KOTY

Moja kotka tak się potrafiła pokładać, z tym, że jeszcze ślina jej z pyska leciała, wyglądała jakby cos ją bolało. Leżała i nie chciała się ruszać. Po kilku godzinach mijało. Miała tak w dłuższych odstępach czasu 3 razy. Po kilku dniach potrafiła zwymiotować. Jak wymiotował, to albo pianą, albo "śmieciami" które zjadał. Doszliśmy do wniosku, że po prostu brzuch. Bo na co dzień kot zdrowy.
po sporej chwili ganiania po jedzeniu za jedzeniem nagle zaczal ciezko oddychac i sie pokladac. Przyszedl do mnie na takich ugietych lapach, ocieral sie glowa, pokladal sie, pozniej lezal na boku, dawal sie glaskac, ale w pewnym momencie uciekl do drugiego pokoju. Przyszedl po chwili, nos mial suchy, wciaz sie pokladal, ale juz szedl normalnie.


A był odrobaczany i odpchlony? Czasami nawet jak kot jest odrobaczany to nic nie daje, jeśli ma pchły, które mogą przenosić tasiemca do organizmu kota. Pierwsza podstawowa rzecz to robaki, tzw. deska ratunkowa każdego weta. Pierwsze pytanie na każdej wizycie to zazwyczaj "Czy był odrobaczany?"  🤣
Ile lat ma kot? Choruje na coś? Przyjmuje na stałe jakieś leki?
Skoro tak ciężko oddychał może jakieś problemy z płucami? Czasami odmiany długowłose ze spłaszczonymi pyskami mają problemy z wentylacją, kiedy robi się cieplej (takie kocie mopsy). Poszłabym tu jeszcze w kierunku zrzucania zimowej sierści - może kot jest wyjątkowo "okłaczony" i wylizując sobie sierść, nagromadziło się jej za dużo w brzuszku, formując kulki, których nie może się pozbyć?  💡
Dzieki dziewczyny, przyjrze sie jemu blizej i dla pewnosci pojde do weta, bo troche mnie to zaniepokoilo.
.
No właśnie mój i tak był pod stałą kontrola weta z powodu: 2-krotnego odrobaczania, przy okazji wyrzynały mu się zęby, więc miał zapalenie śluzówek. A że się skarżyliśmy, że słabo zjada, to i badany był ogólnie i dość często oglądany przez weta. I te jego stany które opisuję akurat nie miały czasowo związku z jego "chorobami".
A że na pewno nam potrafił zjadać śmieci pod postacią kabelków, łupin z pestek słonecznika, papierków i potem to wymiotował, więc...   🤔
Od pewnego czasu nieco dojrzał, zmądrzał i tych śmieci nie zjada. I stanów które obstawialiśmy za bólowe z brzucha już nie ma.
Możecie polecić jakiś żwirek, koniecznie zbrylający się, ale też taki, żeby jak najmniej się roznosił po domu? Szukałam w wyszukiwarce, ale nigdzie nie znalazłam nic o roznoszeniu po domu. A zaraz po zbrylaniu się, to dla mnie ważne.


Sprawdz Cat & Clean (zooplus), albo Benek Roller
.
Czy któraś z Was miała do czynienia z BARDZO wybrednym kotem ? Szukam karmy, której mogłabym kupić niewielką ilość i sprawdzić czy ta moja łajza będzie coś w końcu jeść ze smakiem. Może mieć gówniany skład, chcę po prostu sprawdzić 🙄 NIC jej nie pasuje, prawodpodobnie skończy się na ponownej wizycie u weta, bo najwyraźniej nie udało się wyeliminować przyczyny braku apetytu :/
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
04 maja 2016 16:48
Mój bardzo wybredny, który nie chce jeść nawet piersi z kurczaka, zasmakował ostatnio w gównianych saszetkach kitekat  😲 Przyszła jedna w gratisie do żwirku to aż mu się uszy trzęsły przy jedzeniu.. Dodam, że wcześniej próbowałam dawać różne saszetki "z górnej półki" i wszystkimi gardził  😉
smarcik, te kitekaty bardzo dobrze kotom pachną i smakują niestety też... Dajemy dzielnicowym kotom na szpitalu i tak jak potrafią nie zjeść innej saszetki (stres i w ogole) tak te kitekaty po prostu wciągają uszami...
kasska- mam ten sam problem. Kot jest niejadkiem.
Z karm mokrych zjada najchętniej to http://www.zooplus.pl/shop/koty/karma_dla_kota_mokra/granatapet/pakiet_probny/375438  i to http://www.zooplus.pl/shop/koty/karma_dla_kota_mokra/feringa/pakiety_probne_feringa/314460

