Odchudzanie - wszystko o ...

Wydaje mi się, że odstawienie pajdy chleba z żółtym serem i zastąpienia go zdrowym jedzeniem nie oznacza konieczności przejścia na Dukana. A ta dieta wzbudza jednak wiele kontrowersji.
To, że na białku się chudnie to żadna nowość. Organizm nie produkuje insuliny, bo nie dostaje do mózgu informacji, że idą węglowodany, cukier.
Osobiście najgorzej się czuję po pieczywie, po prostu organizm mi mówi - nie jedz tego świństwa! Na programie Metabolic Balance (trochę tu kiedyś pisałam) tak odzywczaiłam się od klasycznego pieczywa, że teraz jem je tylko od czasu do czasu dla smaczku. Za kazdym razem żałuję, bo od razu czuję, że to nie jest dobre dla mnie.
Można przecież zamienić tę przysłowiową pajdę z żółtym serem na porcję białka + warzywa, troche owoców i dużo wody. Wydaje mi się, że nie obciązy to organizmu aż tak, jak uderzeniowe dawki Dukana.

Ale jak tu ktoś mądrze kiedyś napisał - ta dieta dobra, która skuteczna i dzięki której się dobrze czujesz - a wydaje mi się, że parę osób na tym wątku na siłę chce tego Dukana sobie zaaplikować pomimo tego, że ich ciało krzyczy głośno - NIE!
Hmm, pewnie masz rację. Teoretycznie najlepsza dieta to ta, w której jest wszystko, ale moja, teoretycznie zbilansowana i urozmaicona niestety zupełnie mi nie leży. Może i jest wszystkiego po trochu, ale mój mózg od 3 tygodni śpi, gdyby nie 3 kawy dziennie w ogóle chyba nie wstawałabym z łóżka. Energii mam dość, ale to ze względu na adrenalinę głównie.
Zbliżam się do końca 3 tygodnia III fazy - mam za sobą już kilka uczt, w tym rodzinny obiad. Jadam makaron i kaszę kuskus (mniam!). Ale dania czysto proteinowe to nadal moje ulubione. Twarogi i ryby, jogurty i jajka. I placuszek otrębowy. Bez tego nie ma już dla mnie udanego dnia.
Waga grzecznie się utrzymuje w okolicach 60kg, a nawet 59kg. Więc dokładnie to co miałam uzyskać i co pokazał test Dukana. 
Lotnaa   I'm lovin it! :)
21 września 2010 09:10
Dziewczyny, gdzie wy znalazłyście ten test Dukana? Bo mnie wszędzie wyskakuje tylko po francusku :/
Ale jak tu ktoś mądrze kiedyś napisał - ta dieta dobra, która skuteczna i dzięki której się dobrze czujesz - a wydaje mi się, że parę osób na tym wątku na siłę chce tego Dukana sobie zaaplikować pomimo tego, że ich ciało krzyczy głośno - NIE!


no wlasnie, zafascynowana dieta i tym, ze tylu osobom ona pomogla postanowilam tez przejsc na dukana-i co? nie wytrzymalam nawet jednego dnia, stwierdzilam, ze bez sensu robic az tak drastyczne zmiany w jadlospisie, kiedy praktycznie 90% moich posilkow to warzywa i owoce. aktualnie robie dokladna odwrotnosc dukanowej diety-czyli jedzenie wege+raz na tydzien/10dni mieso, czuje sie swietnie, waga juz ruszyla, to byl dobry wybor 😉 😀
No własnie.

U mnie jest teraz tak, że po przejściu MB i ustaleniu wagi na poziomie 59 kg - w ciągu tygodnia staram się (z naciskiem na staram🙂😉 nie jeść słodyczy, zwykłego pieczywa - ewentualnie chrupkie żytnie WASA, w posiłkach łączyć białko i warzywa. Rozpoczynac posiłek od kęsa białka i nie powtarzać tego samego rodzaju białka w ciągu dnia. Owoce tylko po posiłku i jeśli słodycze to też po posiłku. Wielkość porcji bez ograniczeń. I jak najwięcej wody.

Za to w weekend .... szaleństwo jedzeniowe. Zwykle sporo słodyczy zjadam, bo lubię i nie omijam węglowodanów. Świeże bułeczki też się zdarzają, ale jak napisałam wczesniej - niezbyt czesto, bo po prostu powodują, że się źle czuję. Taka ciężka.

