Sprawy sercowe...
No dokładnie. "Nawet jeśli realnie nigdy tego nie zrobię, to gdyby pojawiła się taka możliwość, to czemu nie".
Kurcze idealnie mi weszłyscie z tematem..mam tak dziwna sytuację, że nie wiem już sama co jest grane :o niby tylko przyjaźń a jednak wprost gada że mu się podobam..niby ma kogoś ale jednak ciągle jakieś podteksty w moim kierunku. Nic już nie wiem z tego :zemdlał:
Po tym, co napisałyśmy, już powinnaś wiedzieć 😉
Murat tylko co oznacza to "gdyby pojawiła się możliwość"? 😉 Jest facet, jest kobieta, to jest i możliwość, o ile on nie jest impotentem 👀
smarcik a cokolwiek, przecież nie zawsze okoliczności są sprzyjajace - bo ona jest w związku, bo on jest w związku, bo ona jest nieszczęśliwie zakochana w innym, bo on jest nieszczęśliwie zakochany w innej, bo ona jest zwolenniczką seksu tylko po ślubie 😉 itp. Więc teoretycznie nie ma takiej szansy - ale gdyby kiedyś, to facet by nie powiedział nie, bo w sumie ona mu się całkiem podoba. 🙂
Murat-Gazon,ano właśnie to nie tak prostu 🤔 tylko o seks nie chodzi,okazje miał nie raz i nie wykorzystał,wręcz sam po wiedział,że nie tylko o to mu chodzi. Związek też nie.. Przyjaźń niby ok z obu stron a jednak jakoś cały czas teksty i zachowania wskazujące na coś innego.. Innym razem wydaje mi się,że olewa.. i tak to się gmatwa,że już sama nie wiem o co tu chodzi. Chwilami mam wrażenie,że on też 😵
Tzn jakie teksty i zachowania? Bo jak seks nie, związek nie, koleżeństwo nie, to niby co? 😉
Inna sprawa, że jest taki typ facetów, którzy tekstami o charakterze podtekstów seksualnych sypią jak z rękawa do dowolnej istoty płci żeńskiej, podobnie jak zachowują się w sposób sugerujący zainteresowanie. Znałam takiego, który co prawda akurat nie sypał tekstami, ale za to prezentował zachowania tego typu, że każda dziewczyna odnosiła wrażenie, że ona mu się zdecydowanie i mocno podoba. Co nie było oczywiście prawdą.
Osobiście takiego zachowania nie lubię, a sypanie dwuznacznymi tekstami mnie irytuje.
No właśnie?! Zarzeka się,że chce tylko przyjaźni (przy czym cokolwiek mówi ciągle występuje denerwujące słowo "chyba" ), że związku absolutnie nie i,że nie chodzi mu o seks tylko. I faktycznie widywaliśmy się w sytuacjach gdzie już było gorąco a nie wykorzystał okazji (opierać się nie zamierzałam 😁 ). Ale wtrąca teksty jaka to jestem cała boska,że mam super ciałko, kiedyś rano napisał,że o mnie. To się tak nie da bez kontekstu opowiedzieć no ale mówi tak jakby zależało mu na czymś więcej, całowaliśmy się ,po czym się wycofał i nie nie on chce tylko przyjaźni.. Wczoraj w jednej rozmowie zmieścił wyrażanie chęci zbliżenia a jednocześnie próbował tłumaczyć,że chce tylko przyjacielskiej relacji, bo to się nie uda. Nosz kurde wtf?! 🤔wirek: Olałabym dawno ciepłym moczem i niech się buja ale kurde..coś ma w sobie,że nie umiem.. Głupia :emot4:
lacuna - ja bym mu napisała prosto z mostu "STARY OKREŚL SIĘ" albo w jedną stronę albo w drugą,chcesz seksu,randek i związku ? No problem! Chcesz przyjaźni ? No spoko,ale zacznij się zachowywać jak przyjaciel i skończ z jakimiś dwuznacznymi tekstami/zachowaniami.
Swoją drogą,co to za przyjaciel z którym się już całowałaś ? 😁
A no właśnie,bo pociąg był i jest z dwóch stron to wyszło jak wyszło.. 😀 I dla mnie na tamtym etapie to było po prostu coś bardzo przyjemnego,fajnie i wgl podobało mi się dokąd zmierza więc okej była opcja,że się spotykamy ale jak stwierdził,że jednak jest problem jakiś..i,że jednak tylko przyjaźń to dla mnie też było okej-mega fajny gość,super spędzało się czas,swobodnie się gada więc czemu nie?
Zawód był no ale przełknęłam go i stwierdziłam,że szkoda mi znajomości. No i zachowywałam się jak na kumpelę przystało.. A on dalej lawiruje z jednego na drugie.. Próbuje wymusić żeby się jakoś określił i nic z tego nie wychodzi. I zaczyna mi się odechciewać w to bawić 🙄
kurde,a może zobaczył,że po Tobie to spłynęło to,że on jednak chce przyjaźni i to go jeszcze bardziej podkręciło,no bo jak to tak 😁 a poza tym,może sobie wmawiać ,że "nic" nie czuje,a pociąg i jakiś "magnetyzm" robi swoje,czasem tak jest,iskry lecą i koniec,nic się nie da zrobić 😉
No lecą i on chyba się próbuje ugasić a tu jeszcze większe iskry z tego.. Ja to się zawsze wpakuje,że olaboga..
A moim zdaniem to on po prostu chce "mieć ciasteczko i zjeść ciasteczko".
