Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia

Hmm, piszą, że miał „roztrzaskaną miednicę” czyli to nie tylko kwestia przykurczy, ale pewnie mama nadepnęła, on próbował jakoś odciążyć zad i przez to nabawił się przykurczy. Biedny koń, dobrze, że już nie cierpi, mam nadzieję, że jednak coś tam jest po drugiej stronie i ma tam życie bez bólu.
Jednak uważam, że jego „właścicielka” powinna odpowiedzieć za utrzymywanie tak chorego i cierpiącego konia przy życiu bez udzielenia mu pomocy. 9 miesięcy koń był u niej. To wystarczająco dużo czasu, żeby podjąć działania.
BUCK   buttermilk buckskin
05 czerwca 2024 09:15
tak samo powinien odpowiedzieć ten gbur który na ochwatowym szkieleciku wozi dzieci 😡
tylko że to nie w Polsce......
Nevermind   Tertium non datur
05 czerwca 2024 09:24
Wiele osób powinno odpowiedzieć. Znam przykłady zawodników, którzy wygrywają wysokie konkursy na okrągłych konikach, a w domu mają szkielety to chodzenia pod dziećmi. I to nie jednego niestety… Ale cóż, polskie prawo ma to totalnie gdzieś. Jedyna droga to uświadamiać ludzi
Gillian   four letter word
05 czerwca 2024 09:59
Fokusowa, z tego co było napisane właścicielka szukała pomocy ale wiejscy weci nie ogarnęli 😐
BUCK   buttermilk buckskin
05 czerwca 2024 10:37
ale ona ogarniała codziennie źrebaka który tak żył...
i ciekawe jakby żył ważąc 500/700/900 kg....
Gillian, nie kupuje takiego tłumaczenia. Przez 9 miesięcy szukała pomocy u wiejskich wetów, to ilu w tej wsi wetów jest? Nie wierzę, że żaden z nich nie zasugerował uśpienia. Dlaczego nie szukała pomocy dalej? To są wszystko wymówki, bo się telefonu nie chciało wykonać do kogoś lepszego? Albo co gorsza zapłacić, skoro można było konika odchować i próbować sprzedać jak już cięższy był.. a że przypadkiem napatoczyła się fundacja (która jej zapewne zapłaciła za tego konia) no to się łzawą historią trzeba było zasłonić, żeby nie zrezygnowali.

Same piszecie, że to koń idealny na zrzutki, pani mogła zadzwonić do jakiejkolwiek fundacji pierwszego dnia posiadania tego konia. Nie zrobiła tego. Dla mnie powinna za to odpowiedzieć. Jak wszyscy inni, którzy się znęcają, głodzą, biją itp.
Fokusowa - ,,To są wszystko wymówki, bo się telefonu nie chciało wykonać do kogoś lepszego,, obejżyj jakikolwiek odcinek Rolnicy Podlasia 🙁 to jest troche inna mentalność, inne podejście i ,,inny,, świat. wet to wet, nie da rady pomóc ? znaczy sie że inny też nie.
blucha, wiem, że myślę utopijnie, ale gdyby takie zachowania i postępowania piętnować to by ich było mniej, ludzie by więcej myśleli.
blucha, ja w obronie rolników z Podlasia.
Po pierwsze dominująca rasa w tym regionie to rasa sokólska- i to jest rasa mięsna. Czy nam się podoba, czy nie, te konie nie mają już tam jakiejkolwiek innej racji bytu - nie są zaprzęgane, nie orza się nimi, nie ciągnie wozów. Konie tego typu to przede wszystkim zwierzęta mięsne. Te zimniaczki tam hodowane po jednym w obórce obok krów nie są hodowane do jazdy czy lofciania. To jest mała hodowla rolna. A hodowla rolna musi się opłacać. Gospodarstwo to jest firma. Rachunki się z ujemnego bilansu kasy nie zapłacą.
Co roku jest źrebol i co roku się go jak podrośnie sprzedaje albo samemu przerabia na mięso w co drugim gospodarstwie.
Mięso z takiego konia- tłusty i żre trawę i siano, bo nikt tych koni paszami nie karmi - jest jednym z najzdrowszych dla ludzi - najlepszy bilans i stosunek kwasów tłuszczowych. Można się pokusić o skrót myślowy, że takie mięso leczy autyzm.