I waga bez zmian. Samopoczucie też bardzo dobre.
dziewczyny szukam dietetyka w Warszawie, polecicie kogoś dobrego ?
Basket Case   The set of subcultures
21 września 2010 11:06
Ja polecam panią Anne Pietrych  😉 Miły, stały kontakt, dieta układana indywidualnie ( na początku wywiad na temat tego co się lubi a czego nie 😉 ), płaci się jednorazowo za całą kurację, nie zależnie od jej trwania.
Sama dzięki niej sporo schudłam, niestety musiałam zrezygnować bo nie miałam czasu na robienie tak urozmaiconych zakupów  🙁
To jej str. internetowa : http://www.doradca-dietetyczny.pl/  😉
Ja jestem po wizycie u pani dietetyczki Małgorzaty Ożarek, która przyjmuje na Kondratowicza. Tel- 602 762 786
-Pierwsza wizyta- wywiad zebrany dokładnie ( co jesz, kiedy jesz, ile jesz, co lubisz, czego nie lubisz), waży cię, mierzy itd itp Cena 120 zł
-Druga wizyta- dostaje się ułożoną bardzo dokładną dietę na 10 dni + różne inne materiały. Dietę masz obliczoną na podstawie twojego zapotrzebowania energetycznego. Dietę w której uwzględnia twoje sugestie, na tyle na ile to możliwe. Dieta jest ułożona tak, że zaspokaja zapotrzebowanie na wszystko, czyli nie dobieram żadnych witamin, ani innych suplementów. Jest bardzo urozmaicona i bardzo mnie to wkurzało przez pierwsze 2-3 dni, ale później opracowałam stosować taktykę robienia zakupów, tak, że daję bez problemu radę, mimo iż mam 2 prace, dom, stajnie i inne obowiązki na głowie. Dzięki temu, że jest taka urozmaicona, nie czuję się jakbym byłą na diecie. Po czasie uważam, że to urozmaicenie, to jednak duży PLUS tej diety.
Dokładnie z tobą omawia jak dietę stosować ( po skończeniu tych 10 dni powtarzasz je od nowa), jak ewentualnie wymieniać poszczególne składniki/posiłki i inne sprawy związane z odżywianiem. Wszystko dokładnie tłumaczy. Cena 200 zł
-Kolejne wizyty to wizyty kontrolne, zwykle raz w miesiącu-70 zł.

Jestem w 9-tym dniu tej diety. Nie chodzę głodna. Odżywiam się tak zdrowo jak chyba nigdy dotąd. Nie mam zaparć. 2 kilo na wadze mniej. Mimo iż piję bardzo dużo, pani dietetyczka twierdzi, że to może jednak być "woda" a nie prawdziwe kilogramy, więc mam się uspokoić i robić spokojnie swoje.  😉
Jestem BARDZO ZADOWOLONA. Mam schudnąć powoli i skutecznie. Około 4 kilo na miesiąc. Taki jest plan. Na razie idzie ok.

W międzyczasie możesz dzwonić, pytać, jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości.

POLECAM
Stosowałam już chyba wszystko. Ta dieta jest moją ostatnią szansą, na utrzymanie wagi.

Scottie   Cicha obserwatorka
21 września 2010 12:15
Averis jeśli można wiedzieć- ile masz wzrostu i z jakiej wagi startowałaś?

**

Ja też za każdym razem, kiedy odstawiam pieczywo czuję się lżejsza. Wczoraj się troszkę przegłodziłam i dodatkowo zakupiłam fat burner, dorzucając lekką dawkę ćwiczeń.... W nocy myślałam, że zejdę na zawał 😉
tunrida, cieszę się że dietetyczka podpasowała 😀
W&W-serdeczne dzięki.  :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: Mam nadzieję, że nie cieszę się przedwcześnie i dam radę. Chcę w końcu wyglądać jak należy.  😉
Nie dość, że sama dietetyczka jest OK, to i dojazd do niej jest świetny. Jadąc od Marek nie wjeżdżam w ogóle do Warszawy.
spoko dasz radę
ja już pilnie nie przestrzegam diety co do grama.
Ale nauczyłam się gotować zdrowo i niskokalorycznie i waga powli ale spada dalej 😀
Ja idealnie co do grama również nie przestrzegam, ale zdaję sobie sprawę, że kilka gram tych bardziej kaloryczniejszych posiłków może zniweczyć dietę. Ale i ruszam się czasami więcej niż mówiłam.
Na razie uważam że tendencja spadkowa jest. Jeśli się okaże, że waga stanie, zacznę stosować się IDEALNIE co do grama.
Muszę też zamieniać produkty.
Bo co ja zrobię z 4 pozostałymi cykoriami na tacce, jeśli potrzebuję tylko jednej? Cykorii raczej nie zamrożę, a rodzina na pewno tego nie zje. Tak więc kombinuję, kombinuję.
Uważam, że nie należy dać się zwariować.
16 października mam pierwszą kontrolną wizytę. Jeśli się okaże, że za mało schudłam, będę bardziej rygorystyczna. 
ja gotowałam więcej porcjowałam i do zamrażalnika 😀
Z wszystkimi "obiadowymi" tak właśnie robię. Gorzej z tą cykorią, zupą (nie umiem jej ugotować, więc kupuję gotowce w folii i muszę zwracać uwagę na ilość kalorii), surówką z kapusty pekińskiej ( gdy potrzebuję dosłownie tylko kawalątek tejże kapusty), kawalątka sera feta itd itp
Jeśli się trzymam ściśle diety, mam sporo odpadków, których moja rodzina nie chce zjeść.

