Co mnie wkurza w jeździectwie?

Na_biegunach, bardzo współczuję. Myślę, że każdy kto zna Cię chociaż trochę i widział Twoje podejście do koni w takie plotki nie uwierzy. Ale mimo wszystko jest to mega przykre, że człowiek tyle od siebie daje, a w zamian nie dość, że nie otrzymuje nawet słowa 'dziękuję' to jeszcze dostaje po łbie, jak źródełko dobra i cierpliwości się wyczerpie.
O proszę w temacie "jeste influencerko"
😂 😂 😂 😂 😂

Subskrybujcie, a jak wam się nie podoba to "idzcie stond", ale ale "kochani witam was serdecznie, łapki w górę i jeszcze mój isntagram", ale nie wypowiadajcie się bo może ktos jest influencrem i ma depresje i go zaboli, i nie musi mnie nikt oglądąc, ale subsrybujcie....

But yes, but no...


Po obejrzeniu Mizernej (czy jak jej tam) Yodup mnie zaatakowal podobnymi z przytupem.
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
02 lutego 2021 16:59
kotbury nie ogarniam tej dramy ale jednego jestem pewna. Ujowy krytycyzm z tylka powinien w szanownym tyłku zostać. Z tego co ona opowiada to nawet ludzie pojechali jej za makeup i strojenie się do stajni, i taki hejt się do tego kwalifikuje. Sama bym takim osobom bym powiedziała - nie podoba się to nie patrz, bo nikomu się krzywda nie dzieje. Może do tego się odnosi.

Filmik obejrzałam do końca i wydaje mi się ze jakakolwiek była ta drama, przynajmniej wyciągnęła jakieś wnioski. Jakieś. Za to Mizeria poleciała jeździć krzyzaczki już w zeszłym tygodniu 😉

PS. Czy tylko ja dostaje gęsiej skórki jak widzę prace z końmi bez kasku/rękawiczek przy czynnościach typu lonża/załadunek/wybierz dowolne?
donkeyboy, rękawiczki ja mam zawsze, jak mi się kiedyś palec zgruchotał linką kiedyś to nie robię nic bez rękawiczek.
Ale kask?
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
02 lutego 2021 17:42
donkeyboy, rękawiczki ja mam zawsze, jak mi się kiedyś palec zgruchotał linką kiedyś to nie robię nic bez rękawiczek.
Ale kask?


A no kask, znam osobę która robiła coś z ziemi z koniem, koń stanął dęba i strugnal kopytem po głowie tak ze słynny z trwałości/bezpieczeństwa Samshield rozłupał się na pół. I to nawet nie był jakiś ostro nieokiełznany koń nawet, ba - sama miałam z nim na codzień do czynienia.
Od tamtej pory wole zakładać i czuje się „nago” jak pracuje z koniem bez niczego na głowie. Zdejmuje kask jak np. szczotkuje/siodlam/etc. ale gdziekolwiek mam konia w ręku to jednak z kaskiem. Sama miałam nawet wypadek na karuzeli gdzie koń złamał mi rękę (jakkolwiek głupio to brzmi) i jak chciało się odszkodowanie to pierwsze pytanie czy miałam kask - mimo ze kontuzja totalnie nie związana z głowa.
Ja wchodzę do młodego/obcego konia do boksu w kasku i ściągam jak odstawiam konia do boksu po, bo też już kopy zebrałam na szczęście nigdy w głowę.
Co do tej dramy to faktycznie tam ludzi powaliło z krytyką tej dziewczyny i z tego co tam widziałam to zaczęła fajną prace z tymi końmi robić i chyba jest pod okiem kogoś z głowa na karku. Więc brawo dla niej, co do Mizerki to się nie będę wypowiadać bo... robi co robiła i jak widać analiza żadna w jej głowie nie zaszła ;>
donkeyboy, myślę, że takie historie się zdarzają niezbyt często przy ogarniętych koniach sportowych.

