Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

busch troche niepokojące jest to, co piszesz 🙁 szczególnie, jeżeli się zdrowo odżywiasz

ja dzisiaj miałam iśc pobiegać, ale łydki mi się ciągle nie zregenerowały, więc albo pobiegam jutro albo dopiero we wtorek 😉
a pozatym, to jadłam pysznego naleśniko-omleta
z fasolką szparagową, kapustą (chyba), awokado, lososiem i sosem jogurtowym 😍 jutro wrzuce zdjecie, moze ktoś złapie insporacje 🙂
Na podwieczorek zjadłam kawałek tortu, ale zrobiłam marszo bieg 11,3 km więc spalone wszystko 🙂
Dumna jestem z siebie.
Cierp, mogłabyś opisać troszkę te błędy żywieniowe, które popełniałaś? Pewnie też dużo ich popełniam, zarówno bez diety jak i próbując się odchudzać. 😉
Pierwsze to jedzenie 1200-1400 kcal, zdecydowanie za mało do treningów.
Po drugie piłam za mało wody
Po trzecie nie jadłam zbilansowanych posiłków
No i kolację jadłam koło 19😲0-20😲0.
Czy te zdrowe jedzenie musi być takie straszne  😵 Za pierwszym podejściem było super a teraz znów nie ogarniam się. Po wczorajszej pizzy własnej roboty zjedzonej na wieczór chyba bebechy mnie bolą.
Nie poćwiczyłam dziś  🤔 bijcie ! Rano się biorę za siebie !

Cierp1enie pisz o diecie jak najwięcej  😉
busch   Mad god's blessing.
22 lutego 2015 23:32
Zawsze pozostaną Ci kciuki 😁
Ale Ty ćwiczysz z kimś czy sama?
Bo jak sama, to może to jest problem?


Sama niestety, nie mam kasy i czasu na treningi 😉.
Busch, możesz po prostu "źle" ćwiczyć, źle układać ciało, dlatego nie dajesz rady i bolą Cię różne rzeczy 😁
To jest tak jak z jazdą konną bez trenera. Pojedziesz? Pojedziesz. Ale jak...

Moją radą nie będzie jednak, żebyś wypruła flaki i wykupiła karnet na siłowni z trenerem indywidualnym. Ale... no właśnie ale... Jeden taki trening na miesiąc/dwa? To da radę zrobić, a pewne rzeczy może się poukładają (i przestaną boleć).
cześć dziewczyny 🙂

ja z rana zaczęłam od owsianki z bananem, na lunch mam polędwiczke 😀

zgrałam zdjecia z tel, wiec wklejam zdrowego "naleśnika"

Koka - własnej roboty pizza może być naprawdę ok na diecie 🙂

39 dzień leci. Dziś wolne od siłki. Posprzątałam dom i siedzę z moją 2 chorowitków.
Losia, aaa dawaj przepis na tego naleśnika - wygląda mega!

u mnie już prawie 4 kilo na minusie 😀 nanananana, jest ogień! Zaczęłam wierzyć że się uda 😉

Rano smoothie z ananasa i pomarańczy + trochę łososia z kiełkami brokuła.
Teraz zaraz zrobię sobię "sałatkę" z awokado, pomidora i ogórka. I łosoś pieczony do tego. Omnomnomnom.
Blat był gotowy i pszenny. Zjadłam całą  😎 Długo mnie bebechy nie bolały i znowu coś się dzieje  🤔 Poćwiczyłam 35 min bo więcej nie dałam rady w takim stanie.
aaa rozumiem, zazwyczaj gotowe ciasto jest chemiczne :/
Na drugi raz spróbuj sobie zrobić swoje pełnoziarniste.
Mam nadzieję, że brzuch przestanie boleć.
Ja już wczoraj popołudniu poczułam się lepiej, a dziś już w ogóle brzuch nie boli.

