Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Averis   Czarny charakter
11 stycznia 2011 22:42
My w domu mieliśmy filtr (Brita) i potem taka wodę dodatkowo gotowaliśmy i dawało radę.
My jesteśmy w trakcie leczenia zapalenie ucha..zinnat nie pomógł teraz bierzemy Augmentin. Mała bardzo nacierpiała się. Tydzień czasu była na lekach przeciwbólowych. Masakra.

Unicorna Co nas nie zabije to nas wzmocni, trzymaj się.
Dramka - dużo zdrówka dla was  :kwiatek:
Co do wody ja od samego początku robie mleko na Zywcu i wcale jej nie gotuje tylko od razu podgrzewam w podgrzewaczu.
Kubek nie narzeka jest zdrowy nic mu nie jest.
W szpitalu w pierwszych dniach życia dostawał mleko rozrobione na kranówie i jakoś też nie narzekal.
No bo nie będzie żadne dziecko narzekało po wypiciu kranówy czy nieprzegotowanej wody. Ale to się odkłada w organizmie powodując powolne zmiany/stany chorobowe/ przeciazenia nerek itp. co tam komu pisane. Bo moze też być tak, że nic nie bedzie temu człowieczkowi przez całe życie, ale po co ryzykować.
mac, ja się wtedy zapytałam zwyczajnie czy rodzic myśli że ja je noszę, że ja wszystko rozumiem ze może nieco odbiegam od wizji nauczycielki ale spinki mam swoje;] a rodzic wydawał się przez x czasu całkiem normalny...

co do żarcia przy karmieniu - mała koleżanki 4 miesiace, zaczęła się przerażliwie drapać po głowce
alergolodzy podejrzewaja atopowe zapalenie skóry - ku naszemu zdziwieniu z takich rzeczy mało podejrzanych zakazano jej jedzenia pietruszki i picia owocowych herbat
z wędlin broń boże sklepowe, generalnie żadnego nabiału

z innej beczki, dwulatek w rodzinie, ze skazą białkową, matka dostała opier..l od lekarza za podawanie serka i mleka sojowego...
Rany co wy znowu z tą wodą, kranówa jest taka z jakiej rzeki/studni pochodzi. Woda w kranie nie bierze sie cudownym sposobem z powietrza. Można dowiedzieć się o skład i uzdatnianie wody u dostawcy. U nas woda pochodzi z rzeki Wisłok i z pewnością nie ma za dużo minerałów, raczej za mało (tych potrzebnych). I można ją pić bez przegotowania, bo mamy wypasioną stację uzdatniania tak zapewniają. Ja i tak nie piję, dziecku też dawałam po przegotowaniu.
Za dużo minerałów to może mieć woda z ujęć głębinowych źle uzdatniana. Ale nie powinna bo po to się ją uzdatnia żeby była przydatna do spożycia, także dla dzieci.

Aaaa w ogóle nie będę się rozpisywać na temat co tu czytam, niech każdy robi jak chce, pije wodę z kosmosu albo destylowaną, odżywia się energią słoneczną, nie ważne.