Przez ponad 10lat na torze, zajeżdżaniu koni i ciągłym kontakcie z końmi dzikusami totalnymi nie miałam nawet złamanego paznokcia, a palec mi złamał sportowy koń, ale umówmy się on normalny nie był nigdy ;-)

Kask mi pękł jak przewróciłam się z moim koniem po przeszkodzie ...
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
03 lutego 2021 00:47
donkeyboy, myślę, że takie historie się zdarzają niezbyt często przy ogarniętych koniach sportowych.

Przez ponad 10lat na torze, zajeżdżaniu koni i ciągłym kontakcie z końmi dzikusami totalnymi nie miałam nawet złamanego paznokcia, a palec mi złamał sportowy koń, ale umówmy się on normalny nie był nigdy ;-)

Kask mi pękł jak przewróciłam się z moim koniem po przeszkodzie ...


Delikwent o którym mowa to koń startujący dość wysoko w ujeżdżeniu, czasem po prostu wyrażał swoje opinie a to był jeden z jego pierwszych fikołków. Ale czy był dzikusem na codzień - nie, całkiem ogarnięty koń na którego można było i średnio jeżdżąca osobę posadzić. Na dłuższa metę jednak trzeba było sobie wyrobić respekt u niego jeśli się chciało wymagać.

A mnie załatwił kuc dzieciaka-wkkwistki - dosłownie 5 minut przed wypadkiem zachwalałam jaki on grzeczny i wyluzowany tratatata bo totalnie bezproblemowy, ulubiony. A wypadek wydarzył się nie z jego winy - osoba która poprzednio użyła karuzeli z jakiegoś powodu włączyła i nie wyłączyła w niej pastucha o którego istnieniu większość stajni nie wiedziało nawet (po wypadku ta osoba się przyznała). Ani ja ani kuc nie wiedział, miał prawo się zareagować jak zareagował bo po prostu dostał strzała w dupe i przy okazji złamał mi rękę na ścianie karuzeli. Oczywiście kask by nie pomógł ale kto wie jakby nie trafił w rękę a głowę.

Wspomniałam o tym głównie dlatego ze oglądając filmik który podrzuciła kotbury na wielu ujęciach po prostu widzę potencjalne wypadki, z tego co zrozumiałam dziewczyna pracuje nad tymi końmi czyli to nie są bomboodporne tuptaki (?) którym można jako tako zaufać.
donkeyboy, myślę, że takie historie się zdarzają niezbyt często przy ogarniętych koniach sportowych.

Przez ponad 10lat na torze, zajeżdżaniu koni i ciągłym kontakcie z końmi dzikusami totalnymi nie miałam nawet złamanego paznokcia, a palec mi złamał sportowy koń, ale umówmy się on normalny nie był nigdy


Bo się spodziewałas? Mi też kiedyś się nic nigdy nie stało poza wypadkiem na myjce (!) który zostawił trwałe zniszczenia. A lądowałam na ścianie, leżałam z koniem, miałam konie do których wchodziło się z długim batem, ustawiało przodem do siebie w kącie na odległość i dopiero zakładało ogłowie.

X lat później przy normalnejszych koniach (i innym chowie - padoki) od własnych produktów z którymi się znamy od urodzenia, tudzież od kupnych koni które startuja max wg wieku zebrałam już parę kopów przodem i tyłem, bo się spłoszył, bo próbował ustalić hierarchię, bo się krople do oczu nie podobały,.... Przyczyna przy rozbitej głowie serio nie ma znaczenia
Dziewczyny spójrzcie co napisałam wyżej, napisałam, że nie zdarza się często, ale się zdarza.
Nie mniej z tego powodu nie lonżuje swojego w kasku, bo mam go od 3latka, więc wiem czego i kiedy się spodziewać mniej więcej.
Nie wyobrażam sobie żeby mój osobisty koń, kótrego wychowałam od 3latka mnie kopał z jakiegoś powodu.
Przy koniach nie moich zachowuje podstawowe zasady bezpieczeństwa zawsze, bo mam to wpojone od nastolatki, przez właśnie tor.
Ja nawet nie głaskam obcego konia przez kraty, bo może palec odgryźć niechcący. W stajni wyścigowej była kara za wkładanie łap do boksu przez kraty. 
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
03 lutego 2021 09:35
Perlica rozumiem, ja tylko odpowiedziałam na zarzut ze historie takie zdarzają się niezbyt czesto przy ogarniętych koniach sportowych, jak widać nawet przy kucach dla dzieci się zdarzają. Może jestem magnesem wypadków ale tylko w ciągu kilku ostatnich lat mojej „końskiej” kariery wypadków widziałam conajmniej kilka i pomimo pracy z młodymi (oraz średnio bezpiecznymi) końmi, te wypadki częściej zdarzały się z d... przy koniach przy których się nikt niczego nie się spodziewał. Bo z młodzieżą to każdy wiedział ze trzeba uważać.