Jak się hoduje krowy i konia na mięso to się nie zna hipiatrów od leczenia ścięgien... bo ich tam nie ma w regionie. tam są weci od inseminacji krów, zapalenia wymion i leczenia racic.

Więc jak się rodzi koń z wadą, to on sobie żyje dopóki albo żyje, albo dopóki nie ma takiej wagi,że idzie na mięso. I tyle. nie ma w tym okrucieństwa. Po prostu to są zwierzęta rzeźne.

My też raz mieliśmy źrebola, z przykurczem jednej nogi mocnym. Ogierka. I było wiadomo,że będzie sobie chodził po łąkach, do czasu aż wyrośnie na tyle, że pójdzie do uboju. ja byłam wtedy mała ale pamiętam, że kuzyn (bo to jego gospodarstwo jest) jedyny "problem" jaki miał z tym koniem to taki, że matki nie zaprzęgał ( a to były czasy, że się raz na kilka dni jeszcze te konie oprzęgano, żeby popracowały i mleko do skupu zawiozły), bo normalnie młody by biegał przy wozie obok matki. A, że noga była nieteges to go nikt nie chciał męczyć.

Więc mogę tylko podejrzewać, że komuś urodził się mięsny koń z wadą i jak się znalazł kupiec,który kupił zanim koń dorósł do gabarytów,że się go opłaca do ubojni oddać, to to był "biznes" dla każdej ze stron.

Ja pamiętam, że u "rolników z Podlasia", zwierzęta jeszcze jakiś czas temu miały naprawdę dobrze. Całe dnie spędzały na łąkach. Na noc zapędzane były na dojenie i żeby wilki ich nie zżarły. I nikt do prasy nie jojczał, że o panie wilki w rejonie i co teraz bo psa zjadły. Nikt normalny psa na noc na łańcuchu nie trzymał! Nikt nie trzymał psa poza ogrodzeniem gospodarstwa. Wszyscy rolnicy mężczyźni z tego regionu, których ja znam mieli wyższe wykształcenie. Także kobiety, ale nie wszystkie. Babcia nie miała i jedna jej córka(jedna moja ciotka nie miała). Reszta dzieci po studiach. To samo u sąsiada za miedzą i w kolejnych domach. A nie było prywatnych "uniwersytetów" i kierunków jak pcheł na dzikim kocie.
To są ludzie,którzy jeszcze do niedawna żyli w naprawdę ciężkich warunkach. Chociażby takich, że ja jeszcze pamiętam, że stały prąd dostępny przez całą dobę to tam się pojawił jak ja byłam nastolatką. Klimat jest srogi. Zimy 100km od Suwałk bez prądu i praca na gospodarstwie to nie jest biurowy high life. A zwierzaki trzeba oporządzać codziennie. Codziennie pobudka około 4-5 rano i robota fizyczna do wieczora. A jak ci się zepsuje traktor to jesteś udupiony. Dzieci nie jeżdzą na wakacje - bo w wakacje są żniwa i trzeba pracować. i nikt z tym nie dyskutuje. Rodziny nie jeżdżą na urlopy bo jak masz 100 krów to komu je zostawisz do oporządzenia. Przecież obcym się nie dadzą wydoić.