Zaraz 2 śniadanie łosoś, serek wiejski i 2 kromki chleba graham - 366kcal.

Na obiad mam krupnik, a że nie mam nic białkowego to sobie jajka ugotuję i zjem z białkami.
W składzie nie widziałam żadnych polepszaczy ani innych E. Na placek położyłam koncentrat, przyprawy, ser żółty, szynka, papryka, cebula, odrobina ostrej papryki i własny sos czosnkowy na jogurcie z przyprawami. 😂
Najgorzej że to trwa juz jakiś czas co prawda rzadko a powodów ku temu nie widać.

Wczoraj jadłam placki z jabłkiem na mące owsianej 😎  calkiem inne i jabłka nie czuć ale idzie zjeść.
aha no to jak nie było to ok.

Dziś w Lidlu tydzień amerykański i jest to pyszne masło orzechowe, do tego w super cenie, bo po 8,88zł
Kupiłam 3 słoiki 😀 oczywiście te z kawałkami orzeszków om om
Wolałam nie patrzeć  😁 Wystarczy że  zaraz chyba wrzucę  frytki z parówkami do piekarnika mmm pycha...
Hej dziewczyny, wpadłam się pożegnać na jakiś czas, pewnie dłuższy niż krótszy. Trzymam kciuki za każdą z Was i dziękuję za czas, który spędziłyśmy tutaj razem :kwiatek:
zen- dziękuję za to, że byłaś ze mną!  :kwiatek: i życzę wszystkiego jak najlepszego
Zen - wszystkiego co najlepsze  :kwiatek: będzie Ciebie brakować
ovca   Per aspera donikąd
23 lutego 2015 20:27
Dziś w Lidlu tydzień amerykański i jest to pyszne masło orzechowe, do tego w super cenie, bo po 8,88zł
Kupiłam 3 słoiki 😀 oczywiście te z kawałkami orzeszków om om


mogłabyś wrzucić skład?  :kwiatek:
Skład: prażone orzeszki ziemne 95%, brązowy cukier trzcinowy, olej roślinny, sól morska
http://www.bangla.pl/opinie/p30368/lidl-mcennedy-peanut-butter-maslo-orzechowe

(brak utwardzonych tłuszczów roślinnych  :hurra🙂



wrrr do filmu wpadła paczka sezamków i kilka ciastek....  tak za mną słodycze chodzą od rana i się poddałam jak mąż zajada się 3 opakowaniami ciastek.  🤬
Jutro spalę, muszę nauczyć się żyć bez wyrzutów.

Wiosna idzie 😀 coraz rzadziej za mną słodkie chodzi 😉

Dziś
Śniadanie- owsianka z żurawiną, słonecznikiem i łyżeczką masła orzechowego
II- Twarożek Piątnicy  miodem i orzechami
Obiad- Kasza jęczmienna, pierś z kurczaka w sosie curry (sos na bazie jogurtu naturalnego) z pietruszką, łyżka fasolki szparagowej i buraków z papryką (ostatni słoik niestety został 🙁 )
Kolacja- Dwie kromki domowego chleba razowego, jedna z pasztetem domowym, druga z żywiecką, do tego ogórek kiszony i ajvar na wierzch

Tylko cztery posiłki, opóźnił mi się obiad i potem już nie było gdzie wcisnąć.

Z ruchu delikatnie... tabata na skakance i brzuszki

Ciepło się robi, musze w końcu rower wyciągnąć (od tygodnia się do tego zabieram)...jak już się uda to dojdzie jeszcze dojazd do stajni i z powrotem na rowerze 😀
busch   Mad god's blessing.
23 lutego 2015 22:45
pokemon, nie sądzę, by to było od nieprawidłowo wykonywanych ćwiczeń. Pokazywałam fizjoterapeucie niedawno jak ćwiczę i nie miał uwag. Może zestawy sobie zbyt męczące wybieram?

