Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?

Elape - ale kto tu mówi o skokach? Jakoś na zdjęciach wstawionych przez halo nie widze krzywdy źrebaka. Jaka może się dziać krzywda źrebakowi który codziennie wychodzi na pastwisko a pół godziny w ciągu dnia chodzi sobie na spacerki w ręku poznając świat? Przesadźcie naprawdę już. Najlepiej zostawić go w boksie do 3 roku .
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
06 lipca 2010 11:48
Elape - ale kto tu mówi o skokach?

no ja mówię przecież - nie widać? Że PP nie dośc że "trenuje" źrebaki folią i carotem to jeszcze  nic zdrożnego nie widzi w "szkoleniu" skokowym źrebaków i jeszcze to propaguje.

i co krok się człowiek natyka w PNH na takie perełki albo i lepsze a studenci PNH nic a nic nie widzą w tym nienormalnego. I to jest ciekawe ten brak jakiegokolwiek krytyzycmu, lykanie wszystkiego jak leci.
Ushia.u kogo to naturalsi wzbudzają kontrowersje?
Robia ludziki co chcą bo tak im sie podoba.Klasycy też i nie zauwazyłem żeby jakikolwiek naturszczyk krytykował normalnego klasyka.
Typowych naturalsów u nas nie ma a sa klasycy skłonni uczyć się komunikacji z koniem w sposób naturalny.
Już sam tytuł watku manipuluje wypowiedziami... bo cos komuś wzbudza.Mi tam nic nie wzbudza bo mi to lata co kto robi z koniem.
Czepianie się drobiazgów w stylu folia, piłka czy parasol jest tak idiotyczne, że brak słów na okreslenie intelektu czepialskiego.
Ja swojego walę wałkiem od ciasta i guzik to kogos obchodzi.Szypans w zoo też uzywa narzędzi i coraz to innych...bo mysli i kojarzy.
Elape - ale kto tu mówi o skokach?

no ja mówię przecież - nie widać? Że PP nie dośc że "trenuje" źrebaki folią i carotem to jeszcze  nic zdrożnego nie widzi w "szkoleniu" skokowym źrebaków i jeszcze to propaguje.


sądzę, że Twoja wiedza na temat tego, co PP proponuje dla żrebaków jest dokładnie tej samej próby, co cała Twoja wiedza o naturalu. W prostych słowach: nic o tym nie wiesz i nic z tego nie rozumiesz  :kwiatek:
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
06 lipca 2010 11:54
a sobie sądź co ci się podoba.

Na filmiku made by PP jak byk widac jak to PNH Pat dumnie sie szczyci skokami źrebaka. Filmik był wcześniej w tym wątku wklejany.
dea   primum non nocere
06 lipca 2010 12:03
A ja widziałam w naszej stajni "klasycznie" skakanego źrebaka na dobry metr z hakiem. Nic naturalnego. Nasze sznurkowe konie nie skaczą takiego czegoś. Skoro tacy bezkrytyczni jesteśmy i podążamy za guru, to wszystkie znajome konie PNHowe powinny skakać. A tak nie jest. Wszystkie mi bezpośrednio znane poruszają się płasko. Ty już naprawdę nie wiesz co wyciągać z kieszeni, Elu...

Powtórzę "do usrania" - to nie od metody zależy, a od własnego rozumku stosującego metodę (który to rozumek podobnoż tak bardzo lubisz, albo kiedyś lubiłaś - ostatnio go nie wpsominasz tak często).

