Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

opolanka   psychologiem przez przeszkody
03 września 2014 13:07
Kami, no my też się tak staramy, ale łatwo nie jest. Mam dużą motywację, wiem, że to ważne.

Na mycie zebow u nas dobrze dzialalo "ty myjesz moje, a ja twoje".

SUPER 🙂
Wykorzystam.
Dostałam dziś kartkę w przedszkolu, że Filip został zakwalifikowany na terapię logopedyczną w przedszkolu  powodu nieprawidłowej realizacji głosek syczących.
Zdziwiłam się bo w ogóle u niego tego nie zaobserwowałam. Co dziwne bardzo dużo dzieci dostało.
25 zł za 20 min zajęć dwa razy w tyg. Czyli dodatkowe 200 zł do czesnego.
I teraz kombinuje, czy naciągane to trochę czy faktycznie potrzeba.
Czy dziecko 4 letnie nie ma jeszcze prawa źle wymawiać tych głosek?
ash co o tym myślisz?
Isabelle, odpoczywamy z Nelą u koleżanki, zbieramy grzyby w ilościach hurtowych i spacerujemy. Mała ma towarzystwo o miesiąc starszego kolegi i wzajemnie się naśladują.

Nela próbuje siadać i jak tylko ma możliwość się czegoś złapać to wykorzystuje, choćby moskitierę w wózku. I niestety zaczynają się wędrówki po łóżku.
Dziewczyny kupowałyście dzieciom śniegowce Kamik? Jakieś opinie? (dla Kaziuta chcę).

kotbury[/b] możesz napisać przykład takiego jadłospisu, pokazać różnicę między Waszym domowym. Nie mogę sobie tego wyobrazić.


DOM śniadanie
Chleb na zakwasie (piekę ja na własnoręcznie robionym zakwasie na dobrych bakteriach z mąki żytniej pełnoziarnistej, typ 2000), dwa świeże ogórki. Herbata z melisy z własnego ogródka (woda plus gałązka melisy).

PRZEDSZKOLE śniadanie
CHrupki kukurydziane z mlekiem (takie chrupki dmuchane - sam syf) plus biała bułka (rafinowana mąka pszenna i drożdze) z dżemem (dżemik z tzw. żelfiksem- cukier+fruktoza+chemia)
Herbata ciemna posłodzona tak, że łyżka staje

DOM II śniadanie
Jabłko, do picia woda przez cały dzień
Przedszkole II śniadanie
Chleb (biały) z masłem i salami (oj kapało tłuszczykiem)
Do picia sok z kartonu ( a raczej napój z kartonu albo rozpuszczalny.. jedno i drugie syf z barwnikami)

DOM obiad
Zupa - same warzywa plus woda plus przyprawy i zioła
II danie dane po 1,5 h np. kasza jaglana z warzywami duszonymi z kurkumą i kminkiem (zero soli), buraczki gotowane z jabłkiem i sokiem z cytryny, surowy pomidor

PRZEDSZKOLE obiad
Zupa - ozywiście na kościach (nie pisze z jakich zwierząt) plus sól i inne wzbogacacze smaku. Często kluski lub ryż dodany.
II danie- od razu po zupie: ziemniaki wygotowane na papkę, kotlet w sosie (młody nie zjadł bo powiedział, że mu to mięso wchodzi między zęby)- sos nie wiadomo z czego i z czym (tłuszcz, mąka, sól), surówka z sałaty pekińskiej. Do picia tzw. kompot- czyli sok z gotowca słodki sakramecko

DOM podwieczorek
Owoc sezonowy- jabłko, śliwka lub gruszka - to na co dziecko ma ochotę, orzeczy, pestki dyni, migdały- jakie nasiona chce
PRZEDSZKOLE podwieczorek (to był hicior)- biała bułka z nutellą- czyli mąka rafinowana z margaryną z podwójną dawką konserwantów.