zen, powodzenia i trzymaj się!
Wichurkowa   Never say never...
24 lutego 2015 07:12
Znalazłam fajną stronkę z ciuchami i akcesoriami na siłke,widzieliście ją już?
http://www.fitnesstrening.pl
Ja chyba wolę tam nie wchodzić  🤣
Wczoraj zrobiony killer, boczki tiffany i pobiegane 4km. Jedzeniowo dzień również na 5. Oby i dzisiaj tak się udało....pora na rower 🙂 Miłego i owocnego dnia dziewczyny!
Jestem dumna, waga znów w dół i nawet jedna pizza przy okazji Cavaliady nie zaszkodziła. Tylko jestem kompletnie bez sił - mimo to wczoraj przymusiłam się do dwóch spacerów (ok. 1 godzina każdy).
Martolina - a po killerze bieganie to nie za dużo, jednak killer jest interwałowy i spokojnie wystarczy.
Organizm się przyzwyczai, to potem co, po treningu będziesz musiała biegać 1,5 godz by był efekt.
Ja np nie robię w ogóle aerobów po treningu siłowym i widzę, że dobrze to wpływa na moją sylwetkę. Kiedy waga się zatrzyma na dłużej dorzucę np 20 min marszu, albo delikatnego orbitreka po siłowym.
Biegam sobie w niedzielę, ale tylko biegam, bez innych treningów.


40 dzień zaczynam, wczoraj dzień na 4, przez węgle wieczorem, ale zanotowałam delikatny spadek wagi, więc jednak mój organizm coraz lepiej pracuje, mimo małych wpadek od czasu do czasu.

Śniadanie owsianka z suszoną żurawiną, orzechami nerkowca i włoskimi, połówką banana, robiona na odżywce białkowej
2 śniadanie 2 kromki chleba graham z wędliną z indyka, pomidorem i sałatą, jabłko
obiad talerz pełny krupniku z 3 białkami i 1 żółtkiem

na podwieczorek mam spaghetti pełnoziarniste z kurczakiem i szpinakiem w sosie jogurtowo-ziołowym (przed treningiem)
Ja sobie zrobiłam na dzień dzisiejszy wielką misę sałatki. Do sałatki dodałam majonez, taki wiecie odchudzający 😁
Potem przeczytałam jego skład i mało się nie porzygałam. I teraz nie mam co jeść :/
Ledwo mi kęs tej sałatki przeszedł przez gardło, taki ów majonez obrzydliwy.
heh trzeba było nie czytać hihi

ja właśnie pałaszuję brązowy ryż z kurczakiem (bez szpinaku wrr) ze słonecznikiem i sosem jogurtowo-ziołowym Pycha 🙂

zaraz bcaa i na 19:30 trening.
U nas w Rz-wie są bardzo fajne zajęcia w pon i środy. W pon. był kiedyś Power Step (jak dla mnie mega męczący z bardzo szybkim tempem), a od jakiegoś czasu są trampoliny. Po wczorajszych zajęciach naprawdę czuję, że dostałam w d**pę. Ćwiczymy na takich o trampolinkach:


A w środy jest pentabat, czyli 5 tabat pod rząd - mega hardkor, są ćwiczenia z przeróżnymi przyrządami typu piłka, bosu, step, takie gumy, jakiś ciężarki itp.

Zamierzam chodzić jeszcze na trx. A w dni bez zajęć będę biegać. Właśnie się wybieram z mamą 🙂 poczułam wiosnę, więc biorę się za fit sylwetkę (chociaż w pracy usilnie mi wmawiają, że taaaka chuda jestem i w ogóle nie powinnam tak ciągle ćwiczyć  🤔wirek:. Nie wiem po co ludziom takie gadanie. I najgorsze, że to faceci w tym przodują, bo z dziewczynami z pracy wspólnie się motywujemy i chodzimy razem 🙂😉

Pozdrawiam wątek!  :kwiatek:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się