Pensjonaty we Wrocławiu

Haha, no ja miałam kiedyś do jednej 7km, ale te czasy nie wrócą 😉. Ja tam już dawno przestałam wierzyć w cuda typu stajnia 5km od miasta z mega terenami dookoła (najlepiej lasy, górki), padokami i super warunkami. Tzn da się i może taka powstanie, ale nie za 800zł 😉. Poza tym ważniejsze jest jak się jedzie do stajni a nie sama odległość. Znam stajnie, do których jest sporo bliżej niż do mojej a dojazd dłuższy. 

Perlica, jest, zdaje się, że nawet coś już stoi. Uruchomili niedawno.
a w Machnicach jest pensjonat?


Warunki są, jak będzie popyt to i podaż się znajdzie.
Haha, no ja miałam kiedyś do jednej 7km, ale te czasy nie wrócą 😉. Ja tam już dawno przestałam wierzyć w cuda typu stajnia 5km od miasta z mega terenami dookoła (najlepiej lasy, górki), padokami i super warunkami. Tzn da się i może taka powstanie, ale nie za 800zł 😉. Poza tym ważniejsze jest jak się jedzie do stajni a nie sama odległość. Znam stajnie, do których jest sporo bliżej niż do mojej a dojazd dłuższy. 

Perlica, jest.


epk pastwiskami!
ale pomarzyć o super stajni w granicach miasta można 🤣
a chciałam zwrócić uwagę że blisko jest i platan i krzyzanowice i raków, tylko właśnie boli że nie jest super... a gdyby było to nie trzeba by było kręcić kilometrów. Ale jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma😉
No taak, tylko do stajni oddalonej o 20km nie moe dojezdzac codziennie... A juz nie licze na to, ze znajde na miejscu kogos do pomocy, bo w wiszni sie nie udalo. (Pozw pomoca wer  :kwiatek: ) chyba przejade sie do Bachmatu jeszcze raz bo to jedyna opcja z padokami, hala i karuzela w granicach 15km
Wbijam do wątku, bo od długiego czasu chodzi mi po głowie taki jeden strasznie głupi pomysł i jakoś nie mogę się go pozbyć. Wydatki na utrzymanie swoich koni mam przeraźliwie duże, a że szkap jakoś ciągle nie robi się mniej, a wręcz przeciwnie, to gdzieś tam mi wisi temat budowy swojej stajni.

W związku z tym zapytuję - co byście powiedzieli o pensjonacie w bardzo dobrym standardzie, zlokalizowanej powiedzmy do 20 km od Wro, zorientowanej na ujeżdżenie?

Jako bdb standard rozumiem taki mniej więcej ośrodek: http://www.bobrowystaw.pl/stajnia.html Z pełną infrastrukturą, bdb podłożami, karuzelą, lonżownikiem, halą z lustrami, wykwalifikowaną obsługą itd. Z padokami i wypuszczaniem koni, chociaż tu z góry podkreślam, że nie myślałabym o budowie stajni hodowlanej z giga hektarami pastwisk, bo to nie ten cel. Stajnia by miała być przede wszystkim do pracy z koniem - czyli oferować naprawdę świetne warunki do treningu - i do fajnego spędzania czasu w bardzo dobrych warunkach też 😉

Jeśli chodzi o lokalizację, to po analizie mapy interesowałby mnie kierunek na Oborniki. W miejscowości Ozorowice są fajne działki do kupienia, a ja muszę mieć też w zasięgu ręki fajne lasy i łąki, bo mój facet szaleje na paralotniach i rowerach górskich, więc jeśli byśmy mieli się przeprowadzać bardziej na stałe, to tylko w miejsce, gdzie mógłby działać ze swoim hobby. Jakieś uwagi albo inne pomysły, może źle kombinuję? Sugerując się samą mapą, niebrzydka okolica to też Jelcz-Laskowice.

Zorientowanie na ujeżdżenie - sama się bawię w dresurę, skoki mnie niespecjalnie interesują, oczywiście jakieś kawaletki i przeszkódki na wyposażeniu ośrodka by się znajdowały, ale celem by było stworzenie ośrodka ujeżdżeniowego, dla ludzi zainteresowanych treningiem ujeżdżenia, uczestniczeniem w konsultacjach i klinikach z zapraszanymi trenerami, również zachodnimi.

Czy taka wizja w ogóle ma sens, tzn. czy byłoby zapotrzebowanie pod Wrocławiem na taką stajnię? Pod Wawą takie ośrodki miewają się nader dobrze, przeważnie z kolejkami na wolny boks 😉
No i kolejna ważna kwestia. Ile realnie mógłby kosztować pensjonat w tego typu stajni? Tylko naprawdę mam na myśli nieco inny standard, niż mają średnie stajnie. Kameralny ośrodek zupełnie bez rekreacji i postronnych osób, ciepła hala, dobre podłoża, żywienie i opieka "jak u mamy", bo w końcu moim celem byłoby również zahotelowanie moich własnych szkap na miejscu.

