Afryka jest blisko – tunrida, jej Malawi i nasza pomoc

emptyline   Big Milk Straciatella
25 października 2019 13:04
Ja też mogę podesłać kilka groszy, niedużo, ale zawsze lepiej coś niż nic.
Julie ja nie dostałam danych!  🙁
To może osoby, które nie są na liście Julie, a chciałyby pomóc, może wyślą pieniądze Tunridzie na paczkę do Malawi?
8 paczek to 1500 zł prawie... to masa kasy.
Tunrida, po weekendzie podeślę coś na paczkę 🙂 nie tyle co poprzednio 🙁 no ale zawsze coś będzie.
Słuchajcie, nie jest tak źle. Mam 400 zł z Nefretete na wysyłkę. Mam obiecany przelew 2x50 zł. Właśnie był kumpel u męża i dał mi 200. Jeśli jeszcze Wy czymkolwiek wezprzecie to nie będzie tak źle.
Inna sprawa że kompletują się kolejne paczki:
- te nieszczęsne majtki ( a mam już dużo)
- ubranka dla niemowląt dla kobiet w szpitalu
- masa ubrań która mu zalega.
Chcę paczki robić w miarę możliwości " tematyczne" żeby łatwiej im było tam na miejscu to segregować. I żeby wiedzieli gdzie szukać i z którego kartonu wyciągać jak nagle ktoś po coś przyjdzie po prośbie.
I tak sobie dobrze radzą, ale jeśli mogę wysyłać tematycznie, to tak lepiej. Jak szkolne, to szkolne. Jak higieniczne to higieniczne. Jak bielizna to bielizna. Nie zawsze się da, bo nie mam tyle tego, ale się postaram
tunrida  ja też poproszę o dane do przelewu i do wysłania paru rzeczy do paczek  :kwiatek:
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
25 października 2019 17:45
Tunrida moj M pracuje w hurtowni chemii niemieckiej i moge dezodoranty w kulce motac za grosze 😉
Teoretycznie nie wolno spayu wysyłać. ( Dezodorant mi się kojarzy ze sprayem)  I płynów. Czasami przechodzą.
Ale od kiedy mi paczka po roku tułaczki wróciła do domu, i jeszcze musiałam zapłacić dodatkowe 180 zł to uważam co wkładam.
Antyperspirant w sztyfcie najlepszy. W kulce mogę zaryzykować. Bo chodzi Ci o te kulkowe, nie? Dobrze zrozumiałam?
Wyślij razem z butami.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
25 października 2019 18:00
tunrida, moga byc w sztyfcie. Nie ma problemu. Poluje tez na paczki szczoteczek do zebow
A przyrzekałaś że to były ostatnie paczki.  😂
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
25 października 2019 20:31
Sama kazalas wyslac 😂
dea   primum non nocere
25 października 2019 20:43
Ja też poproszę dane konta, chciałabym wrzucić coś na koszty wysyłki. Sama za Chiny nie mam czasu nic rzeczowego pomóc ogarnąć, to chociaż tak się dorzucę.
infantil, już masz pw.

Dzięki wszystkim zbiorowo za szybką akcję :kwiatek:
Mam gdzieś książkę o problemie HIV w Afryce. Już dobrze nie pamiętam treści, bo czytałam ją kilka lat temu, ale było tam dość dużo o prezerwatywach. O akcjach różnych fundacji polegających na wysyłaniu prezerwatyw. Ich dostępność wcale nie powodowała, że ludzie jakość szczególnie chętnie się na nie rzucali. Tam jest przede wszystkim bardzo niska świadomość, o wielu rzeczach jak HIV się nie rozmawia. Są społeczności, gdzie więcej osób ma HIV niż go nie ma, a mimo wszystko powiedzenie komuś, że ma wirusa jest traktowane jak oszczerstwo. Nawet jeśli ktoś ma zaawansowane AIDS i jest to oczywiste. Po prostu się o tym nie rozmawia. Ludzie tam wciąż wierzą, że pójdą do jakiegoś lokalnego uzdrowiciela i on im pomoże uporać się z tym problemem.
Poza tym faceci wolą bez prezerwatyw, a przecież zdanie faceta miewa tam wciąż decydujące znaczenie.
Co do ilości dzieci to brak antykoncepcji to jedno, a forma 'zabezpieczenia' na przyszłość, o czym ktoś już wspomniał, to drugie. Tam niestety bardzo wiele dzieci umiera. Jak dzieci jest dużo, to zawsze szansa większa, że jakieś będzie mogło pomóc rodzicom w przyszłości.
Dla nas to wszystko brzmi dziwnie bo oceniamy ze swojej perspektywy, ale tam warunki są jednak diametralnie różne od naszych.

