczka odstawił. Do tej pory lubił przez chwilę pociumkać na zaśnięcie i było to pomocne, gdy usypiałam go czasami nie ja. Ale od jakiegoś czasu nie chce, woli swój "ciuć". Byłoby to fajne, gdyby nie to, że chyba idę na 2-3 dni w tygodniu do pracy (zahaczającej o wieczór) i wtedy usypiać go będzie Adam. I gdyby nie to, że taki z niego cycofon. Dadzą radę, ale ja się oczywiście przejmuję. Podejrzewam, że bardziej niż Gabryś się przejmie.
Po cichu liczę na cud i pojawienie się innej oferty pracy, niewieczornej.

Zarzucę dwie foty, jeśli można.






szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
19 marca 2014 20:36
Idrilla, poczej az Ci wody chlusna, to zobaczymy czy na spokojnie przekrecisz sie na drugi bok i poczekasz 😁 a powaznie- szpital ma jedna zasadnicza zalete- monitorowanie dziecka.
Agnieszka   moje kulawe (nie) szczęście
19 marca 2014 20:38
Blue_angel gratuluję ślicznej córeczki  😅
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
19 marca 2014 20:41
Agnieszka witamy  🙂 ! gratuluję ! i oczywiście trzymam kciuki !
Idrilla ale masz fajny wózek - serio, serio. I kolor ehhh . Ja czekam na resztę do swojego, może się doczekam 😁
Muffinka straszne ! jak można dzieciaka doprowadzić do takiego stanu ! a matka to chyba jakaś niedouczona na serio  🤔wirek: to co , nie widziała, że wyhodowała małego opasa  😵 dla mnie tragedia .. biedny dzieciak..
Mazia dzięki za szczegóły  :kwiatek: czyli rozumiem, że nie miałaś żadnego znieczulenia tak ? Bo chyba można je dostać do pewnego momentu ???
I jestem pod wrażeniem - podziwiam Was rodzące naturalnie  ... ja nie wiem czy ogarnę to wszystko ... modle się o cc  🤔
Blue_angel śliczna Wiktoria ! I bardzo się cieszę, że u Ciebie poród przebiegł tak szybciutko ! Położną miałaś opłaconą czy ta, która akurat była na dyżurze  ??

Widzę, że z tymi wodami to u każdej inaczej 🙂 Nam położna mówiła, że jeśli wody odejdą czyste ale nie ma regularnych skurczy to żeby się nie śpieszyć do szpitala. Wziąć kąpiel, wypić dużo wody i jak się staną regularne to wtedy ruszyć do szpitala bo inaczej może akcja zwolnić z powodu stresu przybycia do szpitala i tak jak Mazia przesiedzieć całą noc w szpitalu zanim zacznie postępować akcja.


Bo to w ogóle mocno indywidualna sprawa. Przy Milenie jak zaczęły się u mnie delikatne skurcze, zgodnie z radą położnej wzięłam sobie kąpiel, pół lampki czerwonego wina, książka i tak sobie w domu siedziałam i liczyłam. Jak doszło do takich regularnych skurczy, pojechałam do szpitala, przyjęli mnie o 15.30, o 18 Miłka była na świecie. Przy Matim wody chlusnęły mi ok. 3 w nocy, w godzinę byłam w szpitalu i dowiedziałam się, że rozwarcie żadne, skurczy brak, będzie to długo trwało. O 7.30 dowiedziałam się, że jeszcze długo, a o 8.05 młody był na świecie. Gdybym została w domu, nie dojechałabym do szpitala.  😉

