POTRZEBUJĄCE POMOCY

po prostu ja mysle inaczej
nie widze tu wyzysku czy interesu
przepraszam, ale nie zgodze sie, zeby ten koniczek poszedl na klej
w jednym macie racje - nie musicie pomagac, mozecie miec odmienne zdanie
nie bede sie juz narzucala z moim


he, he Met kochan ,mnie zawsze możesz się narzucac. Dzwonic, pisac co tylko chcesz a ja jak będe mogła to nigdy się plecami nie owróce i pare groszy dam. I mocno wierzę ,że takich wariatów jak ja znajdzesz sporo.
pokemon - w sumie masz rację. Kupując cztery czapraki masz cztery czapraki.
Kupując konia masz dodatkowy wydatek.

Dla mnie również takie fundacje to syzyfowa praca.
Ludzie na potęgę mnożą konie i liczą, że fundacja je odkupi - jak wjadą na emocje.
Być może jestem okrutna, ale to nie od tej strony trzeba pomóc. Trzeba zadziałać 'wyżej'.
Zresztą tak na chłopski rozum z jakiej racji ludzie mają nie jeść koniny ? Bo jakaś garstka sobie jeździ.
W równie złych warunkach są świnie, krowy, kury, itp.
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
12 lutego 2010 10:32
[quote author=Tomek_J link=topic=178.msg482256#msg482256 date=1265969231]
ale ten kon jest w potrzebie i wasze oburzenie tego nie zmieni

Czy Arkady go bije, albo głodzi ?

Patrząc w ten sposób to wszystkie żywe stworzenia zawsze są w jakiejś większej lub mniejszej potrzebie, bo zawsze mogą mieć lepiej, niż mają.
[/quote]

Tomek, ale Arkady jest handlarzem, co zostało tu powiedziane.
Ten koń to była jego wtopa i on tego konia nie chce, chce szybko pozbyć się problemu - co też zostało tu powiedziane.
Koń to bida z nędzą - co zostało wielokrotnie tu powiedziane i nawet widać na załączonym obrazku.

Skoro koń jest w takiej a nie innej formie to kto kupi od Arkadego tego konia ❓

Choć nigdzie nikt tego głośno nie powiedział to trzeba spojrzeć prawdzie w oczy, że praktycznie możliwości są dwie - rzeźnia, albo fundacja ratująca takie bidy. Może się jeszcze znaleźć jakiś "prywatny" zapaleniec, ale czy się znajdzie nie wiadomo, a sądzę, że na szukanie takowego Arkady nie da Met nieograniczonego czasu, bo trzymanie tego konia to dla niego dodatkowy niepotrzebny koszt - co było tu już powiedziane.

Gdyby Met odkupowała konia w takim stanie jak ten, ale od innego, całkiem anonimowego handlarza, za te 1300 zł to też robilibyście aferę, że "robi dobrze" handlarzowi, a nie ratuje bidę ❓ ❗

I nawet jeśli handlarz nie głodzi tego konia, nie bije, nie maltretuje, to jest to koń w potrzebie, bo handlarz nie będzie się bawił w doprowadzanie konia do stanu używalności, tylko zafunduje mu bilet w jedną stronę. Tak zrobi Arkady, bo jest handlarzem, bo to jego działalność, bo w ten sposób zarabia na życie i jest racjonalny.


Czy jest sens ratowania takich bid, czy takie postępowanie jest racjonalne i czy nie jest to czasami niedźwiedzia przysługa dla koni to już zupełnie insza inszość i nowy temat na porywającą dyskusję.
jednak mam nadzieję ze Marius trafi w dobre ręce


pokemon- araby nie są konmi rzeźnymi... mięsa na nich mało, raczej pewnie na karme dla zwierząt, albo klej
rozumiem i jestem za eutanazją koni, które nie nadają sie do leczenia, sa w takim stanie ze nawet kosztowne leczenie nie da rezultatów a ich zycie nawet po leczeniu bedzie jednym wielkim cierpieniem.