Ja też chętnie dorzucę na wysyłkę jeśli jest jakaś zbiórka
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
26 października 2019 09:03
M juz buszowal po magazynie i maja tylko standardowe dezodoranty i dezodoranty w kulce. 🙁
Ale pasty do zebow za 2zl za tubke.
A ja tylko chcę powiedzieć, że Gaston jest już " adoptowany".
Kobieta która wysyła mu wózek inwalidzki, popłakała się na filmiku, powiedziała że już go " kocha", że Gaston " już jest mój".
Przyniosła mi z córką tyle rzeczy dla niego i jego rodziny że z 2 paczek robią się 3. Właśnie to pakuję. Kasy na wysyłkę nie dały, ale widzę że i tak się mocno wykosztowały bo dużo rzeczy kupiły nowych. I do jedzenia i bielizny i plastycznych i w ogóle.
Tak więc nawet już nie wspominałam o wysyłce. Zwłaszcza że daje wypaśny wózek, dobry na teren.
I będzie go wspierać systematycznie.

I wiecie co.....to jest kurde cudowne.
Żyje sobie taki biedny Gaston z rodziną, który nie chodzi a pełza. I nagle pojawia się fundacja która go odnajduje, daje śpiwór, matę i ubrania. Gaston się cieszy......i nawet nie wie że znajduje się na drugim końcu świata ktoś kogo wzrusza jego los i kto zobowiązuje się do systematycznej pomocy finansowej i rzeczowej.
Kobieta ma chyba w domu kogoś niepełnosprawnego.
A na pewno pracuje z dziećmi z Downem. I te dzieci również się angażują, piszą do Gastona list po angielsku i dokładają rzeczy od siebie.

I dla takich chwil......warto !!! Choćby to było nazywane jako doraźne. Choćby to w całokształcie problemów Afryki było niczym.
Gaston jeszcze nie wie, ale jego życie ulegnie poprawie.



JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
28 października 2019 07:39
20 listopada jest Miedzynarodowy Dzien Praw Dziecka, w zwiazku z tym Szkola Podstawowa w Powidzku (woj dolnoslaskie)  pod haslem "Kazde dziecko ma prawo do.." bedzie organizować dla Fundacji zbiórkę: czekolad, mydelek, past do zebow oraz artykułów szkolnych.


Siostra mojego Michala śledzi Twojego fejsa, dzieciakom w szkole juz pokazywała zdjecia z Twojej podrozy do Malawi! Dzieciory nie moga sie juz doczekać!
I dlatego czasami życie jest piękne. JARA- DOBRA ROBOTA !!!

Po 12😲0 jadę na pocztę z 3 paczkami dla Gastona i swoją osobistą paczką dla studentki. Dostanie nawet laptopa, jak prosiła. Brawo mój mąż!
Rozmawiałam z nią przez messenger, pokazałam filmik w necie jak działa kubeczek menstruacyjny ( dzięki Julie). Laska żywo zainteresowana!!! Nie dziwne. Nie mając kasy na nic, weź i kupuj drogie podpaski. Nie może się doczekać kubeczka żeby go sprawdzić. Jeśli sprawa wypali, zakubeczkujemy studentki na Uniwersytecie w Blantyre.

