Dzionka, generalnie czuję się bardzo dobrze w takiej roli 😉 Ale mam już pierwsze łzy za sobą - Mieszko właśnie nie ma kolek jako takich, ale wczoraj wyraźnie coś mu mieszało w brzuszku i nie mógł się wypierdzieć, dziś wyglądało na to, że będzie powtórka z rozrywki (na szczęście mężowi udało się go uśpić wcześniej niż wczoraj... oby trochę pospał), stąd pytanie o krople, wolę mieć pod ręką na wszelki wypadek.
Finalnie kupiłam środek, którego używała moja siostra jak młody był mały (ProTectis Baby).
W sobotę wróciliśmy wreszcie do siebie. Mam nadzieję, że te młodzieńcze problemy, które nas dopadły to wynik zmiany otoczenia i oswajania się. Troszkę walczymy też z katarem, bo tu mamy zdecydowanie bardziej suche powietrze i zaraz się to na młodym odbiło. Ych...
A z rzeczy fajnych, to Mieszko zaczął już tak wyraźniej patrzeć, przyglądać się... och, jakie on ma oczy 😍
No i dziś urodził się jego kuzyn, a mój drugi siostrzeniec! O 8:45 🙂 Mój chrześniak już całkiem zeświruje teraz. Mikołaj jest tak zakochany w Mieszku, że jak teraz "dostanie swojego bobasa", to może szczęścia nie ogarnąć 😉
"Mieszko to najfajniejszy dzidziuś na świecie, bo jest grzeczny i nie zabiera mi zabawek". Albo siadał przy nim, podpierał się na łokciach i wzdychał "Jaki on słoooodkiiiii".
No i dziś pierwszy spacer po naszych toruńskich okolicach 😉
A tu jeszcze jedno wspominkowe - 3 dni przed porodem... z myślą, że jeszcze lekką ręką ze 3 tygodnie tak pochodzę 😁