Kącik Rekreanta (część XVI) 2023

infantil, Wszystkiego najpiękniejszego na kolejne wspólne lata. Uroku wam nie brakuje 😍
uszatkowa, ja to się zastanawiam kiedy przyjdę do stajni i nie zastane żadnej nowej „rewelacji” 🤣
Dwa zęby w ciągu miesiąca usunięte. Przetoka po drugim ogromna. Jeszcze nie do końca zagojona.
A dzisiaj…. moja kaleka postanowiła znowu się uszkodzić i spuchł jej z deka nadgarstek. Na szczęście z weterynarzem dzisiaj tylko na telefonie. Rana niewielka i niegłęboka wiec skończyło się na lodowym okładzie.
I przy okazji mogę się trochę pozachwycać, ze jaśnie królewna dla której jeszcze rok temu zamoczenie kopyt w jakiejkolwiek kałuży było ujmą na honorze, w końcu zaczęła akceptować wodę, na tyle, że ostatnio jak poszłyśmy do stawu na oklep to się ze mną w tym stawie położyła 😂
W końcu nie będę już jak ta ostatnia ofiara w terenie siłować się przy próbach wejścia do wody.

Czy możemy się razem z młodym zacząć tutaj nieśmiało pokazywać…? 🤔co prawda dopiero się rekreacyjnie zajeżdżamy😂

No witamy witamy! Jak idzie zajeżdżanko? 🙂

faith, bezproblemowo, naprawdę. Grzecznie chodzi, bardzo szybko łapie co człowiek oczekuje. Co najlepsze - w sobotę byłyśmy w mini terenie koło stajni i nie dość, ze prowadził, to nie przeszkadzało mu, że drugi koń jest daleko w tyle. Po prostu lazł�
Pod siodłem mamy za sobą galopy, powoli uczymy się wolt i zatrzymań. Kocham tego gościa najmocniej na świecie, nie sądziłam, ze jeździectwo da mi znów tyle radości

martrix, - zdrowia! Jakieś czerwone kokardki do kantara może? 🙈
JustKaro, - super czytać, że kinder-niespodzianka okazała się takim prezentem od losu 😁

My w zeszły czwartek zaliczyliśmy pierwszy trening po perypetiach auto-noga-siodło-okulary-auto 🙈 Wysłanie siodła na korektę to była jedna z najlepszych decyzji, mimo, że leżało niby nie najgorzej. Odkąd wróciło znowu czuję swojego konia pod sobą, chodzi super mimo przerwy i zapasienia 😂 Także masa jest, wszystko jest, teraz powolutku rzeźbimy. Zaskoczył mnie na treningu super ustępowaniami w galopie 😍 gorzej jest w kłusach, bo przez warstwę tłuszczową ktoś się znieczulił na łydkę, mi kondycja uciekła i rzeźbimy na krótszych odcinkach 😜 ale najważniejsze, że możemy pracować, mogę na nim jeździć i się tym cieszyć.

JustKaro super się czyta. Ja uwielbiam takie zielone konie, szybki progres i satysfakcja, koń się dosłownie w oczach zmienia i coraz więcej rozumie. Zdawaj relacje na bieżąco.

keirashara czy tylko ja tu nie widzę zapasienia tylko konia w idealnej kondycji.🙈 Pięknie wyglądacie, łącznie z tym placem, urokliwe to miejsce się wydaje.

Chintek standardowo się szykuje do zawodów tylko tym razem nie w lesie a na polu. 😅 Ale śmiesznie z nim, bo galopowałam pierwsza, on przez nóżkę, luźna wodza, głowa w dole, odwracam się a zostawiłam dziewczyny baaardzo daleko w tyle. W ogóle nie czułam tego tempa, on idzie tak miękko i luźno, że mogłabym tam jeszcze kawę pic.😁

flygirl, - oj uwierz mi, jest grubaskiem i to nie tylko w mojej opinii, a jeździ się jak na kulce 🤣 On w ruchu zawsze zyskuje, bo bardzo mocno używa mięśni brzucha, więc go podciąga + wybieram korzystne kadry z filmów. Na żywo jest tłuściutki, ale jaki ma być, po dwóch miesiącach laby i żrąc trawę pół dnia 🤷
Miejsce jest cudowne i mimo paru małych wad bardzo je lubię, a widoki są piękne i bardzo mi restartują głowę 🙂