Julie, cudny Gabryś, jaki on jest już poważny! Szok 🙂

Blue_angel, gratulacje! Śliczna jest!
kurczak_wtw, no właśnie nie wiem po kim ma takie usta 😉
Agnieszka, również trzymam kciuki, gratulacje  😅
Idrilla, zgadzam się z szafirowa,  🤣 nie jesteś w stanie na spokojnie cokolwiek robić. Mi wody chlusnęły, a skurcze dostałam dopiero jak jechaliśmy do szpitala  😉
zduśka nie miałam opłaconej, miałam szczęście i trafiła mi się super mająca dyżur
Mi wody chlusnęły o 23.00 (poprzedzone głośnym i wyraźnie odczuwalnym "pyk"😉, o 24.00 byliśmy w szpitalu, jeszcze po drodze zaczęły się mocne skurcze, na oddziale nie byłam już w stanie niczego podpisać... o 3.50 miałam w ramionach Gabrysia.
Nie wiem na co miałabym czekać. 😁
Blue gratuluje coreczki  :kwiatek:
Mazia lacze sie w bolu tez to przerabialam i byl to chyba najgorszy okres w moim zyciu i goraco polecam niemiecki Lefax ktory u nas sprawdza sie zawsze i nigdy nie zawiodl jak narazie a Lili ma juz 2 miesiace. Dodam tylko ze przerobilam mase polskich srodkow i nic nie dzialalo 😕
Mój Skarbek podczas popołudniowej drzemki.

Młody dziś zwiedził cały pokój i łazienkę. Raczkuje i interesuje się wszystkim po kolei. Pies z kotem powoli myślą o ewakuacji na górę 😀
Rano biorę go do łóżka na karmienie i na po-śniadaniową drzemkę, jeszcze w zeszłym tyg. spaliśmy, teraz musze odkładać Kubusia z powrotem do łóżeczka, bo włazi na mnie, bije po twarzy i ciągnie za włosy śmiejąc się przy tym głośno...
... i pomyśleć, że będzie gorzej  😜
Dlatego mam wybraną położną z którą będę rodzić i jak się cokolwiek zacznie to będę z nią na telefonie  😁 Szczerze to się już nie mogę doczekać kiedy ten cały poród się zacznie i będę miała to za sobą. Nie z racji lęku, że chce ominąć ten etap tylko po prostu już wiedzieć jak to jest (co tak naprawdę będzie mnie czekać) i mieć synka w ramionach 🙂

A wózek udany, wiem  😍
Blue_angel cudna Wiktoria! Gratulacje!

Ja od początku skurczów do porodu mogłam sobie jechać do Zakopca na lody w wrócić. Więc to różnie bywa🙂 Ale pamiętam że mówili nam że jak wody odejdą to aby długo nie czekać, do 2 godzin.
Jeszcze raz dziękuję  :kwiatek:
Od razu z pytaniem się wtrące. Czy noworodki powinny codziennie robić kupkę? Mała nie robiłam ani wczoraj ani w nocy i jakoś tak mi się kołacze w głowie, że to chyba niedobrze...? Siku robi całkiem sporo, bo pampers mokry
I jeszcze odnośnie karmienia. Dopiero zaczyna mi lecieć normalne mleko. Jak szybko wyczerpują się pokłady pokarmu w takiej piersi? Na razie Wiki ciągle by wisiała na cycku, to często zmieniam piersi. Nie wiem czy dobrze i czy z jednej piersi jest w stanie się najeść (skoro to dopiero początki) czy ją tak przekładać?
Jej myślałam, że to wszystko jest prostsze, a tu tyle pytań się jeszcze nasuwa w praktyce  😉
AleksandraAlicja   Naturalny pingwin w kowbojkach ;-)
20 marca 2014 07:01
Jak jest na piersi, to może robić kupy codziennie, albo raz na tydzień (serio!)- reguły nie ma, mleko matczyne lepiej się przyswaja i stąd często niecodzienne kupy, ale są dzieci, które robią codziennie.
Z tym karmieniem piersią, to lepiej Ci podpowiedzą bobek albo In, ja się boję  😁
Blue Angel gratuluję córeczki. Co do kupek - moje obie córki potrafiły robić raz na tydzień kupę i obie na piersi i obie bez żadnych kolek i zaparć. Co do karmienia piersią, to ja ci napiszę jak to jest u mnie. Zawsze karmię z jednej piersi, następne karmienie z drugiej. Pierwszą tak wykarmiłam i drugą też prawie od 8 mcy tak karmię. Może źle robię, ale mała się najadała i sama od piersi "odpadała". Jedynie przy kryzysach karmiłam z obu piersi w 3,6 i 9 tyg i w 3 mcu (w 6 mcu nie miałam kryzysu). W każdym razie nie stresuj się, a wszystko będzie w porządku.
Mazia   wolność przede wszystkim
20 marca 2014 07:20
julie jakbyś znalazła ten filmik to chętnie obejrzę
blue.angel .gratulacje, córa super, fajnie że miałaś szybki poród
idrilla bardzo chętnie, jeśli to nie problem to poproszę
balbina dzięki za radę, spróbuję wszystkiego co może pomóc
szafirowa w Mińsku Maz.
equi.dream oczywiście bez znieczulenia
Na razie tak jakby lepiej na diecie bezmlecznej, ale jeszcze się nie cieszę, zobaczymy jak będzie dalej...
No i po raz pierwszy Asia na forum: 

