... ślub :) ...

_kate, ja pierwszy pierścionek oddałam zrywając. Drugi mam do dziś i czasem noszę, bo jest dla mnie cenną pamiątką.
Ulena   Sky is the limit!
25 kwietnia 2010 13:42
_kate jeśli bardzo Ci się podoba i nie chcesz się z nim rozstawać to możne porostu przełóż go na inny palec/drugą rękę? Może będzie Ci się wtedy mniej kojarzył?
nawet mi wtedy nie wpadło do głowy, że powinnam go oddać  😡

nosić go nie mogę, zupełnie nic dla mnie nie znaczy, ale nie chciałabym żeby ludzie widzieli go na moim palcu  🤔wirek:
Ulena   Sky is the limit!
25 kwietnia 2010 19:45
To w takim razie wtóruję za Karlą- sprzedaj i kup sobie za to masę ciuchów 😅
hehehe, wystawię na allegro  😀 choć z drugiej strony, co wpisać w tytuł aukcji? Używany pierścionek zaręczynowy?  😁
Kami   kasztan z gwiazdką
25 kwietnia 2010 20:17
Ja zawsze słyszałam, że jeśli zrywa narzeczony to pierścionek pozostawia sobie kobieta. A jeśli zrywa narzeczona to powinna pierścionek oddać narzeczonemu.
Ale jeśli go sobie zostawiłaś, to dziewczyny mają rację - sprzedaj. A na allegro często są ogłoszenia o "używanych pierścionkach zaręczynowych"

Ktoś pytał o poradnię - spotkania są trzy. Jedno spotkanie można zastąpić uczestnictwem w kursie planowania rodziny, albo w kursie komunikacji małżeńskiej. Ale według mnie to się nie opłaca - spotkanie w poradni trwa 15 minut, a kursy po kilka godzin  🤔wirek:
W poradni pytają o związek, o przyszłe plany,o rodzinę, o dzieci - takie luźne rozmowy, ale bardzo wnikliwe. Nam się udało, że babka do której poszliśmy była gadułą a ja co nieco orientuję się w sprawach dzieciowych i o tym głównie rozmawialiśmy. Ale wiem, że potrafią być bardzo wścibscy i dociekliwi... Mnie niektóre pytania wkurzały, bo czułam się jak na spowiedzi i wcale nie miałam ochoty na nie odpowiadać obcej osobie  🙄
Ale to tylko 3x15min - szybko mija  😉
A jakie to są pytania, jeśli można wiedzieć?
Kami   kasztan z gwiazdką
25 kwietnia 2010 21:56
Bardzo drążyła temat tego gdzie pracują nasi rodzice, gdzie mieszkamy, jakie warunki mamy, jakie możemy zapewnić dziecku - to nie są według mnie tematy, które powinny interesować doradcę życia rodzinnego. Wydawało się, że bardziej interesuje ją nasz portfel niż relacje między nami  🤔wirek:
Drugie spotkanie miało być o planowaniu rodziny, a skończyło się na rozmowie ile chcemy wydać na wózek dla dziecka 🤔 Dosyć mocno drążyła temat tego co mówią nasi rodzice o partnerze, kiedy nie ma go w pobliżu. Czy akceptują nasz związek, jak się do teściów odnoszą. Niby pytania z serii tak/nie, dobrze/źle ale miałam wrażenie że babka szuka dziury w całym, nie odpuszcza po otrzymaniu odpowiedzi tylko wierci dalej dziurę w brzuchu  🍴
Ale jak się udało ją skierować na neutralny temat to nawet fajnie się z nią gadało  🤔
[quote author=_kate link=topic=34.msg566587#msg566587 date=1272221760]
hehehe, wystawię na allegro  😀 choć z drugiej strony, co wpisać w tytuł aukcji? Używany pierścionek zaręczynowy?  😁
[/quote]

ja swój sprzedałam jakieś 1,5 roku po rozwodzie
od czasu podjęcia decyzji o rozstaniu powędrował z palca do pudełeczka...

sprzedałam w chwili totalnego doła finansowego
wystawiłam na allegro, nie pisałam, że zaręczynowy
po prostu używany pierścionek z brylantem, próba złota, opis kamienia + skan certyfikatu i finał
opolanka   psychologiem przez przeszkody
27 kwietnia 2010 09:08
Ja swój poprzedni oddałam. Właściwie zarządano, abym go oddała. Ale nie uskarżam się, nie nosiłabym go na pewno. Rozstanie było z mojej inicjatywy.