Uważam, że takie genralizowanie "obejrzyj sobie rolników z Podlasia" jest wynikiem słabej znajomości realiów życia tam.
kotbury ale chyba nie do końca zrozumiałaś o co mi chodziło, rolnik z podlasia nie wezwie innego weta jak koń jest chory bo tak jak piszesz większość to konie rzeżne które i nie opłaca sie leczyć i nawet po podaniu większości leków nie mogą wylądować na stole, rolnik z zachodu w 80 % to hodowca koni szlachetnych, sportowych , rekreacyjnych, więc on szybko siegnie po telefon do ,,lepszego,, weta bo chory koń to dla niego strata jego wartości. a co do ciężkiej pracy , to niezależnie od regionu rolnik lekko nie ma 🙂
Ja tam uważam że ten serial pokazuje 100% realiów, a i tak z lepszej strony bo część zamożnych wzięli. Wychowywałam się częściowo na podlaskiej wsi (każde lato za dzieciaka, weekendy poza latem), latem i owszem zwierzaki chodziły na łąkach, ale większość upalikowana bez dostępu do wody. Zimą zwierząt nie było widać. Znikały? Ano, w ciemnych oborach na materacu z gnoju. Rzeczywiście rewelacja. A psy jak już były na łańcuchu to jakoś nie widywałam by z tego łańcucha je ktoś kiedykolwiek spuszczał. Widać inne podlasie znamy.
kotbury, ale Ty wiesz, że autyzm to zaburzenie rozwojowe i dieta nie ma na nie żadnego wpływu?
infantil, a ty wiesz, że dieta ma ogromne znaczenie w zaburzeniach ze spektrum autyzmu bo zachowanie jest mocno skorelowane z flora jelitową przez oś jelita -podwzgórze i, że np. tysiące rodziców odzyskują dzieci na diecie GAPS?
Nie wiem 😀😀😀😀
Autyzm leczony dietą 💙💙 uwielbiam rv i te nowości
Nevermind   Tertium non datur
05 czerwca 2024 19:06
kotbury, wyjaśnienie to nie jest wytłumaczenie. Poznanie przyczyny nie kasuje wyniku. Konie mięsne mają słabo z powodów przez Ciebie opisanych, ale nadal mają słabo i tyle
xxagaxx, akurat dieta o ktorej pisze kotbury to jest bardzo restrykcyjna dieta eliminacyjna, bez słodyczy, fast foodow, ale też produktów które mogą uczulać. Przy dziecku autystycznym, które roznosi energia po słodkim albo które nie zakomunikuje że np po pomarańczach go brzuch boli więc może mieć niezdiagnozowane alergie wierzę że może pomagać w codziennym funkcjonowaniu.

Co do rolników z Podlasia czy Lubelszczyzny to podstawa jest zakaz trzymania koni w stanowiskach, zakaz trzymania jednego konia, obowiązek codziennego wypuszczania przynajmniej na kwatery (poza przypadkami weterynaryjnymi) i wpisanie takich rzeczy jak korekta kopyt czy odrobaczanie w ustawę. Mój sąsiad ma 4 latke, kupiona jako odsad i zamknięta w szopie od tego czasu. Nic nie dociera ale nie ma też ustawowych podstaw do interwencji - nie jest zagłodzona ani bita. Podobnych koni w okolicy jest więcej ...
karolina_, ależ ja tego nie neguję. Dieta ma ogromny wplyw na nasz organizm i odpowiednia może bardzo pomoc w walce z różnymi chorobami. Wyleczyć zaburzenie jakim jest autyzm ? No niekoniecznie. Ale nie róbmy OT 😁
Mój sąsiad ma 4 latke, kupiona jako odsad i zamknięta w szopie od tego czasu. Nic nie dociera ale nie ma też ustawowych podstaw do interwencji - nie jest zagłodzona ani bita. Podobnych koni w okolicy jest więcej ...

Niech ktoś mi powie po jakiego, za przeproszeniem, grzyba kupować konia i trzymać go 4 lata w szopie 😦 po co ten koń, dla ozdoby wnętrza szopy?
lhp, myślał, że będą mu ludzie płacić żeby jeździc na niej jak w agroturystyce (to jest cytat). Koń jest niezajezdzony i kilka lat nie był na zewnątrz... Był też pomysł zazrebiania - przyszedł sąsiad i się spytał, czy jak my zamawiamy nasienie to jemu też zamówimy. Powiedziałam że nie ma problemu, 1600 euro netto kosztuje to co ja zamawiam w tym tygodniu. Więcej tego tematu nie podjął na szczęście
Nevermind   Tertium non datur
05 czerwca 2024 20:44
karolina_, ile bym dała, żeby użytkowanie i opieka nad końmi było lepiej uregulowane prawnie. Nawet wspomniane werkowanie, w hodowlach zimnokrwistych wołanie kowala dwa razy do roku jest normą. Uważa się w środowisku, że taki konik jest zadbany
karolina_, straszne to, najgorzej, że takiemu koniowi pomóc się nie da. Wykupisz takiego z tej szopy, a na jego miejsce kolejna bieda trafi, bo w szopie tak pusto nagle się zrobiło i trzeba było pustkę zapełnić 😞

Nie zmienia to faktu, że i Twoje konie z nasienia za 1600 euro też tak skończyć mogą, w szopach ze złotymi klamkami. Wychodząc z boksu tylko w złotych siodłach, by dźwigać otyłe dupska bogatych Amazonek, ostrzykniete w każdym możliwym miejscu dla lepszych osiągnięć, kute przez najsłabszych kowali bo po co przepłacać, lepiej wydać 400 zł na najdroższego trenera ujeżdżenia w pakiecie z odpornymi na omeprazol wrzodami.