W robocie zbierają dla mnie sprzęt do szpitala. To będzie super konkretna paczka. Jeśli ktoś ma ciśnieniomierz elektroniczny, albo dobry termometr, to wysyłać do mnie szybko  😉

A Mama Diany nosi się w moich klapkach które jej zostawiłam i jest z nich podobni mega mega zadowolona. No nie dziwne.  😀 Zaxy pachnące gumą balonową. Wszystko co mają na sobie to nasze ciuchy z Polski.




Edit- sprawdzałam konto. Mam od Was 713 zł!! Z tamtymi od Nefretete teraz już sobie poradzę!
Nawet nie wiecie jak bardzo jestem Wam wdzięczna!
Jak to któraś z Was mi napisała " niech się paczki mnożą!!"  😅  :kwiatek: 💘
To jeszcze ja dosyłam do pełnej sumki 😀
dea   primum non nocere
28 października 2019 11:31
Ja dorzucę dziś wieczorem  :kwiatek:
Pojechały. Szczęśliwych wiatrów i żeby mewy na oceanie za folię nie szarpały.  😁




Teraz zaczynam maraton w pracy, ale w piątek mam " okienko" więc zacznę pakować dla Doroty, sąsiadki i mamy Diany.
Dziękuję jeszcze raz wszystkim!  :kwiatek:
Julie, ja przesłałam dopiero dziś, bo od piątku byłam bez neta, ale zrobiłam to bez czytania postów więc też jest 3zł więcej 🙂
Wózek dotarł. Super, ekstra, w świetnym stanie. Tylko po kółkach widać że był używany.
Murzynka powinna być przeszczęśliwa.





Sama bym taki mogła mieć.
Dziewczyny- to Wasza zasługa. Obiecuję fotki Diany w wózku.  😍
tunrida, obiecałaś siebie w wózku. Przemieniłaś się w kota?  🤔  Mam nadzieję że nie, bo on mocno owłosiony na całym ciele.  🤣

Za te paczki masz mój nieustanny podziw. Bo przeżylam jedną i wiem, jaki to wysiłek.  🙇

Moje paczkowe przeboje:

Najpierw okazało się, że mam za mały karton. Przywiozłam karton monstrum (metrem, a w godzinach szczytu w metrze jest, delikatnie mówiąc, ciasno).  Po wypełnieniu monstrum okazało się, że przekroczyłam 20 kg. Przywiozłam kolejny – też metrem. Okazał się minimalnie mniejszy od monstrum, takie monstrum bis.  W końcu w domu znalazłam średni (szkoda, że tak późno), w sam raz, akurat prawie 20 kg się zmieściło. Zapakowaliśmy razem z mężem (sama bym nie potrafiła). Mąż chciał to dostarczyć na pocztę, ale co, ja sobie nie dam sama rady z paczką 20 kg?  🤔wirek:  W drodze do stajni jeżdżę koło poczty, więc to zadanie akurat dla mnie. Opisywać w szczegółach nie będę, powiem krótko: łatwo nie było.  👿