Oczywiście ze znasz swojego konia od podszewki i wiesz co potrafi, no i jeśli twoim wyborem jest nie nosić kasku bo czujesz ze nie ma potrzeby to jest twój wybór. Tak jak napisałam w poprzednim poście pytanie o to kto co ubiera wynikło z tego filmiku powyżej gdzie pokazana jest praca z końmi osoby która się dopiero jej uczy + konie takie ogarnięte raczej nie są, stad mój ból tyłka o to ze kasku/rękawiczek ni huhu.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
03 lutego 2021 09:40
...te wypadki częściej zdarzały się z d... przy koniach przy których się nikt niczego nie się spodziewał.

Własnie dlatego się zdarzały 😉 Bo jak człowiek wie że ma do czynienia z koniem młodym/nerwowym/niebezpiecznym itp itd to się pilnuje, jest skupiony i uważny, a przy misiach i koniach dobrze ułożonych już tracimy często czujność.
donkeyboy, jasne rozumiem.
Po prostu mam inne doświadczenia z końmi startującymi , nie kucami.
Kucykom się nie ufa z zasady po prostu  😁


zembria zgadza się, rutyna....
Ostatnio sama się na tym złapałam, siadając na obcą klacz ( nie siadam na obce już raczej) , że zachowuje się jak przy moim koniu, czyli zero czujności z tyłu 😵 Ona machnęła ogonemjak to klacz i od razu oprzytomniałam.
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
03 lutego 2021 09:45
zembria oczywiście, zgadzam się w 100%. Przy młodzieży każdy miał i nawet buty z metalowym noskiem w razie co a co niektórzy przy tych ogarniętych ... klapki/japonki.  😵 na szczęście przy tym wypadku nie było, nie chciałabym tego widziec.

Perlica no jak widzisz ja dostałam lekcje - im mniejszy tym mniej zaufania 😀
donkeyboy, o właśnie, w klapkach to bym nie weszła do stajni, bo bym się czuła goła jednak.

zembria, dokladnie, przy kopiacych koniach kazdy jest czujny, a przy misiach ludzie np. zakladajac ochraniacze sie praktycznie klada pod brzuchem. Raz tak dostalam w glowe od najmilszego misia, durne kucanie pod brzuchem, a mis odgonil sie od muchy podkuta zadnia noga 😉

Kobylom sie nie ufa z zasady 🤣
dea   primum non nocere
03 lutego 2021 11:08
Zejdźcie z kobył, ja sobie nie wyobrażam, żebym nie mogła którejś z naszych trzech stać za zadem. Jedna jest kucem. Inna sprawa, że dziecko trzymam z daleka, bo chociażby gorzej je widać i może konia zaskoczyć, że tam jest - a to jedyny powód, który sobie mogę wyobrazić, że można kopa zgarnąć od naszych. Przez kilkanaście lat widziałam w ich wydaniu tylko w takich sytuacjach odpały.
Gorzej z wałachem folblutem, za nim to książki czytać nie będę, bo jego potrafi nagle przerazić cień na śniegu  🤣
O, wow, ta influencerka od kotbury to od nas z regionu i widzę, że kiedyś stała nawet w mojej obecnej stajni  😀
A w tej drewnianej hali zdawałam kurs instruktorski 11 lat temu  😀