Ale ten kon- jemu potrzeba dobrych warunków... ma 4 nogi, a ze mały- na koniach jezdzą tez dzieci. Nie przesadzajmy z wysyłaniem go w jedną stronę.

Faza- zgadzam sie z Tobą. I z Met tez sie zgadzam. Nie narzucasz sie Met. Po prostu rób swoje 😉
busch   Mad god's blessing.
12 lutego 2010 10:44
[quote=ElMadziarra]Gdyby Met odkupowała konia w takim stanie jak ten, ale od innego, całkiem anonimowego handlarza, za te 1300 zł to też robilibyście aferę, że "robi dobrze" handlarzowi, a nie ratuje bidę [/quote]
Problem właśnie w tym, że Arkadego wcześniej poznaliśmy chyba z jego bardziej altruistycznej strony. Przypomnijmy sobie głośne Baśkagate, znane również pod tytułem Nowa Fundacja kontra inna organizacja...

Otóż Arkady nie był handlarzem, u którego konie są w potrzebie. Był handlarzem, do którego bez obaw można sprzedawać konie w potrzebie.

[quote=met]mialam sie nie odzywac, ale czuje sie wywolana do odpowiedzi przez White_fire.

po pomocy Dorotkado mam rachunek 4000zl za transport i leczenie konia (nie zauwazyla, ze u zrebaka jest zanik miesni, w tej chwili kon walczy o zycie, potem podlinkuje jego strone. teraz mam troche innej roboty) - kolezanka do pomocy w jego splacie w ogole sie nie poczuwa.
nie poczuwa sie tez do pomocy (finansowej czy 'samochodowej'😉 w transporcie pozostalych 3 koni, ktore u niej sie znajduja, a ktore musimy odebrac.

mam nadzieje, ze nasze drogi szybko sie rozejda. a jej tworzonej fundacji mimo wszystko zycze szczescia, bo ciagle jest nas malo.

kiedy Arkady mial kupic Baske, Dorotkado go zignorowala. ja tam Arkadego lubie. nie raz pomogl, kiedy ja czy jakis kon byl w potrzebie.[/quote]

To jak w końcu? Pomaga koniom w potrzebie czy produkuje konie w potrzebie?  😵

(oj, coś czuję, że w tym roku mój 1% pójdzie na gniazda dla warszawskich sokołów, bez kitu  🤬 )
.
Nie chodzi mi konkretnie o tego konia. Chodzi o całokształt. Ja zawsze patrzę na całokształt i też tak powinniście. I zawsze pomagam tym, które w jakiś sposób są męczone. Nigdy natomiast nie będę ratować konia przed rzeźnią.
Met - nie mam nic przeciwko wykupywaniu koni. Absolutnie, przeciwko pomocy też nie. Przeciwko napędzaniu kasy handlarzom, a tym bardziej Arkademu jestem na kategoryczne tak.
Arkady nie produkuje koni w potrzebie. Pomagał i pomaga niejednokrotnie ale tego konkretnego konia nie chce i nie będzie go u siebie trzymał.
Jesli dla Was sprawa jest zagmatwana a kn nie jest koniem w potrzebie nie mamy o czym rozmawiac bo tylko niepotrzebnie się sprzeczamy.
Co zas tyczy się ,swin, kur i innych rzeznych zwierzat. Bez obrazy ale ich nie wykupuje i fundacje tez tego nie robią lub bardzo rzadki. Dlaczego? Bo w mentalnosci nas wszystkich sa to zwierzaki przeznaczone do spozycia przez ludzi a konie? Tak , prawo nie zabrania sprzedawania i hodowania ich w celach konsumpcji ale... dla mnie kon jest jak pies, kot to sa moi przyjaciele a przyjaciół sory nie jadam.
Met   moje spore
12 lutego 2010 10:54
"Pomaga koniom w potrzebie czy produkuje konie w potrzebie? "

nie produkuje koni w potrzebie! kupil tego, zeby mu pomoc - zeby dac mu jeszcze jeden przystanek - nie zeby go miec forewa'en'ewa
ba, zszedl z ceny 700zl
ale wiecej dla tego konkretnego konia nie chce zrobic
[quote author=ElaPe link=topic=178.msg482218#msg482218 date=1265966568]
Też kiedys taką babcię w bloku mialam. Żadnemu psu w potrzebie nie przepuściła. Zbierała je i zbierała a wszystkie były chude i łyse i wszystko na klatce śmierdziało od tego mieszkania. Nie wiem jak to się skończyło. Może ona umarła i pieski wreszcie się pożywiły.




