Interpretacja zdjęć- koń+jeździec :)

okunka, po raz n-ty. Atlasy antropometrii donoszą akurat o stałej proporcji pomiędzy długością tułowia a długością kości ramiennej.

Trzeba jeszcze pamiętać o proporcji długości kości ramiennej do przedramienia 😉 <-- to w kontekście do tego o czym ja wspominałam.

Odnośnie spornego tematu, uważam, że jeżeli ktoś naturalnie - bez spinania się - nie sięga łokciami kolców biodrowych, to nie powinien tego na siłę robić... bo i po co?
Barki mają być luźne, opuszczone (a nie ciśnięte w dół na siłę), ma być linia przedramię - wodza - wędzidło, łokcie przy bokach ale delikatnie przed ciałem, czyli powiedzmy skierowane do kolców biodrowych.
Jak można podążać za ruchem konia, mieć elastyczny kontakt z pyskiem jak się człowiek będzie na siłę spinał, żeby "te choler*e łokcie dotykały bioder"? W tym wypadku cel uświęca środki i szczerze mówiąc, choćby ktoś siedział po turecku z rękoma założonymi za plecami to jeśli jest efektywny (czytaj w skrócie: prawidłowo prowadzi konia) to na prawdę absolutnie bym olała temat książkowej instrukcji 🤣
famka   hrabia Monte Kopytko
08 lipca 2016 10:13
to odniosę się w takim razie do ankiety
dlaczego 88 osób twierdzi (na jakiej podstawie ? złe pomiary ? złe obranie punku? )że dotykają łokciami do wskazanego miejsca ?

espana, no moim zdaniem cała dyskusja odnosi się do tego że każdy mierzy i waży podług siebie a nie wzorca ustalonego z góry przez centyle wymierzone i dlatego każdy sobie .... ale to moje zdanie 
espana, niekoniecznie. Ja na przykład mam bardzo dobrą znajomość anatomii z racji wyuczonego zawodu, wiem dokładnie gdzie są kości o których mowa, a jestem bardzo daleka od dosięgnięcia.  Powody, dla których ktoś ma standardową dla większości długość ramion, a nadal kości biodrowej nie dotyka - wymienione były wyżej (długość obojczyków, czyli tzw. "szerokość w barach", obwód klatki piersiowej, powiązany z różnymi rzeczami zakres ruchomości barków itd.). Tzn. pewnie część osób mówiąc o biodrach myśli o krętarzu wielkim kości udowej (u kobiet zazwyczaj w tym miejscu przypada najszersza część tzw. "bioder"😉, ale nie generalizujmy 😉
famka, nie każdy sięgnie swobodnie, może nawet nie każdy sięgnie (przy swobodnie wyprostowanych plecach). Podawałam jeden z przykładów: ktoś ma krótkie obojczyki a obszerną klatkę piersiową - szerokie i głębokie żebra. Możliwość obniżenia stawu ramiennego (i barkowego, bo leżą koło siebie) należy do zakresów ruchu, do antropometrii dynamicznej, a ta jest wysoce zindywidualizowana.
Chodzi mi wyłącznie o to, że uparcie się przewijające "bo mam długie/krótkie ręce, bo mam długi/krótki tułów" nie mają nic do rzeczy. Tzn. nadal mogą mieć, ale bardzo, bardzo wyjątkowo. Zaburzenie omawianej proporcji zdarza się np. w toku kuracji hormonami wzrostu (info z poradni zaburzeń rozwoju). Ale zgodnie z porzekadłem: Gdy słyszysz tętent, spodziewaj się konia a nie zebry, to nie ta proporcja decyduje o tym, czy ktoś "może" czy "nie może". Decyduje o tym wiele rzeczy, częściej z obszaru zakresu ruchów, nie wymiarów, ale akurat nie to.