PS. Tez się już troszeczkę o Ciebie martwiłam 😕
No pięknie, cała wiedza na podstawie urywka...
Elu, jak tak super się w materiałach Pata poruszasz (skoro co rusz na coś się natykasz, to rozumiem, że bardzo dużo tych materiałów oglądałas i czytałaś, skoro "co rusz" - widzimy, co chcemy widzieć?) to znajdź mi proszę, gdzie Pat wyrzuca klasykę do kosza, dobra? 🙂  :kwiatek: ah, i jeszcze, że natural to odkrycie  :kwiatek:
[quote author=A+A link=topic=11961.msg643840#msg643840 date=1278411576]


[quote author=guli link=topic=11961.msg643809#msg643809 date=1278409777]
85 stron wątku i ani jednego komentarza na temat wyników ankiety 😲
A przecież wyniki te o czymś świadczą 😀



komentarz byłby, gdyby wyniki były inne - wówczas wyniki ankiety nie schodziłyby z ust (a raczej z klawiatyry) co-po-niektórym.  A tak - co tu pisać...[/quote]

[/quote]

Jednak jest o czym pisać przez 86 stron.
Prawie 26 % zdecydowanych przeciwników naturalu reprezentowanych  w tym watku przez kilka osób daje upust swoim frustracjom, złym emocjom.
Obrażając pozostałe ok 74 % do woli .

A już pogląd , że żrebaki od urodzenia poznając człowieka są trudniejsze w wyszkoleniu, to jakiś kompletny absurd 😲
Proponuję takim "fachowcom" wychować , wyszkolić konia od źrebaka, dotykając go po urodzeniu i kupić konia np 4-latka  z dzikiej hodowli i zacząć go dopiero w tym wieku wychowywać i szkolić.
I jeszcze dojść do wniosku , że w drugim przypadku jest dużo efektywniej  🤣
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
06 lipca 2010 12:10
guli: co ty w ogole cytujesz??? to nie mój cytat. weź to popraw.

A ja widziałam w naszej stajni "klasycznie" skakanego źrebaka na dobry metr z hakiem

różnica jest zasadnicza. W odróżnieniu od PP nikt z normalnych renomowanych szkoleniowców czegoś takiego nie propaguje w materiałach szkoleniowych czy nawet reklamowych.

PS. Tez się już troszeczkę o Ciebie martwiłam

no po prostu mnie rozczulacie waszą troską i myśleniem o mnie 😉
Moon   #kulistyzajebisty
06 lipca 2010 12:11
A w ogóle jest coś takiego jak skakanie 'klasyczne' i 'naturalne'?
Elu skakania nie widziałam, odniosłam się jedynie to pospolitego oburzenia z folią, co według mnie nie krzywdzi w żaden sposób tego konia. I dla ścisłości żadnym PNH nie jestem, ale czasem rzeczy o które się czepiacie naprawdę zaczynają przypominać mi manię prześladowczą.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
06 lipca 2010 12:13
A w ogóle jest coś takiego jak skakanie 'klasyczne' i 'naturalne'?

jak widać jest

"naturalnie" skakać każą źrebakom

klasycznie - juz dorosłym koniom
halo:

muszę Ci powiedzieć, że fajnie jest wzbudzać kontrowersje i budzić emocje  😀iabeł: dzięki wam zaczynam już się w to wciągać i uzalezniać  🥂

BTW widze że moja prowokacja się udała, bo byłam ciekawa ile zajmie revoltowym łowcom wampirów wytropienie tego mięcha które rzuciłam do wątku o natural hoof care  😎

napiszę Ci coś jeszcze i jeśli stoisz to usiądz bo Cię krew zaleje  🤣

za te sesje nakładania folii wziełam 150 zł  😁 ( a nie była ona ani pierwsza ani ostatnia - będzie ich jeszcze dużo)


