Łykawość

,
Aneta, to zrób gastroskopię i będziesz miała jasność, czy ma wrzody, czy nie. Bo jeśli ma i przekazuje tendencję do ich powstawania potomstwu, to też trzeba się zastanowić, czy dalej warto hodować takie konie. Żywienie koni w dzisiejszych czasach jest jakie jest i raczej się nie zmieni.



Racja. Trzeba zrobić badania bo jak przekazuje zdolności wrzodowe to też lepiej zaprzestać takiej hodowli. Na 4 jej źrebaki jeden zaczął łykać.
Tomek_J rowniez spotkalam sie z koniem, ktory zaczal lykac po kastracji, z dnia na dzien

mam konia, ktory lyka. kiedys bardzo czesto, w boksie, na pastwisku, wszedzie. od jakiegos czasu ma towarzystwo kuca na pastwisku i lyka sporadycznie(wczesniej wychodzil sam na pastwisko, bo nie umial dogadac sie z konmi, wieczne walki i kontuzje). w boksie tylko przy podawaniu paszy i kiedy konczy sie siano. nigdy nie zakladalam mu lykawki i itp. ostatnio zauwazylam, ze je ziemie ale tylko w lesie. czy moze miec to jakies polaczenie z lykaniem?(naturalne likwidowanie nadkwasoty?) od razu napisze, ze kon ma lizawke, dostaje witaminy
Tomek_J uważam, że w swoim wywodzie poruszyłeś sedno sprawy, a w zasadzie dwa sedna sprawy.

1. Można dopatrzeć się związków pomiędzy chorobą wrzodową/nadkwasotą u konia, a łykaniem, ale są też przypadki, które trudno w ten sposób wytłumaczyć i mają raczej one podłoże "psychologiczne" (jeśli tak można to ująć).

2. Operacja to zawsze ostateczność  ❗ (zresztą jak we wszystkich innych "chorobowych" przypadkach - ludzkich, końskich, psich, kocich i w ogóle zawsze).



"Więc biorąc pod uwagę, że łykanie nie miało żadnych negatywnych skutków dla zdrowia zwierzaka, po prostu pewnego dnia odpuściliśmy." - też tak zrobiłam.


Łykawka dla mnie założona "na zawsze", 24 na dobę jest narzędziem tortur. Można ja zastosować jako środek doraźny, bo w danym momencie lepiej dla konia, żeby nie łykał. Jednak taki ciągły ucisk nie jest na pewno obojętny dla końskiej szyi (zasinienia, zgrubienia), tym bardziej, że konie (przynajmniej mój) i tak pomimo tego ustrojstwa próbują łykać, czy to przy nowym opieradle, czy w "chwili podjarania".


Atos spróbuj podać kredę, albo pronutrin, albo chociaż ranigast. Jeśli reakcja będzie pozytywna (łykanie ustanie lub jeszcze jego częstotliwość spadnie), tzn. że problem rzeczywiście leży w nadkwasocie/wrzodach. Lizawka tu sprawy nie załatwia.
,
Katija Powiem tak koń ma teraz 4,5 roku. Moim zdaniem nauczył się łykać od mojej klaczy, bo nie wiem czy koń w wieku 2-3 lat jest w stanie sobie sam takie zajęcie głupie wynaleźć. Praktycznie do teraz koń nie nosił żadnych łykawek ani nic. Łykał przeważnie po zjedzeniu owsa, lub czegoś dobrego - np. marchewki itd. Nie ma jakiś tendencji do kolek, kolkował raz dawno dawno temu ale to raczej nie z powodu łykania.
Przestawiliśmy się do stajni koło mojego miasta i właściciel nalega żeby koń chodził w łykawce, boi się że może nauczyć inne konie . Jeśli nie przystanę na warunki to mam poszukać innej stajni, problem w tym że u nas praktycznie ich nie ma. Dlatego to jest mus dla mnie... Ogólnie bardzo mi się to nie podoba bo po pierwszej dobie w łykawce koń miał opuchnięte to miejsce i bardzo go bolało... Nawet w zachowaniu widzę zmianę, nie za bardzo chcę aby dotykano go w okolice tego miejsca i  jest taki jakby przygnębiony  🙁 Ale nie wiem co mam zrobić, bo moim zdaniem to jest uciążliwe, ja nie wyobrażam sobie żeby mi ktoś gdziekolwiek coś zacisnął jakiś pasek i miałabym w tym chodzić prawie 24/24h
Może jednak warto zrobić badanie na tę nadkwasotę żołądka? na czym to polega? ile to może kosztować? i jeśli wykażę że jest, to co trzeba robić? - chociaż wątpię by miał bo nie łyka cały czas tylko tak jak pisałam bo zjedzeniu czegoś smacznego.