A ja mam troszkę ponad 3 miesiące do ślubu, czas drukować zaproszenia. Teraz to ten czas strasznie szybko leci ...
Tak sobie czytam i sie zastanawiam, czy w przypadku slubu cywilnego tez sie chodzi do takich chorych poradni, jak piszecie? Wlasciwie co kogo interesuje, czy biore slub po to, zeby miec dzieci, czy nie?  Mozna byc szczesliwa, bezdzietna para przeciez.

A pytam sie dlatego, ze chyba sie w niedlugim czasie dopiesze do watku. Tylko w moim przypadku bedzie to czysta formalnosc bez zadnego przebierania (no moze prawie 🙂 ) i imprez, no i oczywiscie tylko cywilny. Ale to jeszcze nic pewnego 🙂
Pandurska, z tego co mi wiadomo to nie ma. Tylko Kościół wymaga tych przygotowań zwanych u nich "naukami przedmałżeńskimi".
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
27 kwietnia 2010 13:33
poradnia jest tylko dla tych co biora slub koscielny i to w Polsce. ja w niemczech juz tego nie mam, tylko spotkanie z ksiedzem.
co do dzieci, to zeby wziasc slub koscielny musisz miec chec ich posiadania. jak sie nie chce miec dzieci to nie mozna wziasc slubu koscielnego.
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
27 kwietnia 2010 16:43
Gienia-Pigwa, Serio mówisz? 🤔 Trzeba mieć chęć posiadania dzieci by wziąć ślub kościelny? Pierwszy raz słyszę o takim czymś. A może u mnie wyjątkowo otwarci księża w parafii są, bo nie zgłaszał żaden obiekcji na ten temat 🤔wirek:

chociaż mój kuzyn ożenił się z laską, która już miała 12letnia córkę i mają teraz 2letnią córeczkę, ksiądz nie pytał ich o chęć posiadania dzieci....
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
27 kwietnia 2010 16:54
no oczywiscie. bo celem malzenstwa jest przekazywanie zycia i dobro malzonkow  🙂
nie pamietasz co ksiadz pyta w trakcie slubu?
"Czy chcecie z miłością przyjąć i po katolicku wychować potomstwo, którym was Bóg obdarzy?"

Jakbyscie wiedzieli, ze nie chcecie miec kategorycznie dzieci to slub nie ma swojego sensu. slub katolicki oczywiscie.

Inaczej jest, jak sie jest bezplodnym, wtedy mozna. Ale znow jak nie mozna odbyc stosunku seksualnego ze wzgledow fizycznych badz tez psychicznych to rowniez slubu nie bedzie.

katechizm definiuje malzestwo jako przymierze "przez które mężczyzna i kobieta tworzą ze sobą wspólnotę całego życia, skierowaną ze swej natury na dobro małżonków oraz do zrodzenia i wychowania potomstwa" (wikipedia)
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
27 kwietnia 2010 16:55
Wariactwo jak dla mnie 🤔wirek:
Dlatego ja nie chcę mieć kościelnego m.in ze względu na te 'zasady' czy wręcz nakazy z kosmosu 🤔wirek:
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
27 kwietnia 2010 16:57
to dobrze, ze nie bierzesz, przynajmniej nie robisz szopki, ktora niestety coraz czesciej widac 🙄
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
27 kwietnia 2010 17:00
😀iabeł: No właśnie, mnie odstawianie szopki w kościele dobija. Na razie nie mam lubego i nie mam zamiaru mieć, ale jak słyszę słowa 'taka jest tajemnica wiary' od księdza to mnie szlag z miejsca trafia.
A na cywila też biała sukienkę można ubrac 😉

Cóż za paradoks: Biała suknia symbolizuje czystość, dziewictwo, a 99.9% lasek przed ślubem ze swym lubym już się z lubym kochało 😵 😁
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
27 kwietnia 2010 17:30
z tym bialy to nie tak do konca, kiedys sie chodzilo na kolorowo  😉 bialy to kolor z chrztu i komunii, slubu, wstapienia do zakonu i smierci. Tak wiec z tym dziewictem to nie ma tak duzo wspolnego. Zreszta nikt nie kaze nikomu nie byc prawiczkiem/dziewica przed slubem, to nie jest wymagane i zadna przeszkoda kanoniczna tez nie jest  😉