A nie myślałaś Elu aby tej babci pomóc ?

A może babcia nie musiała trzymać całego 'towarzystwa' w mieszkaniu ?
Pomóc - łatwo się mówi, a jak ktoś nie może wziąć takiego delikwenta do domu ?
Bo kupienie karmy jest mało efektywne.
Met   moje spore
12 lutego 2010 11:08
ale sterylizacja, uswiadamianie, pomoc w odwozeniu do schroniska, pomoc w szukaniu domow jest bardzo efektywne.
ewentualnie, kiedy nie chce sie takiej EliPe babrac w tym - zgloszenie odpowiednim instytucjom tez jest efektywne.
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
12 lutego 2010 11:15
[quote author=Tomek_J link=topic=178.msg482317#msg482317 date=1265971595]
[quote author=ElMadziarra] jest to koń w potrzebie, bo handlarz nie będzie się bawił w doprowadzanie konia do stanu używalności, tylko zafunduje mu bilet w jedną stronę. [/quote]

W takim razie w potrzebie są miliony polskich kur, świń, krów, owiec, gęsi, karpii. One "z definicji" mają zagwarantowany bilet w jedną stronę już od chwili urodzenia.
[/quote]

Tomku, dlatego napisałam:
Czy jest sens ratowania takich bid, czy takie postępowanie jest racjonalne i czy nie jest to czasami niedźwiedzia przysługa dla koni to już zupełnie insza inszość i nowy temat na porywającą dyskusję.

Poza tym ja zawsze zastanawiałam się, czemu nie ma fundacji wykupujących krowy z rzeźni ❓ Czy one przez swoje życie gorzej służyły człowiekowi ❓ Czy są mniej miłe i sympatyczne ❓ Co widać w krowich oczach, gdy ta idzie na rzeź ❓ Mniej smutku niż w oczach końskich ❓

Bo ja, choć konie kocham/uwielbiam/szleję, to po opadnięciu emocji i powrocie racjonalnego myślenia uważam, że ratowanie dla ratowania im większa bida tym lepiej mija się z celem i więcej pożytku przyniosłaby walka o humanitarne zakończenie życia bid chorych i cierpiących, a ratowanie koni, które mają szanse pożyć jeszcze i czerpać radość z życia (cokolwiek u konia to znaczy) oraz mogących dać radość ludziom, którzy szanse na te życie im dali.  Ale to tylko moje zdanie, pewnie niepopularne.
trzynastka   In love with the ordinary
12 lutego 2010 11:18
Ja bym spojrzała na tę sprawę z innej strony. Moim zdaniem arkady pomógł temu koniu na ile mógł. Chciał na nim zarobić, kupić tanio i odsprzedać drożej, jak to handlarze robią. Pojechał zastał bidę, nie chciał zostawić więc zapłacił swoje i zabrał. Opuścił 700 zł + "ogarnął" w domu. Teraz chce odzyskać resztę pieniędzy. To forma pożyczki dla dobra konia.