więc: have a nice day  🙂


ps. dla osób które martwią się losem biednego źrebaczka napiszę, iż przebywa on cały dzień na kilku hektarowym pastwisku wraz z matką i innymi końmi...mają do dyspozycji dużo trawy i miejsca do biegania są także drzewa i stawik...mieszkają w stajni angielskiej, która jest cały dzień otwarta i moga sobie tam wejść kiedy chcą...matak i źrebak karmione są pełnoporcjowo paszami Dodson&Horrell i są w doskonałej kondycji
ushia   It's a kind o'magic
06 lipca 2010 12:15
Ushia.u kogo to naturalsi wzbudzają kontrowersje?
Robia ludziki co chcą bo tak im sie podoba.Klasycy też i nie zauwazyłem żeby jakikolwiek naturszczyk krytykował normalnego klasyka.
Typowych naturalsów u nas nie ma a sa klasycy skłonni uczyć się komunikacji z koniem w sposób naturalny.
Już sam tytuł watku manipuluje wypowiedziami... bo cos komuś wzbudza.Mi tam nic nie wzbudza bo mi to lata co kto robi z koniem.
Czepianie się drobiazgów w stylu folia, piłka czy parasol jest tak idiotyczne, że brak słów na okreslenie intelektu czepialskiego.
Ja swojego walę wałkiem od ciasta i guzik to kogos obchodzi.Szypans w zoo też uzywa narzędzi i coraz to innych...bo mysli i kojarzy.

eeee, ale o co chodzi?
Jak widac po watku sa ludzie u  ktorych wzbudzaja
U ciebie nie, to fajno, masz widac duza odpornosc
Ja tam zauwazylam jak naturszczycy krytykuja klasykow - natomiast nie czepiam sie narzedzi tylko otoczki mistycyzmu i balwochwalstwa towarzyszacej wiekszosci zachlysnietych naturalsem. Wolno mi, tak jak tobie walic konia walkiem do ciasta. Do myslacych i normalnych jak np Teo, ktora bardzo szanuje, nic nie mam
Jasne, że nie propaguje. Bo to jest właśnie ta klasyczna dulszczyzna. W materiałach nie ma trudnych koni i problematycznych sytuacji. W klasycznych materiałach pełno zrozumienia i nawet rolowanie jest takie delikatne, krótkie i nieinwazyjne... a w zaciszu ujeżdżalni wiadomo co. Wielokrotna mistrzyni Polski w ujeżdżeniu uczy swoich adeptów, że jak kilka razy na okrażenie batem po zadzie nie walniesz, to zadu koń nie podstawi. I to jest dla mnie w klasyce kontrowersyjne - teoria jest piekna ale praktyka bardzo daleka od tego. Tych, co jeżdżą zgodnie z teorią jest zdecydowanie za mało. A potem się dziwić, że się jakiś naturals pojawia, co buntuje się nie przeciwko teroii.. a tej własnie praktyce, co ją niestety przysłania i gasi.
dea   primum non nocere
06 lipca 2010 12:16
Moon - z mojej strony był to skrót myślowy, osoby zajmujące się tym koniem podchodzą (tak o sobie mówią) klasycznie. Elu - przyuważ, że adepci stosują metodę takową. To już lepiej jak adepci myślą. Dużo można naturalsom zarzucić, ale akurat bezkrytycyzm i niemyślenie to nie są trafione zarzuty  🤣 o polskim środowisku okołoPNHowym mówię.

Swoją drogą to ciekawe, jak z tej oburzającej niebieskiej folii przeszliśmy płynnie do źrebięcych skoków. Czyżby ślepy, maltretowany koń już się zużył?...

EDIT: ushia, gdzie masz ten atak na klasyków? Obrona naturalsów tu jest ino. Mistycyzm gdzie? Nie widzę żadnych ceremonii, tylko wyjaśnianie sposobu uczenia końskiego mózgu i emocji. Kto tu mówił, że nie można użyć kija zamiast karota? Ano nawet ktoś wstawiał filmik z Patem i dwoma końmi. Czy on ma pomarańczowy bacik? Nie, on ma patyk (sam guru!). Bałwochwalstwo? Kto mówi, że Pat jest święty albo Linda? Chyba że nie rozumiem tych pojęć - to wyjaśnij, proszę.
W regulaminie stoi, że zabrania się "treści podżegających do nienawiści wobec kogokolwiek". Nie sądzicie, że ten wątek w sumie jest blisko tego?? 🙂
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
06 lipca 2010 12:24
Czyżby ślepy, maltretowany koń już się zużył?...

nie absulutnie nie. Po wpisach komentarzy na youtube widać że cały czas bulwersuje ludzi.