wody odeszły mi chlustająco ok 4-5 rano, o 9 miałam cesarkę. zadnego skurczu nie doświadaczyłam.
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
20 marca 2014 07:33
Blue_angel, noworodka, zanim ustali sie cykl karmien i ustabilizuje laktacja karmisz zawsze z obu piersi pilnujac aktywnego ssania.
Wiekszosc noworodkow jakie znalam i byly na cycku robily kupy po kazdym posilku (albo i czesciej), dopiero potem, po ustabilizowaniu wszystkiego i wlasciwie wyjsciu z okresu noworodkowego przechodzily w tryb 'kupa nawet raz na tydzien', ale to moze byc mocno indywidualna sprawa. Osobna kwestia jest to jak tam hula Twoja laktacja- probowalas odciagac, jak z przybieraniem malej na wadze?
Mazia   wolność przede wszystkim
20 marca 2014 07:42
Blue_Angel nie chcę się mądrzyć bo karmię raptem 2 tygodnie dłużej niż Ty, ale generalnie zasada jest taka,że im częściej dziecko przykładasz do piersi tym więcej będziesz mieć mleka, tzn. że córa Cię "rozdoi". Ja karmię na zmianę raz z jednej raz z drugiej piersi. Odnośnie kupek to mi położna w szpitalu powiedziała, że normą jest 8 na dobę i raz na dwa dni. Osobiście myślę, że dobrze jakby kupka była przynajmniej raz dziennie, ale o ile nie ma boleści, zaparć to nie martw się na zapas. Moja robi średnio 2 razy na dobę.
Agnieszka, trzymam kciuki i mnie również strasznie wzruszył Twój napis na suwaczkub :kwiatek:

Mazia , jeśli chcesz spróbować diety dla siebie w celu wyeliminowania kolek u dzieciaczka, to moim zdaniem musisz ją zastosować odrobinę dłużej, niż dwa dni. Przyswojenie składników przez Ciebie, wyprodukowanie z nich mleka, wypicie go przez dziecko, zaczęcie przez niego trawienia, wystąpienie poprawy lub nasilenia objawów będzie trochę trwało, jeśli w tym czasie wrócisz do zwykłej diety wszystko będzie Ci się mylić.


AleksandraAlicja
, nie wywołuj In z lasu  🤣 Wszystkie wiemy, jak to się skończy  🤔 😉 (a szkoda)
a czy ktoś stosował sab simplex? działa, pomaga??? wszędzie już szukam pomocy...
demon to co podałaś to trochę mało, żeby się najeść.... zresztą ja jem chleb z wędliną, jakiś kurczak z buraczkami lub marchewką na obiad i na kolację znów pieczywo z wędliną... boję się jeść cokolwiek innego chociaż jak już mocno zgłodnieję to łapię sucharka. Jem też trochę nabiału - chudy biały ser, mały jogurt, i troszkę mleka do kawy zbożowej....