Horciakowa pokaż rowerek, jaki macie? 🙂
My wczoraj niezły spacerek zrobiliśmy, Kazio i rower mieli na sobie z kilogram błota. Miny ludzi bezcenne :P
Zairka   "Jeżeli jest Ci pisany to będzie Twój..."
12 stycznia 2011 08:03
Pegasuska lezy pod Oksytocyną i czeka 💃 💃 😅
kermit   Horses horses everywhere ..
12 stycznia 2011 08:04
Zaraz zaraz - to nie można dawać dziecku wody z kranu po przegotowaniu ? Ależ ze mnie niedouczona wyrodna matka do bólu  🙄
Zairka   "Jeżeli jest Ci pisany to będzie Twój..."
12 stycznia 2011 08:32
a no wlasnie... moze dlatego Piotrus tak choruje 😵
powiem wam że jestem troche w szoku, wiem że są różne zboczenia, każdy ma prawo wyboru ale pytanie... czy sami jecie tylko ekologiczna żywność? brudne przerosniete i pokrecone marchewki a pijecie tylko wode zrodlana? Taka diete stosuje sie do którego roku żcyia, a po tym czasie co????
Na głęboką wode i niech sobie nieprzystosowane do dzisiejszych czasow organizmy dzieci radza...
Ja rozumiem, ograniczac dzieciom a najlepiej nie dawac słodyczy, pilnowac zeby wszytsko było swierze, czyste, parzyc smoczki, butelki, uczyć dzieci zdrowego sposobu odzywiania, bez fast foodów itp..... ale woda źródlana i tylko eco żywnosc dla maluchow jest dla mnie co najmniej dziwna 😉
No chyba że cała rodzina trzyma sie takich zasad i w ten sposob sie stołuje
majek   zwykle sobie żartuję
12 stycznia 2011 09:25
Mam podobne zdanie co Zairka.
Moi znajomi musieli na dwa tygodnie do Egiptu zabrać ze kilka zgrzewek wody żywiec, bo tylko taka wodę piła ich córka. Córka ma 4 lata z hakiem, więc nie jakiś dzidziuś.  Oprócz tego musieli ze sobą zabrać jedzenie dla niej na te dwa tygodnie. Matka przed wyjazdem robiła jakieś zupki i wekowała to wszystko. Ostry hardkor.
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że akurat Egipt jest miejscem, że chyba 95 % dorosłych ma problemy żołądkowe (bo jednak ta ich woda jest używana chociażby do ugotowania ryżu), ale takie akcje mają miejsce przed każdym wyjazdem, wyjściem itp.
No bo nie będzie żadne dziecko narzekało po wypiciu kranówy czy nieprzegotowanej wody. Ale to się odkłada w organizmie powodując powolne zmiany/stany chorobowe/ przeciazenia nerek itp. co tam komu pisane. Bo moze też być tak, że nic nie bedzie temu człowieczkowi przez całe życie, ale po co ryzykować.

Właśnie o to mi chodzi.

Tera wy przesadzacie w drugą stronę i się nabijacie.

Zairka otóż tak jeśli mam taką możliwość to wpierdzielam brudne i pokręcone marchewki. Piję wodę żródlaną i herbatę, zupę, kompot robię z wody przefiltrowanej, bo jest zdrowsza i smaczniejsza. Kiedys mozna było sobie pić wodę ze studni, teraz niestety czasy się zmieniły i jest wszędzie pełno syfu. Myslisz, ze skąd teraz tyle chorób? Młodzi ludzie umierają na raka, dzieci cały czas chorują, maja alergie, i moim zdaniem to sie bierze właśnie z tego syfiastego żarcia, brudnego powietrza i zamykania dzieci w domach jak maja najlżejszy katarek lub kaszel.

Płacę 3,50 zł za 6 litrów wody primavery. Michalina wypija jej w tygodniu 4 litry więc nie jest to wydatek nie do pokonania. Pewnei lepiej poić bachory kubusiami,na pewno beda zdrowe. 
wtrącę się do tematu wody - słyszałam bardzo negatywne opinie na temat wody w dużych baniakach z pompką - znajomy majacy dziecko i nawracajace bóle brzucha badał co sie działo na końcu pompki po 4 czy 5 dniach korzystania z baniaka - bakterie coli harcowały aż miło... a mu się wydawało że dajac wodę "kupną" robi lepiej niż dając świeżą wodę przegotowaną z własnej studni głębinowej
http://twoja-ciaza.com.pl/niemowleta/zywienie/dopajanie-niemowlat.html - ciekawy artykuł o dopajaniu 😉

"Dlaczego dziecko powinno dostawać wodę przeznaczoną dla niemowląt?

    Produkty polecane dla dzieci nie zawierają w swoim składzie konserwantów oraz sztucznych składników. Woda dla niemowląt zawiera mniej soli mineralnych, które mogłyby prowadzić do wystąpienia alergii pokarmowych, w jej składzie znajduje się również znacznie mniej sodu i azotanów, które spotkać można w tradycyjnej wodzie źródlanej.

    Woda dla dzieci, jak na przykład Mama i Ja powinna zawierać mało minerałów, a także niewielkie ilości sodu. Ze względu na swój skład woda po otwarciu powinna być przechowywana w lodówce. Dzieciom bezwzględnie nie wolno podawać natomiast wody z kranu lub przydomowych studni. Związku chemiczne w niej zawarte, jak na przykład chlor oraz ołów, a także bakterie chorobotwórcze mogą zagrażać zdrowiu malucha."