Wielokrotna mistrzyni Polski w ujeżdżeniu uczy swoich adeptów, że jak kilka razy na okrażenie batem po zadzie nie walniesz, to zadu koń nie podstawi. I to jest dla mnie w klasyce kontrowersyjne - teoria jest piekna ale praktyka bardzo daleka od tego.

o co ci chodzi. przecież bat jak najbardziej jest w klasyce. Co cię niby tak kontrowersuje to nie wiem. Owszem okładanie konia bez dania racji jest chore ale bat do czegos jednak służ, m.in do aktywizacji zadu też jak jest taka potrzeba.

Noa le skąd ty możesz wiedzieś poruszając się w baśniowym świecie "proszenia" koni o przysługi.

W regulaminie stoi, że zabrania się "treści podżegających do nienawiści wobec kogokolwiek". Nie sądzicie, że ten wątek w sumie jest blisko tego??

taaak, widzę że z braku laku dyskutant wybrał sięna poszukiwanie przysłowiowego kija na psa.
Najbardziej brzydzi mnie egoizm, szowinizm i wrodzony brak zyczliwości i zrozumienia. Nie wierzę, by osoby z takimi cechami charakteru miały szanse być dobrymi koniarzami, choć mogą być całkiem niezłymi rzemieślnikami.


Zgadzam się z pierwszą częścią, ale z drugą już nie.  Żeby być "niezłym rzemieślnikiem", też trzeba mieć umysł otwarty na różne nowości, inności czy podane na talerzu oczywistości. Bez tego wypada się z rynku. Człowiek zasklepiony w swojej jedynej słusznej prawdzie nigdy nie będzie profesjonalistą.

EluPe, wciąż nie odpowiedziałaś, skąd wiesz, ze ten "wieśniak o czerwonym karku z prerii" jest "ni czytaty ni pisaty". Ale jak rozumiem, to kolejna twoja głęboka myśl z gatunku "trzeba się czegoś czepić, a jak nie ma czego, to trzeba coś stworzyć, tylko żeby kogoś obrzucić błotem ". Przyznaj, że przynajmniej podpisać się umie  😉 A sądzisz, że prawo jazdy ma? Bo poza literaturą typu "menu w McCzymśtam" obowiązkowym dziełem literackim tego prymitywnego i zacofanego kraju są znaki drogowe, których nijak się nie zrozumie nie umiejąc czytać.  🤣 
i tu klasycy jeździectwa się mylicie, wszyscy zakwestionowani malarze mieli rzetelny klasyczny warsztat studiowany latami kosteczka po kosteczce ale poszli dalej, bo odwzorowywanie klasyczne im nie wystarczało, siegnęli do psychologii sztuki, przeżyć człowieka i osobistego kontaktu z naturą, Picasso np. malował świetne akty. Dziś na akademiach też jak ktoś chce zostać malarzem studiuje historię sztuki i pracuje klasycznie, a potem naturalnie idzie swoją droga twórczą. Tak jak w kasyce są pacykarze i mistrzowie, to już sprawa iskry bożej 😉 Elu-Pe obawiam się, że twoje krytykanctwo sztuki nie jest poparte rzetelną wiedzą na ten temat podobnie jak na temat tz. naturalu. Stąd tyle niemerytorycznych epitetów.
Wrotki nie chodziło mi o podważenie malarstwa klasycznego ale o informację jaka rolę do spełnienia miała wtedy sztuka i jakie mieli problemy np. Rembrandt ze swoimi sponsorami po namalowaniu "Straży nocnej". Farby były uzyskiwane z surowców naturalnych, płótna też, technika naturalnie była wielomiesieczna.
Elu-Pe na tym amerykańskim zadupiu mieszkali również twoi przodkowie rodem z Polski stąd ich jeździectwie to ogrom naszej europejskiej jazdy, co prawda przystosowanej do warunków lokalnych i innego rodzaju współpracy z koniem- ulepszona gloryfikowana jazda klasyczna 🤣
Jak poszperasz w polskiej historii jeździectwa, to się zdziwisz jakim naturalem w wychowaniu koni posługiwali się nasi dziadowie. Dla nich było naturalne, że źrebak coś tam sobie przeskakuje za matką w terenie itp. ale oni byli naturalnie bliżej koni na codzień a nie tylko na ujeżdżalni.
W klasyce są mentorzy naciągacze, którzy jak im nie wychodzi szkolenie jeźdźca przypisują koniom ludzkie cechy złośliwości i to jest problem, a nie niebieska folia na źrebaku-pod warunkiem, że sie wie jak go w nią zamotać żeby uznał to za dobra zabawę z nagrodami😉
Proszenie konia jest jak najbardziej klasyczne, bo klasyk wymyślił powiedzenie, że "..z ogierem sie negocjuje, klacze się prosi, a od wałacha wymaga.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
06 lipca 2010 12:43
wciąż nie odpowiedziałaś, skąd wiesz, ze ten "wieśniak o czerwonym karku z prerii" jest "ni czytaty ni pisaty". Ale jak rozumiem, to kolejna twoja głęboka myśl z gatunku "trzeba się czegoś czepić, a jak nie ma czego, to trzeba coś stworzyć,

