Haha! Jakby Was do kontroli zatrzymali, to by się panowie zdziwili 😉
U nas spadł w nocy śnieg, więc piesy od rana bawią się w ogródku. Wrzucam przy okazji dwie foty z zeszłotygodniowego biegania - po raz pierwszy wzięłam ze soba maluszka, super się spisał - zasuwa do przodu i mniej się interesuje węszeniem niż Szardi, będzie z nich fajna dwójka. Portrecik Szardi również z biegania ze wczoraj. No i na deser mój ostatni mix warzywno-owocowy do Barfa - psy jedzą zdrowiej niż ja, zdecydowanie 🙂
edit:
dumkowa ja specjalnie nie doradzę, generalnie dobrze, że się na neutralnym gruncie spotkacie - ale z obserwacji wiem, że często gdy psy są wtedy na smyczach to i tak może być tarcie. Nie macie możliwości ich gdzieś puścić, żeby się poznały na własnych warunkach?
edit 2: A, właśnie! Pamiętacie, jak Wam mówiłam, że Szardi liże Mackiego wewnątrz pyska? To ta niby gulka już mu dawno zniknęła, a Szardi nadal liże- ewidentnie mu masuje dziąsełka, bo ma lekkie zapalenie, a jeden złamany mleczny kiełek się już mocno chwieje. Także chyba mu pomaga, taka o symbioza 🙂 ona go pielęgnuje, on ją dręczy 😀