To z jakiego źródła woda pochodzi to jedno, drugie że przechodzi przez jakieś zardzewiałe rury i wzbogaca się o metale ciężkie 🤔
Zairka   "Jeżeli jest Ci pisany to będzie Twój..."
12 stycznia 2011 09:57

Zairka otóż tak jeśli mam taką możliwość to wpierdzielam brudne i pokręcone marchewki. Piję wodę żródlaną i herbatę, zupę, kompot robię z wody przefiltrowanej, bo jest zdrowsza i smaczniejsza. Kiedys mozna było sobie pić wodę ze studni, teraz niestety czasy się zmieniły i jest wszędzie pełno syfu. Myslisz, ze skąd teraz tyle chorób? Młodzi ludzie umierają na raka, dzieci cały czas chorują, maja alergie, i moim zdaniem to sie bierze właśnie z tego syfiastego żarcia, brudnego powietrza i zamykania dzieci w domach jak maja najlżejszy katarek lub kaszel.

Płacę 3,50 zł za 6 litrów wody primavery. Michalina wypija jej w tygodniu 4 litry więc nie jest to wydatek nie do pokonania. Pewnei lepiej poić bachory kubusiami,na pewno beda zdrowe. 


Jak masz bachora to świetnie, ale mojego dziecka od bachorów nie wyzywaj 🙄 i owszem pije i kubusie i wode źródlaną również ale nie wyobrażam sobie żeby ograniczać człwoieka tylko do takiego jedzenia i pica. Co innego jak juz sam za siebie decyduje i tak postanowi żyć...
a tak dziecko Ci podrosnie i po szkole będzie uciekał do MC DOnalda 😉 Niestety jestem jeszcze stosunkowo młoda i pamietam te czasy gdy smakowało najlepiej to co było zabronione..

zreszta napisałam że coinnego jest gdy cała rodzina tak zyje a co innego gdy rodzice wsowaja gyrosa a dziecko zupe z pokreconej marchewki na wodzie źródlanej 🙄

sznurka otóż to, wielu ludziom wydaje sie że robia cos dobrze i chcąc przedobżyć wpadaja w własne sidła

majek no to ładnie 🙄
zreszta napisałam że coinnego jest gdy cała rodzina tak zyje a co innego gdy rodzice wsowaja gyrosa a dziecko zupe z pokreconej marchewki na wodzie źródlanej icon_rolleyes

właśnie i tak jest wszyscy tak jemy i dziecko bedzie również tak jeść i moze mi nawet kiedyś za to podziękuje.
A na czym to filtrowanie polega?
Woda z kranu też jest przefiltrowana.

Justyna piękny reklamowy artykuł 😀
Chlor w przegotowanej wodzie - niemożliwe. Rur z ołowiem dawno nie ma. Nie mówię że woda z kranu to super sprawa, ale bez przesady, jest pod ścisłą kontrolą.
Sama się zastanawiam czy lepsza jest moja własna woda z 35 metrowej studni głębinowej czy kranówa - bo robiłam analizy i wyszło mi dużo żelaza i manganu.
Co do wody źródlanej też nie macie pewności.

I co takiego strasznego jest w Kubusiu? Bo nie widzę tam żadnej chemii, aż przeczytałam skład. Ja wolę raczej te mniej gęste soki Bąkowi dawać, ale Kubusia też czasem pije.
To lepsza jest wygotowana woda z jabłek niż 100% sok z jabłek tłoczony na zimno czy choćby pasteryzowany?
Ludzie nie przesadzajcie, a u znajomych też będzie wasze dziecko jadło osobne jedzenie?
I to mówię ja, wielka zwolenniczka rolnictwa ekologicznego i produktów lokalnych, natomiast przeciwniczka powtarzania głupot i schizowania. O i tyle.


Butelkowana woda mineralna czy źródlana - kolejny mit  konsumpcyjny i źródło odpadów. I mega przemysł do zbijania kasy.  😂


EDIT: Polecam
O wodzie butelkowanej - strona 74 i w ogóle całość

http://www.fotyk.pl/index2.php?option=com_docman&task=doc_view&gid=32&Itemid=2
Tak owszem właściwie wszystko co jemy, czym czyścimy to produkty ekologiczne, od mydła przez kawę, chleb, ziemniaki, kaszę czy masło. Cała rodzina, a także wielu znajomych.Ktoś może powiedzieć,że to przesada takie dbanie o środowisko i własny organizm, jego wybór  🙁
I owszem jesteś tym co jesz, a to co jesz ma ogromne znaczenie na twoje zdrowie, wygląd i samopoczucie a nawet zapach potu  😉
Kiedyś nie było tylu nowotworów ani alergii, ale i żarcia modyfikowanego genetycznie. Mięso z supermarketu wcześniej karmione modyfikowana paszę, serki w których jest wiecej chemii niż samego sera, soczki dla dzieci sztucznie barwione MNIAMI. Takie warzywa czy owoce z supermarketu nie mają żadnych wartości odżywczych, mozna jeść tylko po to, żeby zapchać swój brzuch.