A co do bezpieczeństwa przy koniach - ja żadnemu koniowi nie ufam. Swojego znam aktualnie najlepiej, a i tak mam z tyłu głowy, że to tylko głupiutki zwierzak. A do obcych się najzwyczajniej nie pcham. Nie mam takiej potrzeby. Nawet niechętnie prowadzę cudze konie.
kotbury nie ogarniam tej dramy ale jednego jestem pewna. Ujowy krytycyzm z tylka powinien w szanownym tyłku zostać. Z tego co ona opowiada to nawet ludzie pojechali jej za makeup i strojenie się do stajni, i taki hejt się do tego kwalifikuje. Sama bym takim osobom bym powiedziała - nie podoba się to nie patrz, bo nikomu się krzywda nie dzieje. Może do tego się odnosi.




Ale serio nie o to chodzi. Chodzi o to, że jak ktoś się wystawia na widok publiczny na takiej platformie i sobie zostawia włączone komentowanie (yodup ma opcję, że można komcie wyłączyć, albo zostawić do moderacji)- to tak działają te platformy. Czemu jej jadą po make upie?- Bo bo ma straszliwy (w sensie, że olbrzymi, nienaturalny). Cokolwiek innego by my miała takie rzucające się w oczy - też by jechali. Tak jak po fakcie, ze gdzieś tam koń jej nie szanuje.
Robienie dramy z takich komentarzy jest śmieszne i pokazuje, że się nie ma nic do powiedzenia. Jak ktoś prowadzi projekt/kanał i ma coś do powiedzenia, ma wiedzę i się nią dzieli - to jakoś nie leci u niego fala komentarzy odnośnie make upu. Owszem zdarza się zawsze ale nie stanowią większości dyskusji pod.

Dla mnie po prostu prowadzenie takiego ekshibicjonizmu personalnego jak się nie za wiele jeździecko reprezentuje to służy temu aby inni mieli rozrywkę, czyli min. komentowali.

donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
03 lutego 2021 15:46
Ale to ze ona nie niesie żadnych wartości merytorycznych nie oznacza ze trzeba jej dowalić pod każdym innym względem. Tak, zgadzam się - jeśli ktoś prowadzi bloga lifestylowego to musi się pogodzić z tym ze nie każdemu ten lifestyle się podoba. I ze będą tacy którzy o tym powiedzą. Tez mi się nie podoba makeup ale co z tego? Jak jej pasuje to niech robi.

Zawsze uważałam jakieś personalne uwagi totalnie poza tematem za poziom poniżej podłogi, jednemu się podoba innemu nie ale nie rozumiem co to komu szkodzi i jakie to ma znaczenie. Taka uwaga dla uwagi, ot żeby się dopier...ić. Jedni ludzie reagują emocjonalnie a inni maja to w d... . Ile bezsensownych komentarzy niszczy ludziom życia. Polecam obejrzeć sobie dokument o Jesy Nelson, o ile muzyki nie lubię tak dziewczyna totalnie zniszczyła sama siebie czytając komentarze o sobie w internecie. Właśnie takie bezsensowne. Ze jest gruba. Ze najbrzydsza z zespołu. Ze wyglada jak fiona ze shreka.

Nie podążam za tymi trendami wiec nie wiem kim ta Panna Schiffer jest - bo nie jest osoba której oglądanie byłoby dla mnie jakkolwiek wartościowe. Dokładnie z powodu którego mowisz - merytorycznie za dużo tam pewnie nie ma. Niemniej jednak nie włażę na jej profil kręcić beki z włosów/makeupu bo po co mi to, w niczym mi to nie doda ani nie ujmie. Nie mowie ze jestem świętoszkiem ale uważam ze jak się nie ma nic mądrego do powiedzenia to się powinno trzymac język za zębami.