że też ty wszystko tak dosłownie musisz brać. Wiadomo że przejaskrawiam trochę celem zilustrowania problemu "odkrywania Ameryki przed Wikingami"

przecież każdy normalny człowiek, oczytany w literaturze jeździeckiej co najmniej, wie że nie będzie ponownie wynajdywał koła czy też własnie ponownie odkrywał Amerykę.

Ale nie, trafiło na człeka z rozbuchanym ego  i  zadufanym w sobie do stopnia  najwyższego - i jak widać nic a nic nie wiedzącego o stnieniu setek dzieł mistrzów jeździeckich ze Starego Kontynentu.

No i tak powstała ta "nowa nowość" czyli Parelli Natural Horse-Man-Ship  - którą też mam przyjemność posiadowywać i którą niestey po lekturze pierwszych paru stron i przewertowaniu reszty stwierdziłam że większego grochu z kapustą, pseudonaukowych teorori z zaczarowanymi liczbami w roli głównej i gorszych bredni które na pewno nikogo nic dobrego nie nauczą, dawno nie czytałam.

na tym amerykańskim zadupiu mieszkali również twoi przodkowie rodem z Polski

i co z tego? a wiesz zapewne KTO z Polski emigrował? Czy na pewno byli to ci co byli biegli w hippice i klasycznym ujeżdżeniu? Zresztą jak nazwisko PP wskazuje jego przodkowie tez się z księżyca nie urwali.
piglet, mnie jest przerażająco smutno - i tyle. Nie od dziś wiadomo, że ludzka głupota króluje.
Za mało bierzesz za "sesje" - gdybyś brała więc ej - miałabyś więcej klientów.

Dlaczego mnie to przeraża? Nie - przyzwyczajenie końskiego noworodka do kontaktu z człowiekiem, ale źrebak/folia/piłka/TRENING.
Bo to jest trening. Paskudnie wysokie wymagania wobec młodziutkiego układu nerwowego. Produkowanie mentalnego kaleki a nie normalnie reagującego konia. Sześciotygodniowe pieski też uczy się warowania i aportu? Dlaczego ludzkie dzieci nie chodzą do szkoły jako dwulatki? Jaka strata czasu!
Nie dziwi mnie, że "trenowane" źrebaki sprawiają dużo kłopotu - ich układ nerwowy nie ma w sobie nic naturalnego, jest skrzywiony. Kiedy? taki koń ma mieć możliwość spłoszyć się, bryknąć, pogalopować - gdy bodźce drażnią?
Tak - koniom najlepiej jest do zajeżdżania na pastwiskach. Maja czas okrzepnąć i się "wyżyć" zanim przyjdzie czas pracy, nauki, koncentracji, zaprzeczania własnemu instynktowi. To jest naturalne. Jak można robić ze źrebaka "starego-malutkiego" i mieć czelność nazywać to "naturalnym"? Takie "zabawy" to podłość i skrajny ludzki egoizm. Niezależnie ile pasze kosztują i jak duże pastwisko.
Elu, to nie było użycie bata takie, jakie powinno być. Prosze nie załamuj mnie i nie staraj się mi wyjasnić, że używanie go przez całą jazdę co chwile jest normalne. Rozumiem i stosuje racjonalną batową persfazję, nazywam to lekcją łydki. Widziałam nie jeden trening ujeżdżeniowy i uwierz, one tak nie wyglądały.
ale źrebak/folia/piłka/TRENING.
Bo to jest trening. Paskudnie wysokie wymagania wobec młodziutkiego układu nerwowego.