Zairka i uwierz ,że mozna ugotować ze zdrowych produktów takie jedzenie,że dziecko nie będzie miało potrzeby uciekania do fast foodu.
Nie odbierz tego absolutnie jako złosliwosc, ale moze Piotrus tak choruje bo ma alergie na cos coś co jest w składzie np Kubusia. Takie ciagłe bombardowanie organizmu alergenem ( którym moze być jakieś E-500) strasznie go osłabia i moze stad ciagłe infekcje  🙄

Nie wiem co jest dokładnie w składzie Kubusia bo go nie kupuję, ale mozliwośc długiego stania na półce sklepowej mnie nieco zastanawia. 😉
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
12 stycznia 2011 10:32
Zairka, powinnaś jeszcze platynowymi łyżeczkami karmić, obiady podawać na prawdziwej porcelanie, dom powinnaś ogrzewać parą wodną.
Bez przesady. O dziwo dzieciaki 20 lat temu były zdrowsze, nie było pampersów, wody źródlanej i o dziwo  alergik to normalnie był wyjątek. Teraz mleka w proszku, nosidełka, ekologiczne soki, żadnych słodyczy, a co drugie dziecko uczulone albo od dziecka odchudzane, żeby przypadkiem nie było grube.
Matki same krzywdę robią.
Dla mnie woda to woda nie gotuje kranówy bo mi po pierwszym gotowaniu w garnku się kamień już osadza. Nie gotuje minerałki bo mi zaraz wszystkie minerały wyparują.
Z resztą karmię sztucznie niby mleko modyfikowane dla dzieci ale jakoś trzeba je zmodyfikować znając życie procesy chemiczne w tym mleku sproszkowanym niezłe zachodzą.

Cytat ze stronki
Woda stworzona z myślą o maluchach, jak na przykład Mama i Ja, posiadająca pozytywną opinię Centrum Zdrowia Dziecka, może być wprowadzona do diety malucha już w pierwszym miesiącu po urodzenia. Wszystkie inne podawane dziecku napoje najlepiej jest tworzyć na bazie niskozmineralizowanej, naturalnej wody źródlanej.

Ha ha ha nie ma to jak marketing dlaczego TYLKO ta woda jest tu wymieniona przecież np. Żywiec Zdrój też ma pozytywną opinię instytutu Matki i Dziecka.


Nie oszukujmy się ale wielkie koncerny zarabiają na mamach bo przecież każda chce dla swojego dziecka jak najlepiej.
Odpowiednia reklama i już robi swoje. A czy wychowamy dziecko na kranówie damy smoczek do ciumkania made in Tesco ( taki właśnie mam ) to zależy tylko od nas.
A reasumując i tak wszystko jest made in china ( mówię tu o produktach dla dzieci )
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
12 stycznia 2011 10:37
Pozwoliłam sobie zerwać etykietkę z Kubusia, którego właśnie pije moja 2,5 letnia bratanica.
ponioslo cie z rozmiarem etykiety  😤
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
12 stycznia 2011 10:45
Owoce do jogurcików i serków owocowych są najpierw zalewane specjalną trucizną, która zabija w tych owocach wszystko, a po 2  dniach rozpada się na frakcje i przestaje być trująca.

Nie wiem jak jest z technologią robienia soków owocowych i warzywnych, ale biorąc pod uwagę ich termin przydatności do spożycia to penie podobnie.
Demon podpisuję się pod Twoim postem. Uważam tak samo i dziwię się tej nagonce na ekologiczne żarcie. Jesteś tym co jesz.

JARA a smakuje ci ten soczek? Zrób sobie w domu sok z jabłek i marchwi i wymieszaj, gwarantuje, że nie będzie smakował jak kubuś. Nawet jeśli go spasteryzujesz też nie będzie smakował tak samo i na pewno nie będzie miał tak długiego terminu ważności.
A o czymś takim jak pasteryzacja to nikt nie słyszał?
Demon nie ma nic w Kubusiu, więc może najpierw przeczytaj zanim napiszesz. Przynajmniej oficjalnie nie ma. Tak samo  jak w żywności ekologicznej 😉.