Dlatego była to moja pierwsza i ostatnia paczka i dlatego chcę podzielić się pomysłem, który może ktoś wykorzysta. Może zamiast cukierków ktoś zechce wysłać dzieciakom owoce liofilizowane? Żeby nie tylko dostały coś dobrego, ale żeby im pokazać, jakie owoce rosną w Polsce. Zaletą jest to, że są lekkie. Ja pomysłu nie wykorzystałam, bo wpadł mi do głowy za późno. 
Dorastałam w latach 80tych i oględnie mówiąc - nie przelewało nam się. Czekoladę widziałam raz na pół roku i jak już była w domu, mama wydzielała nam ją po 2 kostki dziennie, po obiedzie (swoją drogą, nigdy wtedy nie było darcia japy, że chcemy więcej, albo że ma dać cała na raz, po prostu cieszyłam się tym, co dostałam...). Jakby mi ktoś zamaist tej czekolady dawał owoce liofilizowane, to.... no, byłby to suchar, coś jak czekolada gorzka - dorosłych to cieszy, bo ciekawe, bo zdrowe. A dzieci chcą cukierki i mleczną czekoladę  😁
Ale przecież one są smaczne, żaden suchar czy gorzka czekolada. 
Już abstrahując od tego co by dzieci wolały, to jednak te owoce są droższe niż czekolada. Przynajmniej z tego co się orientuję.
Jeśli ktoś robi jedną, dwie paczki i na spokojnie zbiera zawartość, to pomysł ciekawy.
Dla mnie osobiście odpada, bo ja i tak dużo muszę kupić. Bo są rzeczy do wysłania których nikt mi nie da. Więc tnę koszty gdzie mogę.
Ot...na przykład. Podam dla ciekawości. Yotamu, jeden z braci, ma taką ranę na nodze. Po oparzeniu się w kuchni podczas gotowania. Nie goi mu się to już ponad trzeci miesiąc.
Przed moim wyjazdem nawet wdało mu się w to zakażenie. Nie chciał jechać do szpitala żeby lekarzowi nie zawracać głowy taką błahostką.  🤔.
Przywiozłam ze sobą antybiotyki. Infekcja minęła. Ale rana się nie goi. Obiecałam że wyślę mu plastry lecznicze, takie jakie się nakleja na odleżyny.
Konsultowałam z kumplem chirurgiem pracującym w poradni leczenia trudnych ran.
Mam mu kupić co najmniej 10 plastrów. Plaster zmienia się co drugi dzień. Kumpel mi wybrał najtańsze skuteczne. 26 zł za jeden. Więc na plastry wydam 260 zł.
Tak więc dla mnie owoce liofilizowane to zbędny wydatek.
Ale jeśli ktoś ma ochotę, to ciekawy pomysł.

Zaraz dam zdjęcie rany.

Tak wyglądało przed antybiotykami. Noga wokół była spuchnięta, chyba nawet zaczynał gorączkować. Nie mają termometra więc nie mogli sprawdzić. Ale bardzo źle się czuł ogólnie



Po antybiotykach opuchlizna zeszła, stan zapalny zszedł. Czuję się ogólnie dobrze. Poza tym że boli sama rana no i nie cholery skóra nie chce narastać.




Więc te plastry muszę, powinnam, chcę mu wysłać. To brat, którego mój mąż najbardziej polubił podczas naszego pobytu tam.
Daj zdjęcie i napisz jakie plastry zalecił kumpel chirurg. Przejrzę moje pudło z opatrunkami, może będę mogła podesłać. Mam tego dużo, a nie wszystko się dla mnie nadaje. Zresztą, ja jestem regularnie zaopatrywana w różne środki opatrunkowe.
Aquacel AG Foam 10/10.
Ale jeśli masz inne to biorę!!!!! Wysyłaj błyskawicznie wszystko co masz i co się może nadać!!  :kwiatek:
Coś tam Aquaceli mam i sama nie używam. Zaraz zrobię przegląd.
Ja po CC używałam ze srebrem, ale było to mega drogie... (Sama jeden plasterek ciełam na 4 części), może by jakaś firma farmaceutyczna zasponsorowała?

trusia, ja z tym sucharem to tak przenośnie, w sensie czegoś co my, dorośli, uważamy za przysmak, a dzieci nawet jeśli z grzeczności nie odmówią, to nie będą się cieszyć. Ja tak miałam w dzieciństwie na przykład z deserowa czekolada, rodzynkami nawet w czekoladzie, czy paluszkami lub sucharkami z kminkiem albo szpinak - no teraz to wszystko uwielbiam! A dla mnie jako dziecka te rzeczy były totalnie smakowo bez wartości.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się