przepraszam Cie halo, ale bredzisz. Znaczy co konkretnie jest treningiem - to, że źrebak stoi ? Czy to, że obok jest piłka ?
Co konkretnie wzbudza Twoje negatwne emocje ?
Rozumiem, że wg Ciebie młodziutki ogranizm trzeba zamknąć w cichutkiej stajence, nieprzewiewnej - aby go nic nie przestraszyło, aby nic nie zobaczył, a wiatr go nie przeziębił  🥂

Kiedy? taki koń ma mieć możliwość spłoszyć się, bryknąć, pogalopować - gdy bodźce drażnią?


Ten źrebak ma możliwość galopować, płoszyć się i brykać przez pozostałe 23 i 45 minut każdej doby !



i jeszcze jedno - trening klikerowy z psami zaczyna się tak wcześnie jak tylko same jedzą ! Choc pewnie jedyny Tobie znany trening psów to kolczatka i chodzenie w kółko z trenerem stojącym po srodku (bo takie jest potwornie smutny polski standard) - z kolczatką, jeśli ktoś ją stosuje do "nauki" (tfu) - to rzeczywiście trzeba poczekać...
wciąż nie odpowiedziałaś, skąd wiesz, ze ten "wieśniak o czerwonym karku z prerii" jest "ni czytaty ni pisaty". Ale jak rozumiem, to kolejna twoja głęboka myśl z gatunku "trzeba się czegoś czepić, a jak nie ma czego, to trzeba coś stworzyć,

że też ty wszystko tak dosłownie musisz brać. Wiadomo że przejaskrawiam trochę celem zilustrowania problemu "odkrywania Ameryki przed Wikingami"

przecież każdy normalny człowiek, oczytany w literaturze jeździeckiej co najmniej, wie że nie będzie ponownie wynajdywał koła czy też własnie ponownie odkrywał Amerykę.

Ale nie, trafiło na człeka z rozbuchanym ego  i  zadufanym w sobie do stopnia  najwyższego - i jak widać nic a nic nie wiedzącego o stnieniu setek dzieł mistrzów jeździeckich ze Starego Kontynentu.

No i tak powstała ta "nowa nowość" czyli Parelli Natural Horse-Man-Ship  - którą też mam przyjemność posiadowywać i którą niestey po lekturze pierwszych paru stron i przewertowaniu reszty stwierdziłam że większego grochu z kapustą, pseudonaukowych teorori z zaczarowanymi liczbami w roli głównej i gorszych bredni które na pewno nikogo nic dobrego nie nauczą, dawno nie czytałam.



Ha, ha, „przejaskrwiam trochę”. To jest niedopowiedzenie wszechczasów!  🤣  🤔wirek:

A skoro te materiały ‘posiadowujesz”, jak to zgrabnie określiłaś, to szkoda,  że powiększenie twego stanu posiadania to główna funkcja tych materiałów.  Nareszcie powiedziałaś po prostu, kawa na ławę, że nie wiesz, o czym mówisz. Wybacz, ale przeczytawszy kilka stron wiesz tyle, co nic. Gdybyś przeczytała trochę więcej albo przynajmniej przeczytała to, o czym już  kilkakrotnie w tym wątku się mówiło,  wiedziałabyś, że Parelii nigdzie nie mówi, że wymyślił koło czy odkrył Amerykę przed Wikingami.  A gdybyś jeszcze trochę się umysłowo wysiliła, może byś nawet doczytała się nazwisk, które Parelli podaje jako swoich mistrzów, od których się uczył.