Wiem ze się znasz na tym zawodowo ale ten ekshibicjonizm jest wszeeeeedzid od kiedy mamy social media. Tylko forma i zaangażowanie inne. Ile z nas ma SM a ile z nas regularnie wrzuca coś tam. Ile to jest kont instagramowych bez sensu które nic nie wnoszą. Pitu pitu #polishgirl #equestrian #horses #breakfast #yummy #twohearts od zdjęć co dzisiaj na śniadanie, przez 100tne zdjęcie bąbelka koleżanki az po mirror selfie. No taki mamy klimat.
donkeyboy, Eee? A po co owa Jesy Nelson czytała te komentarze?
Przecież najpiękniejsze w komentarzach jest to, że można ich nie czytać, nie odpowiadać, ignorować, usuwać etc.
I wydaje mi się to dużo lepszą opcję niż profilaktyczne tłumienie "myślozbrodni".
Zwykle każdy czepiający się bez sensu robi to z tej przyczyny, że sam ma jakiś problem.
A są tacy, i chwała im za to, że są - że się czepiają z sensem, i można z tego skorzystać.
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
03 lutego 2021 23:28
Może nie po co a dlaczego. Sama to w tym dokumencie wyjaśnia. Już nie wspomnę ze jest dość młoda osoba i kiedy została znana osoba to miała chyba 19 lat. Jak się ma tyle lat to się malutko o życiu wie, wazny jest wizerunek i co ludzie mowia itd. No sama się załatwiła bo się wciągnęła w czytanie tych komentarzy i smieszkow ze sama zaczęła wierzyć w to co pisza.
Widać to po Mizerii (podobny wiek) jak się „przejęła” (tzn mam na myśli ten niby hejt, zaraz zniknęła z SM, nie ze jakaś zmianę w jeździectwie), widać po tej lasce powyżej ze tez musiała się odciąć żeby to poukładać co jest warte słuchania a co nie.

Dorosła osoba która nie ma jakichś większych kompleksow i jest pewna siebie powie takiemu hejterowi z komentarzami z tylka żeby spadał, a w większości przypadków po prostu zignoruje. Młodzi ludzie nie maja tej ehm „grubej skóry” bo nie rozróżniają porad/konstruktywnej krytyki od prawdziwego hejtu (patrz Mizeria - wzięła wszystko za hejt, a Nelson potraktowała komentarze na jej temat powaznie). W przypadku Nelson to nie był jakiś kanał z kilka tysięcy subów a show-biznes i ogromna rozpoznawalność = dużo, dużo więcej hejtu.

No ja jakbym wstawiła filmik gdzieś i ktoś by z sensem coś doradził to właśnie brałabym z tego lekcje a nie się obrażała. Ktoś się na volcie ogłaszał ze za dychę „popatrzy”. A tu lekcja za darmo 😀
kotbury nie ogarniam tej dramy ale jednego jestem pewna. Ujowy krytycyzm z tylka powinien w szanownym tyłku zostać. Z tego co ona opowiada to nawet ludzie pojechali jej za makeup i strojenie się do stajni, i taki hejt się do tego kwalifikuje. Sama bym takim osobom bym powiedziała - nie podoba się to nie patrz, bo nikomu się krzywda nie dzieje. Może do tego się odnosi.




Jak się ma miękkie serce (kochani lajkujcie) to trzeba mieć twardą dupę.
To, że ktoś komuś krytykuje wygląd, stylówę itd. to nie jest HEJT - to po prostu brak kultury i małostkowość.

Jeśli się prowadzi taki kanał, to zazwyczaj jednak z tyłu głowy się ma, że może mi to przyniesie korzyści - będą sponsorzy. Czyli człowiek się sprzedaje poniekąd - swój wizerunek, sposób bycia przed ta kamerą itd.
Jeśli ktoś zaczyna prowadzić kanał ale głownie po to aby mieć "friends online" i dzielić się z nimi swoim życiem... to zakładanie, że mają tam być tylko osoby niekrytykujące jest tak naiwne, jak szukanie miłości przez nastolatki na czatach netowych 😂
Jak można iść do obcych ludzi- dać im siebie całego- odkryć się i oczekiwać, że przytulą, pogłaszczą, wesprą - wszyscy do których to dotrze?