Sorry że tak pisze, ale takie po latach spostrzeżenia mam. Cały ten nasz światek jeździecki to w przeważającej mierze czysta hipokryzja.
BUCK   buttermilk buckskin
05 czerwca 2024 22:01
a ta ochwatowa chudzina kucynka starowina trafiła do ''rozpieszczalni''
ElSalvador, staram się selekcjonować kupujących. Oczywiście nie mam gwarancji że koń nie trafi dalej właśnie w taka sytuację o jakiej mówisz. Ale i tak coraz więcej koni wychodzi, mają stały dostęp do siana, często chodzą w parach. Podejście się zmienia i to na lepsze
BUCK, o jak dobrze. Bardzo weszła mi w głowę. Muszę dać sobie zakaz oglądania tych ogłoszeń. Nie mam psychy do tego.
https://www.olx.pl/d/oferta/oddam-konika-polskiego-ogierek-CID103-ID10tw9e.html Kolejna bida..
Przynajmniej nie chcą zarobić na nim. Ale i fundacja wtedy nie może zbierać na wykup😅
marchewkowa, o rany, to kręgosłup chyba musiał strzelić i się tak zrosnąć?
Nevermind   Tertium non datur
05 czerwca 2024 23:56
Z ogłoszenia na ogłoszenie jest coraz gorzej tutaj
Nie no, ja Was mogę zadziwić dwoma naprawdę dobrymi źrebakami, pół rodzeństwo po tatusiu (jeden mojej produkcji, drugi kupny z mamą), ale to zaraz będzie reklama. A taki pozytywny stempel za jedyne 800 eu z państwowego stada to się do wątku niby nadaje, bo to jest dość zadziwiające, zwykle za te najlepsze ogiery to portfel bardzo boli 😉

I oby żaden z nich nie zaplanował takiego fikołka jaki musiał zrobić ten konik polski, aczkolwiek autodestrukcja koni jest nie do przecenienia
Co do Rozpieszczalni, to mnie to chyba przerasta. Jak na nią trafiłam to byłam pod wrażeniem, ale coraz częściej widzę, że jednak niewiele się różni od innych fundacji. Nie ma kasy, długo byla walka o wykupienie terenu, płakanie co to będzie jak się nie uda, a jednocześnie dalej sprowadzanie tam nowych koni. Kurde, są rzeczy ważne i ważniejsze- ważniejsze jest ZAPEWNIENIE bytu koniom, które już tam mieszkają niż sprowadzenie kolejnego źrebaka z przykurczami. No bardzo mi przykro, ale taka jest prawda. Kupowanie koni z zerowymi szansami- przykład Bruna, żeby cyk zbióreczka była. Ona doskonale wiedziała, że ten źrebak nie ma szans. Ja rozumiem, że konie po przejściach mają po prostu wieczny luz i nie pracują, ale serio, stałoby by się coś, gdyby zdrowe i w pełni sił konie były wzięte na oprowadzanki pod dziećmi, żeby zarobić cokolwiek na utrzymanie ? Nie mówię o rekreacji, szkółce, po prostu oprowadzanki czy jakaś agroturystyka, jakakolwiek. A ma zdrowe konie- choćby ten źrebak, który się urodził już w Fundacji- on w ogóle mógłby normalnie być dany w dzierżawę choćby (w odpowiednim wieku ) i zarabiać. Nie jest robione absolutnie nic w celu zabezpieczenia finansowego dziesiątek koni, bo sorry, ale zbiórki to nie jest zabezpieczenie żadne, tylko są brane kolejne, najczęściej takie, których po prostu nie warto.. wykupienie Bruna rozumiem TYLKO w celu natychmiastowej eutanazji, a to nie jest pierwszy taki koń. Trzeba mieć jakieś granice. Jak się ich nie ma, to się to kończy jak w "Toruńskiej Kociej Straży" jak ktoś zna temat.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się