okunka, tak, proporcja przedramienia do kości ramiennej to inna bajka. Zdecydowanie nie u wszystkich są równe, choć u wielu będą. Jest duży rozrzut, i ten rozrzut jest uważany za normę.
Jest dokładnie jak piszesz. Poprawny dosiad jest wystarczająco opisany w przepisach. Dodatkowo sporo osób uważa, że barki powinny być luźne.
Położenie nieszczęsnego łokcia to pikuś. Ustawienie stawu łokciowego i ustawienie nadgarstka już pikusiem nie są. Napięcie w stawach ramiennych też nie. O czym doskonale wie każdy, kto jeździł był ze źle ustawioną ręką, a potem to poprawił. Jest różnica. Przekłada się na użycie pomocy, na łatwość pracy z koniem.
halo " Inną, zaskakująco stałą proporcją, ale mniej stałą niż nieustannie omawiana, jest długość dłoni do długości twarzy"
😲
No nie wpiszę się w ten kanon.
halo, to jeśli ta cała długość tułowia jest proporcjonalna do długości kości ramiennej, to dlaczego tak wiele osób ma problem ze znalezieniem odpowiednich ubrań? Ile to osób nie moze znaleźć fraka/marynarki, bo na długość jest ok, a rękawy za krótkie/za długie.
Libeerte, bo różnią się długością przedramion?
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
09 lipca 2016 02:27
Suma sumarum, prawie połowa ludzi biorących udział w ankiecie(44,7%) nie sięga łokciami do kości biodrowych. Prawie połowa a nie jakieś naukowo stwierdzone 5%. Bo przecież takie padły stwierdzenia, że 95% ludzi jest w stanie dotkąć tych kości.
Znajduję przypadkowo coraz więcej 5% wynaturzeń, które wybijają się poza "stałą proporcję miedzy długością tułowia, a długością kości ramiennej" i pomimo ogromnego podobno zakresu ruchomości barków, obojczyków i Bóg wie czego jeszcze - mają łokcie zaledwie do talii 😀
klik
klik
klik
Interlokutorzy okopali się na swoich pozycjach i front ani drgnie. Proponuję w całej tej dyskusji zamienić słowo "dotknąć" na "dążyć" i ogłosić zawieszenie broni. 🙂
Od kilku stron mam wrażenie, że czytania w szkole ze zrozumieniem to przestali uczyć tak z 40 lat temu...  🙄
Kurde to nie w tym wątku miało być...
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
12 lipca 2016 10:00
Od kilku stron mam wrażenie, że czytania w szkole ze zrozumieniem to przestali uczyć tak z 40 lat temu...  🙄


Moona piątka 😉 jedni o rybkach inni o akwarium  😉
taggi   łajza się ujeżdża w końcu
12 lipca 2016 19:38
od 7 stron i 19 dni (sprawdziłam) jest dyskusja czy łokcie sięgają do talii czy do bioder. Kurde, nie nudzi się Wam? Taki fajny wątek był... 🙄
Interlokutorzy okopali się na swoich pozycjach i front ani drgnie. Proponuję w całej tej dyskusji zamienić słowo "dotknąć" na "dążyć" i ogłosić zawieszenie broni. 🙂
żartujesz ? Zawieszenie broni ? Tutaj ?
ps chyba założę ankietę na najgłupsze maglowanie  👀
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
12 lipca 2016 22:33
od 7 stron i 19 dni (sprawdziłam) jest dyskusja czy łokcie sięgają do talii czy do bioder. Kurde, nie nudzi się Wam? Taki fajny wątek był... 🙄


no właśnie, nudzi. 🙂
Mozii, taggi, (...) możecie przyjrzeć się jeszcze raz? Temat wycichł (09.07), a po 3 dniach (12.09) sama Mozii postanowiła go reaktywować komentarzem, jak to ona solidaryzuje się z tymi nielicznymi, którzy potrafią czytać ze zrozumieniem 😉 Może by tak zaproponować nowy temat do dyskusji zamiast psioczyć, że stara jest nudna? 😉



p.s.: Ja swoją poprzednią wiadomość na tej stronie miałam dać w wątku z ankietą, a nie tu,  pomyliłam się, o czym potem napisałam.
Halo, halo to ja może zmieniam temat i rzucę się na pożarcie... Zdjęć za bardzo nie ma mi kto zrobić, a te są z przypadku, ale może wystarczy... Mój problem - nogi uciekają mi do przodu jak jeżdżę sama tego tak nie czuję dopiero na zdjęciach to widać... ale to pewnie wierzchołek góry... da się coś wycisnąć jeszcze z tych zdjęć? :kwiatek: Edit - zdjęcia zmniejszone 😉
saganek, Zmniejsz zdjęcia - są ogromne, nic nie widać.
saganek, Zaraz dostaniesz ochrzan od moderacji. Musisz zmniejszyć zdjęcia do max. 960 x 800 pikseli.
Takiej wielkości nie da się obejrzeć, forum się rozjeżdża.