Ale wcale nie jest tak różowo. Puszki ze składem z rybą, nie wchodzą mu, oddaję je znajomej z pracy. Zjada te mięsne smaki. Czasami jakiś smak mu podpasuje, zjada chętnie, ja już się cieszę, a za chwile.. nie je. Próbuje żarcie zakopać i nie je. Chodzi, miauczy, ale nie je.
Z suchych kupiłam 5 różnych próbek w sklepie zoologicznym i jeden rodzaj je najchętniej, ale nie mam pojęcia jaka nazwa. Stoi ta sucha karma cały czas i ma do niej dostęp na bieżąco, żeby nie umarł z głodu.
Czasami ma ochotę na surowe mięso. Zje surowego kurczaka, schabu, karkówki. Ale też nie zawsze.
Czasami zje jakąś wędlinę, pieczone mięso z obiadu, kawałek kiełbasy, a czasami nie tknie.
Ma pewno lubi jogurty, ser żółty, ale nie może jeść zbyt dużo nabiału, bo wtedy sraczkę. A lubi i prosi o nabiał.  🤔

Jest wybredny. I jest chudy. Taki suchy, chudy przecinak na długich nogach. Tez łaziziliśmy do weta kilka razy z tego powodu, ale wet nie znalazł przyczyny. Stwierdził, że kot już taki będzie. Że nie jest zagłodzony, wygląda zdrowo. Zęby, sierść, humor, wszystko ok. Więc przestaliśmy się stresować jego fazami na niejedzenie. Wychodzę z założenia, że jak go naprawdę przyciśnie, to zje te granulki z miski. I faktycznie tak jest. Jak już go przyciśnie, to się z nimi przeprosi w nocy i zje.
Nie przypuszczałam, że zniżę się do poziomu Kitekata, ale sprawdzę 😉 Tyle już kasy do kosza wywalilam z zeschniętymi saszetkami, że aż mnie coś bierze.. Moja tez jest chuda, ale ma długą sierść, więc nie rzuca się to w oczy. Surowego mięsa nie lubi, wszelkie przetworzone 'ludzkie' jedzenie odpada, zero zainteresowania.

tunrida,
no właśnie, najgorzej jak się wydaje, że W KOŃCU coś się udało wybrać i smakuje, robisz zapas jedzenia, a ona po trzeciej saszetce mówi 'a nie, wiesz co, jednak już mi nie smakuje'  😵
dlatego ja myślałam, że te pakiety próbne będą fajne, bo są różne smaki. Jak któraś puszka nie posmakuje, to ją komuś oddam. A jak się rozmyśli wtedy kiedy ty nabędziesz 6-12 puszek, to lipa. I jeszcze zauwazyłam, że puszkq 200 gram to za duża ilośc, bo zanim zje, to mu się znudzi. Teraz będę kupowac małe saszetki po 80-100 gram.
To ja mam jednak lepiej. Bo mój ludzkie żarcie zje. Czasami np chce wafelka. Albo gotowaną marchewkę. A na schab się wypina. Nie ogarniam tego kota, ale już teraz nawet nie próbuję.  😉
Jeden z moich kotów też woli kukurydzę, gotowaną marchewkę czy bób zamiast surowego mięcha. A mówią że koty to mięsożercy  🤔wirek:
Czy któraś z Was miała do czynienia z BARDZO wybrednym kotem ? Szukam karmy, której mogłabym kupić niewielką ilość i sprawdzić czy ta moja łajza będzie coś w końcu jeść ze smakiem. Może mieć gówniany skład, chcę po prostu sprawdzić 🙄 NIC jej nie pasuje, prawodpodobnie skończy się na ponownej wizycie u weta, bo najwyraźniej nie udało się wyeliminować przyczyny braku apetytu :/