Ogólnie jest źle, bardzo źle.
Usłyszałam, że dzieci nie dostają ciastek z czekoladą (tak jakby czekolada to było największe zło), ale za to właśnie karmi się je hebratnikami, nutellą i innymi gównami. Do picia słodzone gówna, ale tak słodzone, że przesada. Młody dostał rozcieńczone z wodą w proporcji 1/3:2/3 wody a i tak mówił, że "jakie słodkie".
Parówki, wędlinki to chleb powszedni. I generalnie podsatwą jest biała mąka. Warzy jak na lekarstwo. W zasadzie warzywa to tylko surówka do obiadu i czasem w zupie. Bo zupy to woda z kluskami.


Spisałam wytyczne do przedszkola żywieniowe... po nich dadzą mi chyba spokój i pozwolą własne żarcie przynosić.
Tu nasze wytyczne aby zobrazować jak my się żywimy.

SEBASTIAN MAŁYSZKA
DIETA

Zasady ogólne ABC
A. Rozdział białek od węglowodanów (czyli jak ziemniaki, makaron, ryż, kasze to bez mięsa lub jajka)- w miarę możliwości oczywiście
B. Niespożywanie produktów przetworzonych w szczególność rafinowanych (cukier, mąka, skrobia) i ekstrudowanych (produkty instant, rozpuszczalne, „wydmuchiwane”, np. chrupki kukurydziane)
C. Niespożywanie tłuszczów utwardzanych i poddanych obróbce termicznej (margaryny, tłuszcz palmowy, kremy, smarowidła np. nutella, czekolada itp., NIESMAŻENIE na oleju )


PRODUKTY ZAKAZANE
MLEKO i jego przetwory: sery, jogurty, kefiry, lody, masło
PRODUKTY ZAWIERAJĄCE MLEKO: wędliny, parówki, pasztety
MĄKA PSZENNA i wytwory z mąki pszennej: pieczywo, ciastka, kluski, makaron, sosy z mąką
PRODUKTY DROŻDZOWE: bułki, chleb, pizza, ciasta, pączki
CUKIER I PRODUKTY Z CUKREM: słodycze, dżemy, chrupki, płatki śniadaniowe, soki owocowe
HERBATA ciemna i herbaty owocowe
SYROP GLUKOZOWO-FRUKTOZOWY, FRUKTOZA, KSYLITOL: soki, ciastka, mięsa z plastykowych opakowań, parówki, wędliny, suszone owoce
SKROBIA – pszenna, sojowa, ziemniaczana : wędliny, pasztety, mięsa z plastykowych opakowań, kisiele, budynie, kremy do smarowania
KOSZENILA (E 122) – barwnik czerwony/pomarańczowy: słodycze, galaretki, jogurty, bułki, ciemne pieczywo, budynie, kisiele, koncentrat pomidorowy
DWUTLENEK SIARKI: suszone owoce, rodzynki
PRODUKTY Z PUSZKI: warzywa, np. kukurydza, fasolka z puszki, owoce, np. ananas z puszki
GLUTAMINIAN SODU: kostki rosołowe, mięsa z paczki, wędliny, koncentrat pomidorowy


PRODUKTY DO OGRANICZONEGO SPOŻYWANIA
Mięso – max 2x w tygodniu (ryba to też mięso)
Jajka – max 2 razy w tygodniu
Banany – max raz w tygodniu

NASZA PIRAMIDA ŻYWIENIOWA


Białko zwierzęce
Ja nie spożywam ale syna nie zmuszam do pełnej rezygnacji




Owoce i nasiona
Kasze i produkty pełnozbożowe
[size=10pt]Warzywa surowe i gotowane[/size]


Kasia Konikowa   "Konie mówią...po prostu słuchaj..." Monty Roberts
03 września 2014 13:42
Agnieszka, ja jeżdżę cały czas autem, mam nadzieję jeździć do porodu  😉 bo inaczej jestem uziemiona, do koni nie pojadę, a Mąż w Norwegii i muszę sobie radzić sama,

