Sivrite, że się zdjął za wcześnie?
Swoją drogą, ile stajni tyle określeń 🤣
Tak, że zdjął! Dziękuję pięknie. 😀
Anil, jeśli masz na myśli np. anglezowanie na wyścigach, to to jest takie... pokraczne anglezowanie. Często bardziej do przodu i do tyłu niż w górę i w dół. Ale da się też normalnie, tylko wymaga to o wiele więcej siły. Poza tym - ludzie na wyścigach nie jeżdżą w takich strzemionach jak w wyścigu cały czas. Tak naprawdę jak kłusują, to mają często normalne, skokowe długości puślisk. Lub trochę krótsze. Skraca się wyjeżdżając na tor. A w takich, jak mają dżokeje w trakcie wyścigów jeździ się albo na bardzo ciągnących koniach, albo żeby ćwiczyć, albo najmocniejszy trening, który robi się tydzień przed wyścigiem. No, w takich już się raczej stoi, bo trzymanie się kostkami raczej się nie uda. : D
A, i sporo ludzi kłusuje w półsiadzie, żeby właśnie nie obciążać kolan anglezowaniem w krótkich strzemionach.
EDIT: Aaa, doczytałam to:
Bo widziałam takie foto gdzie ta stopa idzie do przodu przed popreg i się zastanawiam jak sie daje tak jeżdzić 🤔 serio mam wrazenie że bym ciagle na tyłek w siodło spadała.
Tak, tak się jeździ wyścigowo. Nogi do przodu, dupa do tyłu, ręce do przodu. W inny sposób nie uda Ci się potrzymać nawet konia, który średnio ciągnie, a co dopiero jak ciągnie mocno. Robi się taki scyzoryk, nogi zaparte o strzemiona, ręce o szyję konia (wodze złożone w mostek), a tyłek to balansuje. Nie "wpadłabyś w siodło", bo w takim "dosiadzie" się stoi, a nie siedzi. : P Praktycznie im bardziej ktoś ma tyłek cofnięty, tym mocniej trzyma, tak możesz te zdjęcie oceniać. : P
EDIT 2: Koń słabo idący, amazonka ma ręce w szyi, ale nogi oparte, a nie zaparte w strzemionach -
KlikI dwie amazonki na koniach niosących się, nogi zaparte o strzemiona, kuper balansuje.
Klik Klik Nogi i ręce tworzą dźwignię, pozwalającą trzymać konia swoim ciężarem, a nie tylko siłą rąk. Bo taki dosiad to ma na celu - mocniejsze trzymanie. Oraz wygodę dla konia, głównie te dwie rzeczy. Im mocniej chcesz trzymać, tym krótsze strzemiona robisz.