Mega zazdroszczę terenów, bo u nas jest straszna lipa z tym. Bardzo, bardzo brakuje mi lasów z lubuskiego, z szerokimi, piaskowymi ścieżkami. Nie byłam w porządnym terenie już dobre dwa lata 😭

flygirl, mam nadzieję, że jeździsz po swoim zbożu, jeśli nie to bardzo nie ładnie niszczyć cudze uprawy.

TRATATA, miałam to samo napisać... Przecież można sobie zrobić zdjęcie przy granicy, na tle zboża/rzepaku/słonecznika/itd. i też będzie piękne zdjęcie. Serio trzeba w to wjeżdżać i deptać?? Nie zrozumiem chyba nigdy...

A z jakiej racji z góry zakładacie, że to nie jest pole należące do stajni lub nie znamy się z właścicielem?🙄 Tylko żeby się przyczepić dla zasady.

flygirl, ależ przecież TRATATA wyraźnie napisała, że ma nadzieję, że to twoje (czyli w domyśle może też być "stajenne") skoro właściciel wyraził zgodę, to luz. My nic nie zakładamy. Ale uważam, że warto zwrócić uwagę na problem, bo widuję mnóstwo zdjęć w uprawach i wątpię żeby większość miała zezwolenie na niszczenie...😉

Edit: my mamy swoje pola i nigdy w nie nie wjechałam na koniu, bo mi szkoda pracy moich bliskich 😉😉😉

flygirl nie dziw się, proszę, takim reakcjom. ponad 20 lat jeżdżę tylko w tereny. tyle zła ile potrafią dokonać jeźdźcy nie szanujący kompletnie cudzej własności to płakać się chce.... ludzie reagują potem agresją na każdego konnego który się pojawia. sama tego doświadczyłam, ale też wiem, że jak się pójdzie i porozmawia, to ludzie w pojedynczych przypadkach nie zgadzają się na skorzystanie z dróg, miedzy, ugorów itp. a siane, orne pola, to tylko po rżysku, jeśli w ogóle uda się dogadać 😉

Ja się nie dziwie, tylko mnie takie wpadanie do wątku, w którym się nawet nie udziela, tylko po to, żeby się przyczepić irytuje.😉 To jest idealny przykład dlaczego jest tyle gownoburz po zawodach na przykład. Bo jak coś jest według kogoś nie tak i żle to każdemu się chce napisać, jak jest miło i przyjemnie to komentarzy zero.😁

A już kwestii perspektywy i kadrowania zdjęć nie będę nawet poruszać, według waszych wypowiedzi można wywnioskować, że w sam środek pola wjechalam. No nie.

Ale nie ma się co obrażać - nikt nie naskoczył, a tylko zwrócił uwagę. Wspólnie budujemy wizerunek jeździectwa, użytkowania koni i szacunek do terenów, które użytkujemy.
I, prawdę mówiąc, mnie też zawsze coś zakłuje jak widzę konie w uprawie.

Poza tym jak już się wstawia takie zdjęcia, to trzeba się liczyć również z reakcjami nie tylko takimi "och ach" i wystarczy się bez irytacji wytłumaczyć 😉

Ja się nie dziwie, tylko mnie takie wpadanie do wątku, w którym się nawet nie udziela, tylko po to, żeby się przyczepić irytuje.😉 To jest idealny przykład dlaczego jest tyle gownoburz po zawodach na przykład. Bo jak coś jest według kogoś nie tak i żle to każdemu się chce napisać, jak jest miło i przyjemnie to komentarzy zero.😁

A już kwestii perspektywy i kadrowania zdjęć nie będę nawet poruszać, według waszych wypowiedzi można wywnioskować, że w sam środek pola wjechalam. No nie.
flygirl,

Zluzuj, czytam wątek regularnie i chyba zakazu udzielania się nie ma? Przecież napisałam grzecznie, że mam nadzieję że to Twoje pole. Skoro masz pozwolenie to wystarczyło napisać i po krzyku a nie się rzucać od razu. Nie ważne czy wjedzie się na środek pola czy z brzegu, w każdym wypadku niszczy się ciężką pracę rolników co wywołuje niestety negatywny stosunek do jeźdźców.