RaDag, Twoja Córeczka jest przepiękna, nie mogę się na nią napatrzeć  😍 i jakie psiaki  😀

maleństwo, na 90% jestem zdecydowana na taki wózek jak Ty masz  😎

Dodaję fotkę brzuszka  😀
kotbury, ty masz bardzo wymagajaca diete ale ta przedszkolna jest eee, no wiecej niz slaba. Szczegolnie rozwalaja te napoje z farbka, cukier i herbata? i zero owocow (w lecie??). Moja prawie nie jada warzyw poza zupa aktualnie ale w moim otoczeniu jest mnostwo dzieci, ktore je jedza, to dlaczego ich nie ma w tym jadlosposie. Raz na czas moze by i nie umarly ale na codzien takie zywienie jest po prostu zle. I niezgodne z zadnymi wytycznymi, a przeciez chyba jakies wytyczne obowiazuja. Czyli jak tak zywia w wiekszosci przedszkoli, to trzeba wlasne zarcie przynosic, pytanie tylko czy dziecko nie bedzie chcialo jesc tego co inne dzieci.

szafirowa, ja za to nie pociesze, odkad skonczyla roczek wybrzydza, raz nie je tego, raz tamtego, a jak patrze na to, przez pryzmat ostatniego roku, to to byla po prostu rownia pochyla. Coraz mniej produktow jestem w stanie przemycic ale do niezdrowego zarcia jest zawsze pierwsza 🙁 Ja natomiast mam takie szczescie, ze ona objetosciowo sporo je wiec przynajmniej tym sie nie martwie. Jak jest cos nieszkodliwego, a lubi to pcham bez ograniczen (sosy pomidorowe, zupy 3 rodzaje i owoce) 😉

Kasia Konikowa, wygladasz "fit" 😉
Oj skłamałam - owoce są. Na II śniadanie często dzieci dostają taką połówkę plasterka np. arbuza. albo śliwkę.
Mnie nie dziwą braki ale bardziej nadmiar mleka i mąki. W zasadzie to sama mąka. Bułki, chrupki, chlebki, panierki, sosiki, kluseczki, pyzy i inne.
Mączne dzieci. A potem AZS, alergie, cukrzyca, hashimoto. Nawet człowiek nieuczulony na gluten by się posypał jakby tyle mąki białej wtranżalał. Plus wszechobecny cukier w napojach.

Z drugiej strony cena za wyżywienie jest 10 pln za dzień ... to nie ma się co cudów spodziewać.

Ja się właśnie bałam tego, że mały się będzie buntował, że coś innego je...więc sobie pomyślałam- może mu nie zaszkodzi, może "już mu przeszło", może jak damy własny chleb to wystarczy. Jednak nie wystarczy. Jak chodizł tylko na te kilka godzin tygodnia adaptacyjnego czyli łapał się tylko na II śniadanie to było dobrze. Pierwszy dzień całościowego żywienia i od razu go trafiło.
I nie dość, że się muszę zmagać z chorobą dziecka to jeszcze muszę się "zmagać" z komentarzami pod moim adresem. Ja nie rozumiem czemu ludzim przeszkadza, że ja np. inaczje dziecko karmię czy, że się do innego boga modlę. No kogo takie rzeczy obchodzą..

Ogólnie to mam ostatnio (w świetle tego, że podobno teraz 4 latki będą miały obowiązek przedszkolny) takie przemyślenia, że w tym kraju dziecko nie należy do rodzica tylko do państwa.
ja po 2 dniu adaptacji w żłobku/przedszkolu MASAKRA
przeczytałam jadłospis- niedostosowany do wieku dzieci. Obejrzałam dziś zupę - biała ciecz z makaronem i marchewką. To się nazywało .....tadam! JARZYNOWA.
o dziwo była rzodkiewka do śniadania. Biały chleb. Ulepek jako kompot, ulepek soczek z kartonu....nawet nie doszłam do podwieczorka.
Moje 11mczne dziecko nie ma czego tam szukać, bo a: nie je takich rzeczy jeszcze, b: nie chcę żeby pakowane było mąką i cukrem. Owszem mogę przynosić swoje, bo jeśli o to chodzi miejsce godne polecenia. Dzieci serio, serio jedzą indywidualnie, to co rodzice chcą jeść (śpią też kiedy chcą a nie na gwizdek). Panie nieco się krzywią na wodę, jak to pić wodę. Ogólnie jednak jak ktoś ma czas na pitolenie się z jedzeniem w domu, pakowaniem, przynoszenie, to podane będzie.
Fajna sprawa taka adaptacja z matką na sali. Można się przekonać jak to działa.
Dla mnie niestety nieakceptowalne na ten moment i Bogu dziękuję, że zesłał mi inne rozwiązanie.