Autorzy podręczników szkolnych też nie przedstawiają swoich odkryć. Skandal! Opluć ich wszystkich, przy okazji  wyciągając, jak wyglądają ich żony, co robią ich dzieci po godzinie  22 i że w autobusie nie ustąpili miejsca kobiecie w ciązy. Bo każdy wie, że to wszystko deprecjonuje wiedzę podaną w podręcznikach.   

A o jakich to zaczarowowanych liczbach mówisz? 

Halo, mi też jest przerażająco smutno. Ale gdy czytam, co piszesz. 
i tu klasycy jeździectwa się mylicie, wszyscy zakwestionowani malarze mieli rzetelny klasyczny warsztat studiowany latami kosteczka po kosteczce ale poszli dalej, bo odwzorowywanie klasyczne im nie wystarczało, siegnęli do psychologii sztuki, przeżyć człowieka i osobistego kontaktu z naturą, Picasso np. malował świetne akty. a tak konkretnie, to jakich malarzy zakwestionowałem?...bo nie przypominam sobie, żebym postawił cudzysłów przy słowie artysta pisząc o Picassie, Pablo to moim zdaniem geniusz, który właśnie potrafił namalowac wszystko- od fajnej gołej baby, do uczucia paniki
...i muszę przyznać, że znam osobiście "artystę" rzeźbiarza który nawet w miarę zgrabnego garnka nie umie ulepić 😁
naprawdę jest wielu oszustów sprzedający wizerunki "swoich emocji" a nie potrafiących namalować co ich oczy widzą...że użyje ulubionego koszernego słowa, to zwykła hucpa.
Sześciotygodniowe pieski też uczy się warowania i aportu? Dlaczego ludzkie dzieci nie chodzą do szkoły jako dwulatki? Jaka strata czasu!

Sześciotygodniowe pieski zdecydowanie powinno sie uczyć , może nie aportu i warowania, ale przede wszystkim zaznajamiać z wieloma rzeczami szczególnie takimi , których później jako dorosłe mogą się bać lub też reagować agresywnie. Pies do trzeciego miesiąca koduje wszystkie takie dane ze 100% skutecznością. To się nazywa socjalizacja.

A strata czasu - no cóz moze u psów i koni jest to wczesniej bo niestety nie żyja 70 lat i wiecej ?
Wiwiana   szaman fanatyk
06 lipca 2010 13:28
Popadacie ze skrajności w skrajność.
Dzieci może do szkoły się nie wysyła, ale pokazuje się im świat. To jest gorące nie rusz, to jest złe nie dotykaj, to jest nos, ucho.. Śmieszny przykład ale chyba prawdziwy. Pisząc halo o szkole porównujesz chyba rozpoczęcie zajeżdżania konia, bo jeżeli szkołą nazywasz u źrebaka pokazywanie mu "życia" to w czym takim razie jest zajeżdżanie go? Dla mnie to już szukanie dziury w całym, nie ma nic złego w pokazywaniu źrebakowi otoczenia z bliska, szczerzę? Wolę mu pokazać ten straszny świat jak najwcześniej, niż potem wozić się na 3 letnim "byku" który mnie wywozi bo dziadek na rowerze jedzie w czerwonej kurtce  😉
A strata czasu - no cóz moze u psów i koni jest to wczesniej bo niestety nie żyja 70 lat i wiecej ?




dziecko idzie do szkoły w wieku 6 czy 7 lat - ale uczy się od pierwszej sekundy życia... dokładnie tak samo jak każde inne stworzenie...

z tym, że koń rodzi się gotowy do samodzielnego życia, pies i człowiek - nie. Zatem przy koniu czekanie aż skończy 3 lata to prawdziwa strata czasu i to 'se ne wrati'...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się