Mimo tego, powiem Ci co widzę, zapisałam je żeby zobaczyć.

Masz o 3-4 dziurki za długie puśliska.  🙂
Twoje kolano powinno się znajdować na bloczku kolanowym, a nie w nicości. To jest siodło o profilu skokowym (lub wszechstronnym), a Ty masz puśliska jakby to była ujeżdżeniówka. To pociąga za sobą wszystkie inne błędy.
Nogi powinny być zgięte w kolanach, pięty pod Tobą, a nie przed Tobą, na popręgu. Powinna być pionowa linia ramię-biodro-pięta. Z dwóch powodów: równowagi, oraz komunikacji z koniem.
Ręce za nisko, powinny być zgięte w łokciach, palce powinny być zamknięte na wodzach, dłonie grzbietem na zewnątrz, nie do góry. Czyli druga linia, która jest podstawą podstaw: od łokcia do wędzidła.
Koń ładny, zadbany. Ale ciekawi mnie czemu aż tak ten wielokrążek zapięty.

Zakładaj kask!  🤬

Julie, dziękuje. Zdjęcia zmniejszyłam... Puśliska - jak wisi mi noga to mam strzemię na wysokości kostki (podparcie),a nawet ciut wyżej to myślałam, że jest tak ok... Może wrażenie za długiego jest przez wysuniętą do przodu nogę? Bo szczerze nawet sobie pomyślałam, że jest za krótkie... Ale oczywiście dziś skrócę i zobaczę. Reszta -  koduję i postaram się mieć uwagę na to jak dziś wsiądę. A co do konia - to już w ogóle jestem happy z tego co napisałaś, bo wyciągnęłam ją z ... szkoda gadać no i pracą skażona nie była, a ma już 11lat... Także "trochę" pracy mnie kosztowała, jednak jest niesamowicie jezdna, pojętna więc za moment mnie przeskoczy i to ja muszę się ruszyć w kierunku doszkolenia.   🤣 Wielokrążek, równie dobrze mógłby być na największe kółko zapięty, jest to syntetyczny, podwójnie łamany i bardzo kobyle pasuje więc chyba możemy na nim dalej jeździć?
Aż mi się nie chce wierzyć, że po wyjęciu stopy ze strzemienia masz je na wysokości kostki. No ale nawet jeśli, to drugim o wiele ważniejszym punktem odniesienia jest to, gdzie znajdą się na siodle Twoje kolana.
Tu, sama widzisz, że nie są oparte o bloczki. Przez brak oparcia kolan, łydki/stopy Ci lecą do przodu i robi się z tego dosiad fotelowy.
Koniecznie skróć, co najmniej 3 dziurki. Spójrz sobie np. na zdjęcie, które wstawiła ancyk do wątku "dopasowanie siodła", z pytaniem czy siodło nie jest za małe w stosunku do jeźdźca. Tak się powinny na takich siodłach układać nogi.
Zobaczysz, że jak skrócisz, to będziesz mogła się wyprostować i podnieść ręce do właściwej pozycji.
Tak jak na tych zdjęciach, nie możesz, bo wszystko Ci lata i pochylasz się.
:kwiatek:
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
10 sierpnia 2016 14:00
saganek: oprócz tego co ci Julie napisała ja jeszcze widzę że jeździsz na zaciągniętej wewnętrznej wodzy, przez co koń jest nadmiernie wykrzywiony do środka, nie jest prosty.
saganek, wydaje mi się, że w tym siodle nie usiądziesz, nawet gdy skrócisz strzemiona. Wygląda mi na siodło z solidnym przednim łękiem i wysiedziane nie w środku, ale bardziej z tyłu. Wtedy od najgłębszego miejsca siedziska do poduszki jest po prostu za daleko, żebyś sięgnęła kolanem. Albo będziesz miała kolano zdecydowanie za wysoko. Za wysoko mieć nie można, bo a) dosiad będzie płytki a równowaga słaba b) ledwie ci będzie pięta wystawać za tybinkę (bo przy wysokim kolanie łydka musi być mocno cofnięta, staw kolanowy mocno zamknięty, kąt w kolanie, między udem a łydką, wyjdzie ci ostry zamiast 90 st plus c) wzmocni to błędną tendencję, o której za chwilę.
Otóż - siedzisz na tylnej partii ud, a w półsiadzie stoisz w strzemionach. Kłania się rotacja ud, otwarcie stawów biodrowych, oparcie nogi nad kolanem Wewnętrzną stroną uda.
Ja bym do rady Julie dodała: po skróceniu strzemion, pięta od konia i stopa lekko w strzemieniu (tak żeby nie zgnieść dłoni, gdyby ktoś miał fantazję włożyć ją między pdeszwę a strzemię; na razie wygląda trochę na naciskanie na strzemię skutkujące ucieczką nogi do przodu).
Wygląda jakby samo siodło źle Cie usadzało, zobacz kochana gdzie ty masz udo na pierwszym zdjęciu, prawie poza siodłem. /na innych siodłach też tak siedzisz?
Miałam kiedyś ten sam problem co saganek. Przy dobrej długości strzemionach kolano zupełnie nie tam gdzie trzeba. Kiedy kolano było w odpowiednim miejscu to strzemiona dużo za krótkie. Ma ktoś jakiś pomysł co konkretnie w tym siodle jest nie tak? Za duże siedzisko? A może tybinki są dla krótkonożnych? Będzie mnie czekał zakup siodła i nie wiem na co zwrócić uwagę, a w poprzednim bardzo trudno było mi złapać równowagę, ściągało mnie do tyłu.
taggi   łajza się ujeżdża w końcu
10 sierpnia 2016 19:16
a nie jest tak, że te "strzemiona do kostki" to bardziej w ujeżdżeniówkach? ja jeżdżę i w ujeżdżeniówce i w skokówce i w skokówce mam strzemiona o 2-3 dziurki krócej i tym samym strzemię też wyżej sięga. Co by się pokrywało z tym, co pisała Julie.