autem jeździłam do końca
Jadłospis w przedszkolu do którego Emisia poszła:

koszt: 5zł za dzień (1,5 śniadanie, 2,5 obiad, 1 podwieczorek)
Ja jestem zadowolona. A tym co chcę to karmię przed wyjściem do przedszkola i po powrocie.
Jasne, że można by lepiej- ale to publiczna placówka.
Podoba mi się Wasz jadłospis- rewelacja.
Dzięki, że rozpisałaś tak- lubię się inspirować. "kasza jaglana z warzywami duszonymi z kurkumą i kminkiem (zero soli), buraczki gotowane z jabłkiem i sokiem z cytryny, surowy pomidor" brzmi pysznie, spróbuję.


Edit.
Dzięki wszystkim za za miłe słowa odnośnie Em  :kwiatek:
Odnośnie przedszkola- chętnie idzie, chętnie wraca, ale nie jest tak całkiem różowo.
Wczoraj była mega straszna, jak opętana się zachowywała. Krzyczała, skrzeczała, rzucała się na meble i rzeczami 🤣
Nie szło nad nią zapanować.
Ale jak się pomyśli, że to odreagowywanie emocji itd to łatwiej znieść.
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
03 września 2014 15:31
Kotbury 10zł to naprawdę dużo. W naszym przedszkolu trzy posiłki kosztują 5zł. I dwa razy dziennie dzieci dostają dodatek w postaci owoców lub warzyw (np. marchewka). Z kolei ja uważam że u nas za często jest mięso na obiad. Takie kluski czy naleśniki to maks raz w tyg. Do mięsnego dania zawsze jest surówka. I jestem przerażona, że moje przedszkolaki zazwyczaj wcinają z chęcią kotlety a surówki - maks 3 dzieci na 25 🙁 Już nawet w tamtym roku rozpoczęłam w przedszkolu projekt ogródek warzywny. Zrobiliśmy z mężem ogródek od podstaw. Znalazłam sponsorów. Dzieci plewiły, sadziły, pielęgnowały rośliny. Zebrane rzodkiewki, kalarepy, sałatę i te rosnące najpierw warzywa potem wcinały z ochotą. Nawet chłopiec który dostaje palpitacji na widok warzyw skusił się na kalarepę. Zjadł sam z miną straszną. Ale zjadł bo sam chciał🙂 Od kilku lat bierzemy też udział w akcji Akademii Zdrowego Przedszkolaka. Moja grupa zdobyła nawet pierwsze miejsce w jednym z konkursów. W innym wyróżnienie - Piramida Zdrowego Żywienia. Ale z jedzeniem zdrowych produktów i tak jest bardzo rożnie. Część dzieci zdecydowanie chętniej je po akcjach zjada. Innych nie przekonasz.
Cały proces uprawy naszego ogródka można pooglądać tu:
https://www.facebook.com/media/set/?set=a.755783734442475.1073741846.658733177480865&type=3
a tu kilka fotek ze zbiorów:
muffinka, wtrącę się, jeśli mogę...?


co do naciągania - z praktyki logopedycznej zazwyczaj wygląda to tak, że dzieci potrzebujących pomocy jest zwykle aż za dużo, toteż naciąganie nie ma specjalnie sensu. i tak nie starczy czasu dla wszystkich. 🙂

Z technicznego punktu widzenia - umiejętność poprawnej wymowy głosek szeregu syczącego pojawia się około 4 roku życia. Około, bo oczywiście każde dziecko rozwija się inaczej. z tej strony patrząc - twoje dziecko ma jeszcze czas.
ale.
no właśnie, ale. Jest spora lista wskazań, które sugerują rozpoczęcie terapii wcześniej, nawet wtedy, gdy tylko sygnalizują się pewne problemy 😉
przede wszystkim, im szybciej podejmie się jakieś działania, tym terapia będzie trwała krócej. Może nawet ograniczyć się do kilku spotkań.

