kącik pomocy medycznej, czyli: czy to coś powaznego i jak temu zaradzić

Strzyga, e tam, nie boooli 😀 a po operacji trzeba jeść dużo lodów  😜 Tylko... ja miałam wycinany trzeci, podcinane te dwa i nadal mnie boli gardło bardzo czesto 😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
07 kwietnia 2015 11:09
Libeerte, ale miałaś niedawno operacje? Jako dorosła osoba?
Strzyga, nieee, ja to miałam dawno 😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
07 kwietnia 2015 11:19
Libeerte, na dzieciach to sie jak na psach goi 🙂
Strzyga, bo dzieci lubią jeść dużo lodów 😁
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
07 kwietnia 2015 12:13
Ja mam, jak to pan doktor ujął "znaczny lęk przedoperacyjny". Ciagle sie bije z myślami czy iść.
branka, robiłaś badanie na chlamydię na nfz? Jakimi badaniami się ją oznacza? Rodzinny cię skierował? Kilka miesięcy temu reumatolog zleciła mi zrobienie badania, ale na własną rękę i do dziś się nie zebrałam, a wczoraj pojawił się u mnie po raz kolejny stan zapalny w dłoni :/
Robiłam wymaz z cewki i gardła - prywatnie bo nie chciało mi sie czekać. Wyszla chlamydia trachimatis w cewce natomiast w gardle ujemny. Co ciekawe teraz zrobiłam dodatkowo przeciwciała IGg i IGa - sa na nfz(prywatnie po 35zl) i wyszly ujemne. Noe wiem jak to interpretować - organizm nie widzi bakterii? Posiew byl fałszywie dodatni? Badanie krwi fałszywie ujemne? Niw rozumiem tego :/

Jeszcze chyba sprawdzę przeciwciała dla drugiej chlamydii -pneumoniane.
Mam nadzieje ze nie biorę antybiotyku na darmo. Dzisiaj mnie tak wszystko boli ze awaria, przedmioty mi lecą z rak, nie moge nic unieść, kolano spuchnięte jak bania ale bola tez kości, mięśnie.wszystko. Do tego znowu mnie mocno mdli. Jak przy grypie tyle ze nie mam gorączki (stan podgorączkowy od 2 tyg), nie kaszle, nie boli mnie gardło pomimo ze czerwone. I teraz nie wiem czy to przez te chlamydie.czy cod innego 🙁

Edit - miałam teraz jeszcze usg jamy brzusznej i wszystko w porządku, nerki i pęcherz ponoc książkowe. Ale pani co robila usg tez mi powiedziała ze po objawach celowala by w chlamydię (powiedziała żebym zbadala tez Igm dla ch.ttachomatis, przeciwciała dla drugiej chlamydii i dla boleriozy).

jeszcze raz spróbuję
Czy jak 2 tyg temu miałam podwyższone AST  (AST miałam 56, ALT 21, dla obu norma 10-30, bilirubina ok. Pobolewa mnie trochę trzustka)
to powinnam powtórzyć całą próbę wątrobową czy AST i ALT wystarczy?
tylko aspat i alat
Strzygasku .... przeciez Tyt mloda niczym dziecko 🙂 IDz to zabieg a nie operacja, bedzie dobrze.
Strzyga ja miałam usunięte w wieku 18 lat, czyli kilka lat temu
busch   Mad god's blessing.
07 kwietnia 2015 19:51
Martuha, ja tylko dodam, że mi gin. tłumaczyła, że ASPAT i ALAT są bardzo wrażliwymi wskaźnikami i mogą wyjść przekroczone nawet, cytując, "kiedy się przejem za bardzo podczas świąt", więc takie niewielkie przekroczenie może o niczym nie świadczyć 🙂. No i jeśli objadłaś się na święta, to odczekaj kilka dni 😀
tunrida, dzięki.
busch nie martwiłabym się wcale gdyby nie te bóle trzustki (albo czegoś w okolicy, w każdym razie z lewej strony na granicy żeber). Nie zmieniałam ostatnio diety, nie szalałam z alko, na święta też się wyjątkowo nie przejadłam. Chcę powtórzyć badania, żeby zobaczyć czy coś się przez te 2-3 tyg zmieniło i dopiero wtedy ewentualnie pójść do lekarza.
To jak cię boli w okolicy trzustki, to : lipaza, amylaza w surowicy i USG brzucha.
Po raz kolejny w wynikach krwi mam liczbę eozynocytów lekko poniżej normy. Iść do lekarza pytać o co chodzi, czy olać? Tym razem mało co mam w środku normy, wiele wskaźników jest w dolnej części norm. Pani doktor powiedziała że mam przyjść jeśli jakiś wskaźnik będzie wyraźnie poza normą.
"Przyczyną spadku liczby eozynofili  mogą być: zakażenia, dur brzuszny, czerwonka, posocznica, urazy, oparzenia, wysiłek fizyczny oraz działanie hormonów nadnerczowych."