Mazia piszesz post pod postami o sab simplexie 🙂 TAK POMAGAŁY 🙂 nie wiem dlaczego, ale lepiej działają niż polskie odpowiedniki.
Szkodziła za to bardzo herbatka laktacyjna. Oczywiście zostałam nią obdarowana, a że walczyłam o karmienie piersią, to piłam...położna mi kazała odstawić i pomogło. Pomogło odstawienie przypraw, nawet tego minimum, które stosowałam. Kupiłam zioła do drobiu Kamis i tym przyprawiam mięso.

Co do diety eliminacyjnej , to podobno konieczne jest minimum 8 dni żeby móc coś powiedzieć- Ty uczulasz 4 dni i 4 dni dziecko może się uczulać...

Spowijanie powodowało atak szału, więc różnie bywa. Pomagało noszenie, kiwanie się (ale bujanie w wózku nie), masowanie, noszenie na ręku tak by leżał na brzuchu i masowanie pleców. Ciepła kąpiel.
Nie wiem jak przez mleko, ale marchewka zatwardza.

Świetnie robiły windi, odpowietrzanie to podstawa 🙂
ash   Sukces jest koloru blond....
20 marca 2014 08:00
Mazia, piękna Asia! Gratuluję!!!
Blue_angel, Gratuluję! Śliczna Wikunia!
Same dziewuszki, ale fajnie  💃
Agnieszka, wiesz jak bardzo trzymam kciuki! Będzie dobrze! Musi być!
equi.dream uważaj na siebie!
[b]Mazia[/b] ale maleństwo! Cudna!

ash a jak u Was? 😉
ash   Sukces jest koloru blond....
20 marca 2014 08:42
Muffinka, właściwie to nijak :/
Jestem pod opieką świetnego lekarza, więc po cichu liczę że wyprowadzi mnie z tego bałaganu, jaki mi się zrobił po poronieniu.
Trzymam kciuki! 😉
Agnieszka trzymam kciuki! Super wiadomość!  :kwiatek:

Mazia gratulacje!
brr jakbym o swoim porodzie czytała (pierwszym) tylko mnie jeszcze na koniec po tym horrorze uśpili i tyle, taką miałam nagrodę, że prawie dziecka nie widziałam (może z 10 s) i potem po wybudzeniu i dojściu do siebie dali mi go następnego dnia RANO (urodziłam o 16.45). Kazio też wyszedł dość pokiereszowany z tego. A, nawet mi się myśleć nie chce, ale jak ktoś pisze o takich nerwowych porodach to mi się przypomina 😉

Gratulacje raz jeszcze, mała jest prześliczna 🙂

Blue Angel - śliczna córa, pierwsze zdjęcie jest rozczulające 🙂


U nas na problemy brzuszkowo-darciowe nic nie pomagało, a wypróbowałam wiele wspomagaczy, na same objawy pomagało noszenie w chuście. Przeszły w wieku 2,5 miesiąca.


Demon - ja też raczej nie jem surowych warzyw zimą - takich typu pomidor, ogórek, rzodkiewka, papryka. Jak ktoś zrobi surówkę to nie pogardzę, ale taki np zimowy pomidor ze sklepu moim zdaniem jest totalnie syfiasty 😉 Raczej  w zimie głównie jedziemy na zupach, mrożonkach warzywnych, potrawach jednogarnkowych + owoce i kiszonki. Tak jakoś memu organizmu pasuje 😉



bera, kenna jak wpadam w szpitalu w histerię, mdleje i skacze mi ciśnienie to serio nawet lekarz przyjmujący mnie na oddział powiedział, że chyba lepiej będzie w domu. Wizyty mam codzienne i już dzisiaj lepiej niż było. Serio nie ryzykuje, bo wolę kanapę i tv tylko wiem z czym mi się kojarzy oddział patologii ciąży.
maleństwo, Irdilla, ash dziękuję, uważam  :kwiatek: Staram się odłączyć od wszystkiego, uspokoić i to chyba działa najbardziej.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się