Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia

PannaDziewanna, Ja mam identyczne przemyślenia co do rozpieszczalni, na początku obserwowałam i myślałam ile to siły, pieniędzy jest poświęcone. A później właśnie płacz, że brakuje pieniędzy to na teren to na płot. A najbardziej utkwiło mi w pamięci jak określiła osoby co usypiają własnego konia jako leniwe i chcące oszczędzić pieniądze na leczeniu. I wtedy w głowie miałam, że no kurde nie każdego konia da się wyleczyć a eutanazja bywa najlepszym rozwiązaniem w szczególności gdy wiadomo, że szans nie ma a próby leczenia tylko przedłużą cierpienie. I zaczęłam się zastanawiać czy gdyby za wszystko płaciła "sama" dalej cześć koni by leczyła przedłużając agonię czy by odpuściła.
dzikadermi, Odpuściłaby raczej w momencie, kiedy klinika przestałaby leczyć na kreske. To już chyba jest problem w głowie kiedy się każde zwierzę leczy uporczywie.
A potem na tiktoku lecą oskarżenia pod adresem kliniki ze konia nie chcą wydać jak rachunek na kilkadziesiąt tysięcy jest niezapłacony. Ale klinika to powinna działać charytatywnie
PannaDziewanna, już widzę jak ludzie się zachłystują własną żółcią, że fundacja wykorzystuje zarobkowo swoich podopiecznych :P
Nevermind   Tertium non datur
06 czerwca 2024 11:10
PannaDziewanna, nie kojarzę tej fundacji, ale czy to nie jest przypadkiem tak, że zwierzęta fundacyjne nie mogą być użytkowane zarobkowo? Coś takiego mi się obiło o uszy
BUCK   buttermilk buckskin
06 czerwca 2024 11:24
chyba nie mogą być użytkowane zarobkowo przez osoby które adoptowały, i to chyba tylko jeśli tak jest wpisane w 'przepisach' określonej fundacji
Konie adoptowane (w zależności od zasad danej fundacji), ale z założenia nie mogą być użytkowane zarobkowo (szkółka) i odstępowanie kolejnym osobom ani rozmnażane. Ale jak pytałam, o uczestnictwo takiego konia w sesjach zdjęciowych (odpłatnych), to z tym problemu nie było 😉
Adopcja to bardzo sensowne działanie fundacji, bo odpada im koszt utrzymania, a zwierzak ma szansę na dobrą, indywidualną opiekę. Nie rozumiem trzymania wszystkich wykupionych koni "bo tak".
Adoptowane konie nie mogą również jeździć na zawody.
A dlaczego ? Tak z ciekawości pytam bo przecież koń na zawodach to np wiadomo że musi mieć szczepienia
Pewnie dlatego, że tak sobie ustala fundacja.
Aczkolwiek obstawiam, że to takie ogólne "zabezpieczenie" na cwaniaków, którzy chcieliby zarobić na koniu fundacyjnym i kazać mu pracować. No bo po co kupować konia jak można byłoby mieć za darmoszkę. Pewnie spora część koni fundacyjnych to konie po przejściach, po kontuzjach, może się nie nadające już do pracy - a niektórzy są tacy, że póki koń chodzi o własnych nogach to sru, do rekreacji, na zawody, na skoki...
Nevermind   Tertium non datur
06 czerwca 2024 13:32
BUCK, o adoptowanych wiem, ale słyszałam to konkretnie o fundacjach. Tylko nie mam pojęcia na ile to prawda 😅
Ale jakieś zawodny amatorskie co to za zarobek że czaprak ktoś wygra ? Ja może nie pod zawody ale zrezygnowałam z pomysłu adopcji po punkcie że nie może nikt inny jeździć a nie wyobrażam sobie dla dobra konia nie wsadzać na niego trenera raz na jakiś czas
Myślę, że idea jest taka, że koniom adoptowanym ma służyć człowiek, a nie konie człowiekowi. Stąd idea aby zakazać czegokolwiek co mogłoby być formą z której, to człowiek ma korzyści z konia. Generalnie zawody to jest wymysł człowieka dla spełnienia własnych zachcianek/celów itd. Koń żeby być szczęśliwym koniem nie potrzebuje zawodów, tylko opieki i godnych warunków do życia.