Kup na probe Canagan mokry, np kurczak z wolowina (reszte smakow kompletnych Ci wypisze potem, bo czesc jwst uzupelniajaca) albo jakis smak petite couisine (to drugie jest w almie).
Moja niejadka tylko na tym...
Ktoś potrzebuje może wtyczkę od feliwaya? Mojemu to nic nie dało więc chętnie puszczę w świat.
Druga sprawa 😉 Ktoś mieszka na parterze i ma niewychodzącego kota? Przeprowadzam się, trochę się obawiam czy nie wpadnie na pomysł za wszelką cenę próbować zwiedzać świat. Balkon oczywiście będę zabezpieczać, ale będzie ciężko generalnie, bo nie nad całym balkonem jest inny balkon.
wistra,
a ten Canagan jest dostępna w stacjonarnych sklepach typu Kakadu i inne sieciówki? Bo jednej puszki mi się nie chce zamawiać ,a więcej nie zaryzykuję  😎 a drugą na pewno przetestuję, akurat mam niedaleko Almę, dzięki 🙂
Averis   Czarny charakter
04 maja 2016 22:20
Że tak się wetnę - suplementujecie taurynę?
Nerkoweteranki, ratujcie!
Moja Nikita ma 16 lat, choruje na nerki od 2-3 lat. (W 2013 roku wyniki były w normie, w 2014 już nie - stąd ten zakres). Odkąd choruje jest na diecie nerkowej, je suche karmy weterynaryjne oraz mokre nieweterynaryjne (nerkowe są dla niej niezjadliwe, więc daję jej cokolwiek, co jej smakuje). Mokre dostaje zawsze wymieszane z Ipakitine. Dzięki temu fosfor utrzymuje się bliżej dolnej granicy normy. Kreatynina i mocznik przekroczone, ale ostatnie wyniki lepsze od przedostatnich (ostatnie badania miała robione we wrześniu 2015). Oprócz tego dostaje do jedzenia to na co ma ochotę, po prostu pilnujemy, żeby jadła: mleko, surowe mięso, ryby, ser biały. Wszystkiego je śladowe ilości, ale nigdy nie jadła dużo.
Od przedwczoraj ma słabszy apetyt, a wczoraj już prawie nie jadła, polizała sos i tyle. Od wczoraj jest apatyczna, nie wychodzi nawet się przywitać, śpi, chowa się. Wczoraj późnym wieczorem zwymiotowała samą wodą, ale była w niej krew. Niedużo i taka rozmyta w tej wodzie, jak zebrałam na papier to był różowy.
Czy któraś z Was spotkała się z czymś takim u nerkowego kota? Czy powinnam się martwić?  😕
być może znów ma pogorszone wartości, jedź do weta na badania, może zleci kroplówkę.
puszkq 200 gram to za duża ilośc, bo zanim zje, to mu się znudzi.

Taką puszką 200 g można podzielić na pół i jedną część zamrozić, potem dać połówkę innej, resztę zamrozić i tak na zmianę...
espana, może mieć zaostrzenie choroby, trzeba jechać do weta i zbadać. Wygląda to na podtrucie mocznikiem.
Dzięki dziewczyny. Do weta pojadę, chociaż dla niej to jest masakryczny stres 🙁
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
05 maja 2016 10:43
espana, do weta, powinien nawodnić kroplówką co najmniej.
Averis   Czarny charakter
05 maja 2016 15:39
Przyszedł do nas FURminator. Jest super, wyczesałam pół worka kłaków, jednak kot w pewnym momencie powiedział stop i się obraził. Będę próbować nadal.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
05 maja 2016 17:56
Averis, tylko bez szaleństw, bo furminator usuwa podszerstek, żeby Ci sam okrywowy nie został :P
wistra,
a ten Canagan jest dostępna w stacjonarnych sklepach typu Kakadu i inne sieciówki? Bo jednej puszki mi się nie chce zamawiać ,a więcej nie zaryzykuję  😎 a drugą na pewno przetestuję, akurat mam niedaleko Almę, dzięki 🙂


Na stówę w wawie jest gdzieś Canagan stacjonarnie.