Edit. To jak z dokarmianiem zwierząt, każdy myśli "eeee tam, dam jedno ciastko, przecież nie zaszkodzi" ale jak takich osób przyjdzie 50 to już mamy 50 ciastek. Podobnie z tym polem, wjedzie jeden, bo w sumie nic się strasznego nie stanie, ale jak takich jeźdzców będzie 5 dziennie to już słabo.

keirashara, powiem Ci, że to jest najlepsza niespodzianka w moim życiu!
flygirl, u mnie to jest pierwszy koń jakiego robię od zera i jest to absolutnie niesamowite. Abstrahując od tego, ze trafił mi się złoty przypadek, mogłabym się w tym babrać przy dobrej infrastrukturze 😀

Powiem Wam, ze wczoraj spotkała Nas bardzo niefajna sytuacja. Pojechaliśmy na rozstępowanie w teren - ze stajni mamy opcje wyjechać albo prosto w las na płyty betonowe, albo pojechać wzdłuż lasu po żwirówce. Wybrałam z moją siostrzenicą drugą opcję, bo na płyty jechało auto po drzewo. Ja jechałam z przodu, młoda z 20m w tyle. Znikąd tak naprawdę pojawiło się auto, które wchodząc w zakręt jechało jakieś 80km na godzinę(aż nim zarzuciło, zakręt 90*)… Młoda zdążyła wjechać trochę w pole, Nas ten gość minął o pół metra za zadem. Franek się ściął (ryk silnika, dużo kurzu itp), nie mogłam go wepchnąć na pole… całe szczęście, że się nie cofnął, bo byłaby tragedia. Niestety nie zapamiętałam nawet rejestracji, ale to by chyba nic i tak nie dało. Ludzie są absolutnie bezmyślni.

JustKaro, miałam dokładnie taką samą sytuacje ze trzy lata temu z moją młodą…. Nie wiedziałam ze niektórzy ludzie to tak totalne bezmózgi.

martrix, ja jestem tym szczerze przerażona. Ludzie zawsze zwalniali albo też stawali i pozwalali nam przejechać. Pierwszy raz byłam w tak chorej sytuacji… Młodego wydrapałam i chyba wypłakałam się za wsze czasy, jak już wyszłam z pierwszego szoku. Chora sytuacja.

Niestety nie zapamiętałam nawet rejestracji, ale to by chyba nic i tak nie dało. Ludzie są absolutnie bezmyślni.
JustKaro, dało by dało!!!!

Za narażenie twojego żcia można do pierdla iść nawet!
Imho, nawet bez zapamiętania rejestracji powinnaś odżalować godiznę życia i iść na lokalny komisariat.
Może się okazać, ze dokładnie wiedz kto, i go przy okazji przypilnują.
Możesz także, jeśli to jest rasa,którą często się ze stajni jeździe napisać pismo do zarządu dróg z prośbą o znaki (ograniczenie prędkości + pędzenie zwierząt).

Zapytam tu, bo tu Was dużo 😉
Czy w okolicy Wrocławia (50km) jest stajnia z placem ze zrębków gumowych?

Muszę na własne oczy to zobaczyć, konie na tym chodzące, sprzątanie tego i przede wszystkim czy nie śmierdzi gumą na kilometr 😀

W sumie, to gdziekolwiek mogę pojechać 😅

Iskra de Baleron, nie we Wrocławiu, ale u mnie jest taki plac. Był to mój ulubiony plac do jazdy dla konia po kontuzji bo nie robił się ani kopny ani twardy, tylko zawsze w sam raz. Nawet tego nie równają tylko polewają w lecie wodą jak jest sucho i się kurzy. Nie śmierdzi gumą, ale sprzątanie kup jest faktycznie trochę upierdliwe.

mindgame, u Ciebie czyli gdzie jeśli wolno zapytać?
Jakim cudem guma się kurzy?
Szukam opcji „bez podlewania” bo w mojej okolicy jest problem z dostępnością do wody w sezonie letnim.