Jeśli nie masz żadnych objawów chorobowych, a są lekko poniżej normy, to ja bym to na spokojnie obserwowała i sprawdziła znów za jakiś czas. Ewentualnie, porozmawiała z lekarzem o tym przy jakiejś okazji.
Niepokoi mnie to, że badania mam co pół roku - rok i po raz kolejny mi coś takiego wyszło. Wcześniej reszta parametrów była raczej w środku norm, teraz większość jest przy dolnej granicy. Nie chcę zawracać głowy niepotrzebnie, więc się zastanawiam, czy iść dopytywać (skłaniam się ku niepójściu).
do jakiego lekarza iść się na badanie piersi? Ostatnim razem badalam się prywatnie u ginekologa i on tez robił mi biopsję (wykrył dwa torbiele). Niestety znowu wyczuwam tam jakieś zgrubienie, które jest w innym miejscu niż poprzednie i w dodatku trochę boli  😵 wolałabym iść na NFZ ale chyba nie wszyscy ginekolodzy robią badanie piersi, czyli od razu umawiać się z onkologiem? 🙁 nie mam pojęcia, pomóżcie 😉
A do tego samego co poprzednio nie możesz iść ?
Ja zawsze jak mam wątpliwość to dzwonię do jakiejś większej przychodni prywatnej w Łodzi, np. do Salve, mówię czego potrzebuję i Pani recepcjonistka doradza, od razu mówi ceny i terminy. Kiedyś miałam podobny kłopot z córką, potrzebowałam dobrego specjalisty, zwłaszcza, że dziewczynka młodziutka, bo 12 lat. Zrobili usg, biopsję, wszystko w jednym czasie.
jagoda1966 właśnie mam zamiar zmienić lekarza bo ten obecny to tylko kasa, kasa, kasa  😲 i w sumie chyba nie jest az takim dobrym specjalistą jak tak czytam opinie innych kobiet w necie. Generalnie to wolałabym zalatwić to na NFZ
Jakoś przeczytałam na początku, że Ty przez NFZ nie chcesz właśnie😉 Zostaje Ci ginekolog na rejonie, on da Ci skierowanie na usg, a potem dopiero biopsja, jak będzie wskazanie. Trochę to potrwa, ale jest do zrobienia. najważniejsze to nie dać się spławić u ginekologa. Powodzenia 🙂
hanexxx, obowiązkiem każdego lekarza przy przeprowadzaniu badania fizykalnego jest zbadanie ,,piersi" zarówno u kobiety jak i mężczyzny, a pominięcie jest ,,błędem w sztuce" a przynajmniej tak głosi teoria 😁 😉
Wprawdzie nie na NFZ i w Krk, ale fajne miejsce:
http://dbajopiersi.pl/kontakt.html
Pani Doktor znakomita, świetnie robi usg i biopsję zrobi i nie straszy i rozmawia i w ogóle. Polecam.
Teraz chyba do maja zajęta jest macierzyństwem, ale szybko wróci.
A ja mam dalszy ciąg przebojów, do tego co miałam doszło zapalenie zatok, od wczoraj znowu masakra z pęcherzem, gardło wygląda gorzej, spuchło drugie kolano i boli (choc lewe bardziej), bolą też wszystkie palce stóp i rąk właściwie cały czas. Reszta stawów/kości boli naprzemiennie, raz jeden, raz drugi, raz trzeci  🤔 nawet przy grypie nigdy tak aż nie miałam. Nasiliło mi się też dzwonienie w uszach, momentami na jedno ucho gorzej przez to słyszę, ale to prawdopodobnie od zatok. 
Neurochirurg mówi, że bóle i drętwienia rąk raczej nie są od szyi, choć zrobimy jeszcze rezonans kręgosłupa szyjnego w przyszłym tyg, żeby na pewno to wykluczyć (bo w badaniu neurologicznym mam drżenie dłoni i osłabiony chwyt lewej ręki, ale że podobnie jest z nogami, to raczej szuka innej przyczyny - ogólnie z całą lewą stroną jest gorzej). Głowa ok więc mogę wracać do lekkiej pracy, w weekend się okaże jak ją będę znosić z takimi bólami stawów i totalnym zmęczeniem..  Niemniej generalnie zdaniem lekarza mam się lekko ruszać (codziennie chodzić na spokojny spacer po parku - no jak stara babcia, heh),  a w pracy byle bez robienia kilku koni pod rząd i na razie jeszcze wsiadania; no i równolegle fizjoterapia.

