Na Mazurach zawsze było tragicznie , bo do pracy to tam się rzadko kto nadawał ,ale teraz to już totalna kicha 🙄
http://tvn24bis.pl/z-kraju,74/pracownicy-sezonowi-na-mazurach-poszukiwani,650033.html
Smok, to chyba jednak nie jest takie proste. Cytat z linka: "- Niemal wszyscy pracodawcy oferują najniższą krajową. Niezależnie od tego, czy szukają pracownika bez kwalifikacji, czy z kwalifikacjami. Najniższą pensję oferuje się zarówno pomocy kuchennej, jak i barmanowi. Poza tym prace sezonowe w branży turystycznej to ciężkie fizyczne zajęcia i wielu ludzi oczekuje za nie godziwej zapłaty - przyznała Żukowska."
No bezczelni po prostu! Nie chcą harować za najniższą krajową! W doopach się poprzeracało! Wiesz Smok... też bym nie chciała. Może pora się ogarnąć i załapać, że niewolnictwo się skończyło?
edit. Pracowałam w kuchni. Miałam wtedy 18 lat i pojechałam na 3 tygodnie nad morze do pracy. Wiem, jaki to chleb. Też za najniższe możliwe zarobki, tylko że wtedy nie bardzo miałam zawód, kwalifikacje, cokolwiek. Potem pracowałam też w laboratorium drogowym. Kurz, pył,ciężka praca. PIKUŚ przy przemysłowej kuchni! O W ŻYCIU nigdy więcej! Właściciele nie szukają pracowników, tylko wyrobników. I bardzo dobrze, że nie mogą znaleźć!
A że ludzie wolą siedzieć na zasiłku? To już od czasów Kuronia się porobiło.