Poza Wrockiem mam na oku jeszcze kilka innych lokalizacji (w tym plan na stajnię pod Wawą tylko na własne potrzeby), więc póki co powiedzmy, że to raczej otwarta dyskusja, a nie rezerwowanie boksów 😁 Na wiosnę chciałabym jednak pojeździć i pooglądać jakieś działki, więc pytanie, czy myśleć o Wrocławiu poważnie, czy mi się jakieś mrzonki roją?

I proszę o poważne odpowiedzi, a nie taki "yyyyyyeeeaaaaa weź Quanta buduj!". 😉 W końcu był w samym mieście klub Absolut, tak okiem obserwatora klub z gatunku "wszystkomających", a jednak nie utrzymał się i chyba nigdy też nie miał pełnego obłożenia boksów?


Wybaczcie odkopywanie "staroci", ale jako, ze sledze watek od dwóch dni, dopiero teraz odkrylam ten wpis.
Quanta, i jak tam sytuacja? Pomysl umarl czy sie rozwija? 🙂 (przyznam, ze by mnie taki pensjonat interesowal w blizszej/ dalszej przyszlosci, dlatego podpytuje)
ja jeżdżę codzienni.  zawsze jest opcja wesoły samochód;-)
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
02 września 2014 11:06
wendetta, Raczej Dolny Śląsk jako dziura jeździecka nie przejdzie 😉

Fajne stajnie są albo daleko albo bez dojazdu typu pks/pkp albo jedno i drugie.
No wiecie.. w mieście to zawsze na Grobli można postawić konia 😁


A w Borkowicach jest hala?
Ramires Ozorowice masz na tej samej trasie co Wisznia. Oglądałam jakiś czas temu jak moje konie przywoziłam i wydaje się być w porządku jeśli chodzi o opiekę. Jedzenie przygotowują, koń jest puszczany na pastwisko, więc mogłabyś sobie pozwolić być co drugi dzień w stajni.
wendetta, Quanta chyba zrezygnowała z tego projektu, ale nie jestem pewna.

Hanna dodatkowo traci od października Sylwie Sygude - Henrich, ale na szczęście nadal będzie z kim treningować dresiarstwo.
W każdym razie moim zadnaiem w stajniach u nas straszna posucha. Nawet ostatnio znajoma stwierdziła, że gdyby wiedziała jak trudno jest pod tym względem, to by konia nigdy nie kupiła. Nie ma konkurencji, to i właściciele się nie starają. Zadkiem, zadkiem do klienta 😀
Niestety Wrocław pod tym względem leży. Stajni, które spełniają moja wymagania są dwie - Wisznia i Hanna. Reszta za daleko. Chociaż też nie mogę powiedzieć, żebym była w 100% zadowolona  😉
Ramires Ozorowice masz na tej samej trasie co Wisznia. Oglądałam jakiś czas temu jak moje konie przywoziłam i wydaje się być w porządku jeśli chodzi o opiekę. Jedzenie przygotowują, koń jest puszczany na pastwisko, więc mogłabyś sobie pozwolić być co drugi dzień w stajni.

No i w Ozorowicach możesz dogadać się o dodatkową opiekę jak cie nie ma - prowadząca stajnię jest lek. wet. To bardzo ułatwia sprawę. Mi wiele razy tyłek ratowała jak nie mogłam być w stajni, na bieżąco pomagała mi przy moim koniu przy zabiegach i to samo robiła w przypadku innych koni.
Shantowa w Morzęcinie Wielkim jest jeszcze stajnia pana Gomułkiewicza z halą.

na wylotówce z oporowa też lipa z pensjonatami. smolec(hala) i romnów(kryty lonżownik) jedynie warte uwagi.

To mnie dziewczyny nie zachecilyscie 🙁
Podejrzewam, ze mimo wszystko Wroclaw nie jest gorszy pod tym wzgledem od Gornego Slaska

Wisznia i Ozorowice to to samo?
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
02 września 2014 13:23
Nie, to dwie różne stajnie, całkiem niedaleko od siebie 😉
Jak dla mnie na południu Wrocławia stajnie mają lepsze warunki dla koni - raczej standardem są wybiegi, w wielu pastwiska, czysto w boksach, dużo siana itd. Gorzej z zapleczem dla jeźdźców - coś tu ma halę poza Hanną i Voltą Miłocice?
zulu   późne rokokoko
02 września 2014 17:26
Na północy Borkowice mają super warunki,  tylko nie ma hali. Natomiast ze świecą szukać drugiej stajni we Wroclawiu, gdzie byłoby tak czysto w boksach (nie mówiąc o specjalnych matach na podłogi). No i dla ludzi tez luksusowo, i trener na miejscu. Btw, w najnowszym Gallopie jest artykuł o Borkowicach.