Rano zrobiłam reszte badań w kierunku chlamydii pneumoniae i trachomatis, niestety nie wszystkie wyniki będą dzisiaj. mam też jeszcze zrobić mycoplasme, ureoplasme, yersinie i borelioze. Przynajmniej na nfz pójdzie, bo rodzinna mi dała skierowanie, a prywatnie te badania są koszmarnie drogie.
Z OB, RF i innymi takimi mam się wstrzymać do otrzymania wyników i do skończenia antybiotykoterapii. Jeden plus, że którakolwiek z tych bakterii to była, to antybiotyki które dostałam działają na każdą z nich.

Zastanawiam się czym się wspomóc, myślałam o ziołach czy suplementacji na odporność i te stawy, ale nie wiem co brać, lekarka kazała się udać do reumatologa, ale po ilu lekarzach będę latać  😵 póki co piję skrzyp, lipę i pokrzywę, no i cały czas biorę jeszcze żurawinę na pęcherz. I magnez plus B6. Ale zastanawiam się nad czymś ziołowym przeciwzapalnym - wiem, że mój koń je czarci pazur, ale słyszałam że obciąża żołądek, a ja już go mam rozregulowanego od antybiotyku. Macie jakis pomysł?
Aloes do picia
Ktos mi polecił tez czystek. Na razie niestety skonczylo sie przyjazdem do szpitala ale jeszcze liczę, ze mnie dzisiaj wypuszcza. Miałam jutro wrócić do roboty  😵 Ale plus taki ze mi zrobią tu te wszystkie badania.
Współczuję całej tej historii z rozsypką zdrowotną, ale myślę, że dobrze, że trafiłaś do szpitala. Jak piszesz: może wreszcie sprawnie dobadają. Gorzej, że to w piątek - jeśli byś miała zostać, to przez weekend wiele się nie zdarzy.
Jestem po badaniach, jednak chlamydia bo przyszedł w międzyczasie jej wynik (pneumoniae ale jeszcze czekam na IgM trachomatis) zrobili mi tez badania wszystkich innych bakterii które mogly wywolac te objawy ale na wyniki trzeba poczekać nawet kilka dni.
Ogólnie to stwierdzili reaktywne zapalenie stawów i górnych dróg oddechowych (ale przyczyna bakteria ktora byla w drogach moczowych). Wypuścili do domu bo mam się ruszać zdaniem reumatologa i to dużo bo po ruchu opuchlizna schodzi. Duzo ale nie intensywnie, hehe. Niestety tych leków na stawy co chcial mi przepisać nie moge brać bo jestem uczulona na składniki wiec mam brac apap i ziola sa wskazane. Zwiększyli mi dawke antybiotyku i wydluzyli, za 10 dni kontrola o ile nie bedzie pogorszenia i o ile nie wyjdzie jakas masakra w wynikach, bo wtedy wiadomo szybciej. Dobrze ze tam pojechalam co prawda po znajomości wiec mi głupio bylo ale wyszłam spokojniejsza i przynajmniej wiec co się dzieje i ze leczenie jest dobre. Antybiotyk który mam działa na wszystkie te bakterie które mogly wywolac taka reakcje takze obojętnie co nie bedzie w wynikach to i tak leczenie sie nie zmieni co najwyżej moze byc wydluzone.
branka, trzymaj się! :kwiatek: Oby teraz już było tylko lepiej.

U mnie też totalne rozbicie - jestem zmęczona non stop, jest mi ciągle zimno, choć zdarzają się uderzenia gorąca lub zalewają mnie zimne poty, czasami robi mi się ciemno przed oczami i mam wrażenie, że zaraz zemdleję. Do tego dochodzi tragiczny stan skóry - jest tragicznie sucha pomimo stosowania kremów, olejków i picia dużej ilości wody. Łokcie suche i ciemne, paznokcie łamliwe, dookoła oczu czarne cienie. Zauważyłam też, że słabsza robię się w drugiej połowie cyklu, a im bliżej okresu, tym gorzej. Dochodzi też całkowicie zmienny nastrój i to w takim stopniu, że najgorszy PMS przy tym to pikuś. Gdy przychodzi okres, wyłącza mnie z normalnego funkcjonowania na co najmniej dwa dni - koszmarne bóle, zasłabnięcia, zawroty głowy. Teraz, po okresie jestem pełna sił, ale pozostają pozostałe objawy. Lekarka podejrzewała niedoczynność tarczycy (moja mama cierpi na niedoczynność), ale badania krwi (w tym TSH) wyszły w normie. Lekko zawyżone MPV, lekko zaniżony mocznik. Kazała suplementować się witaminą D3 (o ile dobrze pamiętam, bo z recepty nie odczytam). Po mojej sugestii przepisała też coś na odrobaczenie.

Macie jakieś pomysły, co z tym dalej robić? Jakie szczegółowe badania wykonać, do kogo się udać? We wtorek idę do ginekologa, ale boję się, że na przekonywaniu do powrotu na hormony się skończy. 🙁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się