No tylko tak patrząc jak funkcjonują fundacje w innych krajach np. Wielkiej Brytanii, gdzie ideą jest właśnie ten nowy dom, to szkoda że w naszym kraju nawet to że fundacje potrzebują pracowników, którym należy płacić wywołuje oburzenie już nie mówiąc o używaniu zwierzaków w adopcji. Przynajmniej do mnie bardziej trafia idea znalezienia nowego domu, przy czym często te konie są ogarniane weterynaryjnie a potem pod siodłem tak by były normalnymi zwierzakami do jazdy w lepszym domu. Trzymanie zdrowych zwierząt w imię zasad a potem błaganie o kasę to coś czego w naszych rodzimych fundacjach nie trawie
mindgame, szkoda że idea tych koni nie nakarmi..
espérer, zdziwiłabyś się, jakie konie trafiają do adopcji 😉 np. chodzące powyżej C klasy w ujeżdżeniu 😉
Poncioch, daj znać gdzie, chętnie bym takie adoptowała 😅
xxagaxx, a zawody wykarmią? Jak ktoś nie próbuje robić biznesu na koniach to zawsze jest to worek wydatków bez dna. Albo ktoś się na tę wydatki decyduje, albo nie bierze konia.
Swoją drogą ciekawe czy jest możliwość adoptowania takich koni zdalnie w jakimś tam % na zasadzie że płaci się co miesiąc na zwierzaka jakaś ustaloną kwotę, takich osób jest X i z tego koń miałby finansowanie na własne utrzymanie. A te osoby mógłby by np przyjść pogłaskać konika 😉
BUCK   buttermilk buckskin
06 czerwca 2024 16:25
wirtualna adopcja 🙂 tylko chyba nie słyszałam żeby istniały odwiedziny, ale może....
Facella   Dawna re-volto wróć!
06 czerwca 2024 16:31
Myślałam, że widziałam już wszystko, tymczasem fundacja mitycznego stwora heroicznie "ratuje" konia z poparzeniami 70 PROCENT (!!!) powierzchni ciała. Ten koń w zasadzie nie ma skóry na szyi, brzuchu, bokach, zadzie i nogach.
U ludzi to jest stan co najmniej ciężki, jak nie krytyczny, spędzają długie miesiące w szpitalu w sterylnych warunkach, a i tak spory odsetek umiera... A my tu mówimy o cholernym koniu, który sra pod siebie i w tym później śpi. Jaki kur...a zwyrol podjął się "leczenia" tego?!
Każdy, kto się kiedyś poparzył w kuchni, wie jaki to ból. A kuchenne poparzenia to pikuś przy poparzeniach z pożaru na 3/4 powierzchni ciała! Ten koń cierpi niewyobrażalnie i NIE DA SIĘ w żaden sposób tego bólu ukoić. Co więcej, jeśli już w jakiś popierd...y sposób za rok będzie w większości zagojony, to ten ból NIE MINIE, bo zakończenia nerwowe, które uległy zniszczeniu nie odbudują się i dalej będą odbierać bodźce bólowe. Ten koń jest skazany na mękę do końca życia - i mam nadzieję, że jeśli te potwory nie zdecydują się na jak najszybszą eutanazję, to sam padnie jak najszybciej. Jak rzadko kiedy ruszają mnie łzawe historie, zbiórki itd., tak w tym przypadku pęka mi serce, że te potwory zbierają hajs kosztem konia, któremu powinno się ulżyć w cierpieniach jak najszybciej...
Facella   Dawna re-volto wróć!
06 czerwca 2024 16:44
Sorry za post post postem, ale poprzedniego już nie mogę edytować. Oczywiście dostałam bana na Facebooku mitycznego stwora, bo napisałam komentarz, że ten koń cierpi i nie da się mu ulżyć w tym cierpieniu. Więc pod postem zostały same komentarze "bidulek, oby szybko wrócił do zdrowia, przesłałam pieniążki" i pierd...enie, że "w jego oczach nie widać cierpienia, on chce żyć" 🤦 łapanie nieświadomych frajerów na kasę kosztem cierpiącego zwierzęcia jest obrzydliwe, jest jakiś sposób żeby im się dobrać do dupy za to? Bo zaczynam się poważnie zastanawiać nad zgłoszeniem do, nie wiem, GIW albo TOZ... Tylko obawiam się, że zostanie to potraktowane jako bezpodstawne zgłoszenie, bo przecież koń ma opiekę weterynaryjną...
karolina_, jeśli mówisz serio, to zapraszam na pw 🙂
Facella, Generalnie też widziałam to zdjęcie, z początku myślałam, że to photoshop i nie tylko ja z resztą, ale widzę teraz, że jest więcej zdjęć tego konia. Mam szczerą nadzieję, że on już nie żyje i tylko zbierają na niego hajs. Poparzenia to rany, nie da się tego utrzymać w sterylnej czystości w warunkach stajennych, padnie na sepse. Albo jest tak naładowany antybiotykami i przeciwbólami, że wątroba mu padnie. Jeśli żyje, to to jest znęcanie się nad zwierzęciem. A niestety.. nawet nie wiem jak należycie określić ludzi, którzy tam wpłacają i są za "ratowaniem" takiego konia, głupców ? Nie chcę mówić idiotów, bo to w większości ludzie, którzy szczerze wierzą, że da się go uratować. Zgłoszenie na pewno nic nie da, układy układziki, a przede wszystkim ma opiekę wet, jedzenie, wodę- według polskiego prawa to wystarczy.