Jeśli zaś troszkę zamienię, odpadków mniej. zamieniam oczywiście zgodnie z tabelką, którą otrzymałam, więc wszystko powinno być ok.
no u mnie większość robiłam na 2 porcje dla mnie i dla męża.
On oczywiście nic nie schudł bo dojadał czym innym hahaha.
Bee.   przewodnicząca chaos serce ma przebite strzałą.
21 września 2010 14:23
ogólnie założenia ile chcę się schudnąć są najczęściej mocno, ale to mocno przeciągnięte. ja chciałam schudnąć ponad 18kg a schudłam 5 i widziałam taaaką różnicę, że potrzebowałam tylko zrzucenia kilku więcej do szczęścia. byłam na dukanie, ale niestety dla mnie to trochę za wolne tępo. przerwałam drugą fazę i o dziwo, nie przytyłam. od jutra kopenhaska, bo, nie wiem czy wiecie, że poniedziałek, to wcale nie najlepszy dzień na rozpoczynanie czegokolwiek.  🤣
Ja już od dość dawna chce wywalić pieczywo ze swojej diety, ale jakoś nie bardzo wiem czym to zastępować. Szczególnie na śniadania, bo płatków nie cierpię.
Zna ktoś jakieś blogi/strony z przepisami które mogą się przydać na śniadania/kolacje?

I w ogóle to jakie są zasady zdrowego odżywiania?
Mi przychodzi na myśl, żeby nie jeść przed snem, nie jeść dużych posiłków za to małe często.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
21 września 2010 18:57
Naboo  :kwiatek:
Hija i nie laczyc weglowodanow z bialkami...

chyba i ja zdecyduje sie na Dunkana...
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
21 września 2010 19:53
A ja dzisiaj sprawdziłam sobie cukier- 92 na 2 h po posiłku.   😅
Przez tydzień będę się badać ( przed posiłkiem i po posiłku) korzystając z okazji otrzymania glukometru. Ciekawa jestem wyników 🙂
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
21 września 2010 20:45
Czy to normalne, że mam jednego dnia prawie kilogram do przodu, a nastepnego dnia kg do tyłu? 🤔wirek:
Bee.   przewodnicząca chaos serce ma przebite strzałą.
21 września 2010 20:48
Notarialna, na dukanie? tak. szczególnie jak wprowadzasz drugą fazę. to mnie też bardzo zniechęcało.
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
21 września 2010 20:54
Ja na drugiej fazie jestem już dwa tygodnie i waga zatrzymała sie na 55.5 kg. :/
Hija, mnie na poczatku odwyku od pieczywa też przerażało - co ja będę jadła na śniadanie i kolację?!

Początkowo zjadałam do śniadania i kolacji 2-3 kromki chrupkiego, żytniego pieczywa.
Teraz często nawet tego nie - bo po prostu nie mam ochoty! Rano zjadam np dwa jajka + warzywa, warzywa + kilka łyżeczek pestek dyni i słonecznika jako sałatka, twaróg z ogórkiem, tofu z warzywami jako sałatka.

Uważam, że odstawienie tradycyjnego pieczywa działa bardzo dobrze na samopoczucie i na wagę. Jak tylko zjem taką pyszniutką pajdę świeżego chleba lub co lepiej - słodką drożdżówkę z serem  😍 - od razu czuję się ciężko. Dlatego unikam na codzień.

Ważne jest także nie pojadanie między posiłkami i dużo wody.
Ja póki co tyle, że nie jem na kolacje- tutaj mi coś łatwiej wymyślić. Ale na śniadania bułeczki dalej. Będę myślała. Siądę do kompa i poszukam w sieci przepisów jakiś na sałatki.
Dzięki bardzo 🙂

A jak jest z tym piciem wody z samego rana? Prada, że zdrowie, czy mit?
Bee.   przewodnicząca chaos serce ma przebite strzałą.
21 września 2010 22:34
a, to, muszę przyznać trochę dziwne. z tym, że ja też miałam przestoje i to mnie.. zdemotywowało. dlatego rzuciłam to cholerstwo.  😁 może to woda w Twoim organizmie?
Averis   Czarny charakter
21 września 2010 23:52
Scottie, mam 169 cm wzrostu, ale wagi Ci nie powiem, bo jej nie znam 😁 Jakoś może z 68 kilogramów? Ja całe życie odchudzałam się do upragnionego wyglądu, nie wagi- dlatego też nie mam pojęcia ile teraz ważę. Widzę tylko, że ubrania nam nie zaczynają wisieć 😉

A czemu pytasz ?  👀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się