A właśnie gadałam jeszcze z właścicielem że raczej kupię skórzaną, odradził mi powiedział że jedna Pani ze stajni próbowała i to nie działa i będzie jeszcze mniej wygodne dla mojego konia (araba) że niby ta część która uciska jest jakaś szeroka czy coś.. kazał kupić metalową. nie wiem. Czy miał rację?
jak koń ma chodzić w łykawce to niech chodzi... zakładaj ja "dla ozdoby" i skombinuj taką której się nie da mocno dopiąć (niech dziurek brakuje)...powiesz że łykawka jest a że nie pomaga to już nie twoja wina 😎
,
Znam właściciela stajni.  🙂 Nie jest idiotą, żeby tego typu tłumaczenia przeszły.  😉
Albo koń będzie stał w łykawce która spełnia swoje zadanie albo nie będzie stał w tej stajni.
Właściciel uważa, że konie uczą się łykania jedne od drugich i już.
Są już 2 łykające i oba na czas pobytu w boksach stoją w łykawkach. Mają zdejmowane kiedy idą na łąkę.

Co do łykawki skórzanej. Właścicielka jednego z tych łykających kupiła właśnie taką skórzaną (Daw Maga) licząc, że koniowi będzie wygodniej niż w tej klasycznej, metalowej. Koń obtarł się niemiłosiernie, a łykawka non stop się przesuwała. Nie wiem, czy to wina konstrukcji samej łykawki, czy było ona po prostu jednak nie dopasowana do konia? Oglądaliśmy ją na koniu i wszystkim się wydawało, że leży ok i że pasuje. Koń się obcierał, a ona się przesuwała. (mr36- zanim taką kupisz, pogadaj z właścicielką, z pewnością pokażę Ci tę łykawkę w realu i zdecydujesz jakie ustrojstwo wybrać)

Daw- Mag

[quote author=Tomek_J link=topic=517.msg739007#msg739007 date=1287297376]


Gdybyś zrobiłł(-a) mi taki numer, wywaliłbym Cię z mojej stajni tym prędzej. Nie za łykanie konia, ale za potraktowanie mnie jak półgłówka, z którym można sobie pogrywać w... (wiadomo co).
[/quote]

jak widać mam niebywałe szczęscie i w twojej stajni nie stoję  😉

ciekawe, ze tak osobiście to odebrałeś  😁 a wydaje mi się, że to ty właśnie w ogólnym tonie swoich wypowiedzi traktujesz innych uczestników rozmowy pogardliwie

właściciel który wierzy,że łykawka zapobiega łykaniu jest półgłówkiem i tyle

konie w łykawkach dalej łykają, prędzej czy później...chciałabym zobaczyć konia którego łykawka wyleczyla ... łykawka tak czy inaczej jest niehumanitarna, wyrządza krzywdę zwierzęciu a niczego nie leczy, twojemu koniowi jak piszesz, nie przeszkadzała ona w ogóle a to zgrubienie na szyji wytworzyło się zapewne od ilości przeżytych orgazmów  🥂
piglet- mamy w stajni 2 konie łykające od kilku lat. Bez łykawki nie raz widziałam jak łykały. Z łykawką nie zauważyłam ani razu by łykały. Fakt, że nie przyglądam im się namiętnie.  😉
Na podstawie obserwacji własnych mogę na pewno mogę powiedzieć, że "koń w łykawce łyka duużo rzadziej".
JA znam konia, który łyka tylko jak jest w stajni(ok godziny dziennie tam spędza, czasem paru latem jak są straszne upały). Jak ma łykawkę nie łyka - jak jej nie ma to robi to. Także nie zawsze chyba jest tak, że łykawka nie działa.
Tunrida dzięki za wyręczenie 😉

piglet co ty w ogóle piszesz. Jeśli byłaby zapięta luźno koń mógłby nauczyć się łykać w łykawce, później gdyby np. była potrzebna z powodu problemów zdrowotnych okazałoby się że nie działa, a mi nie chodzi o to! Jeśli już mój koń ma chodzić w czymś takim to niech to działa! Tylko piszę w tym wątku po to aby znaleźć jak najwygodniejsze rozwiązanie.