pewne cechy seplenienia prze szeregu syczącym prorokują poważne problemy przy wymowie szeregu szumiącego, trudne do wyplenienia w starszym wieku. Za takie wady wymowy najskuteczniej zabierać się od razu 🙂. do podjęcia terapii predysponuje również słaba sprawność narządów artykulacyjnych, albo słyszalność, naśladowanie niepoprawnej wymowy. to wszystko może się potem przerodzić w wady wymowy również w innych zakresach, a im dziecko starsze, tym bardziej zautomatyzuje pewne nawyki mówienia i trudniej to potem korygować (w sensie - dłużej trwa terapia)

acha, i nie przejmuj się, że samam niczego nie wychwytujesz. 99% rodziców nie słyszy nawet najgorszych wad wymowy własnych dzieci. zresztą, dotyczy to całej rodziny - nie słyszymy, jak bliscy mówią źle, bo się przyzwyczajamy do tego jak mówią, uczymy się ich rozumieć. Zabawne jest też, gdy o wadzie wymowy powiemy samemu mówiącemu. "ja szeplenię? niemoszliwe!"

Jednak jak masz wątpliwości, najlepiej będzie, jak skonsultujesz diagnozę jeszcze z jakimś specjalistą. Jeśli będziesz chciała, podam ci namiary na kilku bardzo dobrych specjalistów w Wawie.
I jestem przerażona, że moje przedszkolaki zazwyczaj wcinają z chęcią kotlety a surówki - maks 3 dzieci na 25 🙁

Ja nie wiem jak mojego przedszkolaka przekonać do warzyw.
Też już zrobiłam ogródek pod domem, ale nie pomogło...
Emi je tylko gotowane na parze, albo włoszczyzna z zupy.
Surową to tylko marchewkę.
Owoce je. Chyba wszystkie.
Może teraz w przedszkolu się przy dzieciach nauczy kanapek z warzywami 😉
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
03 września 2014 16:37
e, to dobrze że chociaż takie je. Zwłaszcza te gotowane na parze. W końcu to fajny sposób obróbki termicznej
Ale np leczo czy coś takiego nie zje. Ani warzyw do obiadu wcale.
Czasem jak się wkurzę to wrzucam jej to do blendera wszytko i takie zje 😉
Makrejsza   POZYTYWNIE do przodu :)
03 września 2014 17:11
Dziewczyny, dzięki, że napisałyście tyle o wózkach - mam nad czym myśleć 😉

Odebrałam wyniki mojego testu obciążenia glukozą, no i jest lekkie zdziwienie - na czczo miałam cukier 49 (norma od 74), po dwóch godzinach 72...
Teraz mam cykora, mam nadzieję, że w piatek lub najpóźniej w przyszłym tygodniu dostanę się do nowego gina...
TAJGA Może i skonsultuję to z kim innym. Raczej nie w Wawie bo ja nie mam czasu tam jeździć, poszukam kogoś koło mnie.
Wydaje mi się jednak że trochę za dużo sobie liczą za takie coś w przedszkolu.
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
03 września 2014 18:14
Muffinka a nie macie gdzieś w okolicy darmowej Poradni Pedagogiczno-Psychologicznej? Zazwyczaj posiadają Poradnię Logopedyczną. Wiadomo że czasem terminy są bardzo obłożone ale może akurat uda ci się to skonsultować i ci coś poradzą. Często dają ćwiczenia do domu.
ash   Sukces jest koloru blond....
03 września 2014 18:21
Muffinka, 4 lata to wiek kiedy dziecko powinno już opanować ten szereg, ale no właśnie... Dzieci są rożne i niektóre opanowują to wcześniej inne pózniej.
Uważam ze w przedszkolu logopeda ma co robić i nie bedzie naciągal rodziców bez podstaw. Im szybciej Filip zacznie prace z logopedą tym szybszy bedzie efekt.
Tak jak napisała Tajga możesz udać sie na sama diagnozę logopedyczna do innej placówki i zobaczyć co Ci powie.
25zl za 20 minut to dobra cena. W szkole prywatnej mojego chrześniaka za 30/40 minut ( w zależności jak dziecko współpracuje) jest 60 zł i to raczej normalna stawka