W ogóle słyszałam o przypadkach, gdy konie były w takim bólu, że się samookaleczały, można powiedzieć, że próbowały zabić, waląc głową o ściany czy podłogę- do tego Centaurus dąży ? Wtedy by go uwiązali i dalej zbierali pieniążki. Dramat.
P.S. Polecam spojrzeć na skład tego cudownego węgierskiego specyfiku, który to rzekomo uratuje konia, uśmiejesz się 😉

Poncioch, to był żart, ja mam po korek swoich koni. Ale ciekawi mnie motywacja - chyba, że koń jest po kontuzji, albo starszy, albo jeździec jeździ już wyżej, koń się skończył na C a ma takie RTG że nikt go nie weźmie.
Facella   Dawna re-volto wróć!
06 czerwca 2024 17:36
PannaDziewanna, ten cudowny specyfik nawet nie jest lekiem, co sam producent podkreśla. To spray z alkoholem i olejkami ziołowymi. 450 zł za butelkę 150 ml 🤦
Mi się to na FB wyświetla codziennie kilka razy. Strasznie biedny koń też mam nadzieję że już dawno jest uśpiony, oni prawie nigdy nie publikują informacji że koń został uśpiony albo padł
Nawet nie wyobrażam sobie bólu jaki musiałby sprawiać ten specyfik oparzonej skórze. Może jeszcze ponacierać solą? 🤦 Co jest kurna z tymi ludźmi nie tak?
mindgame, jeśli kon się nadaje i może trafić do jakiejś osoby bez nie wiadomo jakich ambicji i sobie pare razy w sezonie pojechać towarzyskie to nie wiem w czym ma tu cierpieć. Ja mam konia po to żeby na nim jezdzic. Przez 22h dziennie może być koniem a 2h ma być dla mnie, że mogę mieć trening, pojechać do lasu czy cokolwiek innego. Nie uważam ze cierpi w życiu 😉
xxagaxx, no dobra, ale do fundacji chyba trafiają chore konie z problemami? Jeśli fundacji uda się konia wyprowadzić na prostą to czemu nie zaczną na takich koniach zarabiać i np prowadzić jazd raz dziennie? Chyba, że się mylę? I są tam okazy zdrowia?
Facella, No wiem, to jest jakiś kosmetyk co najwyżej. Żałosna zagrywka ze strony fundacji, przykre..
mindgame, To zależy. Niektóre konie da się wyprowadzić na prostą, sama mam kobyłę z fundacji- oczywiście nie zarabiam na niej w żaden sposób, ale chodzi pod siodłem, nie ma co do tego przeciwskazań, jest normalnym koniem, i co ważne, nie jest utrzymywana ze łzawych zbiórek. Gdyby fundacja podjęła taką decyzje, to spokojnie mogłaby pracować zarobkowo u nich, i takich koni jest więcej. Inny koń z tej samej fundacji pracował w hipoterapii i świetnie się sprawdzał w tym. Wiem, że w Rozpieszczalni u Magdaleny Szmigiery urodził się źrebak (kupiła klacz w ciąży, nieświadomie z resztą), część koni była po prostu kupiona na targach rzeźnych jako w zasadzie zdrowe odsadki czy roczniaki- te konie są ZDROWE, nie byłaby to dla nich żadna krzywda, gdyby np. pracowały godzinkę dziennie. Dla absolutnej pewności, niech by chodziły cały czas u niej, bez przeniesienia, żeby miała pewność, że faktycznie to jest godzinka i w ogóle koń ma dalej super warunki. Nikt nie mówi o użytkowaniu koni, które są chore, słabe, ze skrzywioną psychiką czy coś, tylko o młodych, silnych, zdrowych koniach, które mogłyby odciążyć finansowo fundację chociaż trochę. Myślę, że "fani", obserwatorzy, chętnie by zapłacili za oprowadzakę, możliwość spędzenia czasu z tymi zdrowymi końmi również bez wsiadania, a konie by tylko na tym skorzystały. Moim zdaniem indywidualne podejście do danego konia jest dla niego lepsze niż takie pół dzikie życie w stadzie, łatwiej zauważyć chociażby jakiś problem zdrowotny- i to jest kolejna z zalet wydania koni do adopcji, dzierżawy, cokolwiek.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się