El Madziarra jaką znowu trucizną?

Przeczytał ktoś mój poprzedni post w ogóle? Hanoverka?

Nie widzę tu żadnej nagonki na żywność ekologiczną, widzę natomiast bandę "speców" od których odbija się jak od ściany. Idę.
Zuza na szczęście mam rodzinę do pomocy 🙂

kosteczka dokładnie.

Dziękuje dziewczyny za wsparcie  :kwiatek: Muszę przyznać że wczoraj coś go ruszyło i zaczął po godzinie 20 kilkanaście razy do mnie wydzwaniać,
tylko że już nie miałam sił na tą rozmowę. Będę o wszystkim was informować
Przyznam, że z całej tej waszej dyskusji o wodzie nie potrafię wywnioskować co dla mojego dziecka będzie najlepsze... Są może jakieś pozycje książkowe albo chociaż artykuły, które nie promują żadnych marek na ten temat? Ja się nie wypowiadam bo nie mam na ten temat zielonego pojęcia. A chciałabym 🙂

unicorna tak myślałam, że za chwilę będzie dzwonił. Ciekawe co Ci ma do powiedzenia. Dokładnie przemyśl wszelkie decyzje. Powodzenia  :kwiatek:

EDIT: ma ktoś pojęcie czemu nagle zniknął mi suwaczek  😲
majek   zwykle sobie żartuję
12 stycznia 2011 11:06
Przyznam, że z całej tej waszej dyskusji o wodzie nie potrafię wywnioskować co dla mojego dziecka będzie najlepsze... Są może jakieś pozycje książkowe albo chociaż artykuły, które nie promują żadnych marek na ten temat? Ja się nie wypowiadam bo nie mam na ten temat zielonego pojęcia. A chciałabym 🙂



Ja też nie, bo deszczówka też odpada
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
12 stycznia 2011 11:09
El Madziarra jaką znowu trucizną?


Nie wiem, nie jestem chemikiem. Trucizna rozpada się na frakcje i wtedy przestaje być trucizną, ale owoc też przestaje być owocem i nie rozpierdzieli kubeczka z jogurtem, czy serkiem w pip. Kumpel mojego męża, który robi w spożywce, czasami uchyli mu rąbka tajemnicy. Albo np. jak to, że najlepszy interes to handel aromatami. do wszystkiego dodaje się aromaty, a technologia jest taka, że chemicy potrafią zrobić praktycznie każdy aromat "identyczny z naturalnym". Zresztą płynny ekstrakt dymu wędzarniczego jest doskonałym przykładem jak daleko technologia spożywcza odeszła od korzeni.


unicorna teraz Ty musisz podjąć decyzję, czy chcesz wychowywać dziecko z facetem, który Cię zawiódł w najważniejszym momencie. Przemyśl to sobie, ale najlepiej na zimno, na spokojnie. Jeśli masz możliwość przedyskutuj to z kimś, komu ufasz, ale o kim wiesz, ze zachowa bezstronność.
Wcześniej, dopóki sprawy nie przemyślisz, nie ma sensu z nim rozmawiać.
Jakiej byś nie podjęła decyzji trzymam za Ciebie kciuki. Będzie dobrze.
unicorna - to super, że masz w rodzinie oparcie



podpisuję się pod postami gwash 🙂 chyba jestem starym typem matki polki 🙂 co daje dziecku przygotowaną kranówę, bobo fruty (będzie grube  😉 ), jak nie ma czasu to daje słoiczki i pozwala na upadki (trochę płaczu nie zaszkodzi). Chyba jestem wyrodna.
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
12 stycznia 2011 11:34
Cierp1enie tylko matki polki w starym typie, to raczej same gotowały zupki i przecierały, tak samo soczki i deserki owocowe, sok z marchwi to przez szmatkę wyciskały, bo nie każda miała sokowirówkę, jabłko utarte dawały z biszkoptem, który sam upiekły... itd, itp, chyba, że ty piszesz o starym typie matki polki, który dla mnie jest młodym typem matki polki.

Upadki, hm. Jak się nie przewróci, to się nie nauczy.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się