Edit: niestety z doświadczenia wiem, ze w większości zadawane do domu ćwiczenia są wykonywane błędnie.
Rodzice często nie słyszą błędów w wymowie dzieci i pózniej źle z nimi ćwicząc
A powiedzcie mi, z ciekawości, jaki to jest ten szereg syczący, jakiś przykład? Wiem, że może jako matka nie usłyszę tego u swojego dziecka, ale po prostu chciałabym wiedzieć 🙂 Czy może inaczej - na jakie głównie słowa/głoski zwracać uwagę?
No to zobaczę, poszukam czegoś koło siebie żeby to jeszcze sprawdzić albo oleje i zapiszę go w przedszkolu. Tylko może raz w tyg jak się uda bo dwa to nie wiem czy damy radę. Dzięki :kwiatek:

edit: mnie dziwi tylko dlaczego nie zwróciła mi uwago na to w czerwcu kiedy też miała zajęcia z dziećmi - wtedy mówiła że dziecko pięknie mówi i ma ogromny zasób słów.
ash   Sukces jest koloru blond....
03 września 2014 18:34
Muffinka, nie chodzi o zasób słów tylko o wymowę a co za tym idzie ułożenie języka przy wymowie. Szereg syczacy to s, z, c, dz
Edit: może uznała wtedy w czerwcu ze dziecko przez wakacje zacznie wymawiać i dlatego nie chciała go brać na terapie

Kenna, Milan jest za mały na ten szereg, wiec nie bedzie wymawial prawidłowo. Miedzy3-4 rż a raczej bliżej 4 sie pojawia
Być może. Nie wiem, nie znam się. Dlatego prosiłam o radę. Ale skoro powinien już w tym wieku poprawnie ten szereg wymawiać to będę musiała go zapisać.
ash   Sukces jest koloru blond....
03 września 2014 18:40
Muffinka, bardzo możliwe jest ze Filip po kilku spotkaniach załapie i nie bedzie potrzeby kontynuowania terapii. Miałam takie dziecko, było u mnie dokładnie na 10 spotkaniach i powiedziałam rodzicom ze nie ma potrzeby dalszych spotkań bo dziewczynka super mówiła
ash, dziękuję, już się też w międzyczasie dokształciłam😉 Faktycznie, jeszcze mówi same "ś" i "ź" 😉 ( Ale "żaba" mówi - abo ja nie słyszę,że źle hehe)
kotbury,  czy mogłabyś podać przykładowy jadłospis domowy tygodniowy? patrząc na tabelę zakazów nie mam pojęcia jak skomponować więcej niż jeden obiad.
Ano, może.

A tak w ogóle to wrzucam kilka fotek z lipcowego chrztu Adasia. Zdjęcia dzięki uprzejmości mery 😉











Moje dziecko spało przez całą mszę, musiałam go budzić na szybko i było zaspane i nie wiedziało co się dzieje 😉
Muffinka, pierwsza fota  😍 boska!!! Ślicznych masz tych swoich chłopaków i mama też jaka laska 🙂
Muffinka, ale z niego slodziak  😍 No i faktycznie, ulala, niezla figura 🙂

Co do wymowy, ja sie dopiero na studiach dowiedzialam, ze seplenie! Mielismy jakies takie zajecia z wystapien publicznych i pan przyniosl kamere nagral mnie i dopiero wtedy to uslyszalam :O Zgroza!
Kami   kasztan z gwiazdką
03 września 2014 20:04
Odnośnie seplenienia - nie wiem czy posiadaczki zwróciły uwagę, że w Arce Noego http://magicznezabawki.pl/arka-noego-dd-31880.html lektor sepleni  😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się