Gdyby met Mariusa sama znalazła i cena byłaby taka jak początkowo czyli 2 tys zł to arkady przesyłając na konto 700 zł stał by się bohaterem, a nie tak jak teraz czarnym charakterem. Różnica polega jedynie w kolejności działania.
Met   moje spore
12 lutego 2010 11:21
ElMadziarra, Komitet Pomocy dla Zwierzat posiada rowniez obore z krowami
takze... sa
maja tez kury i koguty

jesli uwazasz, ze to za malo - dzialaj 🙂
Ktos napisał - Lepiej odbeirac niż płacic.
I ja jestem całym sercem za takim rozwiązaniem..ale nie u nas. Dwa lata temu brałam udział w odebraniu zwierzat głodzonych. Dwa lata!!!!!!!!!!!!!! Byl sąd ,był wyrok i okey.Do czasu otóż po dwóch latach znów mam wezwanie i znów sądu a ja nawet nie pamiętam czy to było lato ,czy jesien. Ludzie to nasze prawo woła o pomstę . Poza tym aj mieszkam t"tylko" 200 km od sądu. Wiec muszę wziąc urlop, dojechac. Niby sądy zwracają koszty dojazdu ale..najtanszym srodkiem lokomocji. A praca? Niby wezwanie do sądu wystarcza żeby zakład udzielił wolne ale ja mam dosc wiecznego tłumaczenia sie w pracy ,że to znów to samo i ,że nie jestem przestępcą.
Do tego ja naprawdę nie wiem co ja nowego mogę wniesc do owej sprawy - i ratunku - ja niewele juz pamiętam.
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
12 lutego 2010 11:32
ElMadziarra, Komitet Pomocy dla Zwierzat posiada rowniez obore z krowami
takze... sa
maja tez kury i koguty

jesli uwazasz, ze to za malo - dzialaj 🙂


A to nie wiedziałam. Ale organizacji ratujących krowy, świnie, czy owce jest na pewno, przyznasz sama, malutko w porównaniu z tymi ratującymi konie, psy, koty.

A co do działania - pomagam tym z którymi zetknie mnie los, jeśli tej pomocy potrzebują, a ja jestem w stanie pomóc. Zarówno ludziom jak i zwierzętom. Ale całego świata nie zbawię.

edit./ dod. jak
Co zas tyczy się ,swin, kur i innych rzeznych zwierzat. Bez obrazy ale ich nie wykupuje i fundacje tez tego nie robią lub bardzo rzadki. Dlaczego? Bo w mentalnosci nas wszystkich sa to zwierzaki przeznaczone do spozycia przez ludzi a konie? Tak , prawo nie zabrania sprzedawania i hodowania ich w celach konsumpcji ale... dla mnie kon jest jak pies, kot to sa moi przyjaciele a przyjaciół sory nie jadam.


A świnia to może nie może być przyjacielem ? Bo co ? Bo śmierdzi? Bo jest gruba? bo jak to ktos kiedys na tym forum powiedział " nieapetycznie wygląda" ?
Gdzies czytałam że swinie są madrzejsze od konia i nawet psa tylko to człowiek robi ze świni grubą bezmyslną istote.

met - powodzenia w sprawie Mariusa  :kwiatek:
Met   moje spore
12 lutego 2010 11:35
ja moge pomoc owieczkom i kurom - jesli chcesz, moze razem nam sie uda cos zdzialac 🙂

niestety dla krow nie mam warunkow (jednak potrzebuja nieco innej opieki), a po tym, jak mialam 'w pensjonacie' swinie Niunie - ratowaniu swin mowie NIE.

agnieszka.zera@gmail.com
gg 4972864
tel. 669 114 427

:kwiatek:

kiwii, Zlota :kwiatek: :kwiatek:
.
Met   moje spore
12 lutego 2010 11:50
jak pisalam - mialam swinie u siebie w stajni
to byl koszmar - nasz i zwierzecia
moze swinka trzymana od mlodosci inaczej by sie zachowywala
skonczylo sie eutanazja, kiedy zlamala noge - musial interweniowac weterynarz powiatowy i inne osobistosci, poniewaz wlascicielka nie zgadzala sie na uspienie Niuni
nie tylko ja, ale i reszta obslugi stajni, mamy traume po tamtym przypadku