Iskra de Baleron, w de 😉 no kurzy się bo z tego co widzę to pod tą gumą jest jakaś ziemia, czy inny grunt i jak jest ogólnie sucho w lecie jak są upały to się trochę kurzy. Mogę ci wysłać na priv link do filmiku o ile nie będziesz oceniać konia i jazdy 😉

mindgame, 🙂 ty mi namiar na stajnie wyślij na priv bo ja w DE jestem regularnie, jeśli to moje rejony to chętnie podjadę.
Nie chcę umoczyć kolejnych kilkudziesięciu tysięcy złotych w podłożu które nie spełni moich podstawowych założeń.

Reitex np też się pyli jak suchy, może to podobne 🙂

Iskra de Baleron, - znajoma w swojej stajni z tego co wiem ma reitex, czyli tą gumę, ale to w okolicach Piły. Mają to na placu i hali z tego co widziałam. Stajnia Megal, znajdziesz na fejsbuku 😉 Kawałek jest, ale może da Ci odpowiedź.
Pod Zieloną Góra jest Stajnia Elba Radwanów prowadzona przez moją byłą trenerkę i tam też mają te ścinki z tego co widziałam.

keirashara, reitex to pocięta tapicerka samochodowa, zrębki gumowe to rozdrobniona guma z opon samochodowych niezawierająca zbrojenia.

Reitex znam 🙂

Dokładnie to granulat gumowy, np taki:
https://orzelsa.com/pl/project/orzel-base-40-20/

Są różne gradacje i różne stopnie oczyszczenia w zależności od przeznaczenia.

Iskra de Baleron, - kurka, ja po fotach widzę tylko, że ciemne i coś piąte przez dziesiąte z rozmów, więc nie jestem pewna co to dokładnie tam leży 🙈

Iskra de Baleron, jak gdziekolwiek to może UK? 😅 ojczyzna gumowych ujeżdżalni 🤣 tylko dużo ma domieszkę piachu jednak (albo włókna).

Moje wrażenia - taka 100% że ścinek to śmierdzi ale nie na kilometr. Najgorzej jak to jest kryta ujeżdżalnia i w lecie. Albo na słońcu też potrafi śmierdzieć i też jest cieplej bo ujeżdżalnia jest czarna po prostu. Więc jak masz ujeżdżalnię na zewnątrz i trochę cienia to nie będzie tragedii.

Jest to dobra nawierzchnia typu all weather i faktycznie działa (o ile nie ma domieszek bo wtedy nie do końca jest taka mrozoodporna).

O ile sprzątanie kup mnie nie wkurza to wkurza mnie to że jak masz konia ze skarpetami to będą szare i kopyta trzeba częściej szorować bo pył się lepi. Białe ochry/owijki też łapią (a w deszczu to i brzuch konia też się usyfi). Chociaż to pewnie zależy od gradacji i jak oczyszczona jest ta nawierzchnia bo nawet w jednej stajni mieliśmy jedną lepszą i jedną gorszą. Widać po koniu było na której się jeździło 😅

Dodatkowy minus to taki że łatwo się też te nawierzchnie wynosi z ujeżdżalni a że jest ona po prostu śmieciem i się nie degraduje to trzeba sprzątać LUB czyścić kopyta przed wyjściem z ujeżdżalni. Z tuptakiem leśnym to jest spoko, z koniem który nie ustoi nie za bardzo. I upierdliwe jak chcesz sobie po treningu wyjechać w teren np. bo musisz zejść jednak.

No ale nawet pomimo tych minusów nie wiem czy jest lepsza nawierzchnia przy której tak niewiele trzeba robić i nie zamarza. Jak ktoś robi takie w Polsce to się chętnie dowiem.