I też zgadzam się z halo odnośnie tego, że saganek - siedzisz bardzo mocno z tyłu siodła. Przy takim czymś nie masz szans na prawidłowe ułożenie nogi.
Może tak być, że mimo skrócenia puślisk nadal nie będzie idealnie, ale na pewno dużo lepiej. Trzeba spróbować i zobaczyć.
Są zdecydowanie za długie. Wszystko lata - łydki do przodu, tyłek do tyłu, przez to jest pochylenie i siłowe oparcie stóp na strzemionach, bo brak oparcia kolan. I przez to też jest łapanie równowagi łydkami,  czyli wykręcenie stóp (całych nóg, od bioder) na zewnątrz.
saganek, Skróć trzy dziurki, pojeździj i powiedz jak wrażenia. Zrób też kilka zdjęć i pokaż! 🙂

taggi, Zgadza się. W skokówce strzemię najczęściej wychodzi ciut powyżej kostki.
Ale to nie powinno być jedynym wyznacznikiem właściwej długości. Wszystko zależy od profilu i rozmiaru siodła w stosunku do jeźdźca (jego wzrostu, długości ud i łydek, także tuszy danej osoby).
"Strzemię do kostki" to taki bardzo orientacyjny wyznacznik. Ostatecznie może wyjść parę dziurek w te i we w te.
Super dziewczyny jesteście wielkie, nie spodziewałam się takiego odzewu. Teraz mam do odrobienia zadanie domowe z przetestowania wszystkiego co piszecie. Myślę, że najczulszy punkt dotknęła Halo... Skróciłam dziś strzemiona i nic specjalnie dobrego się nie zadziało. Może było mi łatwiej tę łydkę przesunąć, ale nie było to jakieś naturalne i musiałam się mocno pilnować, żeby była tam cały czas, a chyba nie o to chodzi zgadza się? Plus doszło pochylanie, a może bardziej ściąganie do tyłu czterech liter... czyli to co pisała Halo by pasowało... Ta rotacja uda... no tak czytałam to kiedyś, ale na żywym organizmie nikt mi tego nigdy nie wyłożył...  😡 Siodło ma już swoje lata, zresztą też używane dostałam po ciut większej osobie więc chyba nadszedł ten czas żeby odwiesić je na kołek... w sobotę wsiądę w Daw Maga i cyknę fotkę. Jeszcze pytanie -- możliwe jest za mocne obciążanie strzemienia? Cały czas wbijano mi do głowy, żeby nie jeździć z kolana więc faktycznie skupiłam się na jeżdżeniu z obciążaniem strzemion.
ElaPe czekałam, aż ktoś zwróci na to uwagę - akurat w momencie robienia zdjęć robiłam wolty o ile mnie to jakoś tłumaczy...
Dzięki, dzięki, dzięki :kwiatek:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się