"powinny zasługiwać na pomoc w pierwszej kolejności"
nie zgadzam sie z takim kryterium. jak na przyklad pisala ElMadziarra - zgadzam sie z jej slowami:
trzeba pomagac na miare mozliwosci tym stworzeniom, ktore staja na naszej drodze. to jest moj punkt widzenia.
ta dyskusja schodzi już na plan i temat pt kogo i po co ratowac.
Czy swinie są inteligentniesze od koni i psów? Pewnie tak , tak przynajmniej czytałam. Ale ja cholernie lubię schabowe no i nigdy nie przyjazniłam sie ze swinką. Pewnie gdyby było inaczej prosiłabym i o pomoc dla swiniek.
Co do krow- uwazam za skandal fakt ,że mleczne krowy trafiaja do rzezni, kiedys tego nie było. Ale nigdy w ten temat się nie wgłębiałam.
Nie amam krowy, swini za to mam....kaczki i tez ich nie potrafię zabic ,choc w takim celu kiedys je kupowąła. Kupiłam je na bazarze jek były malutkie ale po czasie okaząło się,ze i do nich się przyzwyczaiłam i ..maja zapenione u mnie dożywocie  (a nawet nie wiem ile i jak długo takie kaczuchy żyją) Taki ze mnie killer zwierzaków!!!
Mam również psy do dzis miałam 3 owczarki teraz chyba będę miała 4 psiaka, bo dzis na dworcu znalazłam prawdziwą biede i wcale nie jestem pewna ,że przeżyje. Mama własnie wzięła psinkę i pojechała do weta. Poza tym mam 7 kotów, 3 wziełam bo nie miały domku a 4 przyszły same. No i oczywiscie mam konie.
Wszystkie swoje zwierzaki uwielbiam i nie potrafiłabym się z nimi rozstac i dlatego tez walczę o kazde zycie podobnych zwierzaków (tych gatunków które mam czyt psy, koty i konie) Uwazam swoje zwierzaki za przyjaciól, lubię ich towarzystwo, lubię jezdzic konno i cholernie boleje na tym ,że moje psiaki nie chca przyzwyczaic się do obecnosci koni.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
12 lutego 2010 12:12
że mleczne krowy trafiaja do rzezni, kiedys tego nie było

a kiedy tego nie było i co się z nimi działo?

Wiesz co Faza, ty to jesteś nie do zdarcia. W każdym poście niemalże koniecznie musisz wyszczególniać ile to już zwierzaków uratowałaś jakby to kogo interesowało.

A ta pani-psiara o której wcześniej wspomniałam to jest historia sprzed lat, dzieckiem wtedy byłam. Z tego co wiem to chyba do szpitala psychiatrycznego w końcu trafiła.

.
Met   moje spore
12 lutego 2010 12:25
ja jestem wszystkozerna

Wiesz co Faza, ty to jesteś nie do zdarcia. W każdym poście niemalże koniecznie musisz wyszczególniać ile to już zwierzaków uratowałaś jakby to kogo interesowało.



możliwe i jesli przynudzam to przepraszam.
Met   moje spore
12 lutego 2010 17:32
mamy 800zl :kwiatek:
arabiansaneta   Konie mamy zapisane w gwiazdach
12 lutego 2010 17:41
  No i dobrze! 😅 Nie rozumiem, po co wdawać sie w jałową dyskusję w stylu "o wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą". Nikt nikomu spluwy pod siódme żebro nie przykłada. Kto chce, to daje, kto nie chce, nie musi. Wiadomo, ze wszystkim potrzebującym nie pomożemy, więc siłą rzeczy musimy dokonac jakiegoś wyboru, a naszą ludzką słabością jest, że przeważnie wybieramy te stworzonka, które budzą naszą sympatię  🙂
Met- kolejne ziarnko doleci pewnie jutro i dereczke mam dla niego juz🙂 Moze nie jest piękna  ale ja nie mam pięknych..oby była dobra
Musi sie udac 😜
Ja życzę Ci Met naprawdę jak najlepiej  :kwiatek: moje 1 % poleciało na Ciebie i mężowskie i wszystkich, których znam, to o to proszę. Ale dziewczyny - myślcie racjonalnie! O to Was tylko proszę. Naprawdę więcej zwierząt będzie miało przez to lepiej.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się