Tez jestem ciekawa, czy Quanta ruszyła z pomysłem?

Edit: literówka
Jak dla mnie na południu Wrocławia stajnie mają lepsze warunki dla koni - raczej standardem są wybiegi, w wielu pastwiska, czysto w boksach, dużo siana itd. Gorzej z zapleczem dla jeźdźców - coś tu ma halę poza Hanną i Voltą Miłocice?

stajnia hedwan, volta po lewej a hedwan po prawej stronie ich hala wygląda bardzo przyzwoicie niż wąska hala volty, ale wybiegi na pewno ma lepsze volta, a na zakręcie też chyba coś się dzieje- ale bez hali.
taggi   łajza się ujeżdża w końcu
02 września 2014 19:43
Ramires - PW Ci wysłałam, zerknij jak będziesz miała chwilę
O, czyli Hedwan jednak funkcjonuje? Przejeżdżam tamtędy często jak jeżdzę do dziewczyn z Miłocic ale ciągle nie kojarzę która to stajnia.. w czwartek sobie obczaję.


Edit: przypomniałam sobie, że jeszcze Amazonka Chwałowice mają halę, warunki dla koni też dobre.
Siesiepy   Ponczek bez rączek
02 września 2014 20:56
Skoro większość to fakty, to pozostałość to co? Kłamstwa?
Jara, nie. To moja opinia, jak wspomniała Dilayla.
a co to znaczy treningi w cenie jazd rekreacyjnych? Cóż tam się dzieje i u kogo?
rtk, to znaczy dokładnie to, co piszę. Treningi za małą kwotę, bo właściciele(trenerzy, z papierami trenerskimi) mieszkają na miejscu, nie muszą dodawać do ceny treningów dojazdu na miejsce. Ot, Elżbieta Such i Błażej Such.
to taki zwyczajna norma w przedsiębiorstwach.
repka, ależ ja to rozumiem. Dlatego ogromnym plusem dla mnie jest to, że w tej stajni mogę bez dopłat korzystać z tej możliwości. Teoretycznie rzecz biorąc, zmienianie opatrunków to dodatkowa praca przy koniu, za którą też można pobierać dodatkowe opłaty. Jak wspomniałam, cieszy mnie to, że nie muszę za to płacić, w efekcie czego koszty spadają. Nie interesują mnie standardy w innych krajach lub innych częściach Polski. Każdy regiom i kraj ma własne stawki na wszystko(butelka wody jest dwa razy droższa nad morzem, niż np. w moim mieście). Nie powiesz chyba, że plusem nie jest to, że dopłacać za te wszystkie rzeczy nie trzeba? 🙂

escada, pozwól, że nie będę cytować. 🙂 Napisałaś, że odległość i cena Cię przerażają... A ja, jako miłosierny samarytanin, wymieniłam, dlaczego cena jest taka, a nie inna i dlaczego według mnie jest adekwatna, bo Twoją wypowiedź można było odebrać po prostu dwuznacznie(że drożyzna, a nic specjalnego). W kwaterkach też nie chodziło mi konkretnie o Ciebie, wspominałam ogólnie. Nie rozumiem, dlaczego odebrałaś pierwszy mój komentarz, jako atak na Twoją osobę lub "zaciekłą obronę", podczas gdy to było jedynie wyprostowanie wątpliwości, jakie ludzie mogli mieć. Drugi komentarz był obroną na domniemany atak(nie wnikam, czy był). Wszelkie "ściany tekstu" są moją specjalnością. Wiem, że mówi się "amen", a nie "ament", ale fakt, mogłam ująć to w cudzysłowie, wiedząc, iż piszę błędnie z premedytacją.
O, czyli Hedwan jednak funkcjonuje? Przejeżdżam tamtędy często jak jeżdzę do dziewczyn z Miłocic ale ciągle nie kojarzę która to stajnia.. w czwartek sobie obczaję.


Edit: przypomniałam sobie, że jeszcze Amazonka Chwałowice mają halę, warunki dla koni też dobre.


Hala i u Mierzwińskich jest (KS Pegaz Chwałowice), ale padoków brak... Karuzela w cenie - codziennie 45 min. Dla koni "szportowych", nie padokowanych, jest ok, w miarę niska cena i jest gdzie jeździć zimą.