Nasza dorosła kotka podwórkowa (przybłąkała się do nas kilka lat temu i tak już została) jest bardzo towarzyska, uwielbia się bawić, goni liście, zaczepia naszego psa (który nie rozumie kocich zabaw). Miała kiedyś towarzystwo w postaci swojej córki, ale niestety ona zaginęła w listopadzie 2014, a więcej dzieci mieć nie będzie. Rodzice postanowili przygarnąć kolejnego kota (a nawet mój niezbyt koci tata zauważył, że kotce przydałoby się towarzystwo). W jaki sposób przeprowadzić dokocenie, żeby jedno drugie z drugim się dogadało? Raczej będzie to kociak-samiczka. Niestety koty nie zamieszkają w domu (mój pies ma granice tolerancji), obecna kotka ma swój kącik w kotłowni-warsztacie i do dyspozycji cały ogród. Spotkanie w domu? Na dworze?
Schronisko wydaje kociaki do życia na zewnątrz? Czy szukać po sąsiadach na wsi?
Averis   Czarny charakter
05 maja 2016 21:35
Strzyga, bez obaw 😀 Ale trochę muszę ją odchudzić z włosów, bo wraz z zamieszkaniem w domu zaczęła gubić sierść jak szalona. Az jakaś alergia mi się uaktywniła, bo włosy były wszędzie. W sumie nie dziwne, skoro błąkała się tyle czasu w zimne miesiące.
Schronisko wydaje kociaki do życia na zewnątrz? Czy szukać po sąsiadach na wsi?


Wszystko zależy od schroniska i kota, najgorzej jest z kotem, który przez całe życie mieszkał w bloku i świat na zewnątrz widział tylko przez okno, a w schronisku znalazł się z przyczyn losowych - mógłby sobie po prostu nie dać rady "na wolności".

Dokocenie najlepiej przeprowadzić w środowisku rezydenta (czyli w tym przypadku tam, gdzie najczęściej przebywa kocica). Najlepiej byłoby, żeby ewentualny kocur był wykastrowany (znacznie uspokaja charakter i terytorializm). Kocura w transporterze zostawiamy w środowisku rezydentki - byłoby super, gdyby dało się go postawić trochę wyżej niż na podłodze, żeby koty mogły się nawzajem poobserowować. Jeśli kocur jest wyjątkowo aspołeczny i wycofany początkową fazę dokocenia można przeprowadzić, zakrywając transportem jakimś kocem czy czymś innym, żeby zwierzęta się nie widziały, chodzi przede wszystkim o wymianę zapachową. Całkowicie naturalne będą występy artystyczne w postaci syczenia, fukania i warczenia. Osobniki w stadzie poznają się przez zapach i oba są dla siebie "obce". Koty, jako rutyniarze, nienawidzą nowych rzeczy, dlatego minie kilka tygodni, zanim zaczną tolerować swoją obecność, o jakiejś wielkiej przyjaźni nie mówiąc.
Następnym etapem, kiedy rezydentka i kocur przestaną dawać pokazy wokalne, może być zebranie ich zapachu. Ja robię w ten sposób, że zakładam po jednej skarpecie na rękę i głaszczę skarpetą A kota A, i skarpetą B kota B. Potem kot B dostaje skarpetę A i na odwrót. W ten sposób zwierze kompletnie przyzwyczajają się do swoich zapachów.
Istotne jest też zwiększyć ilość zasobów - jeśli kocica miała swoje miski, niech kocur też dostanie własny komplet i ponadto dorzuciłabym jedne "neutralne", bo może się zdarzyć, że któryś z kotów zechce spróbować zdominować drugiego i zajmie jego zasoby. W takim wypadku ten drugi nie zostaje na lodzie i bez niczego, tracąc jakiekolwiek poczucie bezpieczeństwa. To samo się tyczy kuwet, jeśli koty z nich korzystają.
WAŻNE, zapomniałoby mi się! Najgorsze co można zrobić, to przeprowadzić "dokocenie" na obcym obu kotom gruncie bez żadnych kryjówek np. pokoju z małą ilością mebli i schowków. Kiedy koty uznają, że mają siebie dość, chcą się schować, jeśli nie mają takiej możliwości, może dojść nawet do bójki  😅
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się