a na cywila pewnie, ze mozna ubrac biala kiecke, nawet treny diademy i welony. przeciez to nie jest zarezerwowane do kosciola 🙂 poprostu teraz sa czasy, w ktorych slub sie bierze najczesciej w bieli/ivory, taka nasza dzisiejsza tradycja  🙂 kiedys nawet na czarno bylo modnie  🤣
Gienia-Pigwa, zgadzam się z Tobą. Teraz wszystko jest powywracane do góry nogami, jednak liczy się to co masz w sercu i to, że w dniu ślubu stajecie się jednością...a to czy ktoś wytrwa zależy od jego dojrzałości i miłości. Moi rodzice do dziś trzymają się za ręce  😀
😀iabeł: No właśnie, mnie odstawianie szopki w kościele dobija. Na razie nie mam lubego i nie mam zamiaru mieć, ale jak słyszę słowa 'taka jest tajemnica wiary' od księdza to mnie szlag z miejsca trafia.


yyyy, te słowa przeciez nie odnosza się do ślubu, czy małżeństwa, czy w ogóle szopki kościelnej, ale do przemienia Pańskiego z chleba i wina w Krew i Ciało i to jest "tajemnica wiary", bo jest niewytłumaczalna logicznie.
Kami   kasztan z gwiazdką
27 kwietnia 2010 21:44
Byłam dzisiaj u florystki i mam już wszystko zamówione  💃 Mój bukiet będzie z samych biało-bordowych storczyków. Takie same kwiaty we włosach moich i świadkowej, butonierkach panów i na aucie. A w kościele lilie  💘

Może mi ktoś dokładnie napisać co jest na rozmowie liturgicznej przed ślubem - bo się wczoraj dowiedziałam, że ksiądz pyta z małego katechizmu  🤔wirek:
I wszystko jasne🙂 Ja już się nie mogę doczekać...śni mi się po nocach. A co masz na pierwszą piosenkę?



A w jakim lokalu macie.


Nas nikt nie odpytywał z katechizmu 😉

A że kościół rządzi się takimi a nie innymi "prawami" to od dawna wiadomo - i jak sie komuś to nie podoba to niech do kościoła nie chodzi ani slubu kościelnego nie bierze. Proste. Zamiast powtarzać w kółko że to szopka. Dla mnie to nie szopka była. Trafilismy chyba na rewelacyjnego księdza.
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
28 kwietnia 2010 07:34
rozmowei litirgicznej? omowienie liturgii  raczej 🙂 jakie czytania chcecie i kto ma je czytac? jaka ewangelia. czy modlitwe wiernych sami ukladacie i kto ja czyta? jak siedzicie, jaka oprawa muzyczna, czy pasuje do liturgii. co z kolekta? to wyzne pytanie! czy wy to przejmujecie, czy wyjdzie koscielny z koszyczkiem?
Kami   kasztan z gwiazdką
28 kwietnia 2010 08:59
Co to jest kolekta  🤔
No właśnie zawsze myślałam, że to o to chodzi w tej rozmowie. Dopiero koleżanka mnie uświadomiła, że to też mały "egzamin". No i potwierdza się to jak szperam po różnych forach ślubnych i stronach parafialnych  🤔wirek: Ja to pół biedy, ale gorzej z moim W. - modlitwy zna, ale z przykazaniami to już gorzej  🙄
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
28 kwietnia 2010 10:55
kolekta to zbieranie kasy 😉
Moment!! Jak to zbieranie kasy? W czasie ślubu? Na tacę? Matko Boska - jeszcze się z czymś takim nie spotkałam!!!
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
28 kwietnia 2010 11:56
Muffinka, Niestety ja byłam na dwóch ślubach, na których ministrant (?) zbierał kasę. dla mnie to przegięcie pały.
Za to bardzo mi się podoba zwyczaj jak młodzi proszą o przyniesienie zamiast kwiatów ubranek, zabawek i rzeczy szkolnych dla dzieci z domów dziecka. Kwiaty zwiędną, a tak to dzieciaki będą miały radochę 🙂
Byłam na dużej ilości ślubów, większość w Warszawie i jeszcze nigdy nie spotkałam się ze zbieraniem kasy na tacę. To tak jakby zbierać podczas pogrzebu!!!
Przecież i tak już za ten ślub młodzi zapłacili, a naciaganie jeszcze dodatkowo gości...okropne. Ale ja na serio nie wiedziałam że coś takiego istnieje. Obawiam się czy to nie zachłanność księży i czy to jest "zgodne z jakimś prawem kościelnym".
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się