Jednak my tam już nie wrócimy, sama wiesz, dlaczego 🙂 Kobyłka i jej kopytka najważniejsze 🙂

A więc na zimę - witaj Hanno! :P
asiek13, ale jak to nie ma padoków? WCALE?
Perlica, sama nie byłam - nie widziałam, ale z informacji z drugiej ręki wynika, że WCALE nie ma padoków. Po prostu koni się tam nie wypuszcza. Dodatkowo podobno jest dość brudno w boksach.
Jest stajnia padokowa - w lesie 😉 i tam jest meeeeeeega wielki padok. Ale to około 0,5 km (?) od tej właściwej stajni, w której stoją konie sportowe. W stajni padokowej stoją konie, które nie są jeżdżone - młodziaki, klacze ze źrebakami. Ładne stado tam jest, ale jakbyś chciała wypuszczać swojego konia tam i łapać go codziennie i prowadzić pół km przez las, żeby dojść na halę to zimą to całkowicie odpada, bo jeszcze trzeba konia z powrotem przez ten las odprowadzić. W ciemnościach. A co :p obok stajni padokowej jest odkryta ujeżdżalnia. Poprzedniej zimy nawet tam zawitałam 2 razy jak było ciepło, ale mojej kobyłce nie podobało się całe stado wpatrzone w nią tuż obok za siatką ;D

Byłam tam całą zimę i bardzo miło wspominam. Duże boksy, czysto, siana do oporu, 3x dziennie karmienie, automatyczne poidła, wszyscy bardzo mili, stajenny sympatyczny, brał ją codziennie na karuzelę, koń wyglądał jak pączek w maśle, hala w 90% była tylko dla mnie 🙂 szkoda, że taka malutka ta hala...

edyta ja nie mogę im zarzucić brudu w boksach, jak się robiło brudno to były podścielane od razu i po paru dniach gnój był wyrzucany. Jeden tylko przypadek, jak stajenny pojechał na święta do domu. To podrzucali codziennie chyba z 2 tygodnie. Robiło się coraz wyżej, ale cały czas sucho i stała na świeżym.

Jednak teraz wiem, że moja kobyłka musi wychodzić na padok dla swojego zdrowia psychicznego i fizycznego i nie wstawiłabym jej do stajni, gdzie nie ma padoków.

A przepraszam, zapomniałam o lonżowniku przed stajnią. Jak jest wolny to robi za wybieg dla 1 konia ;d i z boku stajni jest ogrodzone miejsce (wielkości 2 boksów max), ale nie wiem, jak wyglądałoby puszczenie tam konia. Na pewno stałby między stajnią a halą i to sam. Ja mojej tam nie dawałam. Na lonżownik zresztą też nie, bo się bardzo denerwowała jak była sama.
To widać mam błędne lub nieaktualne informacje na temat tej stajni.
To widać mam błędne lub nieaktualne informacje na temat tej stajni.


Ja mam z okresu listopad 2013 - luty 2014, więc możliwe, że coś się pozmieniało.
Ale faktem jest, że konie regularnie jeżdżone nie są tam w ogóle padokowane. Bo padok, na który nie mogę wypuścić konia to dla mnie jakby nie istniał  🤔

aaaaa no i w ciągu dnia można na halę wypuścić jak nikt nie jeździ. Ale trawy nigdzie nie uświadczysz  😜 jak wróciłyśmy do domu to moja poza tym, że szalała ze swoim stadem, tak się cieszyła z powrotu, to nie mogła się napatrzeć na tą nieśmiało wyrastającą trawkę 🙂

Ale wiecie, każdy szuka czego innego. Ja będąc w Pegazie codziennie po jeździe chodziłam z Grubą na spacer wzdłuż drogi (bocznej, żwirowej, nie głównej) i szukałyśmy jakiejś trawki 🙂 ale dla niej to było i tak za mało ruchu.. Szczególnie, że całe życie była padokowana 🙂
Dziękuję wszystkim za porady, tylko widzę, że mocno wzięłyście do serca tą Ślężę 😉 Będę miała samochód, więc chętnie bym pojechała nawet i 20-30 km, jeżeli miejsce będzie warte odwiedzenia. Ja jestem mocno zdesperowana, jeżeli chodzi o porządny teren 😉 Tak więc- jeżeli znacie jakąś sprawdzoną stajnię, to byłabym bardzo wdzięczna. Wódki niestety, nie postawię, ale mogę wymyślić coś równie dobrego.
ikarina, polecam Żelazów ( okolice Strzegomia), możesz sobie nawet cross skoczyć w trakcie 🙂 a łąki i pagórki do galopów są tam świetne
Perlica, wow, mowisz? Zaraz ich sobie wygoogluję, brzmi świetnie 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się