Żeby nie było. Uważam, że kanały "lifestylowe" (czyli o niczym) są ok. Mają rzesze odbiorców- to ewolucja telewizji śniadaniowej i audycji jednego prowadzącego razem wziętych.  Ale ich krytyka jest wpisana w ten model. I nie jest zła. Po prostu jaki lifestyle, taki odbiorca.
Jeśli masz na kanale laski, które ci jada po makijażu - to nie jest to powód do mówienia im, żeby sobie poszły - to jest zwierciadło twojego targetu - to pokazuje do kogo (na jakim poziomie) tworzysz treści. To nie ludzie są "głupi i wredni"- to ty do takich ludzi docierasz
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
04 lutego 2021 09:41
Kotbury ależ ja totalnie rozumiem ze wystawiając się na sprzedaż jako celebryta (potencjalnie) trzeba być do tego przygotowanym. Chodzi mi tylko o to ze takie denne komentarze są po prostu denne i świadczą tylko o komentującym, nie osobie komentowanej.

To tak hipotetycznie, co powinna była zrobić ta dziewczyna z tego kanału który wkleilas? Co powinna zrobić poza wyproszeniem osób którym się nie podoba? Zakładając ze nie zostanie ekspertem jazdy konnej w tygodniowym kursie i nie zmieni treści merytorycznych, ergo, nie zmieni targetu jeśli chce żeby content pozostał dalej o jej (lepszym lub gorszym) jeździectwie.
Jeśli komcie świadczą o komentującym - to nic nie powinna robić- bo to przecież nie ona wypisuje te głupoty.
Nie che mi się tego komentować na przykładzie tej konkretnej osoby - bo mi chodzi ogólnie o taki wzorzec zachowania.
... problem w tym, że jeśli takie komentarze przeważają to tak jak piszę - świadczą o tym, do kogo docierają dane treści... A to znaczy, że jeśli się tego nie chce, to trzeba przemyśleć strategię contentu niestety🙂


O!
Tu również lifestyle, który ma inny target.  😎

I proszę jak świetnie dobrany target - nie dość, że nie "hejtuje" to jeszcze przesyła prezenty!
Myślę, że tu też widać jaki jest target:

I nie ma "hejtu" w komciach, są wyznania miłości 😎
Kurczę, fajne te dziewuszki  😀 I jakie fajne diy prezenty dostają od fanów  😉

Koń zadbany, dziewczynka trenuje z kimś, miły obrazek.


Koń zadbany, dziewczynka trenuje z kimś, miły obrazek.


Mam troszkę odmienne wrażenie po obejrzeniu odcinka z siodłem i zestawieniu tego ze średnią wieku targetu, ale to już cynizm starszej damy przez mnie przemawia.
Po prostu myślę, że dość łatwo jak się ma 10 lat wyciągnąć wniosek, że jak koń nie ma czapraczka pod kolor outfitu i samemu się nie siedzi w siodle za 12k to małe szanse na jeździecki progres i radość z jeździectwa.

Ale tak działają social media  😀iabeł:
No widać, że pieniędzy tam nie brakuje, no ale taki sport. Jak się nie ma kasy to się zasuwa widłami (jak ja w jej wieku). Jak się ma dobrze sytuowanych rodziców, to można pokazywać najnowszą kolekcję Spooksa na SM. Nigdy nie będzie równości i akurat w tym sporcie NIGDY nie zajdzie się wyżej bez ogromnych nakładów finansowych. Nawet mimo niewyobrażalnego talentu i charyzmy (znam takie osoby).


Po prostu myślę, że dość łatwo jak się ma 10 lat wyciągnąć wniosek, że jak koń nie ma czapraczka pod kolor outfitu i samemu się nie siedzi w siodle za 12k to małe szanse na jeździecki progres i radość z jeździectwa.


Serio tak myślą współczesne dzieci i młodzież którzy trenują i idą w sport, a nie tylko wyglądaja? 250zl to czapraczek albo trening, więc jeśli priorytetem jest czapraczek to dopiero mogą się martwić o swój progres.

Social media zawsze służyły do pokazywania tylko pozytywów, poza jedną cudowna grupą na Facebooku przez którą kiedyś wylecę z pracy  🤣
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się