W moim odczuciu to z tego nic nie ma, serio chcesz związku z takim bezjajecznym facetem, co nawet nie potrafi się określić? Ma cię gotową na wszystko, idealnie- seks, całowanie, przyjaźń, to powiedz mi, po co on ma się babrać w związki, stałości, w cały wachlarz minusów jakie niesie związek, skoro same plusy wynikające ze związku już mu zapewniasz? 😉 Rozumiem, że nie każda relacja zaczyna się od natychmiastowej deklaracji 'tak, ciebie chcę na zawsze!', ale skoro facet zostawia sobie ciągle furtkę..to nie wiem, ja bym nie szła tą drogą 😉
Ja też typa bym olała, a jakby się zczaił i zapytał o co mu chodzi, to powiedziałabym mu że z nim ani w związek, ani seks, ani przyjaznić się nie da, to po co mi taki znajomy? Lubię facetów, którzy potrafią się określić, zaryzykować, a nie takie ciamajdy, co cały czas zostawiają sobie drogę ewakuacji.
W moim odczuciu to z tego nic nie ma, serio chcesz związku z takim bezjajecznym facetem, co nawet nie potrafi się określić?
Otóż to!
W tym roku przerabiałam takiego gagatka, który słodził niemiłosiernie, ale na tym etapie jakby chciał pozostać. Prosiłam o konkrety, o działania lecz komunikat zwrotny dotyczył mojej osoby, że ja mam za nim biegać, a on sobie posiedzi i poczeka.
Nie tędy droga!
maluda, no to niezły gagatek. Marzyciel rzekłabym 😁
lacuna, tak jak mówią dziewczyny- mnie się wydaje, że on doskonale wie na co Ty jesteś gotowa względem niego i po prostu zostawia sobie wyjście awaryjne w razie czego 😉 Bo zawsze może do Ciebie przyjść i Ty będziesz gotowa na wszystko. Ja też bym spróbowała postawić sprawę jasno.
I dlatego zdeptałam jego marzenia, bo czasem bywam wredna. 😉
Postawiłam pod ścianą.. Mówię, że ma się określić czego chce w końcu.. Powiedział, że on sam nie wie i w tym problem, bo wszystko takie pokrecone. Odpowiedziałam, że w takim razie ja dziękuję i może się odezwać jak się dowie. Chociaż teraz to już mi się nie chce starać nawet. Woda z mózgu. Dzięki dziewczyny, trochę mnie z tego dziwnego amoku wyprowadziłyscie :kwiatek:
lacuna, piszesz, że on "niby ma kogoś", a podbija do ciebie? To już chyba w tym momencie powinien być spalony, że zarywa mając kogoś :P
budyń, bo to przecież wszystko "pokręcone takie" i on sam nie wie 😁
A tak na poważnie, to lacuna dobrze zrobiłaś, bo najbardziej na tej sytuacji cierpisz Ty, nie on 😉 Chociaż tak na prawdę ja też bym się zastanowiła poważnie nad tym, czy zabierać się za budowanie czegokolwiek z nim. Bo to może być fantastyczny człowiek, z którym się rozumiesz, ale czytając to co piszesz, jest cholernie niezdecydowany i bałabym się, że we wspólnym życiu też Ci odwinie akcję np. zdradziłem Cię, bo to takie pokręcone wszystko 😉 Biedna zagubiona sierotka, która liczy, że Ty wszystko zawsze zrozumiesz, zawsze będziesz dla niego, a on będzie lawirował 😉
Z jednej strony macie rację a z drugiej są różne przypadki. Im się ten związek nie układa odkąd go znam, w sumie to bardziej wspólny interes ich łączy. Więc tej kwestii staram się nie oceniać tak bezkrytycznie tym bardziej, że sama skoczyłam w bok kiedyś, to po prostu nie był ten jedyny i dużo czynników się nałożyło.. Co nie zmienia faktu, że ogół sytuacji zrobił się niefajny
lacuna, błagam, tylko nie takie idiotyczne usprawiedliwianie. Dorosły człowiek, jak mu się w związku nie układa, to się rozstaje. A skoro się nie rozstaje, to widać tak mu źle nie jest. Zachowuje się jak zwykła małpa, która nie puści jednej liany, dopóki nie chwyci kolejnej.
Pewnie coś w tym jest, nie da się ukryć.. Ech, zawsze w jakieś dziwne sytuacje się wpakuje :/
lacuna Nie tylko u Ciebie 😉 Dziewczyny dobrze piszą, dorosły jest to niech się określi. U mnie też ciekawie, spotykalismy sie, było miło i nagle cisza. A jak napisalam, ze jak nie chce sie spotykac, to niech mi to powie, to nagle zawalony robotą jest. 😉 Ja się narzucać nie będę, nie ten to kolejny.
A tak szczerze - ilu osobom powiedziałaś wprost, że nie chcesz się spotykać? Mi jest zawsze ich szkoda i jakoś liczę na to, że kontakt sam się rozluźni. Mało to uczciwe, ale jakoś zawsze mi...głupio 😉
Pozostaje dać sobie spokój. I kolejny zawód.. A zapowiadało się tak fajnie, szkoda mi takich znajomości zawsze.
Niby głupio, ale gorsze jest pozostawianie człowieka w niewiedzy, na czym stoi. Rozluźnienie kontaktu to działa może na etapie początkowych spotkań. Nie wiem, ja bym wolała, żeby mi powiedział jednak.
Wydaje mi się, że bardziej szkoda jest tych ludzi jak się zostaje z nimi w relacji, bo się nie chce ich krzywdzić, a nic się już do nich nie czuje, poznało się kogoś innego etc. To chyba najgorsze co można zrobić drugiej osobie, takie bycie z litości..