Czy naprawdę nikt nie miał do czynienia z tą łykawką? (na zdjęciu)

Pytanie number two. Czy oby na pewno w kagańcu połówce koń może jeść i pić? Szukam takiego w którym koń mógłby (może z trudem ale jednak) jeść i pić?Ale czy taki w ogóle istnieje?  🤔

Z góry dzięki.
Znam konia który zawsze całą zime stoi w kagańcu połówce,
bo zjada derki. Bez problemu pije i je (owies też).
Ja mam konia którego już kupiłam jako łykawego. Mam go od trzech lat i z doświadczenia powiem wam ze łykawka owszem zapobiega łykaniu ale tylko w momencie gdy koń ma ja założoną, natomiast gdy tylko ją ściągałam i miał miejsce do podparcia natychmiast się wieszał zębami i zaczynał łykać wiec ona NIE LECZY. Łykawkę miał zakładaną do boksu bo tak chciał właściciel stajni. Potem zmieniliśmy stanie i odstawiłam łykawkę. Siwy łykał i w boksie o złób i na padoku (pastwiska tam niestety nie było, ale miał siano). Zaczęłam podawać mu kredę pastewną oraz wyeliminowaliśmy potencjalne przedmioty o które mogł by się zaczepić. I z czasem przestał łykać. Nawet podczas wiązania np do czyszczenia itd Normalnie przestał . Teraz stoimy w innym pensjonacie i łyka jak opętany a tam niestety ma mnóstwo rzeczy o które może łykać, pomimo ze ma cały dzień trawę to idzie i łyka o ogrodzenie. Ponownie zaczęłam podawać mu kredę ale na razie rezultatu żadnego bo stale ma się na czym podeprzeć. Odpukać (tfu tfu tfu) kolek żadnych nie miał. A i w żadnej stajni żaden koń się od niego nie nauczył, hmmmm a ludzie czasem patrzą na niego jak na trędowatego.
,
😵

przyznaję Ci rację we wszystkim co piszesz  😀 jesteś miszczu WŁAŚCICIEL stajni  👍

dla mnie to co tu jest pisane nie ma żadnego znaczenia

mam nadzieję, że ciśnienie Ci spadło i poczułeś się lepiej, chociaż tyle moge dla Ciebie zrobić  😉

Koń w łykawce może łykać tylko łyka mniej powietrza.

Mój potrafi jeść siano i jednocześnie łykac. Chce boks podłączyć pod prąd.

Potrzebuje podpowiedz bo nie mam pojęcia jak do tego się zabrać i koszt??  :kwiatek:
W zeszłym roku kupiłam wałaszka małopolskiego.Cudo,spokojny,grzeczny,taki misio.U siebie w domu rzecz jasna.Po 4 dniach  pobytu u mnie zaczął łykać.Namiętnie i z zapałem.Zjadł połowę drzwi w boksie,wyślinił je i sobie łykał.Wypuszczony na wybieg podchodził do boksów moich klaczy i robił to z ich drzwiami.Przeganiany w końcu stamtąd szedł do zapola z sianem i zamiast się raczyć żarełkiem zażerał się narożnymi zamkami w starej stajni z bali.Kiedy czwartego dnia jego wygłupów złapałam moje arabki na wyskrobywaniu zębami tegoż napoczętego oślinionego narożnika powiedziałam dość.Wezwałam weta-zaświadczenie o łykawości-tel do byłego właściciela,nerwówka,stres i pasek skórzany na szyi wałacha(pomagał).Właściciel po prośbach i groźbach zabrał konia i oddając po 2-ch miesiącach kase wyznał że w domu koń nie łykał i miał do mnie początkowo złość ale....z powodu braku miejsca w stajni po tygodniu wstawił go do kolegi i ...sytuacja się powtórzyła, dokładnie po czterech dniach-Koń zaczął łykać.Czyli łykanie o podłożu psychicznym.A w moim przypadku droga do nauczenia klaczy łykania była bardzo krótka.Już,już zaczynały naprężać szyje przy tych zamkach,wystarczyło żeby im się przypadkowo odbiło i już była by zabawa, tak że nie dziwię się właścicielom stajni że wymagają zakładania łykawek bo inni pensjonariusze mogą mieć do niego pretensje jeżeli chociażby jeden koń się nauczy.
,
Nigdy w zyciu zaden kon, ktory stal kolo mojego, czy kolo innego lykawca, nie nauczyl sie od niego lykac...
Łykawka to jakas masakra i zawsze robie wielkie oczy jak ktos z pelna swiadomoscia zaklada lykawke swojemu koniurowi... Ja zakladalam dopoki nie dowiedzialam sie jak wielkie krwiaki robia sie pod lykawka i jak bardzo musi to byc 'przyjemne'.
W zadnaj stajni nikt nie kazal mi zakladac lykawki i w zyciu nie wstawilabym konia do stajni gdzie wlasciciel mialby takie wymaganie....
Łykawka mojemu odkształciła tchawice.
🙁 nie chce żeby mojemu się coś stało!:<
Ale nie mam wyjścia...
Więc czy kaganiec nada się?
MR36 nie kupisz i nie sprobujesz to sie nie dowiesz... jeden kon bedzie umial jesc/pic w kagancu inny nie...
Rozumiem, ze musisz ze wzgledu na wlascicieli stajni? Moze zapytaj czy ew. mozesz odgrodzic swojego konia od innych zaslonami?
MR36 wstawiony przez Ciebie model to tzw. lykawka francuska. Polecana na forach zagranicznych jako mniej dolegliwa od aluminiowych a skuteczniejsza od skorzanych z dwoma paskami. Niestety nie jest dostepna w Polsce, moze na ebay do znalezienia.
Baś- MR36 wstawiała ten link  😉

http://arcus-konie.pl/stajnia/lykawka-skorzana.html
Katija Powiem tak koń ma teraz 4,5 roku. Moim zdaniem nauczył się łykać od mojej klaczy, bo nie wiem czy koń w wieku 2-3 lat jest w stanie sobie sam takie zajęcie głupie wynaleźć. Praktycznie do teraz koń nie nosił żadnych łykawek ani nic. Łykał przeważnie po zjedzeniu owsa, lub czegoś dobrego - np. marchewki itd. Nie ma jakiś tendencji do kolek, kolkował raz dawno dawno temu ale to raczej nie z powodu łykania.


moj kon przyszedl do mnie jak mial 3 lata i 3 miesiace. i bralam go ze swiadomoscia ze jest lykawy. tak wiec kon w wieku 2-3 lat JEST w stanie cos takiego wykombinowac.
lykawosc NIE JEST powodem kolek. oczywiscie rodzajow kolek jest wiele, ale lykanie ich nie powoduje. lykanie moze doprowadzic do wzdecia zoladka, a nie do kolki. na takie wzdecie wystarcza lekki lek rozkurczowy i po strachu.


Pytanie number two. Czy oby na pewno w kagańcu połówce koń może jeść i pić? Szukam takiego w którym koń mógłby (może z trudem ale jednak) jeść i pić?Ale czy taki w ogóle istnieje?  🤔



moim zdaniem taki kaganiec nie uniemozliwi lykania. gdyby tak bylo, ludzie zakladaliby koniom kagance zamiast lykawek. taki kaganiec jest chyba na tyle plytki, ze skoro kon moze jesc to moze i oprzec gorne zeby na czyms i lykac. takie jest moje zdanie.


Koń w łykawce może łykać tylko łyka mniej powietrza.

Mój potrafi jeść siano i jednocześnie łykac. Chce boks podłączyć pod prąd.

Potrzebuje podpowiedz bo nie mam pojęcia jak do tego się zabrać i koszt??  :kwiatek:



🤔  😵 po prostu poleglam...
Dramka...zastanow sie czy gra jest warta swieczki ?




Kupujac konia wiedzialam, ze jest on lykawy. Kiedy do mnie przyjechal, zaczal lykac po paru dniach. Na poczatku stal w lykawce (bylam nieuswiadomiona gowniara), po rozmowie z wetem lykawke sciagnelam i wiecej mu nie zalozylam, bo wiem ze to tylko krzywda dla konia a i tak nie pomaga. Jak stal w lykawce to probowal lykac - opieral zeby i sie napinal. I znam konie ktore faktycznie nadal potrafia lykac.
Na szczescie w zadnej stajni nie mialam problemow tego typu, ze wlasciciel kazal zostawiac konia w lykawce. Jak prywaciarz mi kiedys powiedzial ze albo zakladam koniowi lykawcek, albo on przestawia konia do innego boksu, to powiedzialam zeby przestawil ;]
Ale fakt faktem, ze kon (mlody walach) ktory stal naprzeciwko mojego troche podlapal lykanie. Ale nic dziwnego - mlody, kombinator spedzajacy wiekszosc czasu w boksie zamiast na padoku.
Wiecej sie nie zdarzylo zeby jakis inny kon sie nauczyl. A w wielu stajniach i w towarzystwie wielu koni stalismy.
Denerwuje mnie jedynie to, ze zlob jest notorycznie urywany i boje sie o wytrzymalosc poidla  😵
Koń w łykawce może łykać tylko łyka mniej powietrza.

Mój potrafi jeść siano i jednocześnie łykac. Chce boks podłączyć pod prąd.

Potrzebuje podpowiedz bo nie mam pojęcia jak do tego się zabrać i koszt??  :kwiatek:


brzmi hardkorowo, mnie przynajmniej kojarzy się z tym koniem z książki Monty Robertsa, który musiał stać pod prądem bo zabijał 😉

ale tak serio, to widziałam ostatnio takie rozwiazanie na żywo. Boks angielski, koń łykający wyłącznie o krawedź drzwi. Więc krawędz drzwi została opatrzona odcinkiem pastucha (chyba umocowanym takimi zwykłymi plastikowymi czarnymi uchwytami do pastuchów), przewód szedł do góry, pod sufitem okapu i dalej gdzieś łączył się z głównym obwodem pastucha. Pastuch tam i tak chodził cały dzień non stop i tak.
Nie wyglądalo to specjalnie naturalnie, te drzwi takie odrutowane, ale koń stal spokojnie i po prostu nie wyglądał zbytnio na korytarz i tyle. Ale powtarzam: temu egzemplarzowi wystarczył prąd na drzwiach, on nie łykał o konstrukcje scian działowych czy o żłób.
ale jesli kon zdeterminowany to sobie znajdzie inne miejsce do lykania. moj np podczas zawodow jak stal w rozkladanym boksie gdzie NIE BYLO o co lykac, bo tylko 4 sciany i nic wiecej (ja sie cieszylam ze kon chociaz przez 3 dni lykac nie bedzie  😁 ) znalazl sobie przybita na jednej sciance boksu deske i ustawial sie tak, zeby oprzec sie o nia zebami i lykac.
a moim zdaniem wieksza krzywde sie koniowi wyrzadza podlaczajac prad w boksie i uniemozliwiajac mu np. jak w tym wypadku wygladanie na korytarz, niz samo lykanie.
MR36 ja miałam łykawkę daw mag skórzaną - u mnie się nie sprawdziła, konia uciskały te paski co idą od żuchwy i wyskakiwały guzki od ucisku.
Za to od lat używam świetną łykawkę skórzaną robioną przez rymarza na wyścihgach - Pana Pokorę - jest rewalyjna, wygodna, miękka, dużo mniej inwzyjna a jednocześnie działa.
Oczywiście łykawka nie jest rozwiązaniem na dłuższą metę natomiast napewno ogranicza łykanie. Mój koń od jakiegoś czasu ma dietę dla wrzodowca - niestety niewiele to pomaga, nadal bez łykawki próbuje łyknąć.
Natomiast wg specjalistów łykanie albo jest na podłożu pokarmowym (wrzody, nadkwasota) albo behawioralnym.
Najlepszym rozwiązaniem jest wykluczenie najpierw podłoża pokarmowego (a więc najpierw dieta dla wrzodowca ok. 3- 4 miesiące (która pomogłaby na np. nadkwasotę, zgagę) - jeśli to nie pomoże gastroskopia diagnozująca wrzody. Jeżeli będą wrzody - wiadomo, leczenie, są też końskie leki, preparaty na to.
A jeśli nie - to wiadomo ze jest to porblem behawioralny i trzeba pomyśleć np. o małym towarzyszu do boksu (np. fallbelka